-
Zawartość
607 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
251 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Toksyczna bratowa
kurka na maśle odpisał utkanazmarzen na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Doradzam dystans, gdyz sama sie nakrecasz. Rozumiem troske o brata, ale jesli on sam nie uzna, ze zycie z nia nie ma sensu, Twoje gadanie na nic sie nie przyda. Powiedzialas, co myslisz, i wystarczy. Zajmij sie swoim zyciem, wybij sobie z glowy "kazanie szukania dobrego spowiednika" - chyba ze spowiednika dla siebie, oby madrego, ktory przemowi Ci do rozumu. Masz fajne zycie, a spalasz sie z powodu osoby, na ktorej obecnosc w Waszej rodzinie i tak nie masz wplywu. Bezsensowne marnotrawstwo energii. Skoro sie nie widujecie, zyj tak, jakby jej w ogole nie bylo. Nie rywalizuj z nia o to, ktora z Was przeciagnie brata na swoja strone, bo nic nie ugrasz, co najwyzej wiecej stracisz. Niektorym potrzeba lat, aby zrozumieli, ze popelnili malzenski blad - ale musza zrozumiec to sami, ciagle naciski zdadza sie psu na bude. Odpusc. Ewentualne kolejne skargi brata kwituj przypomnieniem, ze swoje zdanie juz wyrazilas. Nie bijcie piany, gdyz to odbija sie na Was, a niczego dobrego nie wnosi, niczego nie poprawia. -
Z oryginalnym dźwiękiem i z napisami - czego się nie dosłyszy, to się dopatrzy.
-
Po 3 latach zwiazku masz blade pojecie o tej pracy, ponadto przez niewywiazywanie sie z obowiazkow zostalas skreslona z listy uczniow (Twoj drugi temat) - z takim podejsciem do zycia szybko swojego domu nie zbudujesz. Spokorniec i ogarnac sie. Najpierw skonczyc szkole, zdobyc zawod. Na windowanie oczekiwan wobec narzeczonego jeszcze nie czas.
-
Paranoję się leczy. Ponoć terapia jest trudna, jeśli osoba chora nie zdaje sobie sprawy z tego, że jej zachowania są niepokojące i odbiegające od normy. Niemniej: powodzenia!
-
Ty mu zrób. Może z wdzięczności zabuja się w Tobie, wtedy Kretka poczuje się zagrożona, ze strachu weźmie sobie do serca idące już w tysiące Twoje psioczące na nią komentarze, szybciutko poprawi się na medal, a Ty w końcu odpoczniesz, bidulo.
-
No już nie bardzo.
-
To określenie nie powinno być traktowane jak piłeczka pingpongowa, dotyczy zbyt ważnego zjawiska społecznego. Skoro jednak czujesz się tak źle, a polemika okazuje się bezowocna, teraz już sobie stąd pójdę. Hulaj dusza, Wyspo... Pozostawiam Cię z Twoim własnym sumieniem.
-
Badz powazna, Wyspo, juz o tym pisalysmy - nie o zbieznosc lub rozbieznosc opinii tu chodzi. Nie. Bo poczulas sie wytracona z rownowagi? To sie nazywa odczuwac konsekwencje swoich decycji podejmowanych publicznie. Ty rowniez sama wystawiasz sie tutaj na opinie. Dlaczego wiec zloscisz sie, ze raz na ruski rok smiem to skomentowac, choc Kretke i meza komentujesz niemal non stop?
-
Nie tylko. Nawet podstawowe definicje uwrazliwiaja na to, ze cyberprzemoc kryje sie pod wieloma postaciami. No wlasnie. Cyberbullying jest pojeciem wieloznacznym, obejmujacym rozne formy aktywnosci ukierunkowane na to samo - probe zdeprecjonowania kogos na sile. Odnosnie do Kretki wiecznie dzielicie wlos na czworo i wyolbrzymiacie jej slabsze strony, nie oszczedzajac przy tym jej bliskich (glownie meza). Zlosliwe, bezpodstawne imputowanie w przestrzeni publicznej, ze ktos jest nie tym, za kogo sie podaje, to rowniez forma przemocy. Oraz wyraz Twojej slabosci swiadczacy o tym, ze nie masz nic na obrone swojej postawy prezentowanej w tym watku, dlatego stosujesz chwyty ponizej pasa. Tak, dziekuje. Lepiej zainteresuj sie wlasnym zdrowiem - sprawiasz wrazenie uzaleznionej niczym kokainistka (to nie inwektywa, a porownanie stosowane przez specjalistow). Odzywasz sie od bardzo dawna, systematycznie i nader duzo. Napisalam po raz pierwszy dopiero jakis czas temu i ponownie niedawno, poniewaz wyrozniasz sie w negatywnym sensie, w sposob podpadajacy juz pod patologie. Rozumiem, ze swoimi postami wytracam Cie ze strefy komfortu, ale to dobrze, moze kiedys do Ciebie dotrze, co to znaczy byc odpowiedzialnym uzytkownikiem Internetu.
-
Cyberbullying opiera się na jasnych zasadach. O postawie każdej (i każdego) z nas dobitnie świadczy historia komentarzy, a ta na tym forum jest jawna oraz łatwo dostępna. Kropka.
-
Do Wyspy i teraz także Azji? Odzywam się grzecznie po raz drugi, po bodajże czterech miesiącach (możesz sobie cofnąć i sprawdzić). Jeszcze jakieś porównania?
-
A niby skąd wiesz, jaką ja mam o niej opinię, skoro nigdy nie wywnętrzałam się na ten temat? Jakże żałosne tłumaczenie... Spójrz prawdzie w oczy. Obie z Azją zdradzacie szczególne zamiłowanie do namiętnego mielenia informacji Waszym zdaniem ośmieszających i kompromitujących Kretkę. To jest jedna z głównych cech cyberprzemocy (cyberbullyingu), Wyspo.
-
I co Wam przychodzi z tej mądrości i spostrzegawczości po tylu miesiącach (idących już w lata) perorowania na temat osoby, która wciąż nie odpowiada Waszemu ideałowi kobiety, żony i matki? Będziecie ją "naprawiać" w nieskończoność?
-
No i? Świat się od tego nie wali. Może z wyjątkiem Twojego, bo cichnący wątek nie dostarcza Ci chorej przyjemności. Od ubiegłego roku naprodukowałaś grubo ponad tysiąc krytycznych i krytykanckich wpisów związanych z tą samą osobą - to nie jest normalne. Azja, która też idzie na niechlubny rekord i z którą spijacie tu sobie z dzióbków, napisała kiedyś, że zaburzenia leczy się u specjalisty - obie powinnyście zastosować tę poradę do siebie.
-
To się leczy. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale tak zalewasz swój mózg dopaminą, że działa już jak mózg kogoś uzależnionego od kokainy.