Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

1234x

Zarejestrowani
  • Zawartość

    15
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez 1234x


  1. 17 minut temu, Unlan napisał:

    To, że rodzic na utrudnione decydowanie o pewnych sprawach dotyczących dziecka, nie zwalnia go z obowiązku porozmawiania o tym z drugim rodzicem i szukania rozwiązania. Mój komentarz był właśnie na miejscu, bo ojciec dziecka idzie na łatwiznę i myśli, że sprawa załatwiona. Jemu się nawet nie chce wybrać dziecku prezentu na urodziny, ty to robisz, a co dopiero dogadać się w sprawach ważnych dla dziecka z jego matką. Więc nie pisz, że twojemu partnerowi nie należy się kop w tyłek dla opamiętania. 

     

     

    Myslisz że rodzic nie rozmawia z dzieckiem , nie wybiera prezentów ,nie dogaduje sie ? Mylisz się. Z góry zakładasz że rodzic idzie na łatwiznę a nie znasz sytuacji dlatego też nie kontynuuje tematu. 

     


  2. Nie spodziewałam się takiego odzewu gdzie temat zeszedł na chrzciny. Dziękuję za odpowiedzi. Chciałabym zaznaczyc że w pewnych sytuacjach rodzic ma utrudnione decydowanie o pewnych sprawach gdy dziecko jest przy matce dlatego też odpowiedzi w stylu : nakopać w du**pe  - są po prostu nie na miejscu. Nie będę tłumaczyć i zwierzać się z naszych spraw rodzinnych z resztą zadałam ogólne pytanie. Fakt faktem w dzisiejszych czasach strasznie sie pozmieniało. Ostatnio w wiadomościach mówili że koszt komuni równia się z kosztem skromnego wesela . A dlaczego? Czy to nie wina rodziców że się kredytują na takie okazję i muszą się pokazać ? Dziecko tego nie potrzebuje przecież a to bardziej wizja rodziców chucznego świętowania. Nie uznaje tego za dobre. Rozumiem odpowiedzi że za 20 lat taka decyzja nie przystąpienia do komuni może mieć konsekwencje ale jak wspomniałam to nasza indywidualna sytuacja.


  3. Hej mam pytanie jak to u was wygląda lub może byliście w takiej sytuacji. Mój pasierb nie przystępuje do komuni. Ostatnio usłyszałam od partnera że zastanawia się nad prezentem na komunię. Nie rozumiem tego. A może jestem zacofana ? Nie mam nic przeciwko prezentom dla małego tym bardziej to zawsze ja mu wymyślam i wszystko przygotowuje na święta, urodziny i inne okazję ale prezent z okazji komuni do której nie przystępuje jest już dla mnie nie zrozumiały. Zawsze myślałam że te dziecko jednak musi dać coś z siebie , dać ten wysiłek odnośnie komuni i dostać faktycznie jakiś upominek za starania. A tu tak za nic ? Dla mnie jest to źle podejście. Dawanie prezentu za coś czego się nie zrobiło a  nawet nie starano. Proszę o wypowiedzi osób które może mają podobne sytuację. Pozdrawiam.


  4. 13 godzin temu, Foko Loko napisał:

    Skąd ja to znam 😂 mój mąż ma 14 lat młodszego brata i miał dokładnie to samo co Ty. Szantaże, też finansowe, wzbudzanie poczucia winy, nakazy przyjeżdżania (od początku studiów mieszka 700km od domu rodzinnego), żeby zajmować się młodym, zawalone opieką ferie i wakacje.

    Mąż się postawił w pierwdzym roku jak zaczęliśmy się spotykać. A i tak za późno. Nie daj się. Nie jesteś matką tego dziecka. Wytłumacz swojej mamie, że to jest jej dziecko i jej odpowiedzialność. Ty możesz pomóc, ale pomóc wtedy, kiedy masz na to czas i chęci.

    Dziękuję za odpowiedź. Mogę jej pomóc kiedy tylko będę mogła a nie tak jak ona wywiera na mnie presję że muszę. Oznajmia mi że za mało czasu spędzam z nią , że siostra tęskni. Ja rozumiem ale tak to jest gdy jedno dziecko ma swoje życie a drugie jest na etapie malowania bałwanków z plasteliny. Niestety ciężko jest mi wytłumaczyć  matce że jestem już dorosła i mam swoje życie jak ona mi odpowiada - i co z tego ? A o siostrze zapomniałaś? Przecież w sobotę możesz ją zabierać! W piątki nie musisz pomagać babci a zabrać siostrę!. Naprawdę czuje jakby zrzucała na mnie słowa które by chciała powiedzieć ojcu dziecka. Chciałabym przyjść do niej usiąść i wypić po prostu cherbatę a tu nie mogę bo ona mi zaraz wymyśla by iść na plac zabaw , kulki , spacer. Najzwyczajniej mnie zmusza co jak każdy wie działa w przeciwną stronę. Mama jest strasznie za siostrą. Traktuje ją jak pępek świata. Dziecko wszytko ma , wszystko może,  nic nie można na siostrę powiedzieć czy zwrócić uwagę. Być może to dla tego ona w taki sposób wyolbrzymia ten problem i histeryzuje. 


  5. 13 godzin temu, DropKick napisał:

    Twojej mamie na pewno nie jest łatwo samotnie wychowywać dziecko, i do tego bez dodatkowych alimentów. Pewnie nie ma z kim zostawić małej... No ale cóż, jesteś dorosła, masz swoje życie, powinna to rozumieć. Twoja mama pracuje? Nie macie więcej rodziny? Twoja babcia? Emerytki z reguły mają więcej czasu. Nie mówię oczywiście żeby zrzucić opiekę weekendową na nią, ale moje babcie bardzo chętnie opiekowały się wnukami, i nocowały. 

    Rozumiem że opiekunka jest droga, a przedszkole nie funkcjonuje w weekendy... A może jakaś studentka lub uczennica? Dajcie ogłoszenie na olx lub fb, dużo nastolatek chce sobie dorobić w weekendy, moja siostra całe liceum opiekowała się dziecmi

    Tak moja mama pracuje. Rodziny nie mamy. Tak naprawdę najpewniejszą osobą do opieki to jestem ja ale cóż. Najbardziej mnie denerwuje to że mam czasami dni luźniejsze i dzwonie do niej że zabiorę siostre na cały dzień. A dla niej wielce robi się problem ze zabiorę siostrę do swojego domu , że będzie tam miała drzemkę i za cholerę się z nią nie dogadam. Normalne że wygodniej zajmować mi się siostrą w moim domu. Mam wrażenie że mama to by chciala by było wszystko tak jak ona chce i robi problem z byle czego. A jednak odechciewa mi się proponować za każdym razem ze zabiorę małą na cały dzień ( miałaby tyle czasu tak naprawdę na wszystko na spokojnie) bo zderzam się odmową. 


  6. 13 godzin temu, monika1908 napisał:

    Też uważam, że nie jesteś opiekunką siostry i mama nie powinna stosować szantażu emocjonalnego w stosunku do ciebie, tym bardziej, że czasem siostrę zabierasz. Myślę, że mama powinna poszukać opiekunki na parę godzin. Żal mi jej trochę, bo sama mam dziecko w tym wieku i nie da się czasem usiąść na 5 minut bo "mamo to, mamo tamto". A czasami strach wyjść do wc, bo wtedy mnie nie widzi i ma najgłupsze pomysły... A nie ma jakiejś znajomej, zaprzyjaźnionej sąsiadki, kuzynki, babci?

    Mama ma znajomą. Zdarza się że raz na miesiąc zostawi u niej dziecko na dwie trzy godziny. Bardziej zdaje mi się że chciałaby mieć ustaloną stałą porę kiedy może mieć czas dla siebie. Był nawet czas gdy wynajęła opiekunkę ale opiekunka sama zrezygowała z względu iż mama umawiała się z nią że wróci o 16 a za każdym razem się spóźniała. Mam wrażenie że mama przerzuca na mnie swój żal o zaistniałą sytuację że sama wychowuje dziecko ale to jej wybór jej życie przecież. 


  7. 9 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

    Jestes starsza siostra, a nie matka malej. Nie masz obowiazku zastepowac waszej mamy. Owszem, moze Cie poprosic, bys czasem zajela sie siostrzyczka gdy ona ma cos do zalatwienia ale nie sobota w sobote. Chciala miec dziecko to niech sie nim zajmuje. Jest jeszcze ojciec dziewczynki. Niech przejmie czasem opieke. Nie daj sie wbic w poczucie winy. Pomoc mozesz, jednak to Twoja dobra wola, a nie obowiazek. 

    Dziękuję za odpowiedź i właśnie tak uważam. Może mnie poprosić a ja jej mogę pomóc jeśli będę mogła ale niestety to tak nie wygląda. Mama wywiera na mnie poczucie winy , szantażuje mnie choć to nie ładnie z jej strony. Przez takie jej zachowanie wogóle odechciewa mi się z nią rozmawiać. Z góry narzuca na mnie ze MUSZĘ spędzać czas z siostrą a wcale uważam że nie muszę. Fajnie przeczytać zdania innych dziękuję. Wydaje mi się że tutaj dużą winą sytuacji jest to że nie ma ojca. Matka nie ma czasu dla siebie i może na siłę próbuje znaleźć osobę która by chciała te dziecko od niej zabrać.


  8. 22 minuty temu, Barcelona85 napisał:

    Twoja mama szuka opiekunki na weekendy, nie daj się w to wmanewrować i nie daj się wpędzić w poczucie winy, to jej dziecko, a nie Twoje. Jeżeli mogę zapytać, to gdzie jest w tym ojciec dziecka? Do niego nie ma pretensji, że nie spędza czasu z córką?

    W tym rzecz że ojca dziecka nie ma. Zostawił mamę jak dowiedział się o ciąży. Rozumiem że jest jej ciężko, że  sama ma na głowie dziecko ale to jej wybór jej życie. Ojciec nie ma kontaktu z małą, alimentów nie płaci- komornik musi ściągać z niego. Dziękuję za odpowiedź.


  9. Hej mam pytanie do was a w szczególności matek oraz ojców oczywiście  :) Na wstępie zaznaczę mam 22 lata i studiuje , mam swoje życie,  partnera z którym mieszkam. Mam siostrę gdzie różnica wieku wynosi 18 lat. Spędzam z nią czas z wielką radością ale niestety jako studentowi jest mi po prostu ciężko. Otóż moja mama kłóci się że mną , robi mi pretensje ze nie spędzam czasu z nią (siostrą). Moja mama chciałaby żebym ją co weekend zabierała od rana do pory spania więc gdzieś od 9 -14. Sens w tym że ja nawet w weekendy się uczę albo  najzwyczajniej chce ten czas spędzić z partnerem. Moje pytanie do was czy rodzic ma prawo robić wyrzuty sumienia , kłotnie o spędzanie czasu z siostrą ? Mamy pretensje trochę mi przypominają jakbym to ja była ojcem dziecka a przecież nie jestem to nie mój obowiązek a chęć. Zaznaczę że jak mam przerwę semestralną czy też wakacje zabieram małą na kulki czy spacery bo mam czas i mogę jej poświęcić czas na spokojnie. Proszę o wyrażenie zdania , opini bez obraźliwych słów. Pozdrawiam.


  10. Póki trzyma się waszej ustalonej umowy nie ma potrzeby składać papierów do sądu a jeśli zacznie płacić mniej czy będzie się spóźniał składaj papiery. Pamiętaj jednak sama sprawa sądowa to duże koszty , oczywiście ty zapłacisz tylko połowę tego co będzie od Ciebie żądał adwokat a resztę były. Aktualnie na rok 2021r alimenty nie schodzą poniżej 820zł na dziecko. Również bierz pod uwagę to że jeśli złożysz papiery do sądu były partner już nie będzie taki przychylny na twoje jakieś prośby oraz samo nastawienie będzie wrogie. Temat jest mi bardzo dobrze znany także dlatego się wypowiadam. Pozdrawiam 


  11. Tak to prawda że sąd bierze możliwości zarobkowe ojca ale w momencie zawarcia małżeństwa dochody w gospodarstwie rosną co może dać powód że podwyższą alimenty. Pretensji o to nie mam że pieniądze będą również wydawane na dziecko to normalne ale alimenty to tylko i wyłącznie obowiązek ojca. Z tego co czytałam to intercyza jest w tym najlepsza ponieważ w sądzie są tylko ujawniane dochody partnera a moje już nie muszą być. Także wnioskować można że przy intercyzie tak jak wspomniałeś są tylko brane zarobki ojca. Dzięki. Koniec tematu. Pozdrawiam


  12. Dzięki za odpowiedż. Tak jak napisałam w poście to dziecko partnera. Dochody po zawarciu małżeństwa są wspólnymi dochodami także możliwości finansowe w kwesti alimentów rosną. Mi jedynie chodzi czy podwyższenie alimentów po ślubie przez byłą partnerkę będzie możliwe. Z góry przypuszczam że tak ale chciałam wypowiedzi osób które miały taki dylemat może nie ten temat.


  13. Cześć wszystkim , pierwszy raz korzystam z forum. Mam nadzieje że zaznaczyłam dobry temat. Opiszę krótko moją historię. Jestem z partnerem 8 lat  za jakiś czas planujemy ślub. Partner ma zasądzone alimenty na dziecko z poprzedniego związku. Moje pytanie jest następujące: czy była partnerka po zawarciu przez nas małżeństwa może chcieć podwyższenia alimentów? Jeśli tak to jak ja mogę się od tego uchronić ? Wiem że jest intercyza ale nie wiem czy to wystarczy. Chodzi mi o to że nie chcę dokładać moich zarobionych pieniędzy na dziecko partnera bo to jego obowiązek. Proszę o odpowiedż osoby które miały taką sytuacje w życiu. Proszę o wyrozumienie. Pozdrawiam i z góry dziękuję. 


  14. Cześć wszystkim , pierwszy raz korzystam z forum. Mam nadzieje że zaznaczyłam dobry temat. Opiszę krótko moją historię. Jestem z partnerem 8 lat  za jakiś czas planujemy ślub. Partner ma zasądzone alimenty na dziecko z poprzedniego związku. Moje pytanie jest następujące: czy była partnerka po zawarciu przez nas małżeństwa może chcieć podwyższenia alimentów? Jeśli tak to jak ja mogę się od tego uchronić ? Wiem że jest intercyza ale nie wiem czy to wystarczy. Chodzi mi o to że nie chcę dokładać moich zarobionych pieniędzy na dziecko partnera bo to jego obowiązek. Proszę o odpowiedż osoby które miały taką sytuacje w życiu. Proszę o wyrozumienie. Pozdrawiam i z góry dziękuję. 

×