Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mlodyBenek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. mlodyBenek

    Zazdrosc w zwiazku

    lepiej to zakonczyc?
  2. mlodyBenek

    Zazdrosc w zwiazku

    Witajcie. Chcialbym zasiegnac waszej opinii nt dosc nietypowej sytuacji Zaczalem sie spotykac z dziewczyna. mamy po okolo 30 lat. Ona pochodzi z ubogiej rodziny i nie miala w zyciu lekko. Podejrzewam u niej depresje ale to akurat temat na inny watek. spotykamy sie krotko bo ledwie 5 miesiecy z ktorych polowa byla dosc burzliwa jednak udalo nam sie ostatnio zaczac dobrze dogadywac az przyszla chwila kiedy w jej zyciu stalo sie cos smutnego. Jak zawsze w takich chwilach odcina sie odemnie, znajomych i zawsze powtarza ze potrzebuje spokoju i umie sobie sama poradzic. Staralem sie jak moglem ale im wiecej probowalem byc przy niej zarowno jesli chodzi o spedzony czas czy tez rozmowy, czesciej slyszalem `zostaw mnie samą`. Sytuacja zrobila sie na tyle nieciekawa ze powiedziala ze ona woli zycie singielki a zwiazek to dla niej nowy problem. zerwalismy przez to kontakt na jakies dwa tyg. W miedzyczasie jej sytuacja sie prawie wyjasnila. Konkretnie chodzilo o ojca ktory w krytycznym stanie trafil do szpitala ale udalo mu sie z tego wyjsc chociaz i tak mowiac wprost, nie zostalo mu duzo zycia W tym czasie rozmawialismy tylko krotko i podsumowala nasza rozmowe slowami `wole to zalatwic szybko i nie patrzec wstecz, zrobie wszystko zeby o Tobie zapomniec, nawet pojde z kimkolwiek do lozka zeby do tego nie wracac` minelo jednak te pare dni i spotkalismy sie pogadac. powiedziala mi wprost ze zaprosila naszego wspolnego kolege i sprowokowala go do pocalunku ale po chwili zawachania odwrocila glowe...przytulil ją, ona odwzajemnila uscisk jednak po kilkunastu minutach kazala mu wyjsc. Pokazala mi ich rozmowy w ktorych flirtowala a po paru dniach napisala ze to bylo glupie, wracamy do siebie i ona ucina wszelkie flirty Teraz na czym polega problem- ten kolega pracuje ze mna i stal sie dla mnie naprzemian zlosliwy albo unika mnie. Czasami kiedy sie mijamy albo pracujemy gdzies blisko siebie potrafi patrzec sie na mnie i ironicznie smiac. Niedawno chamsko sie do mnie odezwal ze niby mu nie ustapilem miejsca w szatni. Wczesniej bylismy takimi znajomymi `na czesc` i ledwie 2 razy widzielismy sie gdzies po pracy w wiekszym gronie na piwo. jest jednak cos jeszcze. po paru dniach od powrotu do siebie moja dziewczyna powiedziala mi jeszcze ze zostal u niej na noc ale nie ma nic do ukrycia, do niczego nie doszlo i moge zapytac jej współlokatorow ze siedzieli dlugo w salonie, on sie upil i z samego rana wyszedl. Z wczesniej pokazanej mi rozmowy tez jasno wynikalo ze nic nie bylo i on przepraszal ją ze chcial ją pocalowac i musza zapomniec o tej calej sytuacji.Oczywiscie jak mi to powiedziala to znowu sie poklocilismy i powiedziala mi ze nie bede jej wybieral kolegow, nie da sie zamknac w klatce a moja zazdrosc tylko popchnie mnie w jego ramiona lub kogos innego. Swoja droga ten kolega jest mlodszy od nas i ma opinie lovelasa. Jest wysoki, zadbany i moge zaryzykowac stwierdzenie przystojny i pisal do mojej dziewczyny juz wczesniej akurat jak zaczelismy randkowac Dzis rozmawialismy krotko rano z dziewczyna i powiedziala ze ona jest za kompromisem, przesadzila z emocjami i chce nas obu skonfrontowac zeby nie tworzyc konfliktu i przyznala mi racje ze jego zachowanie w pracy wobec mnie jest złe , o czym tez chce pogadac jak sie wszyscy spotkamy. Caly czas jednak pokazuje swoja dominacje i mowi ze jak bedzie miala ochotee to sie z nim umowi Jak dla mnie cala ta sytuacja polega na zasadzie `Badz grzeczny albo mam drugiego chetnego` a znowu jego zachowanie jest haniebne, poniewaz mi byloby wstyd zostac na noc u kobiety ktora ma faceta moja dziewczyna wciaz sie powtarza ze zerwalismy i ona mogla robic co chciec i nawet chciala ale ostatecznie zabraklo jej odwagi. Nie wiem co o tym wszystkim myslec. Czuje sie jakis szantażowany emocjonalnie teraz dodam calkiem obiektywnie ze moja kobieta jest bardzo atrakcyjna i wiele razy pokazuje mi swoj messenger jak dostaje wiadomosci od innych facetow lub opowiada o nieudolnych probach poderwania ją przez innych. Przywyklem do tego gdyz z poprzednia partnerka mialem to samo jednak w tym przypadku cos poszlo za daleko. co byscie zrobili na moim miejscu?
  3. mlodyBenek

    Powrot do dawnej milosci, poważne życie

    dlatego czekam na rozwoj sytuacji, jak ona pojdzie do tej pracy, jak to bedzie wygladalo.
  4. mlodyBenek

    Powrot do dawnej milosci, poważne życie

    sugerujesz ze powinienem zerwac ten zwiazek bo zatracila sie w pomocy bliskim? nie potrafie wymyslec kompromisu w tej sytuacji
  5. mlodyBenek

    Powrot do dawnej milosci, poważne życie

    to moze ja jednak podam ten powod powrotu do domu. Jej ojciec po wypadku zostal inwalidą i stad jej powrot i pomoc matce
  6. Dobry wieczór;) Pragne sie podzielić moją historią i zapytać was o komentarz. Zrobiłem w życiu coś czego zawsze sie odradza- wróciłem do dawnej milosci, chociaz slowo `dawnej` jest na wyrost. Poznalismy sie ladnych pare lat temu i chociaz byla miedzy nami iskra od pierwszej chwili ,nasze nieposkromione charaktety i duma szybko nas rodzielily. na przestrzeni 4 lat rozstawalismy sie i schodzilimy kilkukrotnie aby polowe tego czasu spedzic osobno. Ostatnia przerwa trwala blisko 2 lata- wiec historia ma juz 6 lat. ale kolejno. Nasze zycia potoczyly sie zarowno moje jak i jej dosc nieszczesliwie. Ja bylem duzym chlopcem ktory za nadto uwielbial imprezy alkohol i zycie chwila, ona zas po studiach gdy podjela już prace i zycie jej sie ukladalo musiała wrocic do domu rodzinnego- okolicznosci pomine. a studia byly dobre, nazwalbym je nawet elitarnymi Ja dotarlem do momentu w zyciu w ktorym postanowilem ze musze cos zmienic i chce lepszego zycia. Zszedlem na ziemie, zmienilem prace i przede wszystkim swoje myslenie. Mimo ze pracowalem jako specjalista w sporej firmie postanowilem wyjechac za granice. Z finansowego punktu widzenia byl to strzal w 10. Niestety nadeszla pandemia a ja z faktu doswiadczenia zawodowego jakie posiadam i juz dosc fajnych oszczednosci chce wrocic do Polski po 2 latach. mam dosc zmiany pracy co 2 miesiace i powrotu do plac minimalnych. Chce wrocic do pracy w biurze;) postanowilem sobie ze daje 6 mieisecy mojemu zwiazkowi po powrocie po czym chce sie jej oswiadczyc.Nazywam to sobie ostateczna proba Jest miloscia mojego zycia no i mamy juz obydwoje po 29 lat ostatni raz zaczelismy sie spotykac przed moja emigracja i zakochalismy sie w sobie na nowo. Od tamtej chwili wiem ze jestesmy dla siebie stworzeni. nasza milosc przetrwala wiele rozlaki i zlych chwil zwlaszcza teraz gdy nie moge przyjezdzac do Polski z powodu kwarantanny itp. Nasze doswiadczenia zmienily nas na przestrzeni lat i sami mowimy ze musielismy do siebie dojrzec nawzajem. Kochamy sie prawdziwie. Ja nie moglem uwierzyc w jej przemiane w powazna i dojrzala kobiete a ona dlugo nie wierzyla ze juz nie jestem tym duzym chlopcem Jednak nigdzie nie jest idealnie. chodzi o jej sytuacje domowa. jest najmlodsza z 4 rodzenstwa i jedyhna ktora mieszka z rodzicami (pozostale rodzenstwo ma swoje rodziny, przyjezdza tylko w odwiedziny a jeden z braci nie utrzymuje kontaktu). Maja gospodarstwo, handluja itp. Jej cale zycie to praca i w sezonie to czesto po 7dni w tyg. przez te ostatnie 2 lata gdy przyjezdzalem co miesiac lub niekiedy co 2 tyg, pomagalem, pracowalismy razem ale tez spedzalismy oczywiscie czas jak kazda para.Pomagalem i pomagam im z dumą bo bedziemy niedlugo rodziną i sa wspanialymi ludzmi. Nie bylismy jednak nigdy nad morzem czy na wspolnych wakacjach bo tylko praca, praca i praca. -takie tematy nie wchodza w gre Cos w niej peklo i zapewnia mnie ze koniec z tym i poniewaz posiada bardzo dobre wyksztalcenie o ktorym wspomnialem a rodzice podobno `maja sobie poradzic` bez niej. Zaczela szukac pracy i slusznie bo jak sama twierdzi, juz dosc stania w miejscu.jednak twierdzi ze bedzie dalej pomagala rodzicom ile sil, a np urlop spedzala u nich w gospodarstwie... Budzi to moj niepokoj poniewam obawiam sie co bedzie dalej. Ona jest wpaniala osoba jednak czuje ze jej rodzice to wykorzystują a ona ma ta prace tak zakorzeniona ze boje sie ze poswieci dla niej zbyt wiele. Chce z ta kobieta zalozyc wlasna rodzine ale co kiedy tesciowe zawsze beda blisko i caly nasz wolny czas ma byc wykorzystany na pomoc im? przez te 2 lata tylko raz poprosilem ją o 3 dni nad morzem- nie bylo szans. tak samo ja dlugo forsowalem taki uklad ze spotykamy sie na weekend gdzies przy granicy zebym ja nie musial przez cala polske jeszcze jechac- tez nie bylo mowy bo w kazda sobote jest praca. Teraz np ona mnie zapewnia ze nawet jak znajdzie prace nic sie miedzy nami nie zmieni a moze byc lepiej bo jesli np znajdzie w sasiednim miescie to moze uda sie nam zamieszkac niedlugo razem. Datego tez jeszcze ja czekam z powrotem jak sie ta sytuacja rozwiaze. wiem jednak ze nawet jak to sie uda ona bedzie co weekend jezdzila do rodzicow. no a ja z nia. napewno laczy nas oboje pracowitosc i niewiele par mialo okazje wystawic swoje uczucia na takie proby jak nasze. Na poczatku mysl o tym ze bede do niej przyjezdzal i bedzeimy pracowali w gospodarstwie byla dla mnie abstrakcja...laczy nas tez ambicja, poniewaz oboje z bardzo wiejskiego srodowiska ukonczylismy dobre studia, no ona lepsze, i pracowalismy juz na dobrych stanowiskach w duzych firmach. Ja dla pieniedzy, ona z powodu tragedi w rodzinie, zrobilismy jakis krok w tyl w swoich karierach, teraz musimy wspolnie zrobic krok naprzod. czy na moim miejscu mielibyscie podobne obawy?
×