Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewelina12

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Cześć wszystkim. Chciałam was zapytać czy Wasi rodzice też przed Waszymi zaręczynami i ślubem robili Wam z tego tytułu takie problemy? Mam 28 lat, od 20 roku życia sama na siebie zarabiam, w związku z czym wyjechałam do Warszawy, żeby mieć jakąś pracę, znalazłam, później wyprowadziłam się do Anglii na rok z byłym chłopakiem, następnie do Holandii na 2 lata, wydałam trochę pieniędzy na ciuchy i podróże, ale też mam oszczędności na to, żeby, zrobić sama sobie wesele oraz zaręczyny. Obecnie mam pracę, ale nie pracuje bo pandemia, aczkolwiek od 17 stycznia mi się sytuacja wyjaśni co i jak, czy jadę jako opiekunka osób starszych, żeby tak pracować chociaż do momentu zanim pojawiłoby się dziecko. Swojego 2 chłopaka poznakam w marcu, oboje się kochamy, jego rodzina jest, w porządku, szanują się nawzajem, dobrze im się żyje, rzadko się o coś kłócą prawie wcale, lubią spędzać ze sobą czas, odwiedzać się, przyjmować gości. Moja rodzina jest zupełnie inna. Matka najchętniej zakopałaby się w jakimś bunkrze żeby móc z domu, nie wychodzić, nie lubi ludzi, jest zazdrosna że dobrze się wypowiadam o rodzinie mojego chłopaka, o jego mamie, tacie, jak u nich jest, że jest normalnie, jak mówię jej o zaręczynach to zaczyna wymyślać, że trzeba robić remont, że tylko na zaręczyny mogą przyjść jego rodzice bo nie ma miejsca, najpierw też przestawiła zaręczyny z Bożego Narodzenia na Wielkanoc, i jak ojciec nie widział problemu żeby zrobić zaręczyny ze wszystkimi, rodzeństwem włącznie tak teraz go nastawiła i ma wielki problem, bo przyjdą obcy do domu, że może mają covida i że może pierd... W ramki. Ale jak mija obcych ludzi na ulicy czy gdzieś i ma maskę to jest w 100% bezpieczny i się nic nie dzieje. I teraz przy głupich zaręczynach na 16 osób robią mi codziennie w domu takie piekło i codziennie przychodzą do mnie i mnie nękają, robią awantury i krzyczą jakbym człowieka zabiła. A ja chce tylko się zaręczyć i choć wstępnie ustalić jakieś plany, zorientować się jakie ceny, jakie sale, a oni mimo że mój chłopak, im się podoba że jest w porządku to czasem starają się mnie odciągnąć od pomysłu z zaręczynami i weselem, bo im ciągle coś nie pasuje. Myślicie, że skoro oni tacy są to żeby, zrobić zaręczyny u mojego chłopaka nawet jeśli rodzice nie chcieliby przyjść? U niego rodzice nie robią zadnych problemów ani cyrku i są normalni tak jak widzę do tej pory. A moi to już na głowę upadli. Są starzy, i mają swoje humory, ale bez przesady, wszystko ma swoje granice. Dodam jeszcze, że jak byłam młodsza to matka chciała mnie szybko wydać za mąż bo każda się wtedy zenila. Nie dawała mi rad za kogo wyjść a kogo omijać z daleka, np, pijaka itp, a przez ojca kiedyś uciekłam z domu do Warszawy nie mając prawie nic i w ciemno, bo mnie wyzywał, że jestem dnem, zerem i niczego w życiu nie osiągnę. A osiągnęłam że miałam dobre pracę, podróżowałam po świecie, kupowałam co chciałam i też kupiłam auto, zaoszczędziłam, sama wszystko wszędzie ogarniałam pracę, mieszkanie, bank. Nic mi wtedy nie pomogli, nie podpowiedzieli, bo są starzy i zahukani, jak w komunie jakiejś. Co mam zrobić? Zrobić zaręczyny bez nich u chłopaka? U niego jest taka tradycja że zaprasza się rodzeństwo. I ja też chcę się otworzyć na ludzi bardziej, bo przez rodziców jak byłam mała to rzadko kiedy miałam prawdziwych znajomych.
×