-
Zawartość
932 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez MamaAniola
-
Obraz mojego endo też był prawidłowy. Lekarz mi tłumaczył, że po prostu cykl sztuczny to takie trochę oszukiwanie organizmu - symulujemy owulacje, po prostu nie każde endometrium daje się oszukać. To kwestia okna implantacyjnego i innych rzeczy, których nie do końca rozumiem mówię to tak w ramach ciekawostki, to rzadka przypadłość, więc to nie musi dotyczyć Ciebie. Jesli masz strach przed transferem w kolejnym cyklu - odrocz go. Nie będzie miało to wpływu na wynik transferu, ale z pewnością na Twoje samopoczucie, a to bardzo ważne. Nie masz czego żałować, naszym zadaniem jest postępowanie zgodnie z zaleceniami lekarza, więc głową do góry. Nie masz sobie nic do zarzucenia.
-
Nie, ja przy każdym transferze dostaje praktycznie ten sam zestaw leków. Biochem wynikał u mnie z tego, że transfer był robiony na cyklu sztucznym. U mnie na cyklu sztucznym, pomimo kontrolowanego poziomu hormonów, endometrium nie wspodziala prawidłowo. W związku z tym muszę mieć transfery na cyklu naturalnym. Wówczas dochodzi do ciąży. Do tej pory miałam 5 transferow - 2 na cyklu sztucznym, 3 na naturalnym i analogicznie - 2xbiochem, 3xciaza. Mi w momencie stwierdzenia biochem kazano odstawić leki, do kolejnego transferu podchodziłam po półrocznej przerwie, ale z tego względu, że bardzo źle znosiłam to psychicznie. Z punktu widzenia medycznego, zgodnie z opinia moja doktor, można i podejść do kolejnej próby w kolejnym cyklu.
-
Tak, drgnelo. Miałam dwukrotnie taka sytuację, beta w okolicach Twojej, bez dalszego prawidłowego wzrostu. Moja Pani Doktor określiła to jako biochem, twierdziła, że zarodek został przez organizm zauważony. Nie wiem czy można nazwać to całkowitym prawidłowym zagnieżdżeniem, ale z pewnością coś się zadzialo.
-
W wolnym, ale czy w prawidłowym? Największe skoki bety są na samym początku ciąży. Tez się zastanawiam czy nie jesteś czasem jeszcze w czasie, gdzie serduszko może się wykształcić. Nie chcę oczywiście Ci robić nadziei, zastanawiam się po prostu.
-
Ta zasada konieczności wykorzystania depozytu przed rozpoczęciem stymulacji na pewno dotyczy sytuacji dofinansowania procedury. Jeśli podchodzisz do procedury prywatnie to nie sądzę, żeby były takie ograniczenia. Widzę, że z dużą pewnością mówisz o stracie tej ciąży. Który to dc? Może jest jedną szansa na serduszko dzisiaj?
-
Pamietam jak wyjątkowo mocno trzymałam kciuki przy Twoim poprzednim transferze, teraz też Ci mocno kibicowałam. Nawet nie wiesz jak mi przykro. az serducho boli.
-
Dziewczyny, weszłam na forum po dosłownie dwóch dniach nieobecności, nadrobiłam zaległości i jest mi niezmiernie przykro co tu zastałam Gulio, ogromne kciuki za Ciebie, wierzę, że będzie dobrze. Sama w pierwszej ciąży miałam krwiaka, ogromnego. Jak pękł to w szpitalu myślano że poronilam, była ogromną ilość krwi, natomiast nie zagroziło to ciąży w żaden sposób. Ja bym acard odstawiła i poczekała do konsultacji. Mi moja gin mówiła po każdym transferze, że jak zacznę plamić to mam od razu odstawić acard. Kokolina25, bardzo mi przykro. Pisałaś, że to był ostatni zarodek... nie wiem co powiedzieć i jak pocieszyć. Mam nadzieję, że poskładasz się i nabierzesz sił niebawem. Potem na pewno podejmiesz najlepsze decyzje jakie powinny być Wasze kolejne kroki. Mocno Cie sciskam. Strusio, ogromne zaskoczenie nie sądziłam, że tak to się skończy. Czy jest szansa, że czwartek przyniesie jakieś dobre wieści? Nasze przeczucia nie mają żadnego znaczenia i nie tworzą rzeczywistości. Także nie patrz na to. To bardziej kwestia tego, żeby być dobra samej dla siebie, również w kwestii myśli jakie że sobą niesiesz. Ja to z kolei jak byłam pewna, że będzie wszystko ok to ciążę traciłam, jak byłam pewna, że transfer będzie nieudany, a później że ciążę nie donoszę to urodziłam zdrowe dziecko. Możemy się starac i dbać o siebie, ale ostatecznie natura/Bóg/los o wszystkim decyduje. Trzymam kciuki, żebyś nabrała sił i żeby dobre myśli do Ciebie przypłynęły i zostały na dobre. Dużo dobrej energii sle do Ciebie
-
Beta piękna! Trzymamy kciuki! Gratulacje
-
Mocne kciuki! Znam ten strach
-
Kochana, nie rób sobie tego i nie zadawaj sobie samej bólu takimi myslami. Poczekaj na usg, ono rozwieje wątpliwości. Powiem szczerze, że jestem zagubiona jak to jest z tym przyrostem bety. Zawsze myślałam, że jej sprawdzanie jest istotne na początku, żeby wykluczyć ciążę biochemiczna. Chociaz jak teraz sobie przypominam - jak było u mnie podejrzenie pustego jaja płodowego moja gin jechała na urlop i na wizytę kolejna prosiła, żeby zgłosić się do innego lekarza. Kazała na wizytę przynieść wynik beta hcg. Przyrost wydawał mi się ok, natomiast lekarz do którego poszłam zdziwił się w ogóle po co robilam i nawet na wynik nie spojrzał. Powiedział, że teraz to tylko usg ma znaczenie. Trzymam kciuki, Strusio.... Sprawdzałaś przyrost w kalkulatorze?
-
Kochana, Twój organizm może się właśnie przygotowywać do porodu
-
Wszystkiego najlepszego!!! 🥳 Myslalam wczoraj o Tobie. Życzę z całego serducha, zebys zobaczyła niebawem szybująca betę!
-
Kochana, nie zacznie Ci spadać choćby nie wiadomo co. Nie odciążysz się z dnia na dzien
-
Strusio, powtórzę to co już raz pisałam. Beta teraz nie ma znaczenia. Mi dojechała do 10 000 przy prawidłowych wzrostach, a miałam puste jajo płodowe. Musisz poczekać na usg, ono Ci powie czy ciąża prawidłowo się rozwija - czego oczywiście życzę Ci z całego serca i naprawdę wierzę, że tak jest.
-
Ja też wydałam ponad 60 tys, z czego zamierzony efekt osiągnęłam już dwa lata temu, bo urodziłam córeczkę. Teraz walczę o rodzeństwo. Moja koleżanka pracuje w klinice w Gdańsku, opowiadała, że trafiła do nich para z drugiego końca Polski. Spłacali kredyt 200k na in vitro w kilku klinikach w Polsce. Na codzień mieszkają na południu Polski, tu wynajmują kawalerkę i kobieta na czas procedury tu się przeprowadza. Historie są naprawdę różne...
-
Natalia, mam nadzieję, że moje pytanie nie jest nie na miejscu. Poznalas przyczynę tego co się stało?
-
Powiem szczerze, że nikt mi mojego skierowania z invicty nie podważał. Pytali jedynie jaki specjalista wystawił - mówiłam, że ginekolog. Ja polecam. Zamiast 1000zl na badania wydałam 200 (coś było spoza mojego pakietu). Przy naturalnym cyklu hormony sprawdzałam kilkukrotnie - wszystko z PZU.
-
Ja niestety się podpisuje pod tym co napisała LuLa. u mnie w poprzedniej ciąży prawidłowe przyrosty bety, sprawdzane kilkukrotnie. Puste jajo płodowe. Nawet w dniu diagnozy beta 10 000.i co z tego? Organizm aż do wywołania poronienia myślał że jest w ciąży, nie było nawet oznak, że coś jest nie tak. Mało tego - brzuszek zaczął się zaokrąglać. Beta to wyznacznik sukcesu na początku drogi potem tylko usg.
-
W PZU możesz realizować badania że skierowania z innej placówki, innego lekarza niż z PZU. Ja właśnie tak robię. Większość badań zrobisz tym sposobem na pakiet medyczny
-
Ty jesteś w Novum, prawda?
-
Widzisz, niby specjalista dobry, ale najwyraźniej coś Cie do niego przekonało. Czasami trzeba po prostu trafić na TEGO lekarza.
-
Ja też o nim słyszałam, ponoć jeden z lepszych specjalistów w Polsce.
-
Jak każdej z nas... Wypije dzisiaj za Ciebie lampeczke
-
Wiesz, kochana, jak mi bardzo przykro... Jestem caly czas myślami i sercem z Tobą i sama jestem rozczarowana, że ta wizyta przebiegła w ten sposób. Mimo, że wiem, że byłaś przebadana wzdłuż i wszerz, obstawiona lekami to wierzyłam, że lekarz podpowie coś nowego, może coś zauważy, zaproponuje. Najwyraźniej to nie jest lekarz dla Ciebie. Ja bym poszła do kogoś innego na konsultacje, nie bój się młodych lekarzy, jak Lewicki. Młodzi nie popadli jeszcze w rutynę, myśla poza schematami. Wierzę, że taka osoba może wnieść coś pozytywnego do Twojego leczenia. I tego z całego serca Ci życzę. P. S. Ja już też mam zmarszczki i 2 siwe włosy, które systematycznie wyrywam ale cały czas na ringu razem samy radę!
-
Strusio, nawiązując do tego co napisały dziewczyny - muszę się zgodzić. Ja też mam bagaż doświadczeń i wiem jak to jest nosić w sobie strach - i to nie tylko na początku ciąży, jak to jest nie wierzyć w sukces i szczesliwe zakończenie po tym ile bólu się doświadczyło. Po to jest forum, żeby dzielić się swoimi lekami. Postaraj się jednak opanować nerwy, bo niektóre analizy i doszukiwanie się problemów nie ma uzasadnienia w rzeczywistości i wiem, że Ty też to wiesz. A to absolutnie nic nie zmienia, tylko Ci szkodzi. Jesteś teraz w sytuacji, o której marzy większość dziewczyn na tym forum. Ciesz się tym co tu i teraz i nie analizuj. Dużo osób się z tego śmieje, ale to częsta rada jaka daje ludziom - nie myśl za dużo. I Tobie tak radzę