Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaAniola

Zarejestrowani
  • Zawartość

    932
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez MamaAniola

  1. MamaAniola

    In vitro 2021

    Aguś, Calkowicie się zgadzam z tym co napisała AsiaWin i Anka Skakanka. To trudna decyzja, z pewnościa potrzebujesz czasu... Wiem, że do pewnych decyzji trzeba dojrzeć. Ja potrzebowałam rok czasu, żeby podejść do in vitro. Nie ma nic w tej procedurze co kłóci się z moimi przekonaniami, ale nie docierało do mnie, że jest to metoda, która jest dla mnie koniecznością. Oboje z mężem zdrowi, dobrze się odżywiamy, ruszamy się. Byłam przekonana, że jak odstawie tabletki antykoncepcyjne to po miesiącu bede w ciąży. Mimo, że wyniki badań nie pozostawiały zludzen i kilku lekarzy potwierdziło, że in vitro jest koniecznością to ja chciałam przez rok robić więcej i starać się bardziej. Jeszcze lepsza dieta, jeszcze więcej sportu, nawet bioenergoterapeuta, który odprawiał nade mną jakieś rytuały i kazał nosić biała bieliznę, bo to ponoć ściąga dobra energie. Boże kosmos! Robiłam wszystko i tak wyglądał mój proces dojrzewania do decyzji. Ty też potrzebujesz czasu, a presja jaka odczuwasz ze strony partnera w podjęciu decyzji absolutnie nie pomoże. Skąd ten nacisk z jego strony? Obawia się pogorszenia jakości nasienia z biegiem lat? Jeśli tak - niech złoży depozyt nasienia. To pozostawia Wam otwarta furtkę. Ja na Twoim miejscu zasięgnęłabym innej profesjonalnej opinii. Jak wspomniała AsiaWin - w niektórych klinikach masz pierwsza wizytę darmowa. Co Ci szkodzi? Zbierz szczegółowa dokumentację z przebiegu stymulacji i idź do innej kliniki, innego lekarza. Niech ktoś z zewnątrz na to spojrzy i powie co myśli na ten temat. Może nawet skonsultować to w dwóch miejscach? Warto przypuszczenia o genetycznym podłożu problemu dojrzewania komórek sprawdzić albo dowiedzieć się czy to w ogóle jest możliwe. Tak, żeby wiedzieć na czym stoisz. Rodzicami możemy zostać na wiele sposobów, ale ważne jest to, żeby robić to w zgodzie ze sobą. Ściskam Cie mocno, Agus.
  2. MamaAniola

    In vitro 2021

    Cześć Marta, Invicta jest droga. W Trójmieście z pewnością najdroższa, w Warszawie pewnie sytuacja wygląda inaczej. Sama jestem w invictcie i zostawiłam tam już mnóstwo pieniędzy. Jeśli mogę coś Ci doradzić to czytaj dokładnie umowy, jakie podpisujesz, bo są tam opisane sytuacje przerwania procedury/wykupionego pakietu na pewnym etapie i wysokość zwrotu, jaki otrzymasz. Powiem Ci jakie ja mam podejście do tego tematu. W rankingach klinik leczenia niepłodności Gdańska Invicta wraz z Warszawskim Novum są na pierwszym miejscu - chwala się największą liczbą ciąż, własnymi badaniami naukowymi i dobrym laboratorium. Mam znajoma wśród kadry kliniki i wiem, że te rankingi to nie ściema i walka o każdego zarodka jest naprawdę na najwyższym poziomie. To oczywiście nie oznacza, że w innej klinice swojego celu nie osiągniesz. Natomiast postanowiłaś pojechać po swoje marzenie Audi, a nie Oplem - to będzie kosztowac. Wybaczcie porównanie nie obrażając nikogo, sama mam Opla! A ja mam takie podejście, że pieniądze są po to, aby spełniać marzenia i nie żałuję ani grosza. Mi się udało marzenie spełnić i tego życzę Ci również z całego serca.
  3. MamaAniola

    In vitro 2021

    Moja gin z kolei śledziła hormony również - chciała w ten sposób potwierdzić obraz usg i wychwycić skok LH (owulacja), tylko że ja brałam dodatkowo ovitrelle - może stad ta dokładność. Hormony badałam w okolicy owulacji, aż do momentu jej potwierdzenia i wzięcia zastrzyku.
  4. MamaAniola

    In vitro 2021

    Dojdzie, kochana, będziecie transferować ze Strusio w podobnym czasie!
  5. MamaAniola

    In vitro 2021

    Są rzeczy, na które warto czekać
  6. MamaAniola

    In vitro 2021

    Sama czekam na Twój transfer zaczynam trzymać kciuki
  7. MamaAniola

    In vitro 2021

    Jeju... ściskam Cie wyjątkowo mocno wiem, że też są badania na kurczliwość macicy, powiedz o tym koniecznie swojemu lekarzowi Trzymam za Ciebie mocno mocno kciuki. Wierzę, że Twój Synek czuwa nad Tobą i wesprze Was w staraniach o kolejne dziecko. Walcząc o zdrowie Synka w szpitalu poznałam dziewczyne, z którą mam kontakt do dziś - ona również walczyła o Synka (też zastawka cewki tylnej) i to, tak jak u mnie, była ciąża z pierwszego transferu in vitro. Niestety final tej ciazy był taki jak u Ciebie i u mnie. Po stracie miała jeden albo dwa nieudane transfery, po czym kolejny był tym szczęśliwym i obecnie cieszy się zdrowym dwuletnim Synkiem. To co przeszłaś w żaden sposób nie wpływa na kolejne ciążę. Doczekasz się maluszka, jestem pewna.
  8. MamaAniola

    In vitro 2021

    To dobry znak!!!! Trzymam kciuki
  9. MamaAniola

    In vitro 2021

    Ogromne ogromne kciuki!!!
  10. MamaAniola

    In vitro 2021

    Jesteś bardzo mądra kobieta.
  11. MamaAniola

    In vitro 2021

    Wiesz, że jestem z Tobą dziś myślami. Łzy same do oczu naplywaja. Wiem, ze Ci źle, ale to absolutnie nie jest etap godzenia się z bezdzietnością. To etap pogodzenia się z nieudanym transferem. Daj sobie czas na uspokojenie myśli i emocji, potem wybierz się do nowej kliniki, do nowego lekarza po prostu na konsultacje - przedstawić swoją historię i usłyszeć nowa opinie. Może usłyszysz coś co sprawi, że nabierzesz wiatru w żagle. Nowe miasto, nowe możliwości i nowa nadzieja. Tego Ci życzę.
  12. MamaAniola

    In vitro 2021

    Nawet nie wiem co powiedzieć, każda z nas jest inna i każdy przypadek jest inny... Mogę tylko próbować sobie wyobrazić jak się czujesz, bardzo mi przykro. Swoją drogą, ciekawe czy jest sposób ma potwierdzenie tego przypuszczenia o kwestiach genetycznych jakimś badaniem. Bylas stymulowana na różne sposoby? Ściskam Cie mocno.
  13. MamaAniola

    In vitro 2021

    Ciekawe czy to ten sam lekarz prowadzi i czy w ten sam sposób... Może po prostu organizm lepiej by odpowiadał na inne leki np. Nie jestem lekarzem i nie chce się wymądrzać, jest mi po prostu przykro, bo stymulacja i punkcja to bardzo obciążający dla kobiety etap procedury in vitro - i fizycznie i emocjonalnie.
  14. MamaAniola

    In vitro 2021

    Bardzo frustrujące, trzymałam za Ciebie kciuki. Przykro mi... Z tego co kojarzę to kolejna Twoja punkcja, po której nie dochodzi do transferu, prawda? Wiadomo skąd taka słaba odpowiedź na stymulację?
  15. MamaAniola

    In vitro 2021

    Też o niej myślę...
  16. MamaAniola

    In vitro 2021

    Dziewczyny, dzisiaj to ja dołączam do grona dziewczyn, nad którymi przeleciał bocian. Oby to był dobry znak na kolejny transfer
  17. MamaAniola

    In vitro 2021

    Zgodzę się z Tobą. Dobre nastawienie to dużo, bardzo dużo... Przede wszystkim dla nas samych. Natomiast uważam, że nie jest to czynnik decydujący o tym jak potoczy się ciąża i czy w ogóle się pojawi. Ja najbardziej optymistycznie nastawiona byłam przy transferach, które - owszem - skonczyly się ciąża, ale ciąże nie skończyły się tak jakbym sobie tego zyczyla. Natomiast najbardziej zrezygnowana i zmęczona byłam przy transferze, z którego urodziłam zdrowa córkę. Ale ładunek pozytywnych emocji jest niezwykle potrzebny, czasem in vitro to wyboista droga, pozytywne emocje pomogą przez nią przebrnąć Trzymam kciuki za wszystkie zbliżające się bety i transfery
  18. MamaAniola

    In vitro 2021

    Trzymamy kciuki
  19. MamaAniola

    In vitro 2021

    LuLa, miałam identycznie. Dwa dni byłam zdechlaczkiem, ale potem było dobrze
  20. MamaAniola

    In vitro 2021

    Byłabym szczerze zaskoczona jeśli to jest faktycznie kwestia świeżego transferu czy mrozaczka. A drugi transfer miałaś na cyklu sztucznym? Pytam, bo to była kwestia u mnie - na cyklach naturalnych w ciążę zachodziłam, na cyklach sztucznych beta drgała i spadała. Niestety miałam ten sam sposób myślenia co Ty. Efekt był taki, że gdy zaszłam w szczęśliwa ciążę to w ogóle się z niej nie cieszyłam. Martwiłam się, byłam przekonana, że zaraz wydarzy się coś złego. I w ten sposób odebrałam sobie sama wielka radość jaka jest ciaza. Powiem Ci coś co powiedziała mi Pani psycholog w szpitalu po ostatnim poronieniu. Nie szukaj wspólnego mianownika dla kolejnych ciąż i transferow. Każdy zarodek, każda ciąża są inne. Każdym transferem piszesz odrebna historie, niezależna od poprzednich doświadczen.
  21. MamaAniola

    In vitro 2021

    Nateczko, Ściskam Cie szczególnie mocno, jak każda aniołkowa mamę. Ja jestem akurat u pani Doktor, która daje mi duże dawki leków wszelakich, więc jeśli tylko to rozumiesz w kategoriach 'wspomagaczy' to ciężko mi się odnieść. U mnie w skrócie: z pierwszej procedury 4 zarodki. Pierwszy udany na cyklu naturalnym. Przedwczesny poród. Kolejny crio nieudany (na cyklu sztucznym) - podejrzenie, że po moich przejściach weszły mi jakieś kwestie immunologiczne. Natomiast w badaniach wszystko wyszło ok. Mimo to do kolejnego crio na cyklu sztucznym wlew intralipidow - powtórka. Transfer nieudany. Byliśmy załamani, zrezygnowani. Został nam jeden ostatni zarodek, najsłabszej klasy, który rozwijał się tak długo, że laboratorium miało wątpliwości czy go dopuścić do transferu. Powiedzieliśmy, że chcemy podać zarodek i podejść do kolejnej procedury. Żadnych wlewów, żadnych dodatkowych badań. Nic. I ten transfer się udał, a ciąża zakończyła szczęśliwie. Jeśli wspomagaczami określasz tylko te dwa leki to absolutnie się tym nie martw. Najwyżej lekarz zaleci Ci branie ich doraźnie w razie nieprzyjemnej pracy macicy. Jeśli masz na myśli jakieś dodatkowe procedury - spokojnie. Jak widzisz wiele zależy od czynników totalnie od nas niezaleznych. Uda Ci się i nie myśl nawet inaczej. Byłaś w ciąży i będziesz w kolejnej, za parę lat, a może i za rok, będziesz trzymała swoje maleństwo w ramionach. Zobaczysz
  22. MamaAniola

    In vitro 2021

    Natalia, płacze razem z Tobą. Bardzo mi przykro. Niestety wiem co czujesz... Pamiętaj, że jesteśmy tu dla Ciebie.
  23. MamaAniola

    In vitro 2021

    Herbatko, napisze Ci tylko i wyłącznie moja opinie. Zresztą sama jestem ciekawa co myślą o tym dziewczyny. Z pierwszej procedury jeden silny zarodek, który się zagnieździł i został z Tobą zapewniając happy end o jakim marzy każda z nas. Z drugiej procedury jeden zarodek, który się zagnieździł, ale z jakichś powodów nie rozwinął. To naprawdę dobry wynik. Mam wrażenie że jesteś w dobrych rękach (bazując na tych informacjach co napisałaś). Z wiekiem nasze komóreczki tracą zdolność zapłodnienia i dalszego podziału, więc relacja ilości pobranych komórek do ilości zarodków nie budzi też moich większych wątpliwości.
  24. MamaAniola

    In vitro 2021

    Ja tak miałam dwukrotnie - transfery na cyklach naturalnych, lekko wspomagane od pewnego etapu hormonami
×