-
Zawartość
932 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez MamaAniola
-
To łzy radości, bo przeszłaś tak wiele, a trafilo Ci się tak wielkie szczęscie jak bliźniaczki! Ale coś z tą Tajlandia jest... Razem z mężem przed ostatnim transferem powiedzielismy dokładnie to samo! Jak nie wyjdzie - jedziemy na kilka tygodni do Tajlandii. Miałam już upatrzone miejsca noclegowe. I co? Zaszłam w ciążę
-
Siedzę i placze jak głupia. Tak bardzo się cieszę, że Ci się udało
-
U mnie przy pierwszej procedurze do zapłodnienia nadawało się 8 jajeczek, przy drugiej - 7. Z obu procedur uzyskałam 4 zarodki
-
Wspaniale wiadomości! Dowiedziałaś się czegoś ciekawego na wizycie? Co powiedział?
-
Dokładnie. Ja jestem tego dobrym przykładem - Córkę urodziłam z ostatniego, 4ego, najsłabszego zarodka. Jest tak dużo czynników, które wpływają na sukces... To czy zarodek jest zdrowy genetycznie, endometrium, hormony, immunologia i pewnie wiele innych rzeczy. Koleżanka kiedyś rozmawiała na ten temat z jakąś dziewczyna z laboratorium to jej powiedziała, że nawet między sobą w klinice mówią, że jest jeszcze czynnik Boga. Po prostu czasami nie wiadomo czemu jakiś zarodek się przyjął a czemu nie i tak to właśnie nazwali Niemniej jednak te z lepszą ocena morfologiczna statystycznie zagnieżdżają się częściej i za to trzymam kciuki
-
Wynik swietny! 3 zarodki bardzo dobrej klasy! Nic tylko świętować dzisiaj!
-
Mamy z mężem podobnie, nawet po roku - bo w takim wieku jest nasza Córeczka - zastanawiamy się czy ta slicznotka to hologram czy Ona jest tu naprawdę
-
Trzymam kciuki! Daj znać jak będziesz już po
-
Ja po każdym transferze organizowałam to sobie inaczej. Raz wzięłam urlop, raz pobiegłam do mojej internisty i szczerze powiedziałam jak wygląda sytuacja, zależało mi żeby nie mieć zwolnienia z nazwą kliniki, żeby nie ruszyła machina plotek w pracy - wystawiła bez problemu. Raz olałam temat i wzięłam zwolnienie z kliniki i powiedziałam, że miałam zabieg ginekologiczny.
-
Kochana, jak masz sporo dźwigania to koniecznie urlop albo zwolnienie.
-
Iryza, Twoje księżniczki to wynik podania dwóch zarodków czy jeden zrobił psikusa i się podzielil? Ale trafiło Ci się szczęście!
-
Czerwone wino? Tak to ja mogę się odstresowywac! Na pewne będzie transfer 1 zarodka i jestem w zasadzie pewna, że chłopaki będą mieli pierwszeństwo - są z 5 doby i mają najwyższa klasę morfologiczna. Dziewczyny z 6 doby. Już kocham ta gromade Moze niebawem poznam oficjalna decyzję. A Ty transfer blastki 3.1.3.?
-
Ojej czyżby mama bliźniaków?
-
Jeszcze jest chwilką, opanujesz katar, nie martw się Nastawienie bardzo dobre, ale stresik się powoli też pojawia
-
Oczywiście momencie cyklu, nie dniu cyklu
-
Bardzo mi przykro.nie jest to dobry dzień...
-
Widzę, że bardzo przeżyłaś pierwsza procedurę, przykro mi. Najważniejsze, że trafiłaś teraz do dobrego lekarza, który na start wyłapał kilka rzeczy! To daje nadzieję. Absolutnie to nie ostatni dzwonek, to ogromna szansa. Trzymam za Ciebie kciuki
-
Tak bardzo mi przykro... Cały dzień myślałam o Tobie i trzymałam kciuki. Czy masz jeszcze jakieś mrozaczki?
-
Pamiętaj, że absolutnie nie masz nic sobie do zarzucenia. Ty jesteś pacjentka, nie musisz mieć szczegółowej wiedzy na temat procedury, a wierzę, że lekarz wiedział co robi i miał ku temu powody... Wspominalas, w którymś z postów, że U Was problemem sa plemniczki. Nie wiem czy miałaś jakieś procedury dodatkowe, ale jeśli zdecydujecie się na kolejną procedurę to polecam. My mamy ten sam problem i mieliśmy FAMSI, co prawda w dwóch procedurach, ale przy drugiej punkcji również separację plemników. Po swoim przykładzie widzę jak duży efekt to odniosło,a nie chce mi się wierzyć, że to było dziełem przypadku. Pozdrawiam i ściskam mocno
-
Ja mam w przyszly poniedziałek wizytę u gin - poprosiła mnie o badanie hormonów, zobaczymy w jakim dniu cyklu jestem i jak prezentuje się endo. Asiu, Asiu... To się dzieje! Nie mogę się doczekać! I choć myśli w głowie pozytywne to pojawia się również lęk. A jak Twoje samopoczucie?
-
Kochana, przykro mi bardzo. Jeśli Klinika kojarzy Ci się z trauma to chyba naprawdę znak, że potrzebna zmiana. Może nowy lekarz, nowa Klinika sprawia, że poczujesz się znowu na siłach do podjęcia walki i pojawi się nowa nadzieja! Szkoda tylko, że żegnają Cie... Takim bałaganem. Wszystkie jesteśmy młode i Ty jesteś młoda! Jesteś ledwo po 40stce (dobrze pamiętam?) ! Nawet tu na forum mamy dziewczyny po 40stce,ktore właśnie nosza pod sercem maleństwo! Tobie również się uda! Jestem przekonana, że lekarz zaproponuje optymalne leczenie dla Ciebie - może komórka dawczyni? Zobaczysz, rozważysz różne opcje. Wiem, że to wszystko jest stresujące, bo tak bardzo bardzo chcemy. Pomyśl sobie jednak, że jakikolwiek nie byłby efekt Twoich starań, będziesz mogła spojrzeć sobie w lustrze w oczy i powiedzieć, że zrobiłaś absolutnie wszystko, żeby spełnić swoje marzenie. Ja naprawdę wierzę, że się uda i trzymam kciuki, żeby pozytywne myśli przypłynęły i do Ciebie
-
Justyna, Bardzo mi przykro, zwłaszcza że naprawdę wiem co czujesz. I Twój żal i to zmęczenia całym tym tematem ivf - plany, wakacje, spotkania...wszystko dopasowane pod schemat leczenia. Już nie mówiąc o tym ile razy, w moim przypadku, musiałam sciamniac pracy, czemu w tych i tych dniach nie mogę jechać w delegacje, tego dnia się spóźnię, tego wyjdę wcześniej... A Ty jesteś sportowcem, to co dopiero Ty masz powiedzieć! Będę nieustannie trzymać za Ciebie kciuki, życzę Ci jak najlepiej i mam nadzieję, że nabierzesz sił i odbudujesz nadzieję.
-
A czy lekarz potrafił powiedzieć Ci jakie były możliwe przyczyny braku zagnieżdżenia zdrowego genetycznie zarodka?
-
Cześć Kasia! W grupie będzie raźniej, razem jakoś pokonamy ten strach Z jakim rezultatem zakończyłaś pierwsza procedurę? Pozdrowionka
-
Mi kwestie immunologiczne są trochę obce - czy przy podwyższonym poziomie komórek nk organizm może odczytać zarodek jako 'chorobe' i go zwalczać?