Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaAniola

Zarejestrowani
  • Zawartość

    932
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez MamaAniola

  1. MamaAniola

    In vitro 2021

    Mi to dziewczyny naszego trolla to jest trochę żal. Niestety miałam nieprzyjemność rozmawiać w życiu z podobnymi fanatykami religijnymi, są to ludzie bardzo zamknięci w swoich poglądach, których źródłem informacji jest ambona i tvp, osoby które nawet karalne sytuacje z udziałem dzieci w kościele potrafią wytłumaczyć i ukryć za twarzą Boga. Słowo 'rozmawiać' może jest nietrafne, bo nie przypominało to wymiany poglądów, tylko chęć narzucenia swojego zdania innym czy jak to niektórzy mówią 'ewangelizacji'. Generalnie zasada 'jestem mądrzejszy'. Jakakolwiek dyskusja nie ma sensu. Pan w sutannie na oazie powiedział inaczej, koniec - kropka. Kościół wyznacznikiem wszelkiej moralności. Takie osoby sa też często samotne, czują sie w jakiś sposób wykluczone, które swoje potrzeby społeczne realizują w ugrupowaniach kościelnych, krzycząc na wiecach czy... Szukając atencji na forum.
  2. MamaAniola

    In vitro 2021

    Ja tam będę tęsknić.
  3. MamaAniola

    In vitro 2021

    Ja zawsze lubię sobie wyobrażać takie osoby jak wyglądaja i jak wygląda ich życie i jakoś tak mi lepiej od razu. Na telefonie wystarczy wybrać menu -> konto - > ignorowani użytkownicy i wpisać nick.
  4. MamaAniola

    In vitro 2021

    Spokojnie, Asia. Teraz wystarczy kierować się wola boża, jak zachorujesz - nie bierz leków, nie idź do lekarza. Różaniec w dłoń i dajesz. Wówczas będziesz rozgrzeszona.
  5. MamaAniola

    In vitro 2021

    Dziewczyny, nie chce smecic za bardzo, ale postanowiłam dac Wam znać,a przede wszystkim podziękować za ekspresowe rady. Decyzję musiałam podjąć teraz, bo powinnam zacząć już brać przypisane leki. Wszystko co napisałyście wzięłam do serca, przeczytałam kilkukrotnie, rozmawiałam z mężem i postanowiliśmy spróbować w kolejnym cyklu. Już pisałam do mojej gin, mam napisać do niej jak dostanę miesiączkę. Nawet jeśli mamy wspomagać się farmakologicznie to wolę to robić od początku cyklu, a nie od momentu kiedy powinnam mieć już owulacje. Tak mi podpowiada intuicja. Natalia, chyba Ty napisałas, że jakby transfer się nie powiodl w tym cyklu to mogłabym mieć pretensje do siebie. W punkt. Jakbyś mnie znała. Tak by było z pewnością. Przeanalizowalam różne warianty i odczekanie wydaje mi się najlepsza opcja. Nawet jeśli w kolejnym cyklu będzie niepowodzenie to nie będę mogła sobie zarzucić, że działałam w pośpiechu i 'na sile'. Dzięki za wsparcie!
  6. MamaAniola

    In vitro 2021

    Dziewczyny, Nie chce zabrzmieć jak desperatka. Natomiast tak się czuje - sfrustrowana i zdesperowana i muszę się wygadać. Po kilku dniach miałam wczoraj kontrolę cyklu. Mój organizm śpi. Hormonalnie stanął w miejscu. Pewnie cykl bezowulacyjny. Pani Doktor postanowiła o ten cykl zawalczyć. Przypisała lek, który ma wpłynąć chyba na estrogen, co ma pobudzić organizm do owulacji. Jak poczytałam o tym leku to się za głowę złapałam. Lek przeciwnowotworowy, o skutkach ubocznych, o których wolę nie myśleć. Jak to nie pomoze dorzucimy jakieś zastrzyki, a ja już w 16dc. Lekarz twierdzi, że nie wpłynie to na skuteczność transferu, że w moim przypadku najważniejsze jest wystąpienie owulacji, wtedy moje endometrium przyjmuje zarodek. Nie jestem osobą, która podważa decyzję lekarza, ale po prostu się boje. Lubię ograniczać liczbę leków, być jak najbliżej natury... takich leków nie zażywałam wcześniej. Boję się, czuję jak w eksperymencie, gdzie na szali stawiam 1 z jedynie 3 zarodków i najprawdopodobniej jedynego chłopca jakiego mamy, jedyną szansą na ziemskiego syna. Tak jak byłam sceptyczna po poprzednim niepowodzeniu, tak teraz jestem załamana i tracę wiarę. To wszystko wywołało fale innych myśli. Czuję, że te wszystkie leki jakie biorę i brałam w procesie in vitro nie pozostają bez echa dla mojego organizmu. Wiem, że lata lecą, ale kobieta na którą patrzę w lustrze zmieniła się od kiedy zaczęłam walkę o dzieci. Nie podoba mi się ta zmiana. Swoją pracę, firmę w której pracuje bardzo lubię, ale (przykro mi to mówić) nie płacą rynkowo i znajomi z mojego działu, którzy pracę zmieniają dostaja pracę ze stawkami 50 proc wyższymi, taki jest rynek. A co ja robię z tym mając małe dziecko i starając się o kolejne? Nic. Stoję w miejscu. Bo dla mnie priorytetem jest rodzeństwo dla córki. Zawsze marzyłam o jak najmniejszej różnicy wiekowej, a i ja coraz młodsza się nie robię. I tak właśnie to wygląda. Robię co mogę, poswiecam tak wiele, a i tak wątpię czy to największe marzenie uda mi się spelnic...
  7. MamaAniola

    In vitro 2021

    Marta, naprawdę miałaś taka sytuację? Zastanawiam się czy to nie kwestia lekarza, bo też jestem w invictcie, ale mam trochę inne doświadczenia. Moja Pani Doktor wie, że mam ubezpieczenie PZU i robię przez nich badania, wyniki przesyłam po prostu mailem i wszystko jest ok. Co do pakietów to musisz sie zapoznać co się w nich zawiera. W większości pakiety mają w sobie i transfer i opłatę np za depozyt roczny, mają też badania. Jeśli nie będzie depozytu czy nie odbędzie się świeży transfer to zostanie zrobiony odpowiedni zwrot. Natomiast jeśli robisz badania z ubezpieczenia, a nie w klinice to tego nikt Ci z pakietu nie zwróci. Myślę, że przy ubezpieczeniu bądź jeśli wiesz, że nie będziesz miała świeżego transferu to pakietu nie opłaca się brać. Ja na pierwszą procedurę wykupiłam pakiet (nie miałam jeszcze PZU), druga procedura z dofinansowania miejskiego - był do tego przeznaczony pakiet, natomiast transfery nie biorę z pakietów. Przy darmowych badaniach nie jest to opłacalne, wykupuje po prostu transfer, poszczególne procedury i nie ma z tym problemu. Na stronie jest chyba cennik. Jak coś to będę w klinice pewnie w przyszłym tygodniu to mogę się podpytać.
  8. MamaAniola

    In vitro 2021

    Gratulacje!!! Dziewczynki, bardzo Wam zazdroszczę. Mam nadzieję, że niebawem do Was dołączę 🥰
  9. MamaAniola

    In vitro 2021

    Jeju... To trzymam kciuki! Masz lekarza niebawem?
  10. MamaAniola

    In vitro 2021

    Milkaa, moje gratulacje! Trzymamy teraz kciuki, żeby wszystko się dalej pięknie rozwijało! Wybacz, jeśli to zbyt osobiste pytanie, ale jaki jest u Was powód in vitro? Chce się łudzić, że i mnie takie szczęście kiedyś spotka
  11. MamaAniola

    In vitro 2021

    Dziewczyny, która z Was transferuje również we wrześniu?
  12. MamaAniola

    In vitro 2021

    W końcu dziewczyny obwieściły, że wrzesień będzie szczęśliwym miesiącem, więc i ja chce uszczknąć coś dla siebie z tego szczęścia
  13. MamaAniola

    In vitro 2021

    Tak, mam nadzieję, że się uda
  14. MamaAniola

    In vitro 2021

    Dzisiaj mialam wizytę - zaczęłam fazę owulacyjna, jest pęcherzyk, który rokuje na samoistna owulacje, więc narazie jedziemy bez wspomagania farmakologicznego i w pt kolejna kontrola. Wówczas zobaczymy, termin transferu ustalimy jak już sobie potwierdzimy, że miała miejsce owulacja
  15. MamaAniola

    In vitro 2021

    Kochana, pamiętasz pewnie, że w moim przypadku właśnie ta ostatnia najsłabsza sniezynka z pierwszej procedury okazała się właściwie ta najsilniejsza, ta sniezynka właśnie śpi wtulona we mnie. I to też był moment kiedy uważałam, że wszystko idzie pod górkę, stracilam już wiare i nadzieję. Życzę Ci, żeby i tak też było w Twoim przypadku Kiedy transfer?
  16. MamaAniola

    In vitro 2021

    Szoookkkk!!!! Gratulacje!!!!!
  17. MamaAniola

    In vitro 2021

    Ja też, i to prowadząc auto. Ale Ciiii....niech to zostanie między nami.
  18. MamaAniola

    In vitro 2021

    Ty uwzględnij, że masz koleżanki na forum, które nie mają takich stalowych nerwów!
  19. MamaAniola

    In vitro 2021

    No nie! żeby tak nas w niepewności trzymać! Ja się na pracy aż skupić nie mogę
  20. MamaAniola

    In vitro 2021

    Jestem z Tobą
  21. MamaAniola

    In vitro 2021

    Evi, Rapita, Chciałam tylko dać znać, że nie jesteście osamotnione w takich odczuciach. Ja też przez długi długi czas nie mogłam patrzeć na ciężarne czy małe dzieci bez bólu, a każda informacje o tym, że któraś ze znajomych jest w ciąży kończyła się tygodniowym płaczem, wręcz depresja, że trzeba mnie było czasem z łóżka siła ściągać. Do mnie los uśmiechnął się w momencie, gdy straciłam wiarę i byłam najbardziej zrezygnowana i również Wam życzę, żeby Was życie pozytywnie zaskoczyło. Teraz też się boję, jestem spełniona mama, ale zdarzają się momenty kiedy i moje 'demony' się budzą. Natomiast wierzę, że i wy i ja spełnimy swoje marzenie, nie może być inaczej! Los się uśmiechnie i cały ten ból wynagrodzi ogromnym szczęsciem.
  22. MamaAniola

    In vitro 2021

    Szkoła rodzenia dobra sprawa, warto zasięgnąć wiedzy od osób bardziej doświadczonych w temacie Ja to nawet zachowałam notatki z naszych zajęć sprzed dwóch lat z nadzieja, że znajde się ponownie w sytuacji kiedy będzie warto te informacje sobie odświeżyć... Instynkt to oczywiście nie wszystko, warto czytać, słuchać, ale warto tez ufać sobie. Moja mama mi dała jedna radę na temat macierzyństwa, która i Tobie sprzedam 'słuchaj wszystkich rad, ale i tak rób po swojemu' Przypomnisz mi, który tc jesteś?
  23. MamaAniola

    In vitro 2021

    Pewnie trzeba być podobnie ostrożnym, ale psychicznie operowanie 4kg człowiekiem było dla mnie łatwiejsze. Mój mąż mnie pocieszał mówiąc, że on w ogóle takimi technicznymi sprawami się nie przejmuje, bo jest przekonany, że wszystko zadziała naturalnie. I mial rację - prawda jest taka, że mamy bardzo silny instynkt. Wiadomo, jak z każdą nowa osoba w naszym życiu - musimy się poznać, ale od samego poczatku, instynktownie wiemy co dla naszego dziecka najlepsze.
  24. MamaAniola

    In vitro 2021

    W szpitalu się śmiali, że moja córka wyglądała po porodzie jak 3 miesięczne maleństwo, w zasadzie od razu podnosiła główkę. Całe szczęście ktoś mi podpowiedział, żeby nie kupować za dużo maleńkich rozmiarów, więc wyprawka zaczynała się u mnie od rozmiaru 62, 56 miałam kilka sztuk zaledwie, do szpitala zapakowałam rozmaite rozmiary i te najmniejsze oddałam dziewczynie, która leżała ze mną na sali Ja mam 170cm, mąż 190 cm wzrostu. Nie ma powodów do obaw! Duży maluszek mi dodał pewności na start - nie miałam nigdy do czynienia z bobasami, moje dziecko bylo pierwszym, które przewijałam i bałam się jak ogarnę technicznie małego człowieka a córka nie była takim maluszkiem, który przelewa się przez ręce, była silna, a i ja dzięki temu spokojniejsza. Będzie pięknie
×