LuLa
Zarejestrowani-
Zawartość
405 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez LuLa
-
Dziewczyny mam pytanie do was. Jak w waszych klinikach podchodzą do zwolnień lekarskich? Ja już w tym roku wykorzystalam 10 dni urlopu. Teraz mam zacząć na cyklu naturalnym, wiec jeżdżenia będzie wiecej. Jak mam to zrobić, ci drugi dzien brac urlop? Przeciez jak tak nadal będzie to do maja nie będę już go miala... A lekarz w mojej klinice wystawia od transferu...
-
Ja robilam kilka dni przed transferem i aż do bety (byla zero) caly czas w brzuch. Po lewej i prawej stronie. Codziennie na zmianę.
-
Słyszałam ze dziewczyny na to chodzą. Jak bylam na pierwszym transferze, to jedna z babek która miala razem ze mną transfer byla zaraz po transferze na to umówiona. Nie wiem czy to pomaga i czy jej pomogło bo nie mam z nią kontaktu.
-
Dwa transfery na cyklu sztucznym nieudane, beta nawet nie drgnęła. W pierwszym transferze podano dwie blastki, w drugim jedną. Zostały dwa pingwinki. Czekam na miesiączkę, która ma byc lada dzień i zaczynam przygotowania do transferu na cyklu naturalnym.
-
Przykro mi Asia. Myślałam o tobie dziś w pracy, mialam nadzieję na dobrą nowinę... Musze wam powiedzieć dziewczyny że po 2 nieudanym transferze poszlam na terapię- taka medycyna energetyczna + do tego raz w tygodniu chodzę na jogę i relaksację... Musze dodać, że to działa cuda. Uspokoiłam się. Zaczęłam dostrzegać każdy dzień. Nie jestem już zafiksowana tak jak wcześniej. Bo w głowie było tylko IV, pytania, dlaczego, kiedy kolejny transfer itd... Może któraś z was również spróbuje! Polecam
-
Martusia to bardzo smutne, jesteś mega dzielną babką. Podziwiam twój upór i wolę walki... Mam nadzieję na happy end
-
Asia nie myśl tak. Dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe!
-
To fakt, uczy cierpliwości, wytrwałości i pokory. Jak się rozpocznie działanie z in vitro już nic nie jest takie samo. Ja walczę dopiero 9mcy, a wydaje mi się jakby to była wieczność, umęczyło mnie to strasznie psychicznie. Najważniejsze ze udawadniacie ze są happy endy. Powodzenia mamoAnioła... Ps. Posadziłam avokado w szklance
-
Piękne Walentynki! 3mam kciuki za dalszy rozwój. 🥰
-
Asia masz tak samo jak ja, miałam ich pięć... zostały dwa... Nie wiadomo czy choć jeden da upragnioną ciążę... Takie to życie właśnie jest. Jednym udaje się za pierwszym razem, a innym może nie udać się wcale. Nie wiadomo do końca dlaczego. Najważniejsze jest jednak to że próbujemy! Walczymy, podnosimy się z porażki. Jeszcze będzie przepięknie!
-
Iskrzynka super info! Moja koleżanka z 4 mrozaczków ma aż trójkę dzieci (same dziewuchy ) 3mam kciuki za udany transfer!
-
Ja też tego nie rozumiem, wszędzie jak o tym słyszę w mediach, czy czytam w internecie mówią że z wiekiem spada... Może zamiast się starzeć, młodniejemy??
-
Cześć haniaaa ja tez się nad tym zastanawiałam, dwa miesiace po laparo moje amh wynosiło 1,45. 8 miesięcy później zglosilam się do invimed, lekarz stwierdził abym powtórzyła badanie, moje amh wyniosło 2,5. Dodam ze robilam w tym samym laboratorium. Sama nie wiem o co w tym kaman?
-
Staram się tez przez in vitro. Narazie 2 transfery nieudane. Mam jeszcze 2 pingwiny. Jestem mamą, ale zaszlam naturalnie 10 lat temu, wtedy nie mialam endo. Endo wyszla przy okazji starania sie o kolejnego potomka. A propos diety, tez nie wierzylam, ale kiedy po laparo endo wróciła postanowiłam spróbować. To działa! Spróbuj również. Wyklucz albo ogranicz czerwone mięso, ogranicz gluten, jedz dużo warzyw i owoców.
-
Hej.ja też choruję na endometrioze. IV stopień. Mialas juz laparoskopie? Czy jak diagnozowali?
-
Ja dostalam po 3 dniach. Przykro mi że się nie udało, pewnie wszystkie dokładnie wiemy co czujesz. Nie trać nadziei, ona umiera ostatnia
-
Justysiek to święta racja! Pracuję nad sobą i nad nie myśleniem, to strasznie trudne! Nad nie reagowaniem, nie nakręcaniem się. Oddechem się uspokajam. Do tego zaczęłam jogę..
-
Tak tak to ważne abyś robila testy owu o podobnej porze. 3mam kciuki
-
Oprócz kwasu foliowego (solgar) i wit d2000 jednostek, zażywam również modulator homocysteiny. Badałas poziom homocysteiny we krwi? Mi lekarz powiedział ze moj jest ciut za wysoki (mimo tego że mieszcze sie w skali wg laboratorium). Jak czytalam o tej homocysteinie to piszą ze to ważne przy mutacji tej co masz. Ja nie mam a i tak to biorę. Poczytaj to dość ciekawe.
-
Jak robiłam testy to wydawało mi się że w dniach płodnych codziennie pokazywały to samo, jakby nie bylam w stanie testami wychwycić momentu owu. Jak bylam u gina przed wczoraj to mialam pęcherzyk 24mm który jeszcze nie pękł. Pytanie kiedy on ma pękać bo czytalam ze moze miec do 25mm. I zależy od jakiej wielkości może byc podany zastrzyk na pęknięcie. Po zastrzyku czeka się tyle dni ile ma zarodek na podanie go. Jeśli dobrze się orientuję. Któraś z was mi tak pisała.
-
Madzia. Mam osobiście koleżankę która tak plamiła (raz lekko różowy aplikator raz bardziej czerwony). Strasznie się bała. Panikowała. Trwało to kilka tyg, raz było plamienie raz nie. Dziś jest szczęśliwa mamą bliźniaczek (defacto poczętych metodą in vitro), wiec nie martw się na zapas. Uspokajaj się oddechem to pomaga
-
Cześć Iskrzynko. Wszystko bedzie dobrze to ładny wynik. Ja mialam stymulacje a po niej nie mialam transferu ze wzgledu na wysokie ryzyko hiperstymulacji. Miesiaczki dostalam dokładnie w 11 dniu po punkcji. Z histeroskopia jest tak ze trzeba ja wykonać do 14 dnia cyklu najlepiej. Ja umawialam ją zaraz jak przyszedł okres. 3mam kciuki
-
A jak wyglada u ciebie postępowanie przy naturalnym? Ja mam brać acard i encorton od któregoś dnia cyklu.. A dalej mam wizytę i szczerze mówiąc nawet nie zapytałam...
-
Ja jestem w invimed Wrocław i nigdy nie robilam.
-
Hej dziewczyny. Jestem po wizycie u lekarza. (przypomnę, endo 4st, 2 crio na cyklu sztucznym nieudane). Mamy jeszcze dwa pingwinki. Decyzją lekarza podchodzimy w marcu do kolejnego criotransferu, tym razem na cyklu naturalnym. mam nadzieję że tym razem się uda.