Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bae

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Z ulicami zazwyczaj nie jest aż tak źle, w mojej okolicy nawet całkiem dobrze, gorzej z trawnikami. Jak już coś leży na chodniku to przynajmniej łatwo to zauważyć i ominąć. Wiele razy spacerowałam boso po mieście i nigdy nic groźnego mi się nie przydarzyło, właściwie jedyny kłopot i to też nieduży to domycie nóg zaraz po wejściu do domu ;-)
  2. Hej, wprawdzie nie jestem autorką tego wątku ale skoro tu trafiłam to chętnie Ci odpiszę. Czytając takie posty zawsze poprawia mi się nastrój bo wtedy wiem, że nie tylko ja tak mam. Kiedy jest cieplej (ale nie za ciepło) bardzo lubię chodzić boso. Uwielbiam to uczucie a moment kiedy ściągam buty i stawiam pierwsze kroki jest strasznie ekscytujący. Nie wiem jak to opisać ale dla mnie chodzenie boso to chyba coś na kształt fetyszu. Niby nie ma w tym podłoża seksualnego ale samo uczucie momentami przypomina podniecenie. Mam tak od zawsze, początkowo wstydziłam się i starałam się to zlekceważyć. Jednak z czasem coraz bardziej się przełamuję i ... i czerpię z tego radość. Wciąż jednak nie odważyłabym się pokazać boso np. przed znajomymi z pracy. Zwykle nie lubię kiedy na moje gołe stopy zwracają uwagę nawet obcy ludzie. Coraz mniej się jednak tym przejmuję i nie mam już oporów żeby np. wyjść z domu boso na spacer do parku, na plażę czy nawet na małe zakupy. Jeśli kogoś spotkam to może nie zauważy a jak nie to najwyżej jakoś się wytłumaczę albo uśmiechnę się i powiem, że tak mi wygodniej :-) Wydaje mi się, że ten dreszczyk niepewności jest nieodłączną częścią chodzenia boso i może być nawet fajny :-) O tej porze roku tęsknię do bosych spacerów ale za to w końcu spadł śnieg i dzisiaj udało mi się pospacerować chwilkę po miękkim, zimnym puchu :-)
×