Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pola0123456

Zarejestrowani
  • Zawartość

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez pola0123456


  1. 16 godzin temu, wolna_kobieta napisał:

    Gdyby moja matka robiła ojcu jazdy z powodu takiej pierdoły, tym samym utrudniając mi kontakty z ojcem, to w momencie ukończenia 18 roku życia spakowałabym manatki i już by mnie nigdy więcej nie zobaczyła. Wolałabym w noclegowni mieszkać, niż pod jednym dachem z taką jadowitą żmiją.

    Ja nie utrudniam kontaktów córki z moim byłym. Ja jedynie czego to domagam się, żeby przestrzagał umowy, która jest między nami. 


  2. 3 godziny temu, Gość_2 napisał:

    Bo gdybyś nie robiła takich cyrków, to może córka chodziłaby do niego lekcje odrabiać po szkole, a tak, to żeby mieć czas z dzieckiem musi wymyślać dodatkowe atrakcje. Nie patrzyłaś pod tym kątem? Sama sprowadziłaś Wasze relacje do tego, że on jest "od rozrywki", a Ty "od lekcji i całej reszty", bo poza widzeniami nie pozwalasz mu na codzienne uczestnictwo w życiu dziecka. Niech z nią odrabia lekcje, sprawdza, czy lekturę przeczytała... co by Ci to szkodziło?

    Przepraszam bardzo, ale jakie ja cyrki robię i gdzie ? Zapewniam Cię, że gdyby mój były trzymał się postanowień sądu to dzisiaj nie miałabym żadnych problemów i bym nawet nie zadawała tutaj takiego pytania. 

     

    3 godziny temu, Bluegrey napisał:

    A właściwie dlaczego te spóźnienia są dla Ciebie aż takim problemem? Twoje dziecko jest bezpieczne, spędza czas z tatą lub resztą rodziny. Tylko się cieszyć. 

    Ponieważ jak córka wraca punktualnie to zdąży się jeszcze czegoś nauczyć do szkoły, coś przeczytać, zrobić jakieś zadanie, jak wraca o 20 to już jedynie myśli o spaniu i tak weekend w którym mogłaby się czegoś nauczyć jest całkowicie zmarnowany. 

     

    3 godziny temu, Unlan napisał:

    Du/pisz fleki. Nie kombinuj, bo ci nie wyjdzie. Facet dostał standardową ilość widzeń: co drugi weekend, święta i wakacje. 

     

    Przepraszam bardzo, a ile miał dostać ? Co drugi dzień ? 

     

    3 godziny temu, Unlan napisał:

    Oj, biedna zapomniałaś, że co drugi weekend dziecko jest z tobą, i w weekend dziecko nie musi odrabiać lekcji.

    Oczywiście nie musi, problem pojawia sie wtedy kiedy nie umie i nagle sie okazuje, że musi jednak sie uczyć. 

     

    3 godziny temu, Unlan napisał:

    W tygodniu dziecko po przyjściu ze szkoły zjada obiad, poświęca dwie godziny na naukę i spokojnie możesz z dzieckiem 2-3 razy w tygodniu gdzieś wyskoczyć.

    Czy Ty naprawdę myślisz, że ja mam tyle czasu co mój były ??? Zrobienie śniadania, II śniadania, obiadu, kolacji, pilnowanie lekcji, zrobienie zakupów. Jego życie tak nie wygląda, bo on nie ma dziecka na co dzień, a jak już ma to tylko dla rozrywki. 

     

    3 godziny temu, Unlan napisał:

    Twoja potrzeba spędzania czasu z dzieckiem się bardzo liczy, a potrzeba ojca dziecka już niekoniecznie co?

    Mają swój czas w który żaden sposób nie ingeruję. 

     

    3 godziny temu, Unlan napisał:

    Jeśli dziecko chce spędzać czas z ojcem, a ty zaczniesz wzywać na niego policję, to stracisz córkę.

    Gdyby tylko sam przestrzegał postanowień sądu. Odwróćmy sytuację i to może ja teraz będę zamiast o 10 dawać dziecko to dam mu np 14, a jak będzie robić on awantury to ja będę się tłumaczyć, że przecież mam prawo spędzać czas z dzieckiem, a on nie ma prawa mi tego zabraniać. 

     

    3 godziny temu, Unlan napisał:

    Albo to prowokacja, albo to ty chcesz zrobić na złość byłemu.

    Problem polega na tym, że na razie to mi były robi na złość, ja mu w zaden sposób na złość nie robię. 

     

    1 godzinę temu, wolna_kobieta napisał:

    Do autorki: mam nadzieję, że żaden mężczyzna nie weźmie pod uwagę związania się z taką wariatką.

    Mam również nadzieję, że za dwa, trzy lata córka podejmie decyzję o przeprowadzce na stałe do ojca.

    Jedyne na co zasługujesz, to na bycie samotną jak palec.

    Nawzajem. 


  3. 12 godzin temu, Unlan napisał:

    On ma to dziecko, tylko co drugi weekend.

    Nieprawda. Ma zdecydowanie częściej, bo sędzia poszedł mu bardzo na rękę, to jeszcze sobie dokłada, a to godziny, a to dni, itp. itd. 

     

    12 godzin temu, Unlan napisał:

    Weź pod uwagę, że może twoje dziecko też nie jest punktualne i ma ruchy żółwia. Że zbiera się do domu z godzinę, a druga godzinę wlecze się do samochodu. 

    To nie jest prawda, ale gdyby to była prawda to jest na to jeden sposób, po prostu szykują się godzinę wcześniej, jak samo szykowanie się do wyjazdu zajmuje im aż tyle czasu. 

     

    12 godzin temu, Unlan napisał:

    Więc masz ten czas co drugi weekend i każdy dzień tygodnia.

    To nie do końca tak wygląda. Z nim się tylko bawi, a u mnie np uczy się, odrabia lekcje, itp. itd. więc to nie jest tak, ze jak u mnie jest pzoostałe dni to mogę z nią gdzieś wyjść, tak jak robi to mój były. 


  4. 12 godzin temu, Annn2020 napisał:

    Jak długo już nie jesteście razem? To znaczy od kiedy on zabiera dziecko do siebie? Co ile czasu widzi się z córką? Myślałam że o małe dziecko chodzi. Pytałaś córkę co robi u ojca czemu się spóźniają? 

    To już będzie 4 lata jak nie jesteśmy razem. Widzenia ma ustalone przez sąd, są to m.in. co drugi weekend od piątku do niedzieli od 10 do 18, w wakacje letnie od 1 lipca od godz 9 do 15 lipca godz 20 i od 1 sierpnia godziny 9 do 7 sierpnia godziny 19, parzyste Święta Bożego Narodzenia od Wigilii 24.12 od godziny 17 do pierwszego dnia Świąt 25.12 do godziny 18, w latach nieparzystych od pierwszego dnia świąt od godziny 17 do drugiego dnia świąt do godziny 18. Także dostał całkiem pokaźną liczbę widzeń, a i tak sobie jeszcze dokłada sam od siebie sporo i robi to dosyć podstępnie, np zapyta się córki czy np nie odwiedziłaby z nim babci, albo czy nie poszłaby z nim np do zoo. Pyta się o to dziecka, po mimo tego, że spotkania po za terminem dla siebie wyznaczonym powinien ustalać ze mną, a nie z dzieckiem, a wiadomo, że żadne dziecko nie odmówi odwiedzenia babci czy wyjścia do kina. Stawia mnie to w dosyć podbramkowej sytuacji, no bo jak ja teraz bym zabroniła to ja bym wyszła na tą złą i niedobrą. Co robią jak się spóźniają ? No właściwie to nie robią nic co by wymagało dłuższego pobytu dziecka u ojca. Po prostu w czasie kiedy mógłby juz szykować córkę do wyjścia to po prostu przetrzymuje ją ponad ten ustalony czas. 


  5. 3 godziny temu, Unlan napisał:

    Daj se siana. Ojciec dziecko widzi co dwa tygodnie zapewne, a ty jeszcze robisz problem. Weź zużyj tą energię co przeznaczasz na złość w kierunku byłego i idź pobiegać, albo do koleżanki na pogaduchy. Jest jeszcze lepsza opcja: kolega. 

    Nie, ja problemu nie robię. Problem robi on, nie oddając mi dziecka na czas. 


  6. 5 minut temu, campania napisał:

    Jeśli chcesz zarobić mandat za nieuzasadnione wezwanie to proszę bardzo...

    Sorry, policja nie jest od tego, żeby pośredniczyć w ustaleniach pomiędzy dwojgiem dorosłych ludzi. I zresztą - niczego nie wskóra, bo i co niby mieliby zrobić?

    To nie są ustalenia po między mną a nim, a wyrok sądu, którego on nie przestrzega, czyli popełnia przestępstwo. Musi być jakiś więc sposób, żeby gdzieś to zgłosić. 

    • Haha 1

  7. 2 godziny temu, .Gość napisał:

    Trzebabylo wczesniej patrzyc komu sie wlazi do lozka,a nie teraz robic awantury o to ze ojciec chce przebywac ze swoim dzieckiem. 

    Na tych waszyk klotniach najbardziej cierpi dziecko.

    W ogole konto zalozone nowe.. wyglada to jak marne prowo. Jezeli nie prowokacja to na miejscu ojca wystapilabym o opieke naprzemienna i tydzien dziecko bedzie u Cb ,tydzien z tata.

    Szanowna Pani ja do tych kłótni nie dążę. Próbowałam to załatwić z byłym pokojowymi sposobami bez żadnych złośliwości, ale najwidoczniej mój były nie rozumie pokojowego języka i trzeba inne środki zastosować, które do niego przemówią, że godzina 18 to godzina 18, a nie 20 czy 21 koniec kropka. On to robi po złośliwości, a ja złośliwa nie jestem w stosunku do niego. Umawiamy się na coś to domagam się przestrzegania tego, a nie, że wychodzi na to, że to ja jestem tą złą, bo on jest niepunktualny. 


  8. 5 godzin temu, bella_again napisał:

    I co pewnie jeszcze mu robisz awabtury przy dziecku tak żeby dziecko napewno nie zapomniało, że spotkanie rodziców i czas z tatą = fochy i awantury matki. 

    Kto jest przyczyną tych awantur ja czy on ? To może zmieńmy taktykę i to ja sobie będę nie przychodzić na czas. Załóżmy, że ma być po dziecko na 10 a ja sobie przyjdę na 14. 


  9. 11 minut temu, Nenesh napisał:

    Sąd sądem, a życie życiem. Niekoniecznie da się dostosować ściśle do wyznaczonych godzin. Jeśli ogólnie w tym czasie masz kontakt z facetem i stara się on być dobrym ojcem, to już lepiej przymknąć oko na spóźnienie, zamiast się awanturować. 

    Jednorazowy przypadek rozumiem, ale on robi to specjalnie, a na moje polecenia jest głuchy. 


  10. 10 minut temu, Gość_2 napisał:

    Po minucie grube przegięcie... Po 15 minutach wykonaj telefon z przypomnieniem, jeśli już koniecznie musisz coś zrobić.

    Poza tym, co w tym złego, że facetowi zależy na dłuższych kontaktach z dzieckiem, niż te zasądzone - to ma być chyba takie minimum? Jeśli Wasze dziecko lub z nim spędzać czas, budują więź to lepiej, niż później deficyty obecności dziecka w życiu rodzica. To chyba dobrze, byle nie rozbijało rutyny w ciągu tygodnia. Na weekendzie to chyba mniejsza różnica, skoro on Ci ją i tak miałby odstawić wieczorem, to raczej już żadnych planów nie masz.

    Jak rozumiem rozstaliście się w wyjątkowo paskudnej atmosferze...

    Poczytaj sobie czym skutkuje brak ojca w życiu dziecka, jak wpływa na jego psychikę i dorosłe życie, a potem przemyśl, czy nie warto wyjąć kijka z 4 liter i wyjść poza postanowienia sądu, skoro ojciec i dziecko mają siei ze sobą dobrze.

    Na tego typa moje prośby zwyczajnie nie działają. Ja mu zwracam uwagę cały czas, że ma mi przywozić córkę o godzinie 18, a nie o 20, a ten swoje. Ja rozumiem jakieś przyczyny losowe w sytuacji gdyby mnie poinformował, ale on to robi specjalnie. Ma swoje auto może więc wyjść z domu o 17:40 i mi przywieźć dziecko, a nie wychodzi po 19 z domu tak jak ma to w zwyczaju. 

    • Haha 1

  11. Chodzi o to, że mam z moim byłym córkę. Mamy jasno i ściśle przez sąd ustalone godziny widzeń. Problem polega na tym, że mój były ma tą dziwną tendencję do spóźniania się i zamiast np przywieźć mi dziecko na 18 to mi przywozi na np 20, itp. itd. tak samo jest w godzinach porannych jak ma być o 10 to przychodzi na 9. To nie jest jednostkowy przypadek o który robię aferę, taka sytuacja powtarza się non stop przy każdym spotkaniu i ja przy każdym spotkaniu muszę mu o to robić awanturę, a on nic i nadal swoje. 

×