Zagubiona w zyciu
Zarejestrowani-
Zawartość
21 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Jak długo nie wiem, nic już nie jest tak jak powinno, po cos nam się ten kontakt odnowił. Nic nie dzieje się bez przyczyny. 8 lat ani się nie widzieliśmy ani się że sobą nie kontaktowaliśmy.
-
Ja też się już chyba nienawidzę
-
Wszystko w życiu jest możliwe
-
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie
-
Ja? To ciężko przypadek, jestem z nim bo jestem. Ogólnie mi wygodnie chociaż tu nie chodzi o finanse bo to akurat ja więcej zarabiam w związku. Ale jestem z nim chyba już z przyzwyczajenia. To nie jest miłość z mojej strony a bardziej wegetacja. Boje się kredytu, straconych lat, tego co inni powiedzą. Wiem że on mnie szalenie kocha i za bardzo go mogłabym skrzywdzić.
-
Naag a czy ja napisałam że jest to normalne. Pogubiłam się w tym wszystkim ale tęsknię za kochankiem
-
Ja jestem e takiej sytuacji, spotkanie po latach i okazało się że wymiekam i zdradzam męża.
-
Hej, pisze bo już się totalnie pogubiłam. Jestem na życiowym zakręcie. Mam męża, który mnie kocha, staramy się razem o dziecko od 4 lat, niestety nam nie wychodzi ale to nie tutaj jest problem. Kilka miesięcy temu mój kontakt z byłym się odnowił. Spotkaliśmy się przez przypadek, poszliśmy razem na kawę i tak kontakt jest do dzisiaj. On na narzeczona i dziecko ja mam męża. Ale nasze spotkania na kawę skończyły się na pocałunkach, przytuleniach, pieszczotach itd. ukrywamy się. Codziennie ze sobą piszemy, jak u nas itd. pierwsze spotkania były niewinne zwykle wypicie kawy ze sobą, a już teraz jest inaczej. Do tego piszemy raz krócej raz dłużej, przebijamy bardzo dużo tematów. Był także taki że kiedyś się pogubiliśmy i się rozstaliśmy. Teraz mówimy że mogłby być inaczej ale cóż tak jakoś wyszło. Czy oboje żałujemy, myślę że tak on wie że ja żałuję on mówi że taka podjęliśmy decyzję. Ostatnio tak rozmawialiśmy tzn pisaliśmy i wyszło stwierdzenie o szczęściu, powiedziałam mu że nigdy nie myślałam że będę ta osoba która zdradza, on też przyznał mi rację że tak jakoś dziwnie. Później ja stwierdziłam, że sobie się nie dziwię, bo mam kiepski okres z mężem, ale ze on jest przecież szczęśliwy napisał mi tylko że szczęście to pojęcie względne i kiedyś mi powie. Dzisiaj się znowu widzieliśmy, nie mogliśmy się od siebie oderwać. On wychodzi na chwilę z pracy ja jestem wolnym etatowcem, więc mam czas. Wystarcza nam godzina bycia ze sobą. Ale ja już sama nie wiem. Oboje wiemy, że nigdy nie będziemy razem. Ale cieszymy się że wspólnych chwil. Czy naprawdę jestem taka naiwna czy co jest ze mną nie tak. Ja nie potrafię funkcjonować bez chociaż jednego SMS czy telefonu od niego każdego dnia. Co o tym myślicie ?
-
No właśnie dla jednych ...ka, inni rozumieją, jeszcze inni nic nie powiedzą. A ja ciągle stoje w miejsch bez możliwości pójścia dalej aby być szczęśliwym. Zawsze myślałam o innych tylko nie o sobie, i tak mi teraz życie się odpłaca. Mój kochany M napisał, nie wiedział a co zagadać to zapytał o głupotę. I po chwili rozmowy napisał że jest szczęśliwy i że życzy mi abym też kiedyś czuła się tak jak on teraz jak ma dziecko w domu. Powiedział swojej narzoczonej że byłam u niego na kawie, że zostawiłam prezent dla malutkiej. Awantury mu nie zrobiła. Są ze sobą szczęśliwi. I wiecie co nie mam żalu do nikogo bo to chyba nie o to chodzi. Cieszę się, że on jest szczęśliwy ja się nie liczę. Jego szczęście jest ważniejsze.
-
No i właśnie tak, dzisiaj pisał co tam u mnie. Opowiedział jak u niego. Masakra. Ja już nie daje rady
-
Chwilą emocji to byłaby jak bym poszła z nim do łóżka, czyż nie?
-
Ale teraz zapytam czy jeśli się idzie do kogoś na kawę to jest przestępstwo?
-
Najtrudniejsza droga bez odpowiedniej ścieżki
-
Jeśli zostanę przy mężu i ciągle będę patrzeć na innych to partnerka i dziecko nie poniosą żadnych konsekwencji.
-
Ale do łóżka nie poszliśmy. Nic nie było