Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zagubiona w zyciu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    21
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Zagubiona w zyciu

  1. Zagubiona w zyciu

    Co dalej

    Hej, pisze bo już się totalnie pogubiłam. Jestem na życiowym zakręcie. Mam męża, który mnie kocha, staramy się razem o dziecko od 4 lat, niestety nam nie wychodzi ale to nie tutaj jest problem. Kilka miesięcy temu mój kontakt z byłym się odnowił. Spotkaliśmy się przez przypadek, poszliśmy razem na kawę i tak kontakt jest do dzisiaj. On na narzeczona i dziecko ja mam męża. Ale nasze spotkania na kawę skończyły się na pocałunkach, przytuleniach, pieszczotach itd. ukrywamy się. Codziennie ze sobą piszemy, jak u nas itd. pierwsze spotkania były niewinne zwykle wypicie kawy ze sobą, a już teraz jest inaczej. Do tego piszemy raz krócej raz dłużej, przebijamy bardzo dużo tematów. Był także taki że kiedyś się pogubiliśmy i się rozstaliśmy. Teraz mówimy że mogłby być inaczej ale cóż tak jakoś wyszło. Czy oboje żałujemy, myślę że tak on wie że ja żałuję on mówi że taka podjęliśmy decyzję. Ostatnio tak rozmawialiśmy tzn pisaliśmy i wyszło stwierdzenie o szczęściu, powiedziałam mu że nigdy nie myślałam że będę ta osoba która zdradza, on też przyznał mi rację że tak jakoś dziwnie. Później ja stwierdziłam, że sobie się nie dziwię, bo mam kiepski okres z mężem, ale ze on jest przecież szczęśliwy napisał mi tylko że szczęście to pojęcie względne i kiedyś mi powie. Dzisiaj się znowu widzieliśmy, nie mogliśmy się od siebie oderwać. On wychodzi na chwilę z pracy ja jestem wolnym etatowcem, więc mam czas. Wystarcza nam godzina bycia ze sobą. Ale ja już sama nie wiem. Oboje wiemy, że nigdy nie będziemy razem. Ale cieszymy się że wspólnych chwil. Czy naprawdę jestem taka naiwna czy co jest ze mną nie tak. Ja nie potrafię funkcjonować bez chociaż jednego SMS czy telefonu od niego każdego dnia. Co o tym myślicie ?
  2. Zagubiona w zyciu

    Co dalej

    Jak długo nie wiem, nic już nie jest tak jak powinno, po cos nam się ten kontakt odnowił. Nic nie dzieje się bez przyczyny. 8 lat ani się nie widzieliśmy ani się że sobą nie kontaktowaliśmy.
  3. Zagubiona w zyciu

    Co dalej

    Ja też się już chyba nienawidzę
  4. Zagubiona w zyciu

    Co dalej

    Wszystko w życiu jest możliwe
  5. Zagubiona w zyciu

    Co dalej

    Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie
  6. Zagubiona w zyciu

    Co dalej

    Ja? To ciężko przypadek, jestem z nim bo jestem. Ogólnie mi wygodnie chociaż tu nie chodzi o finanse bo to akurat ja więcej zarabiam w związku. Ale jestem z nim chyba już z przyzwyczajenia. To nie jest miłość z mojej strony a bardziej wegetacja. Boje się kredytu, straconych lat, tego co inni powiedzą. Wiem że on mnie szalenie kocha i za bardzo go mogłabym skrzywdzić.
  7. Zagubiona w zyciu

    Co dalej

    Naag a czy ja napisałam że jest to normalne. Pogubiłam się w tym wszystkim ale tęsknię za kochankiem
  8. Zagubiona w zyciu

    Spotkanie po latach. Pytanie.

    Ja jestem e takiej sytuacji, spotkanie po latach i okazało się że wymiekam i zdradzam męża.
  9. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    Hey, postanowiłam, że muszę się gdzieś wyżalić. Kilkanaście lat temu poznałam cudownego faceta, byliśmy młodzi mieliśmy po 20 lat, zakochani, wiecie jak to jest trzymanie się za rękę, pierwsze poważne pocałunki itd, ja jeździłam przeważnie do niego, rodzice, rodzeństwo mnie znało. On u mnie był tylko kilka razy. Czy to było poważne nie wiem to były takie nasze spotkania a to w samochodzie, a to poszliśmy na spacer, a to pojechliśmy gdzieś na rower ale to tylko na kilka godzin spotkania. Tak się ciągłą jakie 2 lata chyba. Po jakimś 1,5roku w pracy poznałam chłopaka, z którym bardzo dobrze mi się rozmawiało ale ciągle ciągnęło mnie do Mojego M. Ale ten chłopak z pracy nie dawał za wygraną, przynosił kwiatki, czekoladki, pisał miłe sms-y, spędzał więcej czasu w pracy aby tylko być ze mną. No i po kilku miesiącach stwierdziłam ,że podejmę decyzję i wybiore jednego. Pojechałam do mojego M, powiedziałam, że nie chce tak dalej żeby było, że chciałabym jakieś stabilizacji z nim i same takie szybkie schadzki już mi nie wystarczają. Chciałam poważnego związku. No i niestety dałam sobie spokój z moim M. widzieliśmy się jeszcze kilka razy na naszych schadzkach ale M ogólnie nie walczył, nie prosił, chociaż wydawało mi się, że jest mu żal. Związałam się z A. wszystko było pięknie, chcociaż wiecie co ja nie wiem czy ja coś do niego czułam, było mi dobrze, że ktoś mi kupuje kwiaty, od razu poznałam jego rodzinę, wszyscy w pracy byli zachwyceni nim, że się tak stara itd. I dzień po dniu nam leciało. Po 2latach bycia razem oświadczył mi się, ja niue wiem czy teraz mogę powiedzieć głupia się zgodziłam, rok później wyszłam za mąż za mężczyznę, którego chyba nie kocham. Potoczyło się to tak, że rok przed ślubem zmarł jego tata gdzie był bardzo z nim związany i wydawało mi się, że już muszę przy nim zostać bo tytle się zadziało. Zostałam chyba, żeby go nie ranić. Jesteśmy prawie 4 lata po ślubie, budujemy dom, chcemy mieć dziecko (ale z mojej strony nie jest to z miłości do niego tylko chcę być już matką mam 29lat.) Są lepsze i gorsze dni ale niby jesteśmy razem. Ogólnie on nigdy nie usłyszał słowa że go kocham, sex z nim jest bo musi być (z poprzednim M było cudownie) no ale tak sobie żyjemy. Ja przez te wszystkie lata ciągle myślę o M. On ułożył sobie życie, jest z dziewczyną, w październiku się oświadczył a teraz urodziło mu się dziecko. Na początku stycznia miałam urodziny i zawsze co roku sobie skłądamy ja jemu a on mi. W tym roku wysłał życzenia i zaczeliśmy rozmawiać na maessenger. Pierwszy raz od kilku lat tak ze sobą rozmawialiśmy (a gadaliśmy o wszystkim o budowie, o tym , że zaraz zostanie ojcem itd). W tygodniu zawiózł narzeczoną do szpitala na porodówkę w ten sam dzień jakoś tak się złożyło że coś do siebie napisaliśmy padło bardzo dużo wspomnień, pretensji, że jedno o drugie nie zawalczyło on mnie obwiniał, że ja uciekłam ja jego, że nie zawalczył. po dłuższej rozmowie zapytał się mnie czy przyjadę do niego na kawę, bo jest sam w domu. Pojechałam na drugi dzień o 6 rano, żeby się spotkać jeszcze przed pracą. Rozmawialiśmy o wszystkim nie wspomnieliśmy o przeszłości, wyszłam po 3 godzinach zwykłej rozmowy. I tego samego dnia napisał mi wieczorem, że urodziła mu się córka i że idzie oblać dumę. A ja zażartowałam że jutro piję ze mną kawę bo musimy to oblać. Zadzwonił rano i zapytał za ilę będę bo on już kawę robi. Pojechałąm tam o 8 rano a wyszłąm o 14, po 4 kawach, wspólnym śniadaniu. Po cmoknięciu w usta na przywitanie, po smyraniu po ręku, nóżkach i wszystko wróciło. Mieliśmy ochotę zrobić coś głupiego ale to nie takie proste. On ma narzeczoną i dziecko, ja mam męża. Od 3 dni nie śpię. Co ja mam zrobić. Myślę tylko o nim pod głupim pretekstem chce dzwonić do niego ale nie robię tego. W między czasie jak rozmawialiśmy powiedziałam, że żaluję tego że tak się stało itdi napisałąm, że ciesze się, że chociaż on jest szczęśliwy to odpisał mi tylko, że tylko ja potrafiłam go uszczęśliwić ale, że teraz nic już mu nie pozostało. Ja go cholera kocham.
  10. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    No właśnie dla jednych ...ka, inni rozumieją, jeszcze inni nic nie powiedzą. A ja ciągle stoje w miejsch bez możliwości pójścia dalej aby być szczęśliwym. Zawsze myślałam o innych tylko nie o sobie, i tak mi teraz życie się odpłaca. Mój kochany M napisał, nie wiedział a co zagadać to zapytał o głupotę. I po chwili rozmowy napisał że jest szczęśliwy i że życzy mi abym też kiedyś czuła się tak jak on teraz jak ma dziecko w domu. Powiedział swojej narzoczonej że byłam u niego na kawie, że zostawiłam prezent dla malutkiej. Awantury mu nie zrobiła. Są ze sobą szczęśliwi. I wiecie co nie mam żalu do nikogo bo to chyba nie o to chodzi. Cieszę się, że on jest szczęśliwy ja się nie liczę. Jego szczęście jest ważniejsze.
  11. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    No i właśnie tak, dzisiaj pisał co tam u mnie. Opowiedział jak u niego. Masakra. Ja już nie daje rady
  12. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    Chwilą emocji to byłaby jak bym poszła z nim do łóżka, czyż nie?
  13. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    Ale teraz zapytam czy jeśli się idzie do kogoś na kawę to jest przestępstwo?
  14. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    Najtrudniejsza droga bez odpowiedniej ścieżki
  15. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    Jeśli zostanę przy mężu i ciągle będę patrzeć na innych to partnerka i dziecko nie poniosą żadnych konsekwencji.
  16. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    Ale do łóżka nie poszliśmy. Nic nie było
  17. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    Problem w tym wszystkim jest chyba taki, że ja zawsze myślałam o innych. Żeby oni mieli lepiej, żeby byli szczęśliwi. Do tej pory jest tak że to co lepsze zostawiam Mezowi a ja zjem to co zostanie, jeśli gdzieś jedziemy to rodzicom daje lepsze miejsca żeby wszystko widzieli, ja mogę tylko słuchać. Jak jestem na zakupach to myślę o innych i im kupuje dopiero ja jestem na końcu. I tak wyszło w tym przypadku. Zlitowałam się nad mężem bo stracił ojca, chodził za mną dobre kilka miesięcy no to stwierdziłam że ok, potem już nie odeszłam bo bałam się ze zmarnuje mu życie. A sama cierpię
  18. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    Dokładnie, to jest na większy błąd mojego życia w tym momencie.
  19. Zagubiona w zyciu

    Potrzeba wygadania

    Ciężko ustalić priorytety skoro przez 10 lat udawałam uczucie którego nie ma do męża
×