A długo już się staracie? Też bardzo współczuje, najgorsze właśnie jak przychodzi okres. Później znowu jest nadzieja przez 2 tygodnie, ciśnienie w dni płodne i znowu szukanie jakichkolwiek najmniejszych objawów ciąży...Ja już jestem zmęczona tym i chciałabym tak strasznie się nie przejmować, ale nie da się... Dodatkowo wszyscy w ciąży jak na złość. Moja szwagierka też w drugą właśnie zaszła! Czuje się przez to jakaś gorsza.
Właśnie takich dokładnych badań nie robiłam, tylko podstawowe tsh, proklaktyne w październiku i było wszystko ok. Chcielismy teraz już iść do kliniki bezpłodności, ale akurat wtedy wstrzymali loty z UK (bo tutaj mieszkamy) i mąż nie doleciał do Polski. A teraz nie wiem kiedy znowu będziemy mogli polecieć. Pewnie na wiosnę. I też niestety odbija się to na naszym związku
Nie wiem co możemy zrobić, żeby się nie zadręczać, ale jest to ciężkie.