Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KimMorgan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    67
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

81 Excellent

1 obserwujący

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Hej, dawno mnie tutaj nie było ale u nas masakra byla ... mała ledwo skończyła 2 miesiące a juz było u nas zapalenie górnych dróg oddechowych, dostala inhalacje i leki i obyło się bez szpitala i juz się cieszyłam bo zostal tylko katar mała zrobila się pogodna, wrocil apetyt a tu nagle gorączka.. od razu do pediatry, od niego skierowanie na SOR No i od 04 do 14 zostałyśmy w szpitalu. Okazało się że ma zakazenie drog moczowych. CRP miala 110 gdzie norma to 5. Nic nie wskazywało, że coś jej dolega, jedynie zaczela się prężyć i myśleliśmy ze to przez brzuszek ... tam 2 antybiotyki dozylnie i do domu potem kolejny antybiotyk.. W czasie jak miala katar nie umiala się najeść, dostawała mm na dokarmienie no i skończyło się na tym, że przestała chcieć jesc z piersi. Jedyny plus z tego wszystkiego jest taki, że zaczela przesypiać całe noce, zasypia ok 22 9 wstaje +/- o 6. Także jesień u nas od razu przyniosła takie skutki mam nadzieje ze teraz juz bedzie ok i uda się uniknąć kolejnych infekcji, ale musi być pod stała opieka nefrologa, przynajmniej do czasu ponieważ ZUM podobno lubi wracać...
  2. Z tym znieczuleniem ogólnie plan byl taki ze chce bez, ale juz jak zaczęły się te najbardziej bolesne skurcze to zmieniłam zdanie nie byl traumatyczny, myślę że to zasługa super położnej ktora spokojnie mowila co i jak, proponowała różne rzeczy/pozycje żeby było lepiej/łatwiej (ostatecznie urodziłam kleczac - i myślę że to było o wiele lepsze niż leżenie na plecach) no i oczywiście motywacja słowna mojego chlopa Co do nacięcia to najgorszy byl pierwszy tydzień bo nie dało się siedzieć nawet .. ale teraz już praktycznie nie czuję żeby coś tam było robione, szwy mam rozpuszczalne więc one juz sa miękkie to może dlatego. Jeśli mogę coś polecić to pianka ginexid - ratuje życie- SERIO! a co do nowej rzeczywistości to bywa różnie, mamy trochę problemy z brzuskiem wiec wieczory/noce nie są łatwe, szczególnie ze narazie słyszę ze nie można jej nic podać żeby się nie męczyła, ale dzielnie masujemy brzuszek itp i coraz lepiej sobie radzimy gdyby nie to, to śmiało mogę powiedzieć że dziecko aniołek, a tak mamy aniołka w dzień i diabełka w nocy
  3. No wiec to było tak ... Termin mialam na 21.08 ( mala urodzila się równo tydzień wcześniej) 06.08 mialam kontrole i totalnie nic sie nie szykowało co trochę mnie martwiło ze będziemy czekać, termin minie i dalej nic się nie zadzieje. Dodatkowo trochę stresu ponieważ na badaniach z 05.08 wyszło mi bialko w moczu, nie duzo ale dostałam antybiotyk (taka 1 dawka do wypicia) gdyby to nie pomogło to miala bym jechać do szpitala na obserwacje, czego bardzo chciałam uniknąć- wizja lezenia w szpitalu i czekania mnie bardzo przerażała ale na szczęście na kontrolnych badaniach 11.08 juz wszystko było ok. Wrocilam do domu uspokojona ze wszystko ok i zaczęłam porządki po raz setny w planach były wszystkie okna, ale dałam radę jedno z uwagi na panujaca temperature w sobotę 14 wstałam dosyć późno, po 11 bo jakoś tak nie umiałam "dospac" ale po za tym nic sie nie działo no i dzień jak dzien jakieś zmywanie, obiad itd ok 15.30 poszłam na chwilę odpocząć- usiąść i mówię do mojego niemęza "chodz włączymy sobie odcinek serialu" i tak jak chcialam wstać żeby zrobić miejsce do położenia się we 2 tak poczułam ze coś się ze mnie wylało wiec biegiem do łazienki i okazało się że to wody zaczęły się saczyc, poszłam pod prysznic dopakowalam torbę i ok 18 byliśmy już w szpitalu na izbie przyjęć, tam oczywiście papierki badanie itd i od razu odesłali nas na porodówkę, zle tam też usłyszałam że mamy się przygotować na dluga przeprawę ponieważ szyjka jest zgładzona, ale rozwarcie minimalne wiec może być nawet 16h przed nami..tam najpierw ktg, spacery dookoła sali później dostałam lewatywę i tak zrobila się 21.30 skurcze zaczęły się podczas chodzenia coraz mniej do wytrzymania, po lewatywie jeszcze mocniejsze ale znośne. Mojego odesłałam do domu żeby nie czekał sam na sali (do szpitala mamy 10 min wirc bylam spokojna w razie czego ze dojedzie) a ja dostałam zastrzyk rozluzniajacy i na 40 min pod prysznic ... i tam się zaczęło, po 20 min myslalam ze umrę! Robiłam wszystko zeby wytrzymać te 40 min, ale 5 min mi brakło polozna kazala sie położyć na łóżku, ale nie sprawdzała nic myslala pewnie ze panikara ze dopiero się zaczęły skurcze a ja się wydzieram, ale po takich moich 3 skurczach przyszla i mówi "8 cm - niech pani dzwoni po narzeczonego " jak dojechal to były juz skurcze parte, i jestem mu mega wdzięczna ze wtedy juz byl bo sama nie dala bym rady.. cały porod (od odejścia wod) trwal ok 9h, skurcze parte cala wieczność ale napisano mi 1.40h wiec im wierze bez znieczulenia bo bylo juz za późno i niestety nie obyło się bez nacięcia na 4 szwy .. po wszystkim mala poszla z tata się kangurowac a ja niestety musialam mieć łyżeczkowanie ponieważ łożysko nie wyszło w całości trochę długo ale mam nadzieje ze chociaz plus minus w ladzie Aaa i jeszcze jestem BARDZO dumna z mojego niemeza ponieważ wahał się czy będzie czy nie bo wiadomo .. to poniżej wręcz ja mu mówiłam, że może wyjść jak chce a on dostal takiej ... odwagi? ze mialam wrażenie że zaraz to on będzie odbierać ten porod oczywiście pepowina tez przecięta przez tatusia 🥰🥰
  4. Nie wlasnie - takie jednorazowe .. do lekarza idę w piątek, niestety nie było możliwości aby przyjęła mnie szybciej, a tez trochę mnie przez telefon uspokoiła, że jeśli nic sie dalej nie dzieje to mam się nie martwić
  5. To pozostaje trzymać kciuki! ❤ A jeszcze co do pytania czy komuś udało się przy słabych wynikach naturalnie zajsc w ciaze to lekarz mówił nam, że wiele par było w takiej lub podobnej sytuacji i się udawało! Wiec wam tez się uda!
  6. Potrzebuje waszej porady .. dzisiaj ok 4 w nocy obudził mnie sony bol brzucha, najpierw miałam wrażenie że to żołądek, ale później przeszlo i za ok 15-20 min znowu łapał i tak z 5 razy, tyle że później juz jakby bardziej od dołu brzucha .. czy to były skurcze przepowiadające? Czy mam się spodziewać ze niedługo coś się może zacząć dziać? Teraz mam 36tc (35+5) trochę się boję ze to za wcześnie
  7. U nas tak było, mieliśmy bardzo mało prawidłowych z bardzo mała ruchliwością (nie pamiętam dokładnie ile %) do tego żylaki na jadrach dostaliśmy na to suplement supramen i nie wiem czy to właśnie jego zasługa czy po prostu tak się złożyło ale po roku staran udało się w kolejnym cyklu czyli po ok 2 tygodniach "kuracji"
  8. Ja dzisiaj z takim pytaniem do juz rozpakowanych mam jestem w trakcie pakowania torby i teraz zastanawiam się ile czego co i jak ... kupiłam 2 paczki podpasek bella mama i jedna paczkę takich całkiem dużych podkładów poporodowych (10szt) czy to wystarczy i co ewentualnie potem? Zwykle podpaski czy polecacie jakieś konkretne? Wiadomo, że u każdej to krwawienie wygląda inaczej ale tak orientacyjnie co się u was sprawdziło
  9. Cześć, dawno mnie tutaj nie było- pochłonęła mnie robota papierkowa w firmie i przygotowania wyprawkowe Gratulacje dla wszystkich ❤ A za wszystkie starajace się trzymam kciuki! I życzę z całego serduszka wymarzonych 2 kresek 🥰 U nas zaczął się 29tc I nie ukrywam już nie jest lekko z brzuszkiem przybyło mi już 16kg A że zawsze byłam raczej drobnej budowy, to kręgosłup niestety się odzywa - ale damy radę, już bliżej niż dalej Krzywa cukrowa mam za sobą, nie jest to takie straszne jak mówią dookoła, po za lekkimi zawrotami głowy przez może 15min wszystko było ok. Pani w laboratorium nie żałowała mi cytrynki więc i w smaku było ok. Po piątkowej kontroli wszystko ok, mała ma już prawie 1,3kg co również czuć po kopniakach jakimi nas uracza .. I tak myślę, że chyba będzie mi tego brakowało moja gin. Mnie trochę straszy, że jak się nie obróci to cesarka, ale myślę że jeszcze trochę czasu ma więc narazie się tym nie martwię.
  10. Hej, czy któraś z Was też tak miała.. mianowicie - jestem teraz w 25tc, i zauważyłam od kilku dni plamki na biustonoszu ale mówię ok .. Może to normalne na następnej wizycie zapytam o to. Ale dzisiaj wychodząc spod prysznica, dosłownie trysnelo mi z piersi (jednej) i teraz moje pytanie czy powinnam się martwić tak wczesnym pojawieniem się siary czy raczej cieszyć że wszystko ok. Wcześniej byłam przekonana że ma to miejsce po porodzie
  11. Gratulacje, wszystko będzie dobrze ❤❤
  12. Hej, właśnie weszłam pisać że dzisiaj byłam Czuje się dobrze, po za tym że ostatnio popołudniowa drzemka jest obowiązkowa dzisiaj pierwszy raz tatusiowi udało się wyczuć kopniaka, które od kilku dni zaczęłam czuć, bo wcześniej tylko takie "motylki" w brzuchu były. Z malutka wszystko dobrze, wszystkie narządy wyglądają jak powinny, rośnie prawidłowo, mialysmy też echo serca które wyszło idealnie- wszystkie przepływy itd bez zarzutów. Płeć mamy już potwierdzona na 100% więc zabieramy się powoli za remont pokoiku i kompletowanie wyprawki, ale powiem szczerze, że jestem totalnie jak dziecko we mgle z tym ile czego kupić. Wszyscy mówią "Nie kupuj za dużo " "kupuj tylko po kilka sztuk" Chciała bym tak do połowy lipca już mieć gotowe wszystko, żeby się potem nie martwić gdyby się mała na świecie pojawiła wcześniej albo gdybym usłyszała na koniec że muszę leżeć bo podobno tak też się zdarza, jeśli macie jakieś rady w temacie wyprawki to chętnie przyjmę
  13. Trzymam kciuki, prosimy o relacje na bieżąco 🥰
×