Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iskrzynka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    450
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Iskrzynka

  1. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Wg google maps 1h 10 min. od mojego domu do kliniki, więc nienajgorzej, choć i tak nie wiem, jak to logistycznie ogarnę Ale na razie wolę o tym nie myśleć. Przyjęłam metodę małych kroczków i zobaczymy dokąd mnie to zawiedzie.
  2. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Miałam gorączkę 2 dni. W pierwszy dzień ponad 38 st., w drugi już tylko ok. 37,5, a mąż miał tylko stan podgorączkowy przez jeden dzień. W te pierwsze 1-2 dni bolały nas mięśnie, gardło, a mnie zatoki. Potem mieliśmy już tylko katar, a teraz już w zasadzie czujemy się całkiem normalnie. Wizytę mamy 23.02. Zapytam na niej, czy to może jakoś negatywnie wpłynąć na jakość komórek i w razie czego odczekamy jakiś czas, zanim ruszę ze stymulacją, a w tym czasie będziemy się na maksa koksować. Chciałabym się maksymalnie dobrze przygotować, żeby udało się nam uzyskać jak najwięcej zarodków, bo będziemy je potem chcieli przebadać, żeby wykluczyć ich wady, jako przyczynę niepowodzeń, a zakładam, że znaczna część odpadnie, więc, żeby został choć 1 lub 2, które okażą się prawidłowe. Czytałam, że w tych Czechach praktykuje się tzw.ministymulacje, które dają świetne rezultaty. Na forum pisała np. dziewczyna, która podchodziła do ivf 3 razy w Polsce i zawsze miała tylko 1 słaby zarodek, który nie dał ciąży i zero mrozaków, teraz w Czechach ma aż 4 piękne zamrożone blastki. A inna po wielu podejściach w Polsce, ma pierwszy raz pozytywną betę po transferze. Na priv na FB pisała też do mnie dziewczyna, w podobnym wieku do mnie, której ta klinika po wielu latach bezskutecznych starań i prób, dała upragnioną ciążę na jej własnych komórkach, mimo, że w PL lekarze już rozkładali ręce i mówili , że jedyną szansą dla niej jedt KD lub AZ. Boję się tego, ale robię sobie nadzieję, że i nam te Czechy mogą spełnić marzenie
  3. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Asiu trzymam mocno za Ciebie kciuki Ten rok musi być szczęśliwy!
  4. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Aha, no i mamy obecnie z chłopem covida, niestety i mnie w końcu dopadł (oboje jesteśmy 2x zaszczepieni, a on już raz chorował). Na szczęście przechodzimy łagodnie, jak zwykłe przeziębienie, ale boje się jak to wpłynie na moje komórki i jego nasienie? Może z tego względu też trzeba byłoby coś odczekać? Jak myślicie?
  5. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Dziewczyny, mam już umówioną pierwszą wstępną konsultację w klinice w Czechach. I to już za niecały miesiąc . Mąż nadal nie jest przekonany, ale zgodził się "niezobowiązująco" jechać ze mną. Natomiast z innego forum dot.tej kliniki dowiedziałam się, że już na pierwszym spotkaniu mogę dostać leki do stymulacji, więc nie wiadomo, czy nie skończy się jednak zobowiazaniem. Czuję ekscytację i jednocześnie ogromne przerażenie, bo trochę to wszytko wydaje mi się szalone i z różnych względów nawet nieracjonalne, ale serce mnie silnie pcha, by jeszcze nie odpuszczać. Nie spodziewałam się tylko, że to się tak szybko potoczy. Z jednej strony dobrze, bo jeśli mamy znów zawalczyć, to w moim wieku każdy dzień jest przecież na wagę złota, ale z drugiej jeśli znów mam zaczynać stymulację, to wolałabym być najpierw min. 3 miesiące na Metforminie, a minął dopiero miesiąc. No i nie mam ciągle wyników kariotypów. Immuno też nie, ale to nie jest takie pilne, bo do transferu mogę podchodzić później, jak już cała diagnostyka się zakończy i będą zalecenia od Sydora. Tylko teraz ważne, żeby komórki były dobre i jakość zarodków.
  6. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Ciekawa jestem jakie nicki Ci się przyśniły i jak wyglądały?
  7. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Kokolina kciuki za transfer. Dla wielu dziewczyn podejście na cyklu naturalnym okazało się strzałem w 10, niech u Ciebie też tak będzie!
  8. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Cześć Gladiola Fajnie, że wracasz do gry i że znaleziono u Ciebie prawdopodobną przyczynę. Mam nadzieję, że Intralipid pomoże i następne podejście będzie już tym szczęśliwym. Ja mam takie przeczucie od dłuższego czasu, że u mnie właśnie też układ immunologiczny nie lubi genów mojego męża i nie dopuszcza do powstania ciąży lub zwalcza ja na bardzo wczesnym etapie . Pytałam nawet o Intralipid przed ostatnim moim transferem, ale lekarka się nie zgodziła. No ale ja nie miałam diagnostyki, żeby mieć podstawy, by się na to mimo wszystko upierać, a poza tym miałam taką dr, która nie wierzyła w immunologię. Już po fakcie byłam na konsultacji u Dr Sydora zalecił mi też zrobić histero z biopsją, ale najpierw inne badania i czekam teraz na ich wyniki. A co do snu.... 23 razy olaboga Niezła wojowniczka z tej Twojej koleżanki Miejmy nadzieję, że takie rzeczy to tylko w snach, a w życiu szczęście przyjdzie znacznie, znacznie szybciej.
  9. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Zdecydowanie warto. Znam historię wielu dziewczyn, którym długo się nie udawało, a gdy zmieniły nawyki żywieniowe i włączyły ruch, co finalnie zaskutkowało utratą zbędnych kilogramów, to dziś są w upragnionej ciąży lub tulą już swoje pociechy. Mi z tą wagą na razie ciężko idzie, ale nawyki żywieniowe i styl życia już zaczęłam zmieniać, więc może za parę miesięcy na wadze też to zobaczę.
  10. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    No to życzę Ci, żeby infekcyjny pożar udało się szybko i skutecznie ugasić i żeby wszystko już szło po Twojej myśli. Z całych sił trzymam za Ciebie kciuki
  11. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Ja brałam przez 1,5 m-ca D3 w dawce 4000, potem zbadałam poziom, bo bałam się, że przeholuję i przy normie 30-100, poziom wyszedł mi zaledwie 31, czyli ledwo przekroczył normę. Od tej pory biorę cały czas 4000, tym bardziej, że jest zima i prawie zero słońca. Zresztą 2 niezależnych lekarzy też zalecało brać w tej dawce. Biorę też wit.c 1000, bo działa silnie antyoksydacyjnie, oczywiście kwas foliowy, ale muszę go zmienić na jakiś lek dodatkowo z inozytolem, bo podobno tylko takie połączenie wpływa znacząco na komórki jajowe i jem dużo orzechów, warzyw, łososia i oliwy z oliwek oraz oleju lnianego. No i maksymalnie staram się ograniczyć cukier. Nie zawsze uda mi się go wyeliminować całkowicie, ale mocno ograniczyłam. Muszę też zacząć brać ten koenzym Q10. A Twój mąż też bierze suplementy? Jakie ma nasienie? Bo czasem zarodki padają w 3 dobie z powodu problemów z nasieniem, a nie komórką. U nas niestety nasienie słabe (morfologia 3%) i nawet genetyk powiedziała, że to może być u nas główny powód niepowodzeń, dlatego mąż też zmienił dietę i niestety ma całkowity zakaz picia alko, zero czipsów i piwka do meczu. Ale czy to coś da, to nie wiem.
  12. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Jennn, a jak Ty się czujesz? Gotowa do kolejnego transferu?
  13. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Kaja Twoja sytuacja jest podobna do mojej. Ja wprawdzie jestem niestety trochę starsza (skończone 40 lat), ale z jajowodami ta sama sytuacja, amh z grudnia 1,84, FSH 5,73 i też jestem po nieudanej pierwszej procedurze (mieliśmy 4 blastocysty, 3 transfery). Tak samo, jak Ty, podchodziłam do niej totalnie nieświadoma i nieprzygotowana. Nie brałam nawet kwasu foliowego przed stymulacją. Nie miałam też zaleconej żadnej szerszej diagnostyki. Robię ją sobie teraz trochę na własną rękę. Jestem po konsultacji genetycznej (z NFZ bo miałam 2 ciąże biochemiczne - jedna z transferu, druga naturalna), immunologicznej i endokrynologicznej. Na razie czekam na wyniki badań. Ale po krzywej cukrowej i insulinowej okazało się, że mam insulinooporność i jestem już na metforminie plus dieta niskocukrowa i ruch. Czasem wystarczy tyle, by jakość komórek okazała się lepsza i starania lub ivf zakończyły się sukcesem, natomiast tak czy inaczej, tak jak pisze Jennn, faktem jest, że wiek nie jest naszym sprzymierzeńcem i trzeba czasem dłużej czekać na ten odpowiedni zarodek. Trzymam kciuki za sukces drugiej procedury. A przypomnij mi, jak skończyła się u Ciebie pierwsza? I co bierzesz obecnie z suplementów? Mi też od pewnego czasu chodzi po głowie, żeby jeszcze raz spróbować. Tym razem w Czechach. Tylko mąż jeszcze nie do końca jest przekonany (też ogromnie przeżył rozczarowanie pierwszą procedurą), tym bardziej, że nie mamy kasy i trzeba byłoby wziąć pożyczkę, a w tych niestabilnych czasach strach. Działamy póki co naturalnie, ale przy tych problemach z drożnością jajowodów, więcej chyba mi się naturalny cud jednak nie przytrafi.
  14. Iskrzynka

    In vitro 2022 cz.1

    Cześć dziewczyny, ja też jestem Zuzanna bardzo mi przykro Kochana, że jednak się nie udało Tulę Cię mocno. Wierzę, że następnym razem będzie inaczej. Ja już jestem po badaniu kariotypów, kirów, cytokin CBA i pakietu na trombofilię, czekamy na wyniki. W lutym jeszcze będziemy robić badanie allo mrl. No i zobaczymy, co dalej. Tymczasem, każdego miesiąca staramy się naturalnie, bo skoro raz się udało, to ciągle jest nadzieja, że może nie wszystko jeszcze stracone. No i wyobraźcie sobie, że wczoraj rano zrobiłam test facelle z Rossmanna i wyszła druga gruba krecha, nie budząca żadnych wątpliwości, ba! wskazująca, że beta jest już na naprawę zacnym poziomie (a do terminu okresu było jeszcze 3 dni). Nawet nie wiecie, jaka była nasza radość. Zaraz poleciałam na betę, a tam totalne nic, wynik poniżej 2,3. Tak nas ten test oszukał Tak więc dziewczyny uważajcie na te testy. Tylko beta zawsze powie prawdę... często niestety tą bezlitosną.
  15. Iskrzynka

    IN VITRO 2021 cz.2

    Wydarzenia ostatnich miesięcy, w ogóle całego tego roku, bardzo mocno mnie obciążyły i niestety na moje możliwości/wrażliwość/wytrzymałość było tego w tak krótkim czasie chyba za dużo. Naprawdę się posypałam i lekarz zdiagnozował mi ciężki epizod depresyjny, który wg niego bezwzględnie wymaga leczenia. Dostałam więc leki przeciwdepresyjne, a te, żeby dały zamierzony efekt, trzeba brać długo, wiele miesięcy, nie można ich odstawić w dowolnym momencie, tylko trzeba z nich schodzić stopniowo i nie można ich brać ani w ciąży, ani planując ją, bo mogą zaszkodzić jej rozwojowi, powodować wady wrodzone, zespół odstawienia u noworodka i autyzm. Jednak jakkolwiek ciężkie były dla mnie ostatnie wydarzenia, to pokazały też, że moje szanse nawet na naturalną ciążę, nie są całkowicie przekreślone. I chociaż bardzo boję się tej nadziei i kolejnych rozczarowań, to nie umiem przez to teraz całkiem odpuścić tego tematu, ani pogodzić się z tym, że już nigdy nie spróbuję o to powalczyć. A gdybym brała teraz te leki np. przez rok, potem przez miesiąc czy 2 z nich schodziła, a potem musiała mieć jeszcze 3-miesięczną przerwę zanim znów zaczęłabym się starać, to minie 1,5 roku i w moim wieku szans już mogę wtedy nie mieć żadnych. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie, że mogłabym znieść jeszcze więcej, więc zrezygnowanie z leczenia depresji i dalsze starania o dziecko, to trochę igranie z własnym zdrowiem i życiem. Póki co, dałam sobie tydzień i chcę spróbować powalczyć o siebie bez leków, mam też nadzieję, że jednak czas będzie powolutku leczył te rany i z każdym dniem będzie mi lepiej i że wtorkowa rozmowa z psychologiem też mi w tym jakoś pomoże.
  16. Iskrzynka

    IN VITRO 2021 cz.2

    We wtorek mam mieć spotkanie z psychologiem. Dostałam też leki, które mają pomóc mi się poskładać, ale wciąż się waham, czy chcę zacząć je brać.
  17. Iskrzynka

    IN VITRO 2021 cz.2

    Dziękuję, że pytasz. Fizycznie, najgorsze chyba za mną. Psychicznie... jestem na zwolnieniu lekarskim do połowy grudnia i mam nadzieję, że przez ten czas uda mi się jakoś poskładać i że będę miała do czego wracać.
  18. Iskrzynka

    IN VITRO 2021 cz.2

    Gulia z całych sił wierzę, że wszystko będzie u Ciebie dobrze Psychicznie bardzo źle Gdybym nie miała dla kogo żyć i walczyć, to... na pewno już bym nie żyła Nie wiem, jak mam iść do pracy w poniedziałek, funkcjonować normalnie, żyć... W nocy budzi mnie uczucie strasznego lęku i bólu, który przepływa falą przez całe moje ciało, przez wszystkie jego komórki, jakby fizycznie każda z nich rozpadała się na kawałki. Na przemian płaczę z bólu i czuję totalną pustkę. Fizycznie nic mnie nie boli poza piersiami, nie plamię, nie krwawię, nie czuję żadnych skurczów, może na razie progesteron wszystko jeszcze trzyma (ostatni mój wynik proga to 32). Nie mam też mdłości, więc beta na pewno nie rośnie, chociaż bardzo bym chciała, żeby to wszystko okazało się tylko jakąś straszną pomyłką laboratorium, albo po prostu złym snem. Luna, masz rację, że to wszystko może mieć pozytywną stronę, pokazuje, że naturalne zajście w ciążę wciąż jest u mnie, jakimś cudem, możliwe... Ale w tej chwili jest jeszcze za wcześnie, żebym mogła to docenić i wierzyć, że może jeszcze kiedyś spotka mnie szczęście. Dziękuję Wam Kochane za współodczuwanie ze mną i za wszystkie słowa wsparcia i otuchy
  19. Iskrzynka

    IN VITRO 2021 cz.2

    Gratulacje MamoAniola! Mocne kciuki za serduszko U mnie niestety beta zaczęła spadać Tak sobie okrutnie znów ze mnie los zażartował
  20. Iskrzynka

    IN VITRO 2021 cz.2

    Nie byłam dziś na becie. Wysłałam wczoraj do dr, która mnie prowadziła, wczorajsze wyniki. Kazała mi brać Luteinę 2x200, Acard 75 i powtórzyć betę w piątek. Tak obiektywnie rzecz biorąc wygląda to nie za dobrze i raczej skończy się na biochemii Ale będę wierzyć z całych sił do samego końca. Proszę Was o modlitwę, kciuki, pozytywne myśli/energię/fluidy, wszystko, co uruchomi całą dobrą energię wszechświata, która sprawi, że mój mały CUD mimo wszystko przetrwa.
  21. Iskrzynka

    IN VITRO 2021 cz.2

    LuLa tak strasznie mi przykro Tulę Cię z całego serca Wiem, co czujesz i jak to boli. Wypłacz się Kochana, to pomaga. Mam nadzieję, że życie pewnego dnia jeszcze cudownie Cię zaskoczy.
  22. Iskrzynka

    IN VITRO 2021 cz.2

    Wreszcie mam trochę czasu, więc mogę Wam coś więcej odpisać Długo do Was w ogóle nie zaglądałam, a jak tu ostatnio znów zajrzałam, to starego tematu w ogóle już nie było. Co tu się porobiło? Jeśli chodzi o moją córkę, to niestety będzie chora już do końca życia i jest to niestety choroba potencjalnie śmiertelna, ale jest w trakcie leczenia i póki co (odpukać) sytuacja jest opanowana. Mam nadzieję, że tak zostanie, chociaż lęk o nią będzie mi już zawsze towarzyszył. Jeśli chodzi o mnie, to posypało mi się trochę zdrowie, więc nim też się zajęłam, odwiedziłam kilku lekarzy, umówiłam się na kilka badań, a na grudzień mam umówiony termin operacji. Dziś byłam też na pierwszej konsultacji z psychologiem, na którą umówiłam się jeszcze we wrześniu, żeby przerobić porażkę ivf, straty, pogodzenie z brakiem kolejnego dziecka itp., no i chorobę córki itd. Tymczasem wczoraj los zrobił mi kolejny niezły numer. 3 dni spóźniał mi się okres i zaczęłam się stresować, że jak mi się mocno wszystko poprzesuwa, to z mojej grudniowej operacji nici, więc chciałam go przyspieszyć wszystkimi możliwymi domowymi sposobami, ale najpierw dla formalności zrobiłam test i...tutaj szok.... pokazała mi się na nim blada druga kreska. Zrobiłam w tym dniu wieczorem jeszcze jeden test i znów dwie kreski, a dziś rano trzeci i to samo (każdy test innej firmy), wszystkie pozytywne, ale z bladą drugą kreską. Dziś rano poszłam więc na betę i proga. Wyniki niestety bardzo bez szału, ale wskazują na ciążę: beta 61,7, a prog 15,7. Nie mam pojęcia, jak to możliwe? Po tylu latach starań bez ani jednego miesiąca z pozytywnym testem, z diagnozą endometriozy, która mi podobno zatkała jajowody, wykluczając szanse na naturalne poczęcie, bez ani jednego leku wspomagającego, nagle w pierwszym cyklu po zamknięciu tematu starań o dziecko, test pozytywny! Nie ogarniam! I boję się jak cholera, co z tego wyniknie.
  23. Iskrzynka

    IN VITRO 2021 cz.2

    MamoAniola bardzo się cieszę z Twojego wyniku, super!!!! Dziewczyny moje kochane , jestem teraz w pracy, więc napiszę do Was wieczorem.
  24. Iskrzynka

    IN VITRO 2021 cz.2

    MamoAniola z całych sił trzymam za Ciebie kciuki I za wszystkie Was dziewczyny Cały czas mam Was w sercu i mocno kibicuje
×