Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

uwagaMama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    22
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

4 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Dużo. Mnie to przerosło finansowo,nie spodziewałam się,że trzeba tyle wywalić kasy na dziecko. A kupiłam minimum. Wyprawka typu pampersy, podpaski po porodzie, podkład poporodowe na łóżko, jakiś żel do mycia niemowląt, szczotka do włosków i cążki dla niemowlaka,do tego smoczki, butelki,laktator (do szpitala się przydaje), nakładki laktacyjne, koszule do szpitala ,staniki do karmienia-tu w zależności od firm ale się uzbiera z 300zł-500 Materac do łóżeczka-od 100 do 500zł,zależy Ubranka-używane na różnych portalach można kupić 100szt za 100zł lub nowe więc w zależności-od 100 do 300zł Łóżeczko-od 50 do 500zł,zależy jaka firma i jaki rodzaj Przewijak,wanienka, wózek, fotelik samochodowy-od 500 do 2000 albo i więcej Różne rzeczy typu-ręcznik z kapturkiem, poduszka,rożek, kocyk-tu też się zbierze kilka zł. Ogólnie lekką ręką można wydać i 10tyś,jak ktoś ma. Dla mnie to są niewyobrażalne koszta, mnie przerosło, kupowałam po trochu z wypłaty,bo nie chciałam ruszać oszczędności. Ale fakt,dziecko jest CHOLERNIE drogie,
  2. Pierwsze słyszę żeby pracodawca płacił za niewykorzystany urlop ojcowski. To jest niezgodne z kodeksem pracy.
  3. Bo ciężko jest jak się ciąży nie planowało.
  4. Iserio jak uważam ciążęza coś okropnego to znaczy że jestem cierpietnica? Chyba lepiej że nie kłamie i nie udaje że jest cudownie-to dopiero jest cierpietnictwo "dla bombelka wszystko"
  5. Oczywiście że się nie zmieniło. Chodzi ma imprezy, spotyka się ze znajomymi, pracuje. Nie gotuje. Teraz wziął nadgodziny. Jemu się nie chce siedzieć w domu. Od razu mi powiedział,że po porodzie nie bierze wolnego tylko normalnie będzie pracował. Będzie spał w drugim pokoju,żeby się wyspać do pracy. Łóżeczko sama musiałam złożyć, całą wyprawkę sama ogarnąć. On nie wie co do czego. Nie interesuje się. Nic się nie zmieniło w jego życiu i nie zmieni.
  6. Nie wiem czemu tu każda próbuje dać mi jakieś rozwiązanie, i uważa, że będzie mi od razu lżej i łatwiej? Jak pójdę na NFZ czy kupię używane meble to nagle będzie mi lepiej? No nie. Bo dla mnie ciąża to koszmar. Nie umiem nikomu o tym powiedzieć, bo wszędzie WSZĘDZIE DOSŁOWNIE jest tekst, że przesadzam,że trzeba wytrzymać, że nie ma odwrotu. Pisałam,że ciąża nie do końca była w planach, mąż jest bardzo zadowolony,ale to nie on odczuwa skutki tego wszystkiego. Jego życie się nie zmieniło, oprócz tego,że trzeba wywalić więcej kasy na dziecko. On sobie żyje jak chce. Mnie wkur...ia ta bezradność, bezsilność. Że nie mogę zrobić tego co dawniej (np. godzinne wyjście do sklepu jest dla mnie katorgą, brzuch mi twardnieje, jest mi słabo, ciągle chce się siku; nie mogę nic nosić, a jak pisałam zrobienie obiadu to dla mnie maraton, po którym muszę leżeć z godzinę). Ciągle muszę być zależna od kogoś, ciągle jestem zmęczona. Nie wiem,co jest w tym takiego "fajnego". Nie widzę żadnych plusów, tylko minusy. 8 czy 9 tygodni to jest cholernie długo, a tym bardziej, jak się niewiele robi (wcześniej prowadziłam aktywny tryb życia, dzień za dniem biegł szybko), tylko leży albo ugotuję obiad. Mam dość, wściekam się, po prostu mam dość tego stanu!!!
  7. Zazdroszczę. Ja też się dużo ruszałam i ogólnie mam tylko 2kg na plusie w 31tc,ale mimo wszystko teraz brak mi sił cokolwiek zrobić. Co rusz wychodzą nowe problemy i jakieś złe wyniki badań. Jestem tym psychicznie wykończona. Ciąża dla mnie to koszmar i chcę,aby się skończyła już...
  8. Tak,wyprawka i ceny były dla mnie niespodzianką, bo się ZWYCZAJNIE PO LUDZKU tym nie zajmowałam, nie interesowałam. Tak samo, jak tysiącami innych branż, o których nie mam pojęcia - nie muszę się na wszystkim znać. Dlatego nie zdawałam sobie sprawy,ile to kosztuje. Moim zdaniem to nic nadzwyczajnego,że mnie to zaskoczyło. Ty oglądałaś ceny wózków i innych ubranek, nie planując ciąży? Ja nie. Więc koszty mnie przerosły.
  9. Nie, nie mogę chodzić na NFZ, chodziłam na początku,ale lekarzy na NFZ mam kiepskich,wizyty trwały 2 minuty, USG niedokładne, zero odpowiedzi na moje problemy, więc znalazłam prywatnie i jestem zadowolona. Lekarz poświęca mi tyle czasu,ile potrzebuję. Do 500+ jeszcze daleka droga, jaka kasa z ubezpieczenia? Nie mam dodatkowego ubezpieczenia, nic nie dostanę.
  10. Proszę Cię. Wózek 2tyś łóżeczko 500zł Art higieniczne i wyprawka typu przewijak wanna szampon 1,5zł, moje higieniczne typu podpaski podkłady po porodzie,laktator-kolejne kilka stowek. Ubranka kolejne stowki. To mało? Na siebie tyle nie wydaje. Do tego wizyty prywatne co kilka tyg, badania krwi,trzeba mieć kupę kasy,żeby móc być w ciąży. Nie zdawałam sobie sprawy że to są takie koszta. Skąd wywalić na raz tyle kasy na wózek? Nie wiem skąd ludzie mają na to pieniądze... A my z mężem nie pochodzimy z bogatych rodzin, mamy kredyt na mieszkanie jak połowa społeczeństwa, więc nie jest kolorowo.
  11. Nie mam z kim zostawić. Nie myślałam o tym. Byłam na wizycie i wyszły kolejne problemy. Jestem tym zmęczona. Chciałabym cofnąć czas.
  12. Teraz wiem. Będę musiała szybko wrócić dd pracy Bo nie uśmiecha mi się 80% macierzyńskiego
  13. No mam to samo. Najpierw naciski na dziecko a potem co do czego to brak pomocy... mąż już namawia na drugie,powiedziałam,że w żadnym wypadku.
  14. Tak wszyscy w koło powtarzali. Myślałam że zmieszczę wyprawkę w 1tyś zł. Jak bardzo się pomyliłam... mąż wziął teraz nadgodziny,żeby trochę to wszystko "odrobić".
  15. Właśnie mało kto mówi o tym. Mówi się o mdłościach czy częstomoczu,ale mało kto powie,że ciąża może wykończyć. No i niestety jak się skarżyłam na innych forum to czytałam,że przesadzam i "Ze dla dzieciątka da się wszystko wytrzymać"
×