Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kolorowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

256 wyświetleń profilu
  1. Witam, w kolejnym i ostatnim wątku o mojej sytuacji z chłopakiem, odrazu powinnam wszystko w jednym zamiescic, ale bylo by to kilkunasto stronny wiersz ;p Otóż ma on problem z samym z sobą (Agresja, narkotyki, jakieś chore wkręty) i to tez wszystko sie na mnie odbija. On może robic co chce, ostatnio wychodził w nocy pare razy i wracal nad ranem praktycznie i to wedlug niego było w porządku. Złości sie i mnie wyzywa, gdy zrobie cos nie po jego mysli. A on wszystko moze robic co chce i ma wtedy gdzieś moje zdanie.. Teraz po raz kolejny zerwalismy, poniewaz pisal do mnie jakis chlopak, ktorego nie znam i go zablokowalam, zeby dał mi spokój, a mój obecny mi zrobił gehenne, ze go zdradzam, ze jestem taka siaka i owaka i ze nie chce byc ze mna. Jak ja z nim mieszkam i nigdzie praktycznie nie wychodze, nie mam kolezanek, bo jak on twierdził są to same lachony, wiec nawet nie mam komu się wyżalić.. Mija mu wszystko po jakims czasie, a teraz znowu jest tragedia.. Ja już nie mam siły. Ciężko mi bardzo z nim zerwać, przywiązałam się do niego bardzo mocno... Ale juz powoli ręce mi opadają. Czuje się wszystkiemu winna, że nie jestem idealną kobietą i że do niczego się nie nadaje.. A wy co o tym myślicie.. Co zrobić, żeby do niego dotarło to , że tak nie jest jak on myśli..
  2. On wie,że ma problem ale nie robi sobie nic z tego, na każde moje gadanie że został ćpunem mówi ,,To co, moja sprawa''
  3. A to też się na mnie bardzo odbija, bo jest co raz bardziej agresywny i dociera do niego po fakcie jak cos zrobi, czy powie.. Czy taki związek się moze udać?
  4. Witam, jestem w związku z chłopakiem już od jakiegoś czasu, ale nie pokoi mnie jedna sytuacja.. Okazało się,że jest uzależniony od narkotyków.. Wiedziałam, że miał z tym problem od jakiegoś czasu, ale teraz jest jeszcze gorzej, potrafi brać kilka razy w tygodniu... Jak to narkotyk to pierwszy dzień jest fajny, uczucie euforii a na drugi odczuwanie abstynencji (Ja nigdy nie brałam, wywnioskowałam to po tym jak z nim jest) Senność,brak ochoty na wszystko. Niestety przez to się ostatnio bardzo kłóciliśmy. Jest nerwowy wobec mnie i swojej mamy, nie da mu się przetłumaczyć że to jak się zachowuje jest nienormalne. Mi po każdej kłótni każe się pakować i wyp......c,że jestem ..., że mnie nie kocha, że mu zniszczyłam życie i takie tam..Ja też nie jestem idealna,też mam swoje humorki ale to co on robi to według mnie lekkie przegięcie.. I dodam, że czasem kłócimy się o pierdoły.. Boli mnie to,ale go kocham i mija 2,3dni i mnie przeprasza za to co robi, że skończy z tym... Ale potem sie zaczyna znowu.. Trwa to od miesiąca. Moja psychika jest emocjonalnie rozszarpana. Waham się między płaczem, a brakiem snu, apetytu.. Co myślicie o tym.. Nie chce go stracić, bo będzie mnie to okropnie boleć Może znacie jakiś dobry sposób aby on przestał traktować mnie jak zabawkę..? Bo ja już nie daje rady :(
  5. Kolorowa

    Doradzcie mi co mam robić, bo zwariuje..

    To racja.. A mi jest trudno pogodzić się z myślą żeby z nim zerwać.. A w głębi duszy czuje ze mnie to niszczy..
  6. Kolorowa

    Doradzcie mi co mam robić, bo zwariuje..

    Nie mam znajomych.. Straciłam kontakty bo mnie zaczął podejrzewać ze nie wiadomo co robię.. I może dlatego się jego tak trzymam.. Bo mam tylko jego..
  7. Kolorowa

    Doradzcie mi co mam robić, bo zwariuje..

    Nie potrafiła bym go zdradzić, będąc z nim w związku. A tv nawet nie poogladam, bo u jego mamy w pokoju jest telewizor.
  8. Kolorowa

    Doradzcie mi co mam robić, bo zwariuje..

    Nawet jak chce gdziekolwiek wyjść to muszę jego mamie to sygnalizowac.. Wykonczy mnie to na dłuższa metę.
  9. Otóż jestem w związku z chłopakiem ponad 2lata.. Ja mam 22 a on 26 Podejrzewam ze on nie bierze naszego związku na poważnie.. Zaczęliśmy jeździć za granice do pracy od roku po to żeby móc żyć samodzielnie i cos wynająć, tak z reszta myslalam.. Ale jego najlepszym pomysłem na rozwiązanie sytuacji i żeby nie stracić wszystkich pieniędzy było mieszkanie z jego mamą pod jednym dachem.. Minęły dopiero 3tygodnie a ja juz mam dość.. Mamy wspolna łazienkę i kuchnie.. Zero prywatności.. Nawet jedzenia sobie nie zrobię w spokoju, bo jego mama patrzy się na to co robię.. A to mnie najzwyczalniej w świecie rozprasza.. A mój chłopak nic sobie z tym nie robi.. Odkąd wrócilismy to przesypia cały dzień.. Nic więcej nie robi.. Wszędzie chodze sama. Na spacery, zakupy.. A juz nie mowie o seksie, bo tego juz wcale nie ma, bo sie tłumaczy tym, ze jego mama jest i moze słyszec.. Rozmawialam z nim juz wiele razy na ten temat, a on ma dalej to gdzieś.. Nic sobie z tego nie robi. Wydaje mi się, ze jemu jest tak wygodniej, bo mama zrobi za niego wszystko. Pranie, ugotuje, posprzata, a on tylko leży i nic nie robi i nie liczy sie ani troche z moim zdaniem.. Nawet do domu nie mogę wrócić o której chce, bo będę mieć gadanie, którego chce sobie juz oszczedzic.. Spokojnie jest nas stać na wynajęcie mieszkania, ale twierdzi, ze po co, skoro u jego mamy nam taniej wyjdzie (oczywiście dokladam się do czynszu) ale co z tego, skoro nie jest to mój dom i nigdy nie będzie a czuje się w nim jak intruz i piąte koło u wozu. Dodatkowo proponowalam mu jakiś hotel, z okazji walentynek, żeby w końcu się móc rozerwać, a on woli siedzieć w domu i spać cały dzień.. Doradzcie mi, co mam robić.. :(
×