Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

slowik038

Zarejestrowani
  • Zawartość

    130
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez slowik038

  1. Czyli w rok byłaś w stanie zadowolajająco opanować język obcy tak naprawdę od zera ? W sumie nie wiem czy to u mnie możliwe. Co do próbowania to też problem taki, że te kursy swoje kosztują, a ja nie lubię wyrzucać kasy w błoto.
  2. No właśnie tutaj mam dosyć duży dylemat. Pewnym jest że osoba która nie umie śpiewać czy malować nie nauczy się tego nigdy, ale czy tak samo jest z językami obcymi ? Czy to nie jest tak trochę wymaganie od osoby która kompletnie nie lubi malować tego żeby namalowała ładny obraz ? Wiadomo też, że czas na naukę języka jest dosyć mocno ograniczony, najlepiej języki przyswajają dzieci, im osoba starsza tym jest to coraz słabsze, aż w końcu w pewnym wieku staje się to niemożliwe.
  3. Witam Pisze tutaj bo mam dosyć poważny problem, mianowicie mój narzeczony ma córkę z pierwszego małżeństwa, młoda ma już 13 lat. Mój narzeczony jest z tych facetów którzy po rozstaniu sumiennie wypełniają wszystkie obowiązki związane z dzieckiem czyli zarówno zajmuje się swoją córką i płaci na nią alimenty. Problem polega na tym że te alimenty są zbyt obfite. Rok temu była to kwota rzędu 2tys zł co już było ogromną abstrakcja wliczając w to fakt że matka ma jeszcze 500+, ale niestety od niedawna ustaliły sami między sobą, że potrzebna jest podwyżka i tak już kuriozalnie wysokich alimentów do kwoty uwaga 2500zl na miesiąc. Ta kwota jest jakaś astronomiczna, ja rozumiem że dziecko dorasta i wszystko drożeje ale problem polega na tym że alimenty w kwocie 2tys zł były wysokie a teraz jeszcze on dobrowolnie płaci 2500zl. Tak wysoka kwota całkowicie zwalnia matkę dziecka z ponoszenia kosztów.
  4. Tu nie chodzi o to że ona jest przykrym obowiązkiem bo to już duża dziewczyna a nie 2-latka. Tutaj od samego początku chodzi mi o pewną duża niesprawiedliwość. Powiedzmy że jestem w stanie zrozumieć alimenty w kwocie 2tys zł pod warunkiem że ojciec nie angażuje się ani trochę w wychowanie dziecka, rozumiem to bo wtedy cały trud wychowania spada na matkę. Tutaj mamy natomiast sytuacja w której ojciec płaci alimenty w kwocie 2,5tys zł (i nie wiem czy jego była zaraz nie zażąda 3tys zł, bo będzie się tłumaczyć inflacja) i jednocześnie poświęca córce bardzo dużo czasu w formie opieki nad nią. Oczywiście nie mam problemu z tym że się nią zajmuje, ale trzeba być uczciwym i sprawiedliwym, albo zasądzamy niskie alimenty pod warunkiem że ojciec opiekuje się dużo dzieckiem, albo zasądzamy wysokie jeżeli ojciec ma na dziecko wywalone. Tutaj mamy sytuację gdzie ojciec jednocześnie opiekuje się dużo dzieckiem i ponosi praktycznie 100% kosztów utrzymania dziecka (czy to ma być sprawiedliwe ?), zamiast powiedzmy w takim przypadku 60%. I nie jestem zazdrosna, bo ona niedługo już będzie dorosła, pójdzie na studia, znajdzie sobie męża i rzadziej nas będzie odwiedzać.
  5. Czy muszę siedzieć w portfelu ? Wystarczy że znam jej zarobki i wiem ile wydaje na dziecko (0zl) wiem też o prezencie wakacyjnym mojego narzeczonego dla niej. Gdyby nie to wszystko to sorry ale nie dałaby rady jeździć sobie na wczasy do ciepłych krajów. Co za tym idzie ona okrada mojego narzeczonego, bo alimenty to kasa na potrzeby dziecka i była nie ma prawa tej kasy wydawać sobie na swoje wakacje.
  6. Nikt dziecku nie zabrania życia bogato jak jego ojciec, pisałam wielokrotnie to. Na niższych alimentach od mojego narzeczonego dziecko nie straci nawet 1 grosza, po prostu brakującą część dołoży była no ale jest to problem bo gdyby jego była musiała dokładać się do utrzymania swojego dziecka to by nie było na wczasy do ciepłych krajów czy lepszy samochód. Oho, następna która wie lepiej o życiu obcych ludzi od nich samych. Tak, bo ty wszystko widzisz i wiesz czy do ślubu dojdzie czy nie.
  7. Jeden mały szkopol. Nie na dziecko, a w tym układzie przy takiej kwocie na dziecko i na była, pisałam o jej wczasach w ciepłych krajach i o ile wspomaganie dziecka to rzecz normalna o tyle byłej to chora. Gdyby nie to, to również alimenty byłyby sporo niższe a co za tym idzie więcej by było w naszym domowym budżecie.
  8. Ale o czym ty bredzisz ? Nigdy nie chciałam żeby zapominał o dziecku, problem jest jedynie w alimentach które on ppaci, tak wysokie że korzysta nie tylko dziecko a jeszcze jego była.
  9. Jak to co ? W przyszłości bedziemy małżeństwem, a w przyszłości te problemy nie znikną, a jak widzę jak dziecinnie łatwo on się daje jej ogrywać na kasę to obawiam się tego że w przyszłości będzie wyciągać jeszcze więcej i te obecne 2,5tys zł to pryszcz, ona będzie go badać i testować i przez to sama zobaczy na ile może sobie pozwolić, na razie widzi tak "2,5tys zł miesięcznie dostałam bez żadnych problemów co oznacza że dla niego to mało, więc powalczę np o 5tys zł" a taka kwota mocno uszczupli nasz budżet, gdyby jeszcze te 2,5tys zł miesięcznie było po bardzo ciężkich walkach w sądzie na kilku rozprawach to by to inaczej wyglądało, wiedziałaby że uzyskanie wysokich alimentów to nie taka prosta sprawa.
  10. No nie do końca. Kwestie zarobków i alimentów powinny mieć jakąś cząstkę logiki i sprawiedliwości. Nie zapłacisz np nastolatkowi który chce sobie dorobić na wakacje za umycie ci samochodu i skoszenie trawnika np 1000zl, zapłacisz mu za to 100-200zl i tyle. W kwestii alimentów dochodzi jeszcze coś takiego jak sprawiedliwy podział kosztów utrzymania dziecka, obecny podział sprawiedliwy nie jest. Zobacz obiektywnie jak sytuacja wygląda. Mój narzeczony płaci jednocześnie wysokie alimenty jak i dużo czasu poświęca opiece nad dzieckiem, gdzie tu sprawiedliwość ? Czy sprawiedliwe jest to że matka dziecka dostanie 2500zl alimentów za lipiec czyli za miesiąc gdzie córka nie bedzie u niej nawet jednego dnia, a co za tym idzie nie poniesie kosztów jej utrzymania ? Można zatem rzecz że za lipiec ona dostaje te kasę w prezencie za nic. Przez tak kuriozalną sytuację ona ma wczasy w ciepłych krajach za nieswoje pieniądze. Oczywiście nie obchodzi mnie gdzie ona lata sobie odpoczywac ale niech to robi za swoje pieniądze a nie za kasę mojego narzeczonego. Normalna osoba by dostala ciarek gdyby się dowiedziała że alimenty zamiast na dziecko idą na wczasy dla byłej do Grecji czy Katalonii, a on co ? Nic. Nie zapyta jej czy leci za swoje pieniądze czy za jego tylko jeszcze jej powie "baw się dobrze".
  11. Kuźwa 10tys zł od razu. Szkoda, że zapominasz że 2,5tys zł miesięcznie płacone jest nawet gdy dziecko jest cały miesiąc wakacji w naszym domu. Szkoda że zapominasz że alimenty to tylko część kosztów które on ponosi. Nawet kiedyś założył specjalnie dla niej konto na które wplaca kasę żeby później dziewczynie cos przekazać na start.
  12. Teoretycznie nie ma w tym nic złego. Żadne prawo tego nie zabrania, tak samo jak żadne prawo nie zabrania np kupowania działki 3 razy drożej niż powinno, po prostu jest to zwyczajne frajerstwo i tyle. Płacić za coś za co nie trzeba jak to inaczej nazwać ?
  13. Dla twojej wiadomosci pracowalam nawet w wieku 12 lat przy zbiorach owoców także praca nie jest mi rzeczą obca. Natomiast jego była to arystokracja, bogaci rodzice jej wszystko dawali, a teraz dostaje kasę od mojego narzeczonego.
  14. Prawnik był potrzebny do rozwodu i tam były już ustalone "dobrowolne" (takie jakie chciała jego była) alimenty po prostu jego była w tej kwestii wygrała walkowerem, on w żaden sposób nie walczył o nizsze. Obecna podwyżka nie jest w żaden sposób sformalizowana po prostu jego była poprosiła o 2500zl i znowu się zgodził od tak o płacić jej więcej, tak bez powodu. Po mimo tego że on zajmuje się córka tyle samo co przed podwyzka. Formalnie jest nadal 2tys zł, także gdyby on poszedł do rozum do głowy to gdyby jej teraz znowu przelewał 2tys zł to ona nie mogłaby nawet komornika żadnego brać.
  15. Wystarczy czytać ze zrozumieniem. Gdyby to unormować to jego córka miałaby dokładnie tyle samo pieniędzy co ma teraz, jedyna różnica byłaby taka że tę brakującą część dołożyłaby od siebie matka dziecka. Chyba obowiązkiem każdej matki jest utrzymanie dziecka, dlaczego była mojego narzeczonego ma być inna i nie dokładać się do utrzymania dziecka ? Co ona jakaś lepsza ? No tak nie byłoby wtedy darmowych wczasów do ciepłych krajów.
  16. Swoją kasę wydaje jak chce, robi różne głupoty, no niestety kasa ogłupia ale ta głupotą jest najgorsza ze wszystkich możliwych. Ja natomiast mam prawo oceniać głupoty które on wykonuje.
  17. Ponieważ nie byłoby konieczności podwyższania i tak już wysokich alimentów gdyby matka dziecka coś dołożyła od siebie.
  18. Alimenty zależą od możliwości zarobkowych RODZICOW jak i UZASADNIONYCH potrzeb dziecka. Również zależą w dużym stopniu od wkładu rodzica płacącego alimenty w wychowanie dziecka. Przy niskim wkładzie w wychowanie alimenty są wyższe przy wyższym niższe chyba logiczne. Jeżeli chodzi mojego narzeczonego to wkład w wychowanie córki można spokojnie uznać za wysoki, co za tym idzie alimenty powinny być teoretycznie niskie. Tutaj alimenty są potwornie wysokie. Po pierwsze po między moim narzeczonym a jego była nie ma przyjacielskich relacji, no chyba że to są przyjacielskie na zasadzie "płać na dziecko wysokie alimenty to będę udawać że cię lubię" po drugie nie, nie zostawił mnie i raczej nie zamierza. Po trzecie tak nie robi wrażenia, to jest właśnie największy w tym problem ze on zbyt łatwo zgadza się na propozycje swojej byłej. Zobacz jak to teraz wygląda, najpierw bez żadnych przeszkód zgodził się jej płacić 2tys zł teraz w ciągu 2 minutowej rozmowy podwyższyła sobie alimenty do 2500zl, gdzie normalnie sprawy o podwyższenie alimentów są zaciekle i toczą się bardzo długo. Przecież ona również wyczuwa to że on tak łatwo się zgadza i zaraz poprosi go o 3tys zł a później o 4tys, a jak tak dalej pójdzie to za 4 lata będzie ponad 5tys zł, no niestety ale póki mój narzeczony nie powie tej kobiecie STOP no to ona będzie sobie na więcej pozwalać. Sytuacja jest naprawdę chora. Jakby tego było mało to ona otrzymuje kasę nawet jak dziecko z nią nie jest. Cały lipiec wakacji jego córka jest z nami, a on również jej przelewa kasę w gratisie. Co robi jego była z ta kasa ? Oczywiście lata sobie do np Grecji się opalać i kuźwa mojemu narzeczonemu absolutnie nie przeszkadza to że ona bawi się za jego kasę, normalny człowiek to by ciarek dostał gdyby się dowiedział że alimenty nie poszły na dziecko tylko na wakacje w ciepłym miejscu.
  19. Zgadzam się ale koszty utrzymania dziecka nie mogą być tak rozłożone żeby mój narzeczony pokrywał 100% kosztów utrzymania dziecka a jego była 0%. Taki układ sprawiedliwy nie jest, zwłaszcza że jego była aż taka biedna nie jest. Krzywda się jej nie stanie jak spełni swoje obowiązki i zacznie utrzymywać swoje dziecko równie za swoje pieniądze.
  20. Małe alimenty ? 2500zl ??? Tobie to od tych pieniędzy to się w głowie poprzewtacalo. Skoro 2500zl to dla ciebie mało to aż cieszę się że to ty nie jesteś byłą mojego narzeczonego bo zapewne zarzadakabys z 5tys zł, z drugiej strony nie wiadomo czy jego była w końcu tyle nie zażąda skoro on się tak na wszystkie jej propozycje zgadza.
  21. Niestety ale w żaden sposób nie kierujesz się moja logika. Nasze zarobki w 100% zależą od tego ile sami jesteśmy w stanie zarobić dla firmy. Tutaj laski nikt nie robi. Jeżeli zapłaci mu ktoś zbyt mało to spokojnie znajdzie firmę która zapłaci mu wiecej. Natomiast alimenty zależą od usprawiedliwionych potrzeb dziecka na które te potrzeby powinny składać się dwoje rodziców. Zwłaszcza że kwoty które wysnuwają kobiety są zawsze tymi górnymi stawkami. Co to znaczy ? Kobiety liczą że dostaną mniejszą kwotę niż chcą zatem dla bezpieczeństwa trzeba podać większą np chcesz alimenty w kwocie 1000zl no to musisz składać wniosek do sądu np o 1500zl. Ona na początku chciała 2000zl co oznacza że liczyła na 1,2-1,3tys zł realnie, problem polega na tym że on wtedy na te 2tys zł byłej zgodził się bez żadnych dosłownie negocjacji. Powiedział swojemu adwokatowi jasno że w tej konkretnej sprawie nie musi go bronić w żaden sposób i walczyć o niższe co oznacza że jego adwokat wnioskował o dokładnie takie same alimenty co chciała jego była. To niestety oznacza że sąd zasądził tak kuriozalne alimenty z automatu. Niestety ale to też oznacza że jego była widzi jaki on w tej sprawie jest uległy, bo już dwa razy dostała takie alimenty jakie chciała. Jeżeli on w zadnen sposób nie walczył to jego była niestety ale zaraz poprosi o więcej bo wie że z dużym prawdopodobieństwem dostanie. Co innego gdyby on walczył wtedy nie byłaby tak skora do ich podwyzszania. Nawet tutaj pojawiają się tak durne wypowiedzi jak @Dobrosułka która wręcz twierdzi że mój narzeczony to właściwie płaci niskie alimenty, całe szczęście że jeszcze jego była tak nie uważa, ale to kwestia czasu aż tak zacznie bo dla niej przy jego uległości to najłatwiejsze pieniądze świata. Zaraz zażąda alimentów w kwocie 5tys zł, będzie dotąd podwyższała aż on nie zareaguje konkretnie, a na razie alimenty w kwocie 2,5tys zł nie zrobiły na nim dosłownie żadnego wrażenie, on naprawdę bardziej jest zdenerwowany kiedy przychodzi rachunek za gaz który jest dużo niższy niż to że musi swojej byłej przelać 2,5tys zł. Jak tak dalej pójdzie to ona zostawi go w samych skarpetkach.
  22. No cóż na swoje zarobki bardzo ciężko i mądrze pracował. Szkoda że jego była wykorzystuje jego pracowitość i doi go z kasy jak się tylko da, a najgorsze że on daje się tak łatwo doić zamiast walczyć o swoje.
  23. Skąd wiesz czy bym z nim była czy nie ? Nic o nas nie wiesz a wypowiadasz się jakbyś pozjadała wszystkie rozumy.
×