Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

slowik038

Zarejestrowani
  • Zawartość

    130
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez slowik038

  1. Witam Ostatnio na facebooku widziałam masę reklam szkół językowych i mam pytanie do osób, które takie kurs robiły czy ma taki kurs jakiś sens ? Czy na tego typu kursach stosują jakieś skuteczne metody ktore działają lepiej niż te z czasów szkolnych, które w moim przypadku w ogóle nie zadziałały ? Pytam o to, ponieważ z jednej strony gdzieś tam mi język jest potrzebny w karierze zawodowej, z drugiej strony języki obce zawsze były moją największą piętą Achillesa i nigdy za nimi nie przepadałam.
  2. Po prostu nie lubię gdy ktoś mnie zaczyna okłamywać i mną manipulować tak jak ty to robisz.
  3. Ty to musisz mieć ciekawe życie jeżeli do tej pory nie zauważyłaś że jedne dzieci są uzdolnione w jednym kierunku np bardziej przedmiotach humanistycznych a drugie w innym np bardziej w przedmiotach ścisłych i potrzebujesz do tego aż opinii eksperta. Oczywiście że się da nauczyć języka w wieku 50 lat, tylko że to już nigdy nie będzie to samo jak uczy się dziecko mające np 5 lat, gdzie proces przyswajania języka u dziecka jest po prostu zdecydowanie szybszy i tak np jeżeli dziecko mające 5 lat wyjedzie z rodzicami za granicę to wieku 6 lat będzie mówić tak samo jak mówią rówieśnicy którzy od urodzenia są w tym kraju, natomiast jeśli 50 latek wyjedzie to nie ma szans na to żeby w wieku 51 lat mówił biegle, no chyba że to jest któryś język pod rząd, np jak zna biegle francuski to hiszpańskiego nauczy się bez problemu. Słyszałam wiele razy takie przypadki gdzie dzieci zaczęły poprawiać rodziców jeżeli chodzi o języki obce jeżeli wspólnie wyjechali za granicę i przebywają tam jakiś czas.
  4. To trzeba być specjalistą w tym żeby zobaczyć że jeden ma talent do X a drugi do Y ? To trzeba być specjalistą żeby zauważyć że im wcześniej zacznie się naukę języka obcego tym nasz język będzie bardziej płynny, a im później tym nawet przy dużych staraniach będzie co najwyżej dobry i to też nie u każdego ?
  5. To że uczysz się języka i jednocześnie śpiewasz nie czyni ciebie żadna specjalistka od ludzkiego mózgu, tak samo jak najlepszy kucharz świata nie musi mieć pojęcia o tym jaki jest najlepszy sposób na uprawę warzyw czy owoców (po mimo tego że na co dzień używa tych produktów). Idąc tym tokiem rozumowania mogę ciebie zapytać co jest trudnego w liczbach zespolonych czy w ekonometrii, przecież to jest tak oczywiste że nie wiem jak można tego nie rozumieć i uczyć się kilka miesięcy po to żeby zdać ? Przecież to widać wszystko od razu na pierwszy rzut oka, każdy kto nie przyswoi tego w 3 dni jest de2em.
  6. Ale co to ma do tego że ty śpiewasz, mówisz w 3 językach i uczysz angielskiego do tego że nie każdy ma talent do języków czego przykładem jest chociażby nasz Prezydent, który bądź co bądź jakbyśmy go nie lubili należy raczej do wyższych sfer, a nie do osób mało inteligentnych.
  7. Jesteś w bardzo dużym błędzie. Każdy z nas jest inny i każdy z nas ma talent do innych rzeczy. Tak samo jest z językami, jeden po miesiącu spędzonym w kraju będzie mówić dobrze i sklejać piękne zdania mając bogaty zasób słownictwa, a drugi będzie gadać po angielsku jak nasz Prezydent, kilka lat spędzonych w Europarlamencie gdzie angielski jest tym głównym językiem no i jak słyszysz po kilku latach spędzonych w Europarlamencie angielski naszego prezydenta jest taki że ludzie mocno się z tego angielskiego naśmiewają (oczywiście ja się nie naśmiewam, choć nie jestem zwolenniczką) no ale to pokazuje że nie wszystkiego człowiek jest się w stanie nauczyć.
  8. Kiedyś może i tak, w dzisiejszych czasach mamy technologie, co oznacza że mogę zagubić się nawet i w Japonii i zapytać dowolnego Japończyka o co tylko chce, w jaki sposób ? Ja wyciągam komórkę i ustawiam google tłumacza na język japoński a on google tłumacza i ustawia na język polski i tak się porozumiewamy. I powtarzam jeszcze raz mi od samego początku nie chodzi o to żeby gadać przyzwoicie, bo wiem że to się nigdy nie stanie nawet za 50 lat, to głównie efekt tego że w dzieciństwie nie byłam należycie uczona od początku, okres gdzie mogłam przyswoić język do tego stopnia żeby mówić nim dobrze już bezpowrotnie minął i z tym nie da się już nic zrobić, tak samo jak nie nauczę się już nigdy śpiewać, mi zatem chodzi o to żeby mówić kiepsko tak na 3/3+, ale w miarę zrozumiale.
  9. Dogadanie się teoretycznie tak, ale płynne mówienie już tak naprawdę mało kto.
  10. UK to w dzisiejszych czasach kiepski wybór, ze względu na wizy, jeśli już chodzi o anglojęzyczny kraj to prędzej Irlandia, ale obawiam się że nawet jakbym tam śledziła i 30 lat to żadnej biegłości z tego nie będzie, wynika to po prostu z tego że zdolności językowe istnieją tak samo jak istnieje np talent plastyczny, a ja tego typu zdolności dosłownie nie posiadam. Dlatego w moim przypadku liczenie na biegłość językowa to trochę tak jakbym miała liczyć na postawienie nogi na księżycu (uwazam że to jest bardziej prawdopodobne) mi bardziej chodziło tutaj o komunikatywna znajomość angielskiego tak na 3/3+ czyli mówienie kiepskie niepoprawne gramatycznie ale jakoś tam zrozumiałe dla przeciętnego obcokrajowca, to byłby uważam szczyt moich możliwości i na więcej nie liczę, ale już widzę że to akurat ma średni sens.
  11. Znaczy wiesz moje podejście te reakcja wtórna na moje "sukcesy" w tej dziedzinie. Gdybyś ty kilka lat coś wkuwała i też miała takie "sukcesy" to sama byłabyś bardzo mocno zniechęcona. Rozumiem po twojej wypowiedzi że raczej nie warto się za to zabierać ?
  12. Problem tutaj jest taki że u mnie ten poziom o których piszesz którego nie jestem w stanie przeskoczyć kończy się zawsze na podstawowych zwrotach. Brak motywacji, treningu i najważniejszego czyli zdolności językowych plus fakt że tak naprawdę późno zaczynam bardzo mocno sprawę utrudnia niestety.
  13. Uczyć się lubię, głównie bardzo dobrze od dziecka wchodzą mi nauki ścisłe, tutaj mój mózg jest niczym maszyna, natomiast obce języki u mnie są poniżej jakiejkolwiek krytyki.
  14. Rozumiem. Czyli raczej nie warto się nigdzie zapisywać i brać udziału w kursach bo i tak efekt z tego będzie mizerny ? Jakie znasz języki biegle ?
  15. To ci mega zazdroszczę z tymi krzyżówkami czy braniu udziału w dyskusjach w obcych językach, ja niestety nawet nie mogę o tym marzyć, raczej chodzi mi o po prostu o załapanie tej minimalnej komunikatywności i tyle. Wiadomo że na żadne wykłady czy do kina chodzić nie będę, bo zbyt wiele z treści nie będę w stanie zrozumieć.
  16. Nauczyłam się tylko dlatego że od urodzenia do mnie mówiono w tym języku i gdyby mówiono do mnie np 3 językami to bym mówiła dzisiaj trzema językami biegle, ale jak za to samo się zabierasz mając 30 lat+ to efekty będą mizerne nawet po kilkunastu latach. To jest właśnie ten problem, że nasz mózg po prostu z jakiegoś tajemniczego powodu nie lubi uczyć się języków obcych po pewnym czasie.
  17. No właśnie chodzi mi o jeden język angielski, ale to i tak nic nigdy nie pomogło.
  18. Niestety nie z językami. Tutaj jeżeli nie nauczysz się będąc dzieckiem tym jest tylko coraz trudniej i trudniej Wiem to doskonale ponieważ większość słówek które znam dzisiaj to nie słówka których nauczyłam się 5 lat temu, tylko np jak miałam 10-11 lat.
  19. Nie do końca. Jeżeli uczysz się czegoś kilka lat a jedyne co znasz to kilka podstawowych zwrotów to wiadomo że coś jest nie tak.
  20. Znaczy wiesz tu nie chodzi o to że jestem leniwa, bo wbrew pozorom jestem pracowita, ale tylko wtedy kiedy to co robię przynosi jakiś efekt. Uczyłam się swego czasu bardzo dużo języków, niestety korzyści z tego były mizerne. Teraz już kilka dobrych lat nie mam nic wspólnego z językami więc raczej mała szansa że cokolwiek się poprawiło. Dlatego zadaje tutaj to pytanie odnośnie tego czy szkoły językowe mają jakieś cudowne metody na naukę tych języków ?
  21. Tylko to jest po prostu trochę zbyt trudne dla mnie. No bo jak niby mam się zmotywować do czegoś czego po prostu nie lubię ?
  22. Tylko że ja tak mam, że jak próbuję któryś raz i guzik z tego wychodzi to sobie odpuszczam.
  23. Oczywiście mogą się uczyć języka obcego po 50-tce, tylko podstawowe pytanie czy to jest siódmy język który uczymy się w swoim życiu czy pierwszy raz ? Jezeli to pierwsze to oznacza to że mamy jakiś wrodzony talent do operowania wieloma językami, rzeczywiście są takie osoby dla których nauka obcego języka jest czynnością tak samo intuicyjna jak dla nas np jedzenie czy picie, ja sama znam takie osoby, które po prostu no mają to coś w sobie co pozwala im opanować języki bez większego wysiłku. Jeżeli natomiast to drugie to sorry, ale pewnych rzeczy nie oszukamy, mianowicie nie oszukamy naszego mózgu i naszych strun głosowych które nie są z gumy i nie będą w stanie poprawnie wypowiedzieć dźwięku z którym nigdy nie miały do czynienia i tego nie zmienia żadne ćwiczenia bo nasze struny głosowe po prostu kształtują się do któregoś tam roku życia. Dlatego im później tym coraz gorzej. Oczywiście próbować można, ale naiwne jest oczekiwanie że będziemy mówić perfekcyjnie jeżeli pierwsza naukę języka zaczęliśmy w wieku 50 lat, będziemy mówić co najwyżej dobrze i to naprawdę po niewspółmiernym wysiłku do tego włożonym.
  24. Bycie w UK żeby opanować angielski to też trochę inaczej niż jak jest się w Polsce i chodzi na kursy.
  25. Akurat ciężko u mnie z motywacją, ale to wynika po prostu z pewnego błędnego koła, czyli kiepska jestem w te klocki co mnie demotywuje a to sprawia że jestem jeszcze gorsza i mi się po prostu nie chce.
×