Hej dziewczyny. Przeczytałam to forum od początku i jestem w szoku, że tak wiele kobiet zmaga się z tym problemem . Piszę, ponieważ nie wiem co mam że sobą zrobić. W 7 tygodniu delikatne plamienia, zgłosiłam się do lekarza . Lekki krwiak ale z dzieckiem wszystko w porządku, dostałam duphaston. Za 3 tygodnie wizyta kontrolną, czułam się już fantastycznie i słyszę ' uogolnionyobrzek plodu '. Mój świat się załamał. Pierwsze planowane dziecko. Lekarz od razu powiedział mi, że nie ma szans na zdrowe dziecko i żeby przygotować się na najgorsze gdyż 9 na 10 dzieci z ta przypadłością umiera. W poniedziałek jestem umówiona na badania prenatalne, ale od 3 dni bardzo boli mnie podbrzusze i praktycznie zniknął ból piersi . Czy już mam się pogodzić z tym, że nie ma we mnie życia?