Nie ważne czy jest się ojcem czy matką. Samotność uderza tak samo. Troszczysz się o dzieci, troszczysz się o dom zapominając o sobie.
Nie widzisz sensu w staraniach, nie widzisz sensu by robić makijaż czy ubrać ekstra ciuch bo i komu masz się pokazać?
Często zakłada się "maskę" by inni widzieli to co chcą widzieć. Zaradnego rodzica, zadbanego a nikt nie powie: hej, wykrzycz to co siedzi w tobie.
Nikt nie traktuje samotnego rodzica poważnie jako potencjalnego partnera, no bo "na pewno jest jakaś mama/tata dzieci, no bo pewnie jakaś patologia...
Nie, ja się nie godzę jako samotna mama. Też mam prawo być i zaufać. Tylko to cholernie trudno gdy wrzucają Cie do szufladki stereotypów... I z drugiej strony lęk zaufam, a co jeśli znowu ktoś mnie skrzywdzi, czy dzieci znowu będą widzieć smutną mamę... Każdy chce być kochanym, ale...chyba już nie możliwe...