MaGo2
Zarejestrowani-
Zawartość
994 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Chyba czas odstawić tiktoka. Serio tak analizujesz każdą sekundę? Znowu będą streszczenia każdego filmu jak wcześniej?
-
Oho, teraz będzie znowu eksploatować trend z tiktoka "być dziewczyną to...", tym razem w podcaście. Zero filmów od 2 tygodni, twórca roku
-
Żadnego poczucia estetyki. I ta łyżka ryżu i 2 marchewki na 4 osoby
-
A chłopaki byli przebrani za księci
-
Światełka dynie też coś przecudownego.
-
Z tymi włosami to prawda. W tym vlogu i na ostatnich rolkach jeden łój na głowie, każdy włos w inną stronę. Nie wyobrażam sobie tego - zarabiać wizerunkiem i nie zadbać o podstawy, czyli umycie głowy. Co cudownego jest w halloweenowym Stitchu?
-
O matko, skąd ona bierze pomysły na te głupie rolki? Widać, że to zerżnięte od kogoś, przetłumaczone na polski. Wg ostatniej rolki nie jestem dziewczyną
-
Dokładnie tak. Ona jara się zabawą w dom, tak jakby dopiero teraz, będąc matką od 10 czy ilu tam lat, wchodziła w dorosłość. W towarzystwie brata zachowuje się jakby był jej partnerem, dla Agi w filmach była często uszczypliwa. Rodzice nie tryskali entuzjazmem, gdy zaszła w drugą ciążę. Tyle dobrego, że tym razem trafiła na normalnego faceta. Pierwsza ciąża zabrała jej młodość i beztroskę, a druga pogłębiła jej samotność. A przecież to były lata, gdy buduje się trwałe relacje i przyjaźnie z rówieśnikami. Ciekawa jestem jaka ona jest w takich relacjach, skoro przez 10 lat we Francji nie zbudowała sobie grona choćby znajomych, nawet wśród Polonii francuskiej, na pewno byłoby łatwiej niż z Francuzami. Na pewno są w Paryżu i okolicach jakieś kluby czy centra polonijne, bo przecież we Francji jest wielu Polaków. Gdyby choć raz na 2 tygodnie poszła między ludzi w swoim wieku, odpoczęłaby psychicznie od domu i dzieci, na pewno dobrze by to na nią wpłynęło. No ale ona twierdzi, że lubi być w domu. Super, też lubię i często wolę zostać w domu niż wyjść. Ale jednak każdy rodzic potrzebuje towarzystwa innych dorosłych. Przekonała się, że czytanie kołczingowego pier.dol.olo i siła przyciągania nie działają, na pieniądze jednak trzeba pracować, a ona nigdy nie nauczyła się pracować na cały etat czy choćby pół. Gdy pracowała na etat przez kilka miesięcy, to nie dawała rady. Smutne.
-
Kompletnie nie pasują do jej sylwetki
-
Znowu plastikowy shit ogląda, ciekawe ile dekoracji w tym roku MUSIAŁA kupić na Halloween, bo brakowało jej, a przecież w tym roku już może pół ulicy udekorować, bo roboty drogowe się skończyły
-
Tak, chociaż raz miała ładny strój i makijaż
-
Smutne to bardzo, ta jej odklejka. Bo to jest odklejka, żeby ktokolwiek musiał ZAAKCEPTOWAĆ fakt, że urodził się w danym miesiącu, jakby to była jakaś trauma. Rozumiałabym, gdyby urodziła się w dniu, w którym wydarzyła się jakaś tragedia, wypadek, czyjaś śmierć - tu ok, mogłaby mieć problem ze świętowaniem. Ale żeby całe życie musiała oswajać tę datę, to już normalne nie jest. Łinteł łondełlant jako temat tej epickiej imprezy - obstawiam, że wystąpi w tej sukni, którą włożyła na ślub brata. Jeśli te jej dekoracje będą równie PRZEPIĘKNE co te nietoperze, to powodzenia. Co do najlepszej przyjaciółki... Ona kiedyś mówiła, że ci ich przyjaciele mają dzieci w zbliżonym wieku do ich dzieci. Przecież na urodziny tej dziewczynki przebrała się za Śnieżkę rodem z niemieckich filmów przyrodniczych. Czy to więc możliwe, że tą przyjaciółką jednak była teściowa? Zauważyłam, że ostatnio już o tamtych dzieciach nie wspomina, więc w sumie nie zdziwiłabym się, gdyby to były jej wymysły. Jeśli chodzi o żałobę i planowanie imprez - życie toczy się dalej, każdy radzi sobie inaczej, każdy ma inne podejście i nie nam to oceniać.
-
Ja tam wolę Dolny Śląsk od Malediwów czy innych upalnych miejsc
-
No ma braki, ogromne. Sama się chwaliła, że w liceum dużo wagarowała, imprezowała, to wcale bym się nie zdziwiła, gdyby matury nie zdała.
-
Ona nigdy się nie nauczy choćby alfabetu po angielsku, a co dopiero prawidłowej wymowy wyrazów. DIY to dla niej nadal di ej łaj. Nauczyła się już, że jej ulubiona autorka ma na imię Colleen, nie "Kolen", ale jej nazwisko Hoover to dla niej dalej "Hołweł", a nie "Huwer". Masakra.