MaGo2
Zarejestrowani-
Zawartość
986 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MaGo2
-
Tak, ja też. Przecież ona kupowała do swoich sweterków tę golarkę, mogłaby jej użyć do materaca. KOMPETYCJE
-
Ja myślę, że jej nieraz nerwy puszczają
-
Ale prowadzi kanał o życiu we Francji, więc miałaby gotowy temat na film. Niekoniecznie musiałaby mówić dokładnie o historii (bo znając ją coś pomiesza albo wyduka z Wikipedii) ale na przykład: dni wolne od pracy we Francji, z jakiej okazji są, jak Francuzi je spędzają, czy są jakieś tradycyjne potrawy z tym świętem związane, może jakieś wydarzenia albo zwyczaje (tak jak łamanie obojczyka pieczonego indyka podczas Święta Dziękczynienia w USA). Byłby fajny film. Ale ją to nie interesuje. Lepiej setny raz sprzątać tę samą szafę albo jechać do Action
-
Dużo w tym racji.
-
Teraz dopiero oglądam tę superprodukcję. "Julia Mendes przedstawia" Hollywood
-
No i mówi "jufud" a to jest "łajfud". Y po angielsku to "łaj". Że też firma zaakceptowała
-
Piszczy z zachwytu, bo ułożyła kwiatek z LEGO i że jest TAKI KJUUUUUUUUUUUT. Rozumiem, można się ekscytować czymś, co się zrobiło własnoręcznie, ale bez przesady. Ona jest straszliwie sztuczna w tym filmie, że aż zęby bolą. Sili się na luz i bycie cool
-
Nie myśli, bo jest oderwana od rzeczywistości. Zapisała ten live? Ciągle zmienia i "organizuje", bo nie umie trzymać porządku ani nauczyć dzieci porządku. Na stories wspomina, że rozdarciuch miał ciężki rok szkolny. Czemu? Bo kurzajki zagrażające życiu? Bo wreszcie ktoś ją zaczął uczyć właściwego zachowania i zaczął wychowywać i nie dał sobie wejść na głowę?
-
Teraz będzie wymówka, bo bombelki w domu, to nie ma jak się wybrać. Zamiast załatwić sprawę, gdy one w szkole. Sama sobie utrudnia życie. Strasznie jest oderwana od rzeczywistości i normalnego życia. Bo ona chce puzzle i lego
-
Hit! Pod ostatnim postem o pokoju M ktoś tam jej napisał komentarz w stylu, że kiedy chcesz być syrenką, ale lubisz Star Wars. A nasza Żulia odpisała, że "Dark Vador do spania to podstawa". Robi z siebie taką fankę Gwiezdnych Wojen (co polega na kupowaniu gadżetów z baby Yodą), a nie zna bohaterów
-
Włosowa królowa zmieniła się w królową organizacji Dostała dużo pozytywnych komentarzy, jak to widzki uwielbiają oglądać sprzątanie, jaka to ona jest zorganizowana i zaradna, jaka cudowna mama i żona. Ciekawe kiedy te dzieci wreszcie doczekają się Disneylandu, bo przecież już coś mówiła o wrześniu.
-
Znowu odgruzowuje pokój rozdarciucha. Znowu Aksją, znowu organizacja, a za tydzień wszystko zacznie się od nowa. A może by tak, no nie wiem, nie kupować jej tylu zabawek? Skoro nie umie trzymać porządku, bo matka nie uczy jej tego i pozwala na wszystko, to mogłaby ograniczyć liczbę zabawek. Są urodziny, Dzień Dziecka i Boże Narodzenie. 3 okazje w roku na wymianę zabawek, w jej przypadku w spoko odstępach czasu, mniej więcej równych.
-
Podobno podcast nagrała i jak się będzie nadawać, to wrzuci na Spotify. A przez weekend się nie odzywała ani wyzwania nie dawała, bo nie. Bo miała ciężki weekend
-
Albo po prostu siedzi na kanapie i scrolluje tiktoki lub insta
-
Mnie się wydaje, że ona odstawia dzieci do placówek i wraca do wyra. Wstaje o 11 o nagle ojej, zaraz MĄŻ wróci na lunch
-
Nie będzie sobie pluła w brodę. Przecież słomiany zapał to nic złego, ona ma prawo "oddechnąć", może się jej nie chcieć, nic nie musi, a jak nie ma ochoty, to nie będzie się zmuszać, a w ogóle to ma dzieci w domu i jest tak zarobiona, że zapomniała o prezentach na dzień ojca
-
W komentarzu na Instagramie pod rolką ze sprzątania samochodu ktoś napisał o tym syfie, że tyle piachu itd. Julka się tłumaczy, że na jej ulicy są jakieś roboty, więc jest "kusz". Swoją drogą, dopiero sprzątała, a w ostatnim vlogu było zbliżenie na któreś siedzenie i ta tapicerka była tak uwalona... To przecież można nawet mokrymi chusteczkami z grubsza wyczyścić... Ona niczego nie szanuje. Taka była dumna, loki kręciła i w garsonce po to auto jechała.
-
Ma siostrę i mamę, które w tym systemie są. Wystarczyłoby zebrać pytania od widzów, zapytać mamę i siostrę i ma gotowy odcinek. Ona już coś tam zresztą mówiła o edukacji we Francji, opowiadała o żłobkach, nianiach, rodzajach szkół.
-
Nie dojeżdża aż tak długo. Sama niedawno mówiła, że on ma blisko do pracy i często idzie na piechotę. W biuro nie bardzo wierzę. Myślę, że jest pracownikiem fizycznym. Pracuje w firmie związanej z prądem, bo jak im wymieniali jakieś rury czy kable czy słupy w ogródku tuż przed ślubem, to mówiła, że on zna tych ludzi i niby załatwione, żeby się wyrobili szybko. Nie rozumiem dlaczego dla niej to jakaś ujma, że on pracuje fizycznie.
-
Ja też ją pytałam i też tym razem odpuściłam
-
Sama powiedziała, że Laurent dostał "tikiety" z pracy, BO MU SIĘ NALEŻY
-
Mnie bawi to, że przecież zakładając plany na maj, wiedziała o przeprowadzce rodziców, o tym "stażu" Aleksa, czymkolwiek to jest, a mimo to jest zdziwiona, że się nie udało.
-
I co to jest ten staż dżudo?
-
Ona fiksuje się na tym, za co jest chwalona i co się dobrze ogląda i komentuje. Stąd temat włosów, organizacji, sprzątania i meal prepy
-
Chyba że wyprawa tam to tylko jeden raz się dzieciom należy, to wtedy dobrze, żeby jednak Melissa coś zapamiętała. Obstawiam, że pojadą tam w okolicach dnia dziecka. Ale będzie miała kontentu na kanał. Myślę, że z tego wyjazdu zrobi jakąś serię (przygotowania, wyjazd, atrakcje, haul)