Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

samiec_mewy_srebrzystej

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3393
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez samiec_mewy_srebrzystej

  1. samiec_mewy_srebrzystej

    Duży problem

    Ale komunikacja leży Z OBU STRON, a jedna ze stron ma ewidentnie wyyeebane na poprawienie czegokolwiek. Spiritus movens tego konfliktu faktycznie wydaje się być teściowa i tu trzeba zadziałać. Odciąć pępowinę.
  2. samiec_mewy_srebrzystej

    DRUGA DAWKA SZCZEPIENIA BRAK SMS

    Nie do końca, powinienem był odkażać śliwowicą 70%; sęk w tym, że to cholerstwo mi nie leży Chcesz powiedzieć, że po 2 mnie zabije? How?! Zazdrościmy Ci życia towarzyskiego Dobrej zabawy
  3. samiec_mewy_srebrzystej

    DRUGA DAWKA SZCZEPIENIA BRAK SMS

    No tak, uważam na siebie; nawet na wszelki wypadek zdezynfekowałem przewód pokarmowy (ale tylko dwa razy, w poprzednią sobotę i w tą i to niewielką ilością :D). Zobaczę, może mi coś wcześniej dadzą A Ty kiedy ostatecznie masz drugi termin?
  4. samiec_mewy_srebrzystej

    DRUGA DAWKA SZCZEPIENIA BRAK SMS

    Astrą. I zakładałem że przeżyję. No i jakoś właśnie dalej żyję, ale Kusza coś pisała że i po dwóch tygodniach może mnie sieknąć. Ale jednak mam plany wykraczające na dwa tygodnie poza datę szczepienia Popatrz, jak scenariusz na Ring 3: oglądam sobie jakiś horror i akurat w trakcie seansu sieka mnie skutecznie po Astrze Tylko telefonu wcześniej nie było (a nie, sorry: był sms z datą drugiej dawki)
  5. samiec_mewy_srebrzystej

    DRUGA DAWKA SZCZEPIENIA BRAK SMS

    Mnie dopiero zapisali na 30.07; liczę, że do tego czasu mnie coś nie ubije
  6. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Leżak, muszę Ci jednak przyznać że perfekcyjnie dbasz o wizerunek
  7. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    To się akurat trochę nie klei; ja bym tu raczej widział ryzyko że równie dobrze skutecznie mogłaby się postarać o niego inna albo - kolejny stopień - mogłaby się pojawić taka, o którą ON uznałby za słuszne starać się Ty chyba po prostu dążysz do... idealnego zazębienia się (że ktoś skrajnie pociągający Ciebie będzie jednocześnie czuł wielkie ciśnienie na zabieganie o Ciebie), ale na takie można czekać latami, często bezskutecznie. To też nie zawsze; najczęściej bardzo szybko da się dostrzec zainteresowanie po jednej ze stron, więc można zakładać że na podstawie Twoich spojrzeń i analizy mowy ciała w ponad 50% przypadków będzie już czuł że jest zainteresowanie. Jeśli chodzi o wizualne zwalanie z nóg, to pamiętam: wzorzec z Sevres już podałaś Czyli podobny przypadek jak ze smakami z dzieciństwa: nieraz jest to swego rodzaju autosugestia że nam coś tak zayebiście smakuje, bo łączymy ten smak z okresem czy wydarzeniem do którego mamy szczególny sentyment.
  8. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Ja Ci opisałem akurat tamtą sytuację, która była w jakiś sposób szczególna, przez co potoczyła się niezgodnie z zakładanym planem. Aczkolwiek istotnie: gdybym miał ciśnienie na tamtą, to ta druga mogłaby sobie okazywać zainteresowanie do woli, mogłaby się nawet ciskać, a ja i tak konsekwentnie starałbym się zdobyć upatrzoną. Nie zmienia to faktu, że były przypadki w których musiałem stosować tradycyjną taktykę np. z moją przyszłą wife (czy jeden wcześniejszy przypadek), która na początku wcale nie była zainteresowana (podobno właśnie dlatego że latałem wtedy koło innych) i wręcz unikała kontaktu. Ale z czasem... woda drąży skałę Poca, po prostu u Ciebie występuje poczucie dyskomfortu kiedy czujesz że tracisz dominację i tym samym kontrolę nad biegiem wydarzeń. Bo kiedy Ty jesteś zainteresowana, to automatycznie przewaga przesuwa się na drugą stronę. Nie od dziś wiadomo że przewagę ma ten komu mniej zależy Czyli po prostu zapadły nam w pamięć momenty czy okoliczności w pewnym sensie ważnych wydarzeń, ważnych z punktu widzenia życia uczuciowego. Rzeczy nieważne lub mało ważne wylatują nam z pamięci lub wręcz się w niej zacierają... Jeśli pamiętamy nawet otoczkę, to znaczy że ten moment coś dla nas znaczył.
  9. Tak, wierzę bo takiej doświadczyłem. BTW: po co tak szybko kolejny taki sam temat ?
  10. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    O Pani, taki zaszczyt mnie teraz kopnął, że nie wiem jak z wrażenia zasnę! Nie przesadzaj, ta inicjatywa ograniczała się do tego, że po prostu mocniej dawała znać że jest zainteresowana i była by zainteresowana popchnięciem tego do przodu. To ja wyłuskałem jej numer od sis, ja ją zaprosiłem do ki... na film, a nie odwrotnie Ona po prostu pozwalała się w to wciągać... Nagle taka refleksja mnie naszła: nagle sobie uświadomiłem, że pamiętam wszystkie filmy jakie były na pierwszych randkach (jeśli pierwsze spotkanie zawierało pójście do kina), do każdej bezbłędnie wyciągam z pamięci tytuł konkretnego filmu i lokalizację kina... nie wiem czemu, ale mi to utkwiło w pamięci...
  11. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Dlaczego nie odchorowałem rozstania? Bo takiej wiedzy nabiera się dopiero po iluś latach. Dlaczego poszedłem na łatwiznę? Bo w sumie (może Cię to zdziwi), ale pierwotnie sytuacja wyglądała tak że... według pierwotnego hmmmm... planu nr 2 miała być nr 1. Byłem akurat sam, moja sis miała dwie kumpele. Wkręciłem się na spotkanie z nimi w Pizza Hut (pamiętam to spotkanie jak dziś); nr 2 była bardziej nieśmiała, nr 1 przejęła inicjatywę i... tak jakoś samo poszło, jeszcze w tym samym tygodniu byliśmy na randce, zaraz potem zaczęło się lato i różne takie tam... Po zerwaniu faktycznie nie odchorowałem, myślałem że przejdzie płynnie; gdyby one ze sobą nie miały bliskiego kontaktu, to pewnie by się to nawet udało. Po prostu nie da się zapomnieć o kobiecie i przejść dalej jak ona wciąż jest blisko, nie tak od razu... Tak, dziś wiem że to był błąd. I co, mam się pochlastać z tego powodu? Do dziś mam wyrzuty sumienia, zwłaszcza przez styl w jakim zakończyłem kontakt, ale najlepsze co mogę zrobić to NIE REAKTYWOWAĆ tego kontaktu. Na pewno po rozstaniu z żoną przerobiłem lekcję, której nie przerobiłem wcześniej, tego akurat jestem pewny.
  12. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Bo cały czas, jeszcze wtedy gdy z nią spałem, chciałem (szczerze chciałem!) żeby nam się udało; jeśli tak dokładnie czytałaś opis (chociaż nie wiem czy dokładnie, bo widać że widzisz tylko to co chcesz widzieć) to łatwo było z tego opisu wyczytać, że to była naprawdę dobra dziewczyna. Kilka razy w trakcie tej relacji miałem wątpliwości, ale naprawdę chciałem żeby to się ułożyło. Niestety, nie wyszło...
  13. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Nie wiem czy słuszną. Słuchaj, patrząc na przypadek Twojego męża: jeśli on by nie chciał absolutnie przelecieć Twojej przyjaciółki, to choćby zrobiła mu str/ip/tiz na stole, to by jej NIE PRZELECIAŁ! Proste! Nawet gdyby miał na wprost swojej twarzy jej gołą ci/pk/ę! To akcja, do której ZAWSZE trzeba dwojga; jeśli tylko jedno jest chętne, to akcji nie będzie.
  14. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Nie zdradziłem bo nie byłem już z nią (nr 1) tylko właśnie z jej przyjaciółką (nr 2 i to za pełną zgodą nr 1). Ty i Twoja pamięć do szczegółów, bulwa nać... Z nikim nie spałem żeby "ukarać" poprzednią; to że jej się nie spodobało że przyjaciółka za długo ze mną nie czekała, to już jej (nr 1) problem.
  15. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Pocahontas, Tobie się zupełnie popyeerdoliła kolejność wypadków! Nigdy nie pisałem tego co mi przypisujesz! Może przypiszę numerki w tym układzie żeby Ci się rozjaśniło (kolejność lasek zgodna z numerkami): Nr 1: Dziewczyna, którą miałem na pewnym etapie swojego życia, rzuciła mnie oddając swojej przyjaciółce; Nr 2: Wspomniana przyjaciółka: ta, która mnie kochała, a której ja nie zdołałem w pełni pokochać; ta z którą przez pewien czas nie byłem w stanie zerwać Nr 3: dziewczyna poznana na studiach (moja późniejsza narzeczona, potem żona). Nie pierwszy już raz Pocusia słyszała że dzwonią w jakimś kościele, tylko nie wie w którym...
  16. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Tak, miałem. I nie skończyło się w łóżku. Powód był znacznie bardziej prozaiczny: moja ówczesna narzeczona (późniejsza żona) widziała w nich (wbrew logice) zagrożenie dla trwałości naszego związku (właśnie uważała że z którąś się prędzej czy później prześpię) i kazała mi zerwać z nimi kontakt (wykosiła stopniowo, po jednej). Postawiła sprawę na ostrzu noża...
  17. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Leżak, wiesz jakie znaczenie prawne ma w krajach anglojęzyzycznych "stepsister"? To nie tylko siostra przyrodnia w znaczeniu krwi; to także córka drugiej/aktualnej żony ojca lub drugiego/aktualnego męża matki, z którą to córką nie ma się żadnych więzów krwi, ale prawnie jest w tym wypadku "stepsister". Ja piszę, że przypominała mi moją siostrę, z którą mam najsilniejsze możliwe więzy krwi i która była dla mnie siostrą odkąd się urodziła. Siostrą z tych samych OBOJGA rodziców.
  18. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Ale to uogólnienie. Co Ty wierzysz w bajki Poca że ja poluję na wszystko co na drzewo nie ucieka?! Pamiętam, już jedna kit publicznie wciskała że przesyłałem jej zdjęcia, bullshit totalny. Są kobiety dla mnie "nieprzelatywalne" i to właśnie świetny materiał na przyjaciółki. I na pewno dla wielu facetów też.
  19. samiec_mewy_srebrzystej

    Problematyczny pierwszy raz

    Biedny menelu, właśnie pokazałeś że wiesz o mnie dokładnie zero... Nie myl mnie z Przemkiem
  20. samiec_mewy_srebrzystej

    Problematyczny pierwszy raz

    Za pierwszym razem każdy jest maksymalnie spięty. Zwłaszcza w tym wieku chłopak bardziej się przejmuje tym jak wypadnie, że się ośmieszy, że nie stanie na wysokości zadania. Zresztą to nawet nie zależy od wieku: za każdym razem se/ks z nową kobietą to jest swego rodzaju stres, bo facet właśnie bardziej myśli o wrażeniu jakie zrobi, a nie o czerpaniu i dawaniu przyjemności; to ostatnie dopiero dobrze wychodzi po wzajemnym poznaniu się i dotarciu. Nie przejmujcie się tym, powiedz mu że wszystko jest OK, a jak za pierwszym razem będzie za bardzo spięty, to spróbujecie drugi i trzeci. Powiedz mu że nie chodzi o jego występ, tylko o to żeby było miło. Że jak za pierwszym razem nie będzie obustronnego or/gaz/zmu to też nic się nie stanie, bo tego się trzeba nauczyć za pomocą praktyki. Że to nie chodzi o pokazanie że oboje jesteście jak gwiazdki po/r/no tylko o bliskość i ona jest najważniejsza. Spokojnie, z wyrozumiałością i dużo rozmawiajcie, pokazujcie sobie wzajemnie co trzeba zrobić by każdemu z Was było najprzyjemniej: Ty pokaż jemu i go poprowadź, a on - Ciebie. Będzie OK
  21. samiec_mewy_srebrzystej

    Czy ja mogę się mu podobać?

    A co ma startować do zajętej kobiety?
  22. samiec_mewy_srebrzystej

    Granice ustępstw w małżeństwie

    Gościu, nie wnikając w szczegóły: jej ta sytuacja pasuje, już po Twoim małżeństwie. Uwierz, wiem co mówię. Powiem też o co jej chodzi: ona czuje, że to Ty teraz jesteś pod ścianą i masz tylko dwa wyjścia: 1) Powrót na JEJ warunkach: będą dla Ciebie bardzo ciężkie, bo to ona ma wszystkie karty w ręku, a z czasem i tak się rozwali gdy ona znajdzie tego lepszego; może już ma, ale się nie zdeklarował jeszcze; 2) Rozwód: ona dąży do korzystnych warunków rozwodu. Na rozwód z Twojej winy nie ma szans, czeka aż Cię złamie na tyle że zaproponujesz rozwód bez orzekania o winie z jak najkorzystniejszymi dla niej warunkami. To już tylko gra o warunki zakończenia i sądzę że sam doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Przykro mi, bo wiem co czujesz, ale przejdziesz przez to.
  23. samiec_mewy_srebrzystej

    On jest chyba ślepy

    Jakie k...MAMY? Ja nie mam. Miałem kiedyś dwie świetne przyjaciółki: jedna nie była kompletnie w moim typie i do tego starsza; druga przypominała mi bardzo moją siostrę, co z automatu ją dyskwalifikowało jako partnerkę. To idealne przypadki.
  24. samiec_mewy_srebrzystej

    koleżanka z pracy męża

    Biedny facet. Wypiję za jego duszę... tfu, znaczy za zdrowie
  25. samiec_mewy_srebrzystej

    koleżanka z pracy męża

    Sadystka... Domina... A nie, czekaj: to ostatnie wykreśl
×