samiec_mewy_srebrzystej

Przepraszam, masz rację. Pytanie było "CO mieściłoby się", a nie "KTO mieściłby się"

Niburdiama.

Pierwsza sprawa: masz dysortografię? Bo nie wiem czy traktować temat poważnie... Druga: jak zerwałeś, to lepiej jej nie łudzić. Owszem, pewnie Cię kusi opcja zabezpieczonego bzykania, ale trzeba też trochę uczciwości. Zostanie przyjaciółmi czasami bywa piękne i właściwe, ale w większości przypadków uniemożliwia porzucanej stronie ruszenie w swoją własną drogę. A ona ma prawo w nią ruszyć...

Kolego, jeśli panna uciekła Ci praktycznie sprzed ołtarza... to masz cholernie daleko do jej odzyskania. Pomysł głupi. Co najwyżej możesz ją całkiem bez ogródek poprosić o spotkanie żeby na spokojnie porozmawiać i wyjaśnić wszelkie niedomówienia; ale nie ręczę że się zgodzi. W najlepszym wypadku będziesz miał 1 próbę. Ale ona może nie uwierzyć w słowa...

Mam deja vu czy co? Wczoraj chyba to czytałem, nawet komentowałem

Jak ja uwielbiam to wzajemne wyzywanie się kiboli ŁKS i Widzewa od Żydów... Taka mentalność jakiej przykład kiedyś widziałem na murze stadionu miejskiego w Ciechocinku. Na owym musze ktoś sprayem napisał: "BARANKU BOŻY, KTÓRY GŁADZISZ WSZYSTKICH ŻYDÓW ZGŁADŹ TEŻ I ARABÓW". Nasza bulwa nać kochana Bolanda, gdzie wszyscy wszystkich kochają...

Podobno w każdej kobiecie jest ziarno lesbijki, tylko nie każda spotkała na swojej drodze taką kobietę żeby to ziarno mogło skutecznie wykiełkować

Słyszałem określenie (podobny sens do Twojego, ale ładniej brzmi) że nie ma czegoś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia, za to jest pożądanie od pierwszego wejrzenia. Ten młodziak nie pisze nawet na jakiej podstawie 9WYDAJE MU SIĘ że się w tej drugiej zakochał; zresztą tu chyba nie ma mowy o zakochaniu: pożądanie? Pewnie tak. Zadurzenie? Być może... Ale nie miłość. Być może nawet mało ludzi w tym wieku wie co to miłość i myli ją właśnie z wcześniej opisanymi zjawiskami...

Ale z drugiej strony jeśli kobieta decyduje się zmyć makijaż w Twojej obecności, to znaczy że czuje się z Tobą bezpiecznie, swobodnie i Ci w jakimś stopniu ufa. To też bardzo ważne.

Chłopaki. Benniee jest zdeklarowanym gejem, to może niech on się wypowie który z Was mu wygląda na geja, bo on powinien mieć większe rozeznanie Tymczasem takie głupie pociski... Co do tytułu wątku, to ja mam czyste sumienie, bo nigdy nie wstawiałem nieaktualnych zdjęć na takowe profile; wynika to z prostej sprawy: nigdy nie zakładałem takich profili Tak serio, to nigdy nie zdarzało mi się też wysyłać swoich nieaktualnych zdjęć (ubranych oczywiście, innych nie wysyłałem nigdy) jako aktualnych (jeśli były stare, to mówiłem sprzed ilu lat). Prawda i tak wyjdzie na żywo. Natomiast bardzo negatywnie oceniam też podrasowywanie aktualnych zdjęć... a z niektórymi kobietami to pierwsza randka powinna się odbywać na basenie (to w kwestii maskowania tapetą).

Nieznajomy, pisz wprost: byle nie w Ciebie

Chuck Norris to by chuchnął i grad zamieniłby się w deszcz, który by mu umył samochód Ale ja nie jestem Chuckiem Norrisem.

Tak, czuję dreszcze jak mi spory grad napieprza w auto w którym jestem

Nic nie straciłaś, taki uzdrowiskowy skansenik. Są ciekawsze miejsca w PL

Święte słowa Kulfon. Może być potencjał, dostrzeganie jej jako kobiety (a nie friendzone), dobry kierunek w stronę uczucia, ale to jeszcze nie uczucie. Mogą być PODSTAWY do budowania uczucia.

I vice versa. Twoja czerń jest moją szarością, moja czerń - Twoją szarością. I moja czerń w rzeczywistości nie jest mniej czarna niż Twoja.

Masz własne spostrzeżenia, masz własne doświadczenia. My też. Te pierwsze są Twoją historią i Twoim wyjaśnieniem; te drugie są nasze, choć się różnią. I będą się różnić.

A jak kobieta nie traci czasu na słowa?

Kobiety TEŻ to robią, wiesz? Owszem, najczęściej to facet musi wyłożyć kawę na ławę, ale wiele kobiet TEŻ bierze sprawy w swoje ręce, choćby po to by oszczędzić sobie czasu i uczuć! Dżizas, co mnie walnęło? Traktuję poważnie rozterki bota...

Wróżka powiedziała? O japrdl Sprowokowali Cię... no tak, z przekorną kobietą tak jest (akurat ze swojego doświadczenia, niezbyt miłego; wiesz, że taką można ładnie podpuścić, właśnie w ten sposób?). Tak, powinno się iść za żoną; jednak żona, jeśli kocha, nie powinna prowadzić tego okrętu na pełne starcie. Wszystko oparte jest na WZAJEMNOŚCI. Nie, nie rozwiązuje, jeśli mąż/żona nie tyle chce unikać spięć co dostosować teściów do siebie; wtedy unikanie kontaktów z nimi nie będzie dla niej/niego osiągnięciem celu.

Zróbcie sobie jakiś czas (może kwartał) przerwy, postarajcie się na wszystko spojrzeć na spokojnie. Może dojdziecie do wniosku, że chcecie to jakoś dalej ciągnąć, ale lepiej na zdrowszych zasadach. Na pewno musicie szczerze porozmawiać co do siebie czujecie. Może być też tak, że w ciągu tych kilku miesięcy każde z Was odkryje własną drogę życia, z kimś innym. Tak też może być i nawet tak może być lepiej...

To go SPYTAJ! Najlepsze efekty przynosi zawsze szczere postawienie sprawy. Będziesz wiedzieć na 100% czy jesteś we friendzone czy w lepszej sytuacji

I tak jak do tej pory nie uzyskano jednobrzmiącego tłumaczenia wszelkich określeń użytych w dziełach Francoisa Villona, tak i w przypadku Kobietologii jednobrzmiące tłumaczenie i interpretacja to mission impossible

Hajtałaś się z mężem czy jego rodziną? Człowiek najczęściej nie ma żadnego wpływu na nastawienie swojej rodziny do żony/męża i w takich konfliktach też jest między młotem i kowadłem. Problem w tym, że żona/mąż za chole nie chcą tego zrozumieć, a ograniczenie czy nawet zerwanie kontaktu nie rozwiązuje sprawy. Można do czegoś zmusić siebie, niezależnej osoby do tego się nie zmusi.

Przede wszystkim żadnej przysięgi nie trzeba odnawiać; robi się to gdy czuje się specjalną potrzebę powiedzenia nie tylko tej właściwej kobiecie, ale i wszystkim wokół że ona jest tą najwspanialszą, kochaną tak samo lub nawet mocniej niż w dniu ślubu. Jeśli więc ktoś odnawia, to znaczy że w tym momencie czuje że tak jest i nie ma z tym nic wspólnego fakt, że po kolejnych 2 latach może tego już nie czuć.