Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Czylichilli

Zarejestrowani
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Czylichilli

    Odczytać intencję - czy to ma sens?

    Oczywiste sygnały... niby tak ale po pierwsze nic nie proponuje, a po drugie Umm nie całuje mnie codziennie, „zdarzyło mu się”. Jako „nie” śmiały może zrozumiesz że nie mam śmiałości - poza tym chyba bym nie przeżyła gdyby odmówił zastosowałam radę „znikać z pola widzenia czasem” - chyba trochę zadziałało Umiejętnie rozegrać zwykle nie miałam z tym problemu ale... ale tym razem jest inaczej to chyba dlatego że faktycznie robi na mnie duże wrażenie. Co do perspektywy małżeństwa - chyba za wcześnie na takie rozmyślania ale gdybym musiała już teraz się określić bo później było by za późno to chyba powiedziałabym n... tak (rany :O) Przyjaźń chyba powoli się nawiązuję po przychodzi do mnie po radę, czasami z problemem, czasami tak poopowiadać o sobie a co ciekawe to nawet stosuje te moje rady to znaczy że chyba słucha.
  2. Czylichilli

    Odczytać intencję - czy to ma sens?

    Pewnie się dało ale co się stało nie odstanie. Po co się poznawać? - nie sądziłam że będę chciała wiec aż tak bardzo o tym nie myślałam.. wówczas a teraz - ku mojemu zdziwieniu - chce. Ale prawdopodobnie za późno.
  3. Czylichilli

    Odczytać intencję - czy to ma sens?

    choć pewnie masz racje
  4. Czylichilli

    Odczytać intencję - czy to ma sens?

    A coś konstruktywnego?
  5. Czylichilli

    Odczytać intencję - czy to ma sens?

    Sarkazm? Czekam na rady zakładam że mogę coś robić źle
  6. Mam dość duże problemy z odczytaniem intencji faceta, który mnie zainteresował. Zawsze tak było - bałam się nadinterpretacji, tego że wyobrażam sobie coś czego w rzeczywistości nie ma - że by wyjść na „naiwniaczkę”. Nie inaczej jest obecnie. Jakiś czas temu poznałam faceta - o zgrozo - w pracy. Jest moim przełożonym - dodam już na wstępie że nie wpływa to w żaden sposób na naszą współpracę - ja wywiązuje się najlepiej jak potrafię z obowiązków, a on nie nadużywa władzy, ani nie pobłaża mi. ...ale do rzeczy. Poznaliśmy się, minęło trochę czasu, zaproponował spotkanie, a z racji sytuacji (pandemia) spotkaliśmy się u niego, było przyjemnie, nie wdając się w szczegóły postarał się. Podczas spotkania doszło miedzy nami do zbliżenia - niestety prawdopodobnie byłam inicjatorem (tak tak wiem nie na pierwszym spotkaniu ale krew nie woda). Pierwszy dzień w pracy po spotkaniu jakoś go unikałam - byłam mocno skrępowana, na drugi sam przyszedł żeby chwilkę porozmawiać choć właściwie nie wiem co miał na myśli. Powiedział mi że rozmawiał z synem o jego wyprowadzce ale ten nie chce (ma dorosłego syna - nie ma żony) i właściwie na tym koniec. Kolejnego dnia wysłał mi filmik na dzień dobry, ja zaczęłam oglądać ale w miedzy czasie odłożyłam telefon bo przyszedł ważny mail i właśnie wtedy on wszedł spojrzał na mój telefon gdzieś tam odłożony z lecącym filmikiem i mnie przy komputerze robiącą coś zupełnie innego (nie wiem czy miało to jakieś znaczenie). Wówczas miałam jeszcze nadzieje że jakoś ta znajomość się potoczy - że on przejmie inicjatywę - jednak przez kolejne dni nic konkretnego się nie działo i ja zamknęłam się w sobie (pomyślałam - mówiąc obcesowo że przeleciał mnie i tyle) skoncentrowałam się na pracy itd. Nie zwracając na niego zbytniej uwagi ale dalej nie dawało mi to spokoju, tym bardziej że każdego dnia odzywa się do mnie - prześle jakiegoś mema itd. 3 miesiące po tym rozmawialiśmy u mnie w biurze i na zakończenie podszedł do mnie i mnie pocałował (owszem byłam zadowolona ale i mocno zaskoczona). W okolicach świątecznych trochę pisaliśmy i dałam lekki wyraz temu że mi się podoba (poźniej byłam „pogrążona w rozpaczy” że mogłam coś takiego napisać i znowu ze wstydu go unikałam). Jakieś 4 tygodnie temu postanowiłam „dorosnąć” i nie zawstydzać się aż tak - rozmawiam z nim normalnie, z uśmiechem itd. On ponownie zaczął w pracy do mnie częściej przychodzić rozmawiać, również na tematy prywatne i znowu, któregoś dnia podszedł do mnie i mnie pocałował, od tak?! Dodatkowo lubi gotować i ostatnio przyniósł mi do pracy to co przyrządził co podobno nigdy wcześniej wobec nikogo w pracy mu się nie zdarzało (na marginesie było rewelacyjne :)) Niby fajnie ale nic poza tym się nie dzieje, nic nie proponuje - czasami jak piszemy to „zostawiam otwartą furtkę” żeby ewentualnie mu ułatwić ale nic z tego nie wynika. Nie wiem co mam o nim myśleć - podoba mi się szalenie, chciałabym go bliżej poznać, spotykać się... Nie wiem jakie On ma intencje, czy jest mną zainteresowany, nie potrafię odczytać jego zachowania. Dodam że po naszym prywatnym spotkaniu napisałam mu że nie chce aby postrzegał naszą znajomość przez pryzmat seksu. Być może istotne dla całej sprawy jest to że dzieli nas dość duża różnica wieku. Macie pomysły o co mu chodzi? Uwagi też postaram się mężnie przyjąć.
×