-
Zawartość
1243 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Majax123
-
No właśnie dziś się nad tym zastanawiałam ja raz w miesiącu mam wzrost wagi wtedy się wkurzam, załamuje, czasami dietę chce porzucić itd.zresztą już nie raz doświadczyłyście mojego narzekania tę wagę którą podałam rano była jeszcze przed WC, a teraz 68.8Kg Dobrze że ta waga 73 kg mi nie została . Muszę się jeszcze przez te 2 tygodnie bardziej zmobilizować do ćwiczeń, bo w zeszłym tygodniu to była tragedia tylko 1 trening w piątek i tylko 1.2km, tak byłam obżarta że nawet ćwiczyć mi się nie chciało i dosłownie wszystko wkurzało. Wiesz nigdy nie zastanawiałam się nad tym że dni płodne mają wpływ na wagę, nastroje chumorzaste i wogole, a ja zapisuje każdą miesiączkę i mam bardzo regularną co do dnia od czasu kiedy urodziłam 3 dziecko bo wcześniej to była tragedia z tymi cyklami. Zaraz zajrzę w aplikację od miesiączki i zobaczę kiedy tam pokazują się te dni.
-
Siemka. Wczoraj jeszcze na urodzinach byłam u szwagierki ale nie objadłam się dużo. Dziś na wadze 69.5 kg wkoncu normalność wraca do mnie . Ciekawe z jaką wagą będę na 2 października
-
Ja pierwsze słyszę o takiej bzdurze że wzrost ma wpływ to czy ktoś ma prawo do potomstwa czy nie i zarazem szczęścia. Żadna normalna Polka tego nie wymyśliła i te które to popierają chyba też w pełni rozumu nie są . To bez sensu, przecież do życia i szczęścia na prawo każdy.
-
Ale on tak ni z gruszki, ni z pietruszki wziął sobie ten temat przecież myśmy nic nie pisały o wzroście i rozmnażaniu się Ewentualnie o rozmnażaniu jedzenia
-
Ja też tyle mam a dokładnie 157 cm,o jak fajnie myślałam że jestem tu najniższa w naszym składzie A ten nie proszony gość po co tu wogole pisze o takich bzdurach
-
O co chodzi z tym facetem który tu pisze nie na temat ???
-
Mam 73 kg ,więc kończę od dziś już ,do wtorku mogę mieć już 75 albo i więcej
-
Ja też nie chodzę po lekarzach, nie lubię więc nie jesteś sama. W tym tygodniu też nie ćwiczyłam już się nawet nie ważę bo po co skoro i tak wiem że nie chudnę, w sumie to już się nawet nie pilnuje z jedzeniem. Jem to co chcemy i już
-
No widzę że to chyba same ukryte talenty No właśnie do takich drobnych domowych przeróbek potrzebuję. Z czasem nauczę się może i nawet zamki wyszywać , choć to już pewnie bardziej skomplikowane
-
Wszystko co podstawowe już opanowałam , zakładanie bembenka, nitkę na igłę i już nawet udało mi się zszyć jedna parę spodni
-
No proszę to mam krawcową która mi doradzi i nauczy na odległość Ja nigdy nie miałam styczności z maszyną jestem kompletnym laikiem Żadnych kreacji Szyc nie będę ale tak na własne potrzeby jakieś spodnie zszyć bo często syn ma rozerwanie w szwie dresowe, czy podłoży nogawki i takie tam drobiazgi. To nie jest jakaś tam nowoczesna maszyna , ale jak nowa kobieta ja tylko 2 razy podobno użyła i potem jak twoja leżała w szafie. To ŁUCZNIK 884. Z wyglądu na prawdę jak nowa.
-
Kupiłam sobie w środę maszynę do szycia będę się teraz uczyć szycia ,z odchudzania i tak nic się już nie udaję. Zależało mi na zagubieniu chociaż by wagi do 65Kg do czasu na 2 października na wesele, nie udało się więc nie będę dłużej się męczyć i zawracać sobie tym głowy.
-
Przykro z powodu transferu i ogólnie widać że masz dużo zmartwień z rodzicami ,życzę dużo zdrówka dla nich, oby wszystko szybko się unormowało i wróciło do stabilizacji. . Co do transferu będziecie jeszcze próbować ??? A co do odchudzania to ja już straciłam siły na to.
-
U mnie nic lepiej. Na dworze leje a dieta niby ok a waga i tak beznadziejna bo 70.3kg Też za dużo nie sypiam. Tych 10 kg to nie schudnie chyba nawet przez kolejne 12 miesięcy. A w dupie z tym odchudzaniem.
-
Gdyby znów nie było tyle na wadze nie zjadła bym tych słodyczy , człowiek widział by efekty swoich starań można nawet powiedzieć że utratą wagi to nagroda za swoją pracę. Ale ja dziś nie otrzymałam żadnej nagrody, nagrodzilam się słodyczami Mniam było pysznie i nie żałuję że to zjadłam.
-
O jeny ja do godziny 13 miałam dziś 1005 potem przestałam już pisać a to było przed obiadem . Myślę że 2000 kcal jest już na pewno. A nie zjadłam tego z głodu tylko złości. Bo się ograniczam, ćwiczę a waga i tak idzie w górę to po co mi to wszystko . Nie będę sobie tyle odmawiać skoro efekty i tak są marne a nawet żadne. Tylko chwilowe.
-
U mnie też z tym jedzeniem tak sobie. W niedzielę byliśmy na urodzinach i tam trochę pojadłam ciasta i nie tylko Wczoraj też wpadła drożdżówka. Dziś już waga beznadziejna 70.7 Ja widzę że to się nie uda żebym schudłam do 60kg Straciłam już nadzieję i się wkurzyłam a że złości zjadłam coś słodkiego a dokładnie pół batona Bajeczny i pół baunty,+ 2 kanapki chleb żytni taki swojski jeden facet nam przywozi i wędliny też takie wiejskie a nie te sklepowe, bo że sklepu to ja bardzo rzadko kiełbasy kupuję. No i dziś już zniszczony dzień z dietą Zjadłam za 470kcal, w tym 13.4 białko,15.5 tłuszcz,70.7 węglowodanów tyle co moja waga. Porażka
-
O proszę widzę że trzeba używać wulgarnych słów rzeby post przeszedł. Bo ja się do kurde pisze kulturalnie to prosty są blokowane
-
Znów post zablokowali a pisałam tylko o diecie. Co za ...e tym zarządzają
-
Dzięki. Urodziny jak to urodziny, trochę pojadłam i o do domu. Teraz znowu zgubić te kalorię.
-
Witam. Ja nie śpię od 6:30, mąż pojechał z kuzynem i jego synem na giełdę sprzedać jakieś auto. Dzieciaki jedzą śniadanie, no ja oczywiście nie jem Głodna nie jestem, na siłę jeść nie będę tym bardziej że to i tak nie zmniejsza mojego wieczornego apetytu jeśli sama się nie powstrzymuje to głodna jestem zawsze, każdego wieczoru niestety . A dziś jeszcze idziemy na urodziny do męża chrzestnej.
-
Ja też lubię ogólnie takie sałatki.
-
U mnie dzisiaj nie ma obiadu, bo mąż pojechał szukać auta dla swojej kuzynki więc nie wiadomo kiedy wróci. Dzieciakom zrobię pierś z kurczaka i jakaś sałatkę a ja jeszcze nie wiem pewnie też jakaś zielenina i może jajko gotowane