-
Zawartość
1243 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Majax123
-
Próbowałam poćwiczyć przeszłam najpierw kilometr potem poszłam zrobić obiad , następnie poszłam kolejny raz poćwiczyć i po kolejnym kilometrze znów zeszłam bo po prostu mi się nie chce.
-
Za dobrze to wszystko szło z początku, człowiek sobie nadziei narobił że jednak się uda, że dam radę ,że będzie to kosztować jednak wysiłku ale osiągnę cel, a tu okazuje się że ... z tego wychodzi Musiał by mnie ktoś zamknąć na 2-3 miesiące w czterech ścianach i dozować jedzenie.
-
To super u mnie porażka 71.3 a gdzie moje 68 Widzę że nie dam rady.Na chwilę waga spada później znów wraca Nie dam rady zejść poniżej 70 kg tak na stałe. Ciągle ta 7 z przodu. Kompletnie nic nie robię postępów.
-
A ja na wieczór zjadłam arbuza.
-
O jeny to naprawdę porażka z tymi szczepieniami. Tak późno na kijki idziesz ciemno jest nie boisz się
-
Ta waga to już po WC niestety. Dziś też jeszcze nie ćwiczyłam i pewnie się nie uda. Teraz logopeda potem obiad, na 18 do kościoła bo mamy świecenie różańca . Więc słabo to widzę , ale jestem grzeczna . Muszę wytrwać choćbym miała sobie włosy z głowy rwać.
-
Ja tam nie mam się czym pochwalić z wagą dzisiaj 70.7kg wczoraj przegielam wieczorem z jedzeniem, ale wiedziałam że tak będzie dziś z wagą. No trudno od dziś mocne postanowienie poprawy, i dyscyplina.
-
Ja mam to samo, z dietą średnio ale chociaż ten godzinny trening robię. To zaczynamy od jutra MamMai Dyscyplina, stanowczość i wytrwałość w postanowieniu.
-
Dziś już dzień taki średnio zawalony. Zaczynam od jutra nawet nie wiem ile dziś zjadłam kcal a w ogóle węglowodanów. A tych jak zjem za dużo to widzę że waga nie spada. Zresztą wagą i tak nie jest aż tak zła zwłaszcza że nie dietkowałam ostatnio i to wesele. A ważę 69.
-
Często jadam ogórki kiszone, tylko tej kapusty dawno nie jadłam. A z kapusty to tylko bigos, albo tak na surowo z marchewką do obiadu. Żadnych dam z kiszonej raczej by mi nikt nie jadł. Muszę to sobie jutro jakiś poukładać ile czego dziennie. Do końca roku już tylko 3 miesiące a mi nadal zostało 10 kg do zgubienia O jeny chyba mi się nie uda A na początku roku postanowiłam zgubić 30 kg w rok, ostatnio słabo to idzie.
-
Mam w domu 140 jajek chyba sobie z nich coś przyrządzę, albo chociaż ugotuje. No nie wszystkie wiadomo Ja też już kończę miesiączkę, dostałam według kalendarzyka w niedzielę rano po weselu jedno szczęście. Jeszcze mam mix sałat, jabłka, cytrynę, pomidory, ogórki paprykę chilli . No nie wiem co by tu jeszcze można było wciągnąć, poszłabym kupić coś tylko co??? Lubię fetę ale ona dużo kcal ma
-
Jejku ja już nie wiem czym się zapchać żeby tyle nie jeść. To poszłam do sklepu i kilupilam wiaderko kiszonej kapusty, dawno nie jadłam i trochę pomogło, zjadłam prawie 200g , a najgorsze że nie pisałam co dzisiaj jadłam .
-
Ja również witam. No 4 kg to bardzo mało, ja jeszcze 10 muszę zgubić wtedy będę zadowolona.
-
Jaskinia dużo zdrówka dla taty, współczuję ci tego wszystkiego. A tata pewnie ćwiczyć nie chcę , albo jak to starsi ludzie mówią" po co to wszystko, szkoda pieniędzy" Oby tylko odleżyn nie dostał skoro nie chodzi. U mnie z dietą też tak sobie, na kolzjadlam 3 kanapki z białym chlebem i jeszcze 2 cukierki milky way. Wszystko było by dobrze gdybym Isla więcej czasu na ćwiczenia, ja staniwczo za mało się ruszam kiedyś więcej ćwiczyłam. Zajrzę do zapisów z początku odchudzania ,Smart banda mam od 6 lutego.
-
Witajcie. Mi też się dziś udało zrobić trening, w końcu można powiedzieć bo to pierwszy trening w tym miesiącu. Może ten miesiąc będzie bardziej zdyscyplinowany i efekty będą lepsze, bo wrzesień był kiepski. Pogoda u nas piękna już od kilkunastu dni Jak mnie wkurza ten mój brzuch, choć często słyszę " jak ty schudłaś" to jakoś słabo mnie już to cieszy ,stać mnie na więcej. Wiem że potrafię tylko dyscyplinę muszę sobie większą zrobić U mnie póki co wszyscy zdrowi, córka miała tylko trochę kataru ale już jej przeszło.
-
No właśnie więc nie ma czego zazdrościć z tego wesela. Ale wiedziałam że tak będzie i dobrze że już jest po imprezie. Kolejne wesele w lutym i znowu powtórka z rozrywki.
-
Hejka. No i wesele było, i wesela nie ma w ostateczności poszłam w czarnej ...ence, długość przed kolano na ramiączkach taka z wybijanym i wzorami róż i trochę błyszcząca. A czego tu zazdrościć zajmowania się dziećmi nie sądzę że byś E-MIŚKA chciała??? Mój brat w ostateczności nie przyjechał bo podobno musiał z szwagierka pojechać do szpitala bo dostała bulu brzucha i ciśnienie i zapalenie żołądka ma. A nawet gdyby przyjechał to na godzinę 22:30 miał być. No i dzieciaki poszły spać tam na miejscu były pokoje, na szczęście szwagierka ( męża siostra) miała zaklepane dla swojej 4 letnim córki. No a zasnęły przynajmniej ta dwójka młodszych o 23:40, potem oczepiny i jakieś tam konkursy i ostatecznie pierwszy raz zatańczyłam to już było około 1 w nocy. Więc nie ma czego zazdrościć Ja cieszę się że jest już po wszystkim w końcu wróciła normalność koniec biegania za córką.
-
9,3 i 1 . Idę tam nie chętnie powiem szczerze, Idę bo muszę. Z dziećmi będziemy pewnie tak do 21 potem wracamy do domu i przyjeździe mój brat z szwagierka dzieciaki jak zasną to wracamy z najstarszym synem na wesele. Będę miała z nimi pewnie niezłą gonitwę , o ile córka się nie przestraszy hałasu.
-
...enkę mam taką łososiowa z dekoltem na szpic ,i z tyłu trochę gołe plecy, długość do kolan i rozporek trochę wyżej kolana. Jest na niej trochę cekinek i zmarszczeń . Szkoda że nie można wysyłać tutaj zdjęć. Kiedyś jak byłam w pierwszej ciąży to pisałam z takimi mamusiami Maluszek na wrzesień 2012 ,i miałyśmy utworzone swoją pocztę na którą wysyłaliśmy zdjęcia żeby nikt inny nie oglądał. Chociaż na forum też można było wstawiać zdjęcia , szkoda że kafeteria nie ma tej możliwości. Do fryzjera ma bardzo wcześnie na 8 rano, a paznokci nie robię nie mam z kim dzieci zostawić
-
A co ja mam powiedzieć, na niedzielę mam miesiączkę ale kto wie czy nie dostanę jej dziś , może jutro a może najlepiej jeszcze na weselu ja to mam zawsze okres jak są jakieś większe imprezy Tak że dziś i jutro mam dzień głodowy żeby choć trochę ten brzuch był mniejszy a nie jakiś wydęty w ...ence a później w trakcie imprezy jak coś zjem niech se tam wywali oby mnie tylko miesiączką nie dopadła, oby przyszła najwcześniej w niedzielę
-
U mnie z wagą też tak jest wystarczy postawić ją w innym miejscu i różnica w pomiarach potrafi być nawet 2kg, wszystko zależy czy waga stoi prosto ,czy jest trochę nie równa podłoga i już inaczej pokazuję . Ja też zawsze ważę się na tej samej płytce w łazience a czasami nawet dla pewności stawiam przed ważeniem siebie 6litrowa butelkę wody nie gazowanej Primavera. Wtedy z butelką musi pokazać 6.2 kg To wiem że dobrze waży i wtedy ważę się Ja. A dziś mam 70.3 no ale WC jeszcze nie było. A poza tym już nie liczę na mniejszą wagę żeby mieć znów 68, to musiałabym znowu przez 2-3dni pościć, ale wiadomo to tylko woda. Więc krótko podsumowując ja już nie chudnę I jak już pisałam wcześniej nawet mi się juz nie chcę dalej o to walczyć, to nie ma sensu,za dużo wyrzeczeń a efekty i tak są marne podsumowując ile mnie to kosztuje.
-
No tak stabilizuje. Ale ciężko jest z tym odchudzaniem,a wogole ćwiczenia których nie chce mi się robić. Będę się pilnować żeby nie przytyć więcej i utrzymać te wagę , ale powiem wam że jakoś nie chce mi się juz dalej starać żeby niżej spadło, może się uda może i nie nie będę już się tak katować jak dotychczas.
-
Byle do niedzieli, już bym chciała żeby było po tym weselu
-
Jestem przed miesiączką więc nie idzie za dobrze z wagą 69.5 Nawet ćwiczyć się nie chce
-
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia U mnie z dietą póki co jeszcze dobrze, no ale jutro przecież idziemy na urodziny obym tylko nie pękła i nie objadła się bo potem będzie znów ciężko wróć na dobre tory. Dziś też sobie uświadomiłam że właśnie miesiąc temu zobaczyłam 6 z przodu więc wychodzi na to że schudłam 2kg przez miesiąc więc chyba książkowo bo zalecane jest od 0.5 do 1 kg tygodniowo. Gdyby nie te moje słabości i grzeszki pewnie było by lepiej no ale cóż dobre i to. Od teraz poprawę deklaruję i zobaczymy ją będzie za miesiąc 24 października