-
Zawartość
1243 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Majax123
-
Sposób diety myślę że jest ok wkoncu schudłam . Ale filmik chętnie obejrzę , bo zaraz idę na bieżnie i będę miała czym umilić czas To wszystko przez to jedzenie wieczorem , białe pieczywo i słodycze
-
Nic nie szkodzi , wiadomo o co chodzi
-
No właśnie późno 23-24 I właśnie i tej godzinie jak już zjem to jest wzrost już to sprawdziłam . Najpóźniej o 19 bym może jeszcze mogła ale później już nie. Nie raz nawet herbaty nie pomagają Poprostu muszę się tyle uprzec że nie mogę jeść i tyle , trenować nie jedzenie wieczorem. Ah będzie ciężko 🥵
-
Ja to bym musiała podjąć wyzwanie nie jedzenia niczego już najlepiej po 17-18. Kurczę może by tak spróbować i to do końca miesiąca prawie bo 30 idziemy na Komunię. Chociaż wątpię że dam radę więcej niż jeden lub dwa dni.
-
No właśnie to wieczorne jedzenie chyba nas najbardziej gubi. Jeny ile mnie będzie kosztowało wysiłku żeby nie jeść już wieczorem. Chyba będę ściany zrywać i zamknąć by mnie trzeba było w jakieś kostce. To wyzwanie nie do zdobycia na dłuższą metę dla mnie. Oczywiście zdarza mi się wytrzymać ale nie codziennie . Dziś dla odmiany zjadłam śniadanie bo zazwyczaj mój pierwszy posiłek był po południu i to był błąd teraz zrobiłam się wogole leniwa.
-
A dietę trzymałam i nic specjalnie to nie dało. Bo nigdy nawet jeśli najadłam się wieczorem czegoś kaloryczniejszego to nie przekroczyłam zapotrzebowania. Nudzi mnie już to odchudzanie.
-
I co dalej stosujesz to nie jedzenia słodyczy? Ja bym nie wytrzymała, staram się ograniczać ale żeby całkiem zrezygnować na kilka dni to nie ma mowy. Muszę zwiększyć długość ćwiczeń albo zamiast 1 godziny dziennie zrobić dwie.
-
Muszę zwiększyć ilość ćwiczeń bo chyba organizm się już przyzwyczaił. Pogoda dziś już u mnie gorsza, jest ponuro i wygląda deszczowo. Chyba słabe będzie w tym roku to lato, więcej deszczowe niż słoneczne
-
Jasminka ja najwięcej ważyłam dlatego tyle schudłam, przecież żadna z was nie ważyła 91kg
-
A mi znowu waga się podniosła z 74.5 na 76. Słabo waga ostatnio mi spada. Jakby patrzeć na wagę z 1 mają to tylko 1kg schudłam przez 3 tygodnie ,bo 1 mają miałam 77kg a 21maja 76kg.Beznadziejnie idzie mi to odchudzanie.
-
Ja też uważam że w domu taki sprzęt to duży Plus przy odchudzaniu ,tylko każdy musi dopasować coś dla siebie. Dziś na bieżni zrobiłam 10713 kroków ci dało mi 7km bez tego w życiu bym na spacer nie poszła bo pogoda nie odpowiednia a dzięki temu 456 kcal spalone Teraz syn ćwiczy A ja herbatę mysze sobie zrobić żeby już nic nie kusiło
-
W ostateczności zawsze możecie rowerek sprzedać.Ja też tamte sprzęty sprzedałam wiadomo że kasa już się taka nie zwróci ale lepiej odzyskać jakieś pieniądze niż ma stać pomnik przyrody
-
Powiem ci że mój mąż też się tego obawiał przy kupnie bieżni że sytuacja się powtórzy, ale i tak zaryzykował jak to mówił. I teraz mówi że jednak jest inaczej, że było warto A ja zawsze chciałam mieć bieżnie
-
No poprostu jeśli chodzi o treningi to trzeba sobie dobrać indywidualne , ćwiczenia żeby przyniosły jaki kolwiek efekt musze też w jakimś stopniu sprawiać przyjemność . Bo jeśli będziemy się do czegoś zmuszać to zapał szybko nas opuści i wracamy do starych nawyków i zero efektu . I tak właśnie miałam wcześniej z orbiterkiem i Total crunch, zmuszałam się i przez to wkoncu i tak nie ćwiczyłam, a mój mąż mówił że w domu stoją pomniki przyrody
-
Ja rzadko biegam , w większości jest to szybki marsz.
-
Ja miałam kiedyś orbiterka i przyznam że nie chętnie na tym ćwiczyłam później był Total crunch i też jakoś mi te ćwiczenia nie odpowiadały. A rowerku to bym szczerze wogole nie chciała ,ale to już jak kto woli i uważa. Mi odpowiada tylko bieżnia, ćwiczę kiedy chcę i bez względu na pogodę. Idę w takim tempie jakim chcę, czy to spacer, czy szybszy marsz, lub też jakieś bieganie albo trucht. No jak dla mnie nie ma nic lepszego , zawsze na panel położę sobię telefon włączam jakiś film, czy muzykę lub coś kulinarnego , poprostu żeby czas milej upłynął i nie było nudno.I nie zamieniła bym bieżni na nic innego
-
Do Kauflandu bardzo rzadko chodzę,nie po drodze mi ten sklep. Z tym chlebem to szukam mniej kalorycznego z myślą o synku , bo ja to bez chleba dam radę ale on na pewno nie wiec będę kombinować z tym pieczywem.
-
Hej. Ja jeśli uda mi się oprzeć pokusie objadania słodyczami to staram się pić dużo wody, herbat ziołowych ewentualnie mix sałat+pomidor, ogórek cebulka i przyprawy. Albo grejpfrut lub pomarańcza lub jabłko. Ale z tym słodkim jest na prawdę ciężko. Mój 9 letni syn postanowił też wziąść się za siebie bo ogólnie też ćwiczy na bieżni i nawet więcej niż Ja , wiadomo ma więcej na to czasu . No ale co z tego skoro smakołyki marnują jego wysiłek. Dlatego zrezygnował ze słodyczy kompletnie od wczoraj. Ja też ich kupować już tyle nie będę ,tylko od czasu do czasu tym młodszym dzieciakom bo oni póki co są szczupli i muszę zadbać oo to żeby tak zostało zarówno u 3 letniego syna jak i rocznej córki. No a Ja z tym starszm synem będziemy walczyć dalej. On ma 137 cm wzrostu i 42 kg i widać po nim że szczupły nie jest. Kupiłam dziś chleb Kołodziej ale patrząc na kaloryczność to dużo się nie różni od zwykłego. Chyba najlepiej zrezygnuję wogole z chleba, ewentualnie pieczywo chrupkie lub ryżowe. Co by człowiek nie zjadł wszystko tuczy, oszaleć można.
-
Jasminka to taki domowy smalec? Ja też lubię ale rzadko jem. W 100g jest prawie 900kcal
-
No to zapowiada się niezła zabawa
-
Hejka. Udzieliło się ode mnie MamaMai Myślę że żadna z was nie będzie chciała się tak rygorystyczne odżywiać jak ja. A znowu jak Ja bym jadła tak normalnie ja Wy wszystkie to bym nigdy nie schudła Kurczę myślałam że po macierzyńskim będę mogła wziąść urlop wypoczynkowy to była by jeszcze jakaś kasa,ale nie chcą się zgodzić.Mam najpierw wykorzystać urlop wychowawczy potem dostanie urlop wypoczynkowy Gdyby była tylko jakaś praca chałupnicza to chętnie bym podjęła.
-
Hejka u mnie po weekendzie Super. W sobotę już waga mi spadła do 75.5 No i oczywiście nie udało mi się trzymać tak do końca tego 10 dniowego postu który planowałam Jem mniej ale za dużo mamy imprez w maju i już w sobotę pierwsze urodziny oklepane. A jeszcze 5 urodzin mnie czeke + komunia 30 mają.No i córcia ma roczek dokładnie 29 w sobotę ,no ale ponieważ w niedzielę idziemy na Komunię to imprezę roczku przekładam na 5 czerwca. Ale w sobotę nie objadalam się, dokończyłam tylko kawałek ciasta który nie zjadły dzieci i 2 plasterki ogórka. Wczoraj troszkę kurczaka , frytek i ogórki . Waga w sobotę 75.5 a dzisiaj 74.5. No i jeszcze kończy mi się macierzyński, muszę jeszcze podejść do zakładu pracy żeby ustalić co dalej i pewnie wypisać parę papierków. Miłego dnia życzę wszystkim zawodniczkom.
-
Ja nie chciałabym przechodzić tego jeszcze raz, załatwiania sporo a jeszcze żeby wszystko się udało. Ja mam dużą rodzinę mąż też ,więc musieliśmy zrobić na 143 osoby. Kiedyś to jeszcze wszystko było w miarę przyzwoitych cenach a teraz to strasznie drogo wychodzi takie wesele.