Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Majax123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1243
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Majax123


  1. 6 godzin temu, Majax123 napisał:

    Za dobrze to wszystko szło z początku, człowiek sobie nadziei narobił że jednak się uda, że dam radę ,że będzie to kosztować jednak wysiłku ale osiągnę cel, a tu okazuje się że ... z tego wychodzi 😞 

     Musiał by mnie ktoś zamknąć na 2-3 miesiące w czterech ścianach i dozować jedzenie. 

     

    Próbowałam poćwiczyć 🏃 przeszłam najpierw kilometr potem poszłam zrobić obiad , następnie poszłam kolejny raz poćwiczyć i po kolejnym kilometrze znów zeszłam  bo po prostu mi się nie chce.😩😫

    • Like 1

  2. 1 godzinę temu, Molly010 napisał:

    Hej u mnie mimo diety pół kg na plusie czyli 61.1 kg ale nie przejmuje się tylko działam dalej. 

    Majax123 ja też nie  wiem czy kiedyś zobaczę moją wagę sprzed kilku lat czyli 54 kg. Masakra... 

    No nic trzeba bardziej się postarać. 

     

    Mamamai gratuluję spadku wagi. 👏🏼

    Za dobrze to wszystko szło z początku, człowiek sobie nadziei narobił że jednak się uda, że dam radę ,że będzie to kosztować jednak wysiłku ale osiągnę cel, a tu okazuje się że ... z tego wychodzi 😞 

     Musiał by mnie ktoś zamknąć na 2-3 miesiące w czterech ścianach i dozować jedzenie. 

     

    • Haha 1

  3. 1 minutę temu, MamaMai napisał:

    Hej, na wadze ubyło mi 0,1 kg, co odbieram za dobry znak przy kompletnym nietrzymaniu diety od soboty do środy. Bałam się ze bedzie wzrost. Myślę że uratowała mnie aktywność, codziennie od soboty do wczoraj coś było, a to kijki, a to spacer, 2 razy rower.  Skoro @ się skonczyl w końcu te wagę trzeba zbić. Dzisiaj dalej trzymam się mż.  Ale dzisiaj  robię dzień na regenerację więc nie ćwicze.

    Uciekam, czas zacząć dobijać się do przychodni. Miłego piątku

    To super u mnie porażka 71.3😭 a gdzie moje 68 😭😭😭😭 Widzę że nie dam rady.Na chwilę waga spada później znów wraca😞  Nie dam rady zejść poniżej 70 kg tak na stałe. Ciągle ta 7 z przodu. Kompletnie nic nie robię postępów.

    • Sad 2

  4. 36 minut temu, MamaMai napisał:

    35 minut marszu za mną. Rzeczywiście nie wiem kiedy przeszłam te trase. Majax o tej porze u mnie jeszcze dużo osób spaceruje z  psami, widziałam też dwie kobiety z kijkami. W ubiegłym roku na jesieni i w zimę chodziłam tylko wieczorami. Jeśli chodzi o dietę to dzisiaj było dobrze, bez grzeszków. Na jutro nic nie planuje, alezy jak rozwinie się sytuacja z synkiem. 

    A ja na wieczór zjadłam arbuza. 😔


  5. 41 minut temu, MamaMai napisał:

    O rety Dziewczyny, jakieś fatum nad nami w tym tygodniu. Syn najpewniej ma ospę, własne przy kąpieli zobaczylisny. Dzwoniłam do Dyrektorki żłobka i mówi że jedna dziewczynka dziś była zsypana i ją odwołała do domu. Jutro miał mieć szczepienie ale wiadomo d....pa. czwarty raz odkładam szczepienie chyba ze 4 ma zaległe. Mąż mówi że mam iść na kijki żeby rozładować napięcie😂 i ze będę szła jak motorek hehe wiec idę zaraz. Napiszę więcej jak wrócę. 

    O jeny to naprawdę porażka z tymi szczepieniami.

    Tak późno na kijki idziesz 😱 ciemno jest nie boisz się 🤔


  6. 11 minut temu, MamaMai napisał:

    Ta waga to resztki z wczorajszego wieczoru☝😀

    Ale dziś trzymam Cię za słowo, ja trwam w postanowieniu. Wieczorem zdaj meldunek, ja też napiszę. Wprawdzie nie liczę kcal, ale czuję że jest dobrze. Z godzinę temu miałam ochotę zjeść coś nieplanowanego ale jakoś się udalo powstrzymać, natomiast zrobiłam sobie kubas naparu z czystka i pomijam. Mam nadzieję że przetrwam bez podjadania do obiadu który dzisiaj zjem później jak Moi wrócą. A potem już tylko lekka kolacja. Jeszcze dzisiaj nie cwiczyłam. 

    Ta waga to już po WC niestety. Dziś też jeszcze nie ćwiczyłam i pewnie się nie uda. Teraz logopeda potem obiad, na 18 do kościoła bo mamy świecenie różańca . Więc słabo to widzę , ale jestem grzeczna . Muszę wytrwać choćbym miała sobie włosy z głowy rwać.🤣🤣

    • Haha 1

  7. 11 minut temu, MamaMai napisał:

    Brawo👏👏👏 Zuch Dziewczyna☝☝☝😂😀😂😀😂 Molly tak trzymaj, jutro ważenie.

    Ja tam nie mam się czym pochwalić z wagą dzisiaj 70.7kg😭 wczoraj przegielam wieczorem z jedzeniem, ale wiedziałam że tak będzie dziś z wagą. 

    No trudno od dziś mocne postanowienie poprawy, i dyscyplina.


  8. 25 minut temu, MamaMai napisał:

    40 minutowy spacerek zaliczony. Szkoda że tak dobrze w tym tygodniu nie idzie mi z dietą co z aktywnością... 

    Ja mam to samo, z dietą średnio ale chociaż ten godzinny trening robię.

    To zaczynamy od jutra MamMai 😉 Dyscyplina, stanowczość i wytrwałość w postanowieniu.


  9. Dziś już dzień taki średnio zawalony. Zaczynam od jutra😞 nawet nie wiem ile dziś zjadłam kcal a w ogóle węglowodanów. A tych jak zjem za dużo to widzę że waga nie spada. 

    Zresztą wagą i tak nie jest aż tak zła zwłaszcza że nie dietkowałam  ostatnio i to wesele.

    A ważę 69.😉


  10. 9 minut temu, Milkyway38 napisał:

    Kiszonek jem stanowczo Za malo.. a w sezonie jesiennym powinno sie ich spozywac sporo… w niedziele robilam Za To zakwas z burakow czerwonych ( ma stac ok 5-7 dni) bede Go sobie pila.. Jako Ze burakow Mam na ogrodku jeszcze sporo To korzystam😊

    kapuste kiszona tez zakupilam, Ale dzieciaki niechetnie jedza..Jutro zrobie moze z niej lazanki, Bo Dawno nie robilam.. a Wy Co robicie z kiszonej kapusty??

    ja dzisiaj sie zapchalam bialym serkiem, doslodzonym syropem z agawy.. Jestem przed okresem Wiec organizm sie dopomina slodkiego😅 u mnie na szczescie slodyczy w domu brak i „ ratuje“ sie domowymi wynalazkami😬

    Często jadam ogórki kiszone, tylko tej kapusty dawno nie jadłam. A z kapusty to tylko bigos, albo tak na surowo z marchewką do obiadu. Żadnych dam z kiszonej raczej by mi nikt nie jadł. 

    Muszę to sobie jutro jakiś poukładać ile czego dziennie. Do końca roku już tylko 3 miesiące a mi nadal zostało 10 kg do zgubienia 😞 O jeny chyba mi się nie uda😭 A na początku roku postanowiłam zgubić 30 kg w rok, ostatnio słabo to idzie.

    • Like 1

  11. 11 minut temu, MamaMai napisał:

    Majax może samo białko. Kieszonki też super pomysł. W sumie to Ciebie rozumiem, bo dopiero dziś ogarnęłam sie z dieta, do wczoraj była totalna masakra. Przez ten @ codziennie musiałam zjeść coś słodkiego, inaczej chyba bym sobie włosy z głowy darla, głos w głowie mówił nie ale to było silniejsze. Dziś już koniec @ i rozum wrócił, ciągoty na słodkie ustąpiły, a bynajmniej nie są tak silne i mogę je zwalczyć. Dzisiaj jem dużo białka i jakiś daje radę. Dobrze ze chociaż trochę więcej się ruszam w tym tygodniu.

    Mam  w domu 140 jajek chyba sobie z nich coś przyrządzę, albo chociaż ugotuje. No nie wszystkie wiadomo🤣🤣🤣 Ja też już kończę miesiączkę, dostałam według kalendarzyka w niedzielę rano po weselu jedno szczęście. Jeszcze mam mix sałat, jabłka, cytrynę, pomidory, ogórki paprykę chilli . No nie wiem co by tu jeszcze można było wciągnąć, poszłabym kupić coś tylko co??? 🤔Lubię fetę ale ona dużo kcal ma😞

    • Haha 1

  12. 17 godzin temu, Teery napisał:

    Cześć Dziewczyny, 

    Pisałam tu jakiś czas temu, może niektóre z Was mnie pamiętają. 

    U mnie waga skakała, raz więcej, raz mniej, ostatnio niestety coraz więcej. W piątek zważyłam się po dłuższej przerwie i na wadze 69 kg😫 Zaskoczyło mnie to, bo nie widzę tego przyrostu wagi, poza tym spokojnie mieszczę się w rzeczy, które kupiłam kilka kg temu. 

    No ale ta waga jest za wysoka i wracam do diety. Chciałabym zrzucić 4 kg do końca listopada, to chyba realny cel. 

    Potrzebuję motywacji,  więc wracam jak córka marnotrawna

    Ja również witam. No 4 kg to bardzo mało, ja jeszcze 10 muszę zgubić wtedy będę zadowolona.


  13. 42 minuty temu, Jasminka napisał:

    Hej😊

    Witaj Terry, pamiętam jak zaczynałam z Wami pisać to byłaś przez chwilkę. 4 kg do końca listopada to bardzo realny cel😊

    Mama moja pani od paznokci mówi że lepiej kupić witaminę a i wcierać w płytkę paznokci. Podobno lepiej działa niż kupne specyfiki. 

    A u mnie walka o formę i zdrowie taty. Wczoraj był w domu rehabilitant. Zacznie ćwiczyć z tatą, nie obiecuje że będzie chodzić ale na pewno poprawi jego stan. Na NFZ rehabilitacja najwcześniej od stycznia😪 a tak 70 zł za wizytę i zastanawiamy się nad 4 razy w tygodniu. Co daje koło 1200 zł miesięcznie( cała emerytura taty) . To sporo kasy ale jak wszyscy się dołożą to damy radę. Pokazał mi ćwiczenia które mamy sami wykonywać. Tata chyba nie jest zadowolony... Mam nadzieję że nie przestanie współpracować. 

    Dopadło mnie przeziębienie. Ratuje się jak mogę wszystkim czym się da. Ehhhh dieta poszła w odstawkę ale chociaż waga nie rośnie. 

    Miłego dnia 🍀

    Jaskinia dużo zdrówka dla taty, współczuję ci tego wszystkiego. 

    A tata pewnie ćwiczyć nie chcę , albo jak to starsi ludzie mówią" po co to wszystko, szkoda pieniędzy"😒

    Oby tylko odleżyn nie dostał  skoro nie chodzi.

    U mnie z dietą też tak sobie, na kolzjadlam 3 kanapki z białym chlebem  i jeszcze 2 cukierki milky way. Wszystko było by dobrze gdybym Isla więcej czasu na ćwiczenia, ja staniwczo za mało się ruszam 😞 kiedyś więcej ćwiczyłam. 

    Zajrzę do zapisów z początku odchudzania ,Smart banda mam od 6 lutego.


  14. Witajcie. Mi też się dziś udało zrobić trening, w końcu można powiedzieć bo to pierwszy trening w tym miesiącu. Może ten miesiąc będzie bardziej zdyscyplinowany  i efekty będą lepsze, bo wrzesień był kiepski. Pogoda u nas piękna już od kilkunastu dni ☀️🌤️ 

    Jak mnie wkurza ten mój brzuch, choć często słyszę " jak ty schudłaś"  to jakoś słabo mnie już to cieszy ,stać mnie na więcej. Wiem że potrafię tylko dyscyplinę muszę sobie  większą zrobić 😔  U mnie póki co wszyscy zdrowi, córka miała tylko trochę kataru ale już jej przeszło.

    • Like 1

  15. 4 godziny temu, E-MIŚKA napisał:

    Czesc dziewczyny,

    Ja dzisiaj walczylam z telefonem. Stary mi coś ostatnio nawala, w trakcie rozmowy nic nie słyszę, bateria tez fiksuje. Mam nowy tel (nie jestem z niego zadowolona bo duzy ale dostalam za darmo od tesciowej bo dla niej za duzy ale tesc sie uparl ze go kupi), nie wybrzydzam bo musze byc pod telefonem, duzo czasu zmarudzilam na konfiguracji itd. Oczywiscie znow na nowym tel nie moge sie zalogowac na kafe - teraz jade ze starego. Moze znowu bede jak ta sierotka zakładać nowe konto😂😂😂

    Majax no coz, jednak malymi dziecmi trzeba sie ciagle zajmowac.

    Mama mam nadzieje ze ogarnelas wszystkie swoje spraey😊

    No właśnie więc nie ma czego zazdrościć z tego wesela. Ale wiedziałam że tak będzie i dobrze że już jest po imprezie. Kolejne wesele w lutym  i znowu powtórka z rozrywki. 😁


  16. Dnia 2.10.2021 o 17:31, E-MIŚKA napisał:

    Czesc!!!

    Jasminka zycze Ci duzo sily do opieki nad Tatą. Sama mowisz ze demencja daje sie we znaki, niestety starszym osobom często to doskwiera. Moja babcia zmarla w zeszlym roku w wieku 90 lat i kazdy dziekuje Bogu ze do pstatnich chwil byla na chodzie, nie byla lezaca itd. 

    Ktoras z Was slusznie stwierdziła, te dzieci sa sa w domu i najwiecej pomagaja sa najgorsze. Tak bylo u mojego Taty (bardzo duzo pomagal przy chorym dziadku, jezdzil do nich na noc, nie spal a rano szedl do gospodarstwa z mama), u Mamy podobnie, Babcia zawsze miala sentyment do dzieci ktore wyfrunely z domu. Moi Rodzice sa po 60, az boje sie myslec jak to bedzie jak beda starsi. Na pewno bede miala tesciow na glowie bo maz jest jedynakiem. Wszyscy mi współczuja bo mimo ze teściowa lubie i sie z nią dogaduje to na starość może być wymagająca;) 

    Milky gratuluje poprawiajacych sie proporcji, brawo!!!

    Dzisiaj mąż rano nas zaskoczyl, wstal przed nami, zrobil wszystkim śniadanko, wyzmywal wszystko:) ale od południa siedzę sama z chlopakami, maz powinien juz byc ale go nie ma😉 wyszlismy na dwor zeby dzieci pograly w pilke bo nie wiem czy to nie ostatnie ladne dni. Troszkę zaczelam tez ogarniac taras, posadzilam kilka chryzantem (byly w auchan po 2 zl, ladne kolorowe i nie kojarza sie tylko z cmentarzem😉) i od razu tak jakos przejrzalo. Jeszcze chcialam okna umyc ale braklo czasu, moze innym razem.

    Majax pewnie juz na slubie, az zazdroszcze. Ostatnio sie rozchulalam na tych weselach😂

    Hejka.

    No i wesele było, i wesela nie ma 😁 w ostateczności poszłam w czarnej ...ence, długość przed kolano na ramiączkach taka z wybijanym i wzorami róż i trochę błyszcząca.

    A czego tu zazdrościć 😁 zajmowania się dziećmi nie sądzę że byś E-MIŚKA chciała🤔??? Mój brat w ostateczności nie przyjechał bo podobno musiał z szwagierka pojechać do szpitala bo dostała bulu brzucha i ciśnienie i zapalenie żołądka ma. A nawet gdyby przyjechał to na godzinę 22:30 miał być.  No i dzieciaki poszły spać tam na miejscu były pokoje, na szczęście szwagierka ( męża siostra) miała zaklepane dla swojej 4 letnim córki. No a zasnęły przynajmniej ta dwójka młodszych o 23:40, potem oczepiny i jakieś tam konkursy i ostatecznie pierwszy raz zatańczyłam to już było około 1 w nocy.  Więc nie ma czego zazdrościć 😁

    Ja cieszę się że jest już po wszystkim w końcu wróciła normalność🤗🤗🤗 koniec biegania za córką.


  17. 5 godzin temu, E-MIŚKA napisał:

    Majax no i super. Tez życzę udanej imprezy. Ile Twoje dzieciaki maja? 9, 5 i 1, dobrze kojarze? Z tym najmniejszym bedzie wiecej problemu. Moimi chlopcami na weselu wcale nie musialam sie zajmowac😂😂😂 no tylko do toalety trzeba bylo z nimi isc bo po schodach bylo, przy stole tylko nalozyc to co chcieli. A na sali sami biegali dookola stolow, tanczyli, chodzili po ciasta itd. 

    9,3 i 1  . Idę tam nie chętnie powiem szczerze, Idę bo muszę. Z dziećmi będziemy pewnie tak do 21 potem wracamy do domu i przyjeździe mój brat z szwagierka dzieciaki jak zasną to wracamy z najstarszym synem na wesele.  Będę miała z nimi pewnie niezłą gonitwę , o ile córka się nie przestraszy hałasu. 

    • Like 1

  18. 23 minuty temu, MamaMai napisał:

    A jaką masz ...enkę na wesele? Robisz sobie jakąś fajną fryzurke i pazurki?😛

    ...enkę mam taką łososiowa z dekoltem  na szpic ,i z tyłu trochę gołe plecy, długość do kolan i rozporek  trochę wyżej kolana. Jest na niej trochę cekinek i zmarszczeń . Szkoda że nie można wysyłać tutaj zdjęć. Kiedyś jak byłam w pierwszej ciąży to pisałam z takimi mamusiami Maluszek na wrzesień 2012 ,i miałyśmy utworzone swoją pocztę na którą wysyłaliśmy zdjęcia żeby nikt inny nie oglądał. Chociaż na forum też można było wstawiać zdjęcia , szkoda że kafeteria nie ma tej możliwości. Do fryzjera ma bardzo wcześnie na 8 rano, a paznokci nie robię nie mam z kim dzieci zostawić 😞


  19. 2 godziny temu, MamaMai napisał:

    Hej, 

    Dziewczyny ale akcja, nie wiem co myśleć, na wadze rano bylo 59,1 kg, 3 pomiar z rzedu, pomyślałam okey zastoj, ale to az niewiarygodne żeby nic się nie zmienilo nic a nic, myślę co jest?, zaczęłam sie zastanawiać czy waga nie jest zepsuta i po minucie zważyłam się w innym miejscu i było jeszcze gorzej, bo wtedy waga pokazała 59,9 kg, zawsze ważyłam się w łazience na tej samej płytce podlogowej😛 a dziś jeszcze na korytarzu, mamy tam też płytki. Co sądzicie o tej akcji?????Zarówno jeden jak i drugi pomiar mi nie odpowiada, jestem załamana i wściekła! Zagubiona, nic nie rozumiem z tego.

    Majax skoro jesteś przed @, to ja zaraz mam po tobie, zresztą brzuch tak charakterystyczne mnie pobolewa, więc jak nic zaraz bedzie. Nie lubię jak przed okresem wypada weekend, bo ogólnie weekendy są ciężkie do trzymania diety, a z głupawką przed miesiączką to już w ogóle może być porażka.

    Spadam pogrążyć się w swojej rozpaczy😥😢😥😢😥😢

    A co ja mam powiedzieć, na niedzielę mam miesiączkę ale kto wie czy nie dostanę jej dziś , może jutro a może najlepiej jeszcze na weselu 😡 ja to mam zawsze okres jak są jakieś większe imprezy 🤬

    Tak że dziś i jutro mam dzień głodowy żeby choć trochę ten brzuch był mniejszy a nie jakiś wydęty w ...ence 😭 a później w trakcie imprezy jak coś zjem niech se tam wywali oby mnie tylko miesiączką nie dopadła, oby przyszła najwcześniej w niedzielę 😔


  20. 2 godziny temu, MamaMai napisał:

    Hej, 

    Dziewczyny ale akcja, nie wiem co myśleć, na wadze rano bylo 59,1 kg, 3 pomiar z rzedu, pomyślałam okey zastoj, ale to az niewiarygodne żeby nic się nie zmienilo nic a nic, myślę co jest?, zaczęłam sie zastanawiać czy waga nie jest zepsuta i po minucie zważyłam się w innym miejscu i było jeszcze gorzej, bo wtedy waga pokazała 59,9 kg, zawsze ważyłam się w łazience na tej samej płytce podlogowej😛 a dziś jeszcze na korytarzu, mamy tam też płytki. Co sądzicie o tej akcji?????Zarówno jeden jak i drugi pomiar mi nie odpowiada, jestem załamana i wściekła! Zagubiona, nic nie rozumiem z tego.

    Majax skoro jesteś przed @, to ja zaraz mam po tobie, zresztą brzuch tak charakterystyczne mnie pobolewa, więc jak nic zaraz bedzie. Nie lubię jak przed okresem wypada weekend, bo ogólnie weekendy są ciężkie do trzymania diety, a z głupawką przed miesiączką to już w ogóle może być porażka.

    Spadam pogrążyć się w swojej rozpaczy😥😢😥😢😥😢

    U mnie z wagą też tak jest wystarczy postawić ją w innym miejscu i różnica w pomiarach potrafi być nawet 2kg, wszystko zależy czy waga stoi prosto ,czy jest trochę nie równa podłoga i już inaczej pokazuję . Ja też zawsze ważę się na tej samej płytce w łazience a czasami nawet dla pewności stawiam przed ważeniem siebie 6litrowa butelkę wody nie gazowanej Primavera. Wtedy z butelką musi pokazać 6.2 kg 

    To wiem że dobrze waży i wtedy ważę się Ja. A dziś mam 70.3 no ale WC jeszcze nie było. 

    A poza tym już nie liczę na mniejszą wagę żeby mieć znów 68, to musiałabym znowu przez 2-3dni pościć, ale wiadomo to tylko woda. Więc krótko podsumowując ja już nie chudnę 😞 I jak już pisałam wcześniej nawet mi się juz nie chcę dalej o to walczyć, to nie ma sensu,za dużo wyrzeczeń a efekty i tak są marne podsumowując ile mnie to kosztuje.


  21. 1 godzinę temu, E-MIŚKA napisał:

    MamaMai dalam troszke smietanki, tyle co kot naplakal ale jednak smak podkrecony, na masle tez oszczedzalam😂 musztarde daje zwykla, jaka mam w domu😉 ziemniaki wcale nie są papkowate, po zrobieniu nadal sa fajne plasterki. Cebule daje zawsze kolo mieska zeby sie lepiej upiekla, cukinia sie troche zawsze rozciapcia bo to miekkie warzywo ale i tak jest smaczne. No i ladnie sie prezentuje, zawsze jest wow😁 Teraz robilam ze schabu i z lopatki. Oszczedzalam na tluszczyku jak moglam😂 nam to smakuje😊 

    Majax widzisz, waga sie stabilizuje i juz nie przekracza 70 kg😊

    No tak stabilizuje. Ale ciężko jest z tym odchudzaniem,a wogole ćwiczenia których nie chce mi się robić.😞  Będę się pilnować żeby nie przytyć więcej i utrzymać te wagę , ale powiem wam że jakoś nie chce mi się juz dalej starać żeby niżej spadło, może się uda może i nie nie będę już się tak katować jak dotychczas. 

     

    • Like 1

  22. 5 godzin temu, MamaMai napisał:

    Jeju ale u mnie ohydna pogoda, leje, zimno i ciemno. Na szczęście nie muszę wychodzić dzisiaj z domu, mąż odbierze dzieci więc o tyle dobrze. O aktywności na powietrzu też  powinnam zapomnieć, bo w takich warunkach na bank skończyłoby się to przeziębieniem. Wolę nie ryzykować. Mam w planach podobnie jak wczoraj poćwiczyć w domu przez 20 min., wczoraj były taneczne ćwiczenia więc dziś może joga? 

    E-miś a jak twoje zdrówko, wyszłaś już na prostą. Ciacho wygląda super, robiłaś z ciemnym czy jasnym kremem. Ciasto takie "na bogato", idealne na imprezy, dla gości...Jak długo Ci nad nim zeszło?

    Mnie znowu boli glowa, na szczęście tylko tak ćmi, obstawiam że na te dzisiajszą pogodę. 

    Majax od piątku Cię tu nie ma hop hop, chyba walczysz dalej co? To już w tę sobotę macie to wesele??? 

    Mamawsieci, Jasminka też czekamy na Wasze meldunki. 

    Pozdrowionka.

    Jestem przed miesiączką więc nie idzie za dobrze z wagą 69.5  Nawet ćwiczyć się nie chce 😞

    • Sad 1

  23. 28 minut temu, E-MIŚKA napisał:

    Czesc!!!

    Molly ja tez planowalam dzisiaj golabki, mam wszystko kupione ale nie mam sily. Siedzimy dzisiaj z mlodszym synkiem w domu. On wieczorem wymiotowal, ma troche zapchany nos. Ja z gardlem tak dziwnie sie czuje ale najgorsze jest to ze nie mam na nic sily. Glowe mam strasznie ciezka i najchetniej bym tylko spala. Jak sie poloze to juz nawet nie chce mi sie pozycji zmienić. Nie wiem czy jakis wirus czy za intensywny tryb zycia. Dlatego weekend bedzie bardzo leniwy, wqtpie zeby byl dietetyczny bo nie mam sily stac przy garach, maz moze nam cos ugotuje to zjem co dadzą.

    Trzymajcie sie dziewczyny!!!

    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia 😉 

    U mnie z dietą póki co jeszcze dobrze, no ale jutro przecież idziemy na urodziny obym tylko nie pękła i nie objadła się bo potem będzie znów ciężko wróć na dobre tory. Dziś też sobie uświadomiłam że właśnie miesiąc temu zobaczyłam 6 z przodu więc wychodzi na to że schudłam 2kg przez miesiąc więc chyba książkowo bo zalecane jest od 0.5 do 1 kg tygodniowo. Gdyby nie te moje słabości i grzeszki pewnie było by lepiej no ale cóż dobre i to. Od teraz poprawę deklaruję i zobaczymy ją będzie za miesiąc 24 października 😉

×