Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Majax123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1243
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Majax123


  1. 50 minut temu, MamaMai napisał:

    Ale co masz właściwie na myśli mówiąc bede utrzymywać wagę? Czym twoje działanie bedzie się różnić od ovecnego??? Konkret plis

    Nie będę już tak często ćwiczyć ,tylko wtedy jak pozwolę sobie więcej zjeść. Jak mnie pociągnie na coś słodkiego na tyle żeby waga nie rosła w górę. 


  2. Źle żeście mnie zrozumiały, ja nie chcę ani wrócić do starej wagi ani do nawyków żywieniowych. Będę wagę nadal utrzymywać na tym poziomie co jest po prostu nie będę już za bardzo starać się bardziej obniżyć wagę bo i tak widzę że mi się nie uda. Utrzymam tę wagę którą mam ,no chyba że cudem sama obniży się poniżej 7. 😁 

    • Like 1

  3. 5 minut temu, MamaMai napisał:

    Gdybyś nie ważyła się codziennie i to po 2 razy to byś o tym tyle nie myślała. To już wręcz obsesja😂 waż się raz w tygodniu jak my, a jeśli będzie nawet wzrost tfu tfu to zdenerwujesz się raz na tydzień a nie codziennie☝

    No właśnie to obsesja. Dlatego nie będę się ciągle wkurzać. Tyle się staram, odmawiam sobię a i tak efektów brak. Ech szkoda gadać, jak samo nie spadnie ja ingerować w to nie będę mam dltego dosyć. 


  4. 8 minut temu, Jasminka napisał:

    Ja wiem o tym, ale schudłaś 3 razy więcej ode mnie w krótszym czasie więc przestań się mazać i cierpliwie dąż do celu 💪

    Bo miałam większą nadwagę. Póki co rezygnuję,  nie będę sobie głowy codziennie od rana zawracać odchudzaniem , człowiek ledwo oczy otworzy i już myśli co jeść żeby nie utyć 🤔 albo czy już waga się obniżyła 🤔 można zwariować🥴 no chyba że waga sama jakimś cudem spadnie po niżej 70kg. 😁

    Ale w takie cuda to nie wierzę. 


  5. 1 minutę temu, Jasminka napisał:

    Dzień dobry😊

    Majax serio? 😱 masz kopniaka ode mnie🤦‍♀️

    Mamawsieci współczuję zawirowań w życiu. Przekuj je na pracę nad sobą i zadbaj o siebie😊

    Mama Ty łasuchu🤦‍♀️😃

    Przyznam że wczoraj od długiego czasu pozwoliłam sobie na 3 naleśniki z serem🙉 Dziś na obiad gulaszowa ale bez pieczywa😊 pod wieczór mam paznokcie a potem jeszcze drzemka przed pracą. 

    Strasznie szybko leci mi czas ostatnio. Muszę trochę posprzątać i się ogarnąć. Jutro nie położę się spać bo o 13 wizyta w Poznaniu. A w piątek mam okulistę. I po tygodniu. Waga raz w górę raz w dół. Dziś 70,9.

    Kupiłam sobie w tym tygodniu botki i torebkę 😊 z tego się nie wyrasta 😂

    Miłego dnia 🍀

    Jasminka jedziemy prawie na równo z wagą, tyle tylko że ty wyższa jesteś. Bo ja tylko 157cm 😒


  6. 8 minut temu, MamaMai napisał:

    Majax a Ty jakoś nie jesteś podobnie z cyklem do mnie? Nie jesteś przypadkiem przed okresem?

    Dostałam 6 i już kończę właśnie, dlatego byłam przekonana że po miesiączce waga się obniży tym bardziej że wczoraj było równe 70kg. A tu niespodzianka w dodatku nie miła. 

    Ja rezygnuję, nie mam do tego cierpliwości. Będę tylko kontrolować wagę żeby nie rosło nic więcej. Już nawet ćwiczyć mi się odechciało, syn poszedł na bieżnie. 

    Ale będę tu zaglądać i śledzić wasze postępy.


  7. 8 minut temu, MamaMai napisał:

    Naprawdę wytrzymasz do piątku??? 😱

    😁 Nie, żartowałam. No i się wkurzyłam albo i jeszcze gorzej można to nazwać 71.1kg a nic wieczorem nie jadłam 😞 moje ostatnie jedzenie było około 18;30 i była  to tylko  połówka z piersi z kurczaka. I jak tu nie mieć dosyć tego odchudzania. To bez sensu. Muszę się pogodzić z tą wagą niestety 😒


  8. 13 godzin temu, Malinka31 napisał:

    Mamawsieci u nas w kuchni nie ma czegoś takiego jak przerwa tym bardziej 45 min. Jest czas to się odetchnie chwilę i coś tam się zje. 

     

    Skoro tak mało jadasz w pracy to pewnie nadrabiasz to w domu co?, to wieczorne jedzenie jest najgorsze niestety.  Ja jak zjem na wieczór to waga od razu staję a po kilku takich dniach wzrasta. O której kończysz pracę?


  9. 11 godzin temu, MamaMai napisał:

    Miałam dzień do d.... tzn do poludnia jeszcze ujdzie ale po poludniu szkoda słów. Chciałam isc na rower, ostatnio mąz nim jezdził okazało się że łańcuch spada, jakoś go mi założył, przejechałam ze 3 metry jak nie wystrzeli przerzutka tylna, aż wkręciła się między szprychy. Trzeba kupić nową, bo ta juz tylko do wyrzucenia. Oczywiście mąż nic nie wiedział o łańcuchu, zdziwiony bo jeździł nic się nie działo, to jakim cudem rower stał już ze zluzowanym łancuchem w garażu, winnego brak, a przerzutkę ja niby zepsułam choć przez nią przechodził ten łańcuch i to pewnie pozostawało w związku skutkowo -przyczynowym ale dla męża okoliczność ta jest bez znaczenia😀.  Za rok kupuję sobie swój rower i bez lachy nie tknę jego roweru choć nie ukrywam że to droższy sprzet i mimo "męskiego" siodelka  super mi się nim jeździ. Ale trochę się wkurzyłam na tę całą akcję, ciśnienie mi uroslo. Jak z rowerem nie wypaliło, uznałam ze czas odkurzyć kijki, wyjść uspokoić skołatane nerwy 😂 Ale znowu nie było mi dane bo jak się nagle zachmurzylo, moment i nadeszła burza z piorunami, w sumie to dobrze że mnie nie złapała gdzieś poza domem. Ostatecznie poćwiczylam tylko kręgosłup przez 15 minut. A na koniec dostałam @, przyszedł wczesniej, pewnie przez zmianę rytmu dnia. No i spuchłam.  Jedynym plusem jest to ze mimo pracy z domu z jedzeniem było okey, nie podjadałam, pilnowałam porcji, było tak jak należy. Sorki ale musiałam ponarzekać, przez @ chodzę nadąsana, wściekłam się o byle co, biję pianę niepotrzebnie, chyba wali mi na głowę 😡 Buuuuuuu

    Majax extra już 6 jest na wyciągnięcie ręki. 

    Mamawsieci podziwiam Cie za te ćwiczenia, jak znajdujesz na to czas przy takich małych dzieciach, masz wogóle kogoś do pomocy? 

    Malinka kiepsko z tym tempem pracy u Ciebie, może popijaj przy robocie kefir, zjedz w ramach posiłku małą garść orzechów, migdałów, pestek, na ściśle kanapkę czy jak wspomniałeś jakąs sałatkę, w ramach 2 śniadania nawet jakiś owoc, gotowane jajka,  może jakiś baton proteinowy, twarogowy coś w tym stylu. Co np. dzisiaj jadłaś przez cały dzień?

    Milky jak goście😉? Jak samopoczucie?

    Jasminka ileOnka hop hop meldujcie co tam u Was?

     

    Oj współczuję takiego dnia. O dziwo dziś się jeszcze nie warzyłam czuję że i tak dzisiaj 6 nie będzie 😒 poczekam do piątku z tym warzeniem bo nie chce się wkurzać. 


  10. 40 minut temu, Malinka31 napisał:

    Witam🙂

    Nie mogę się wcale zebrać żeby napisać więcej, niby weekend miałam wolny, ale tylko od pracy. Nadrobiłam sobie wszystko w domu że sprzątaniem itp. 

    MamaMai początki nie najlepsze muszę sobie jakiś plan ułożyć i o jakiś ćwiczeniach pomyśleć. Pracuje również w weekendy ale nie zawsze.

    A praca w gastronomii to nie będzie problem z jedzeniem, z tym że można dużo jeść. U mnie będzie problem z regularnym jedzeniem i żeby wogole mieć czas zjeść. Dzisiaj np przez 8h wypiłam dwa kubki zupy pomidorowej i kilka szklanek wody z cytryną. Rano na śniadanie dwie bułki z wedlina, na kolacje tak samo i do tego pomidory z cebulką i jogurtem. 

    Postaram się pisać codziennie. Pozdrawiam🤗

    To te bułki odstaw 😉


  11. 1 godzinę temu, MamaMai napisał:

    W książce od biologii w podstawówce był wzór na idealna masę ciała Wzrost minus 110 cm= idealna waga. Czyli dla mnie 161 - 110 =51 kg. Brakuje mi 7 kg. No może przesada tyle to za mało w moim wieku ale ambitnie byłoby mieć 55- 56 kg. Piszę to nawet trochę z niedowierzaniem ze mój organizm pójdzie na taką współpracę ale spróbuję go pomeczyc. Na chwilę obecną jest 57,8 kg. Dlaczego mam nie  dążyć dalej nie sięgać wyżej???

    Kurczę dziś cały dzień w rozjazdach, nie mam czasu napisać ile wkoncu ważę . Otóż obecnie moja waga pokazuje 70.5 a jeszcze nie było WC ani treningu mam we wszystkim dzisiaj braki🤪 

    Co do tego wzoru jak nie raz obliczałam z tych wzorów internetowych to też miałam taki przypadek że moja idealna waga to 47kg  skoro mam 157wzrostu i odjąć 110, ale to też za dużo była bym jak szkielet☠️. Kiedyś słyszałam że idealna waga to te dwie ostatnie cyfry wzrostu a w moim przypadku to 57 i tu było by super ale takiej wagi to nigdy nie osiągnę.😒


  12. 1 minutę temu, MamaMai napisał:

    Jadę do pracy, czuje się raczej kiepsko, z nosa się leje, czuje ucho, czasem zakaszlę, na szczęście ból gardła przeszedł w takie drapanie, ale ile tych tabletek na gardło wczoraj zezarlam o matko. Tylko się utwierdzam że to od klimatyzacji bo żadnych innych dolegliwości typu ból stawow, bezsilność nie mam. Modlę się by nikt ode mnie dzisiaj nic nie chciał, żadnych spraw na wczoraj, bym mogła tylko być w pracy i wytapiać czas😀

    Wczoraj po zrobieniu pudełek do pracy zliczyłam kalorie i co? I przekroczony limit, a to tylko jedzenie do pracy bez kolacji w domu. Jedzenie "na oko" było odpowiednie. Jednak nie mogę odchudzać się bez liczenia kcal, bo jak robię na oko to mam nadwyżkę nawet 300 kcal, a teraz przy zerowej aktywności to wiadomo czym się to skonczy. 

    Miłego poniedziałku.

     

    To skoro już wiesz że w tych pudelkach jest za dużo to może nie zjadaj wszystkiego.


  13. Siemanko. Właśnie się obudziłam i leżę jeszcze w łóżku , co do pogody to u mnie też deszczowo🌦️⛈️,w tym roku lato jest kiepskie 😒 No i mamy nowy tydzień walki z nadwagą. Dietę trzymałam i nie pod jadałam ciekawe jaki będzie dziś wyniki na wadze 🤔 Jak wkoncu wstanę i się zwaze to dam jeszcze znać.

    • Like 1

  14. 17 godzin temu, MamaMai napisał:

    Hej Dziewczyny, 

    Kiepsko się czuję, głowę mam jak z olowiu i gardło strasznie mnie boli, czułam już je w tygodniu głównie rano ale w ciągu dnia przechodzilo. Podejrzewam ze to od klimy w pracy, koleżanka z pokoju jest zimnolubna, a ja odwrotnie, ona przychodzi wcześniej i od rana ustawia klimę na full mimo że w tym tygodniu temp. na zewnętrz byla tak max 22 st i w dodatku padało. Więc wstałam dzisiaj, zjadłam sniadanie i wróciłam do wyra na 2 godziny, teraz wzięłam cos od przeziębienia i cały czas tabletki do ssania na gardło. Pogoda też do bani, więc raczej nigdzie nie wyjdę, bede siedzieć w domu i walczyć o przetrwanie. 

    To będziesz musiała pogadać z koleżanką żeby z tą klimą trochę przychamowała, bo ledwo zaczęłaś pracę i za chwilę okaże się że musisz iść na zwolnienie lekarskie.


  15. 49 minut temu, Molly010 napisał:

    Zamiast oznaczyć

    @milkyway38 😘 to kogoś innego przez pomyłke

    no i @Majax123 😘

    Hejka . W tym tygodniu to z tymi postępami słabo u wszystkich 😒 Dobrze że żadna nie przybiera na wadze, może przyszły tydzień będzie lepszy. Oby 🤔 Bo tej 6 się nie mogę doczekać


  16. 17 minut temu, Milkyway38 napisał:

    Zycze Ci udanych zakupów😊

    powinnas trafić na jakieś promocje, u nas już wszędzie są wyprzedaże, tydzień temu bylismy i cała rodzinka się obkupila ( ja jak zwykle najmniej😒 tylko sweter oversize i majtki😂

    zawsze patrze zeby dzieci obkupic, a ja na końcu … No i maz musi wyglądać w pracy, wiec tu tez trochę nam zajęło😊 

    we wrześniu mamy sesje zdjęciowa ( to jeszcze prezent jak córka się urodziła, dostaliśmy od męża z pracy) takze muszę sobie jeszcze coś kupic na ta okazje No i malutkiej tiulowa ...enkę .. pierwszy Raz mamy taka sesje w plenerze, Mam nadzieje tylko Ze pogoda dopisze ( 22 wrzesien) 

    tesciowie przyjezdzaja Jutro, maz wyjechal dzisiaj Po nich… stres jest nie powiem, trzymajcie kciuki zeby Dala rade😅 Jak cos To zostaja drugiego spacery albo skocze do solarium lub na jakis samotny shopping… jeszcze pare rzeczy Córce muszę do szkoły kupic… 

    oby tylko pogoda dopisała, bo u nas ostatnio ciagle pada i jest 20 stopni, takze lato mamy tu marne😕 

    jeszcze dzisiaj z mężem spięcie miałam i nie gadamy narazie ze sobą, wczoraj wrócił z imprezy z pracy i usnął a ja siedziałam z mała do 12 w nocy bo nie chciała usnąć, a dzisiaj padnięta jestem strasznie a tyle roboty przede mną … czasami wolałabym mieszkać w bloku, a tu ciagle coś … ehhh nie dogodzisz😬

    Nie tylko ty tak masz, już kiedyś pisałam. Ja zawsze jestem tylko z dziećmi mąż rzadko w domu , ciągle albo w pracy albo jakieś fuchy. Mi to nie przeszkadza ,przyzwyczaiłam się 😁. Dziś też go nie ma 😉

    • Like 1

  17. Hejka moja waga bez zmian 72kg☹️, nadzieją jest to że teraz ruszy niżej bo wczoraj dostałam miesiączkę więc może po zakończeniu doczekam się 6 z przodu 🤔 chociaż wcale tak nie musi być. 

    Malinka praca w gastronomi to masz duże wyzwanie z osiągnięciem celu. Udało ci się już kiedyś coś zrzucić jakiś kilogram? Życzę  wszystkim miłego weekendu 😉


  18. 54 minuty temu, Malinka31 napisał:

    Chciałabym dołączyć, przejrzałam kilka wątków i ten najbardziej mi się spodobał. Mam 31, 165 cm wzrostu i niestety moja waga dochodzi do 100 kg, więc najwyższa pora się ogarnąć. W moim otoczeniu nie mam nikogo z kim mogłabym pogadać o diecie więc dlatego zaczęłam szukać wsparcia na forum. 

    Przejrzałam mnóstwo diet, u mnie nie tyle że muszę mniej jeść tylko bardziej regularnie i zdrowo. Do tego jakich ruch muszę wprowadzić. 

    Pozdrawiam🧡

    Witam nową koleżankę 😉

    Fajnie że chcesz dołączyć do naszego grona. Co do kg to miałam podobnie, bo jestem niższa od ciebie 157cm i ważyłam w styczniu 91kg. Stosowałaś już jakaś dietę? 


  19. 3 godziny temu, MamaMai napisał:

    Dziewczyny muszę wyznaczyć sobie cel, bo widzę że bardziej się teraz skupiam na tym by waga nie wzrosła a nie na tym by spadala. Jak miałam jasno określony cel było łatwiej, sformułowanie celu było czynnikiem bezpośrednio determinującym działanie💪 i ułatwiającym przebieg utraty kilogramow☝A wiecie niby jest okey bo już nieźle wyglądam, ciśnienie już nie to? Ale ostatnio czytałam wyniki badań takiego badacza Seligman chyba mial na nazwisko i wnioski były takie ze bardzo często po zakończeniu pozornie skutecznej diety większość osób wraca do masy ciała sprzed odchudzania. Na potwierdzenie tego faktu przytaczał dziesięć wieloletnich badań wskazujących, że tylko 10% osób, którym udało się zmniejszyć masę ciała po 4–5 latach nadal
    jest szczupłych, niestety pozostali wracają do wyjściowej masy ciała, a nawet czasami ulega ona wzrostowi.
    Z badań tych wynikalo, że im więcej czasu mija od zakończenia odchudzania, tym gorsze są jego wyniki, a po odpowiednio długim okresie czasu krzywa zaczyna coraz bardziej zbliżać się ku zeru. Wyprowadził wniosek, że nikomu nie udało się wynaleźć metody odchudzającej, która byłaby skuteczna w odniesieniu do większej niż kilkuprocentowa część grupy osób otyłych. Kiedyś też czytałam że aż 40% utraconej masy ciała ma tendencję do odtwarzania się już podczas pierwszego roku po zakończeniu "kuracji" i.tak mi się  lampka zapaliła, że poluzowanie gumki w majtach☝😊😂 nie jest dobre. Wprawdzie staram sie jeść zdrowo i mądrze, nie posjadać, ale nie liczę kalorii a liczyłam powinnam chociaż robić to wyrywkowo a i na początku aktywność była wieksza,boję się że i pozna kolacja też może nieść za sobą niemiłe konsekwencje 

    Hejka. Ja również muszę zacząć działać, tyle już osiągnęłam i teraz się zastanawiam jak ja to zrobiłam że tyle schudłam. Skoro sposób był dobry trzeba tylko działać dalej. Dziś mi się przypomniały te dżinsy które ostatnio zakupiłam a miały być moją mobilizacją 😒 

    Kurczę ja muszę schudnąć, nie ma odwrotu 🤪

    • Like 2

  20. 35 minut temu, MamaMai napisał:

    Bardzo bym sobie tego życzyła Ale niekoniecznie Tak bedzie. Niestety jest obecnie kilka czynników które mogą spowolnić lub zablokować mi utratę wagi, m.in krótszy sen, późniejsza porą kolacji oraz mniejszy ruch ( w pracy głównie siedzę przed kompem, odpadły spacery z synem w ciągu dnia), a przez to widzę że mam problem z wyprożnianiem. Poza tym w pracy widzę że mniej piję wody, mogłabym przetrwać o jednej herbacie cały dzien

    😱O jeny na prawdę wszystko przeciw chudnięciu teraz ci się przestawiło. Z tym piciem to też piję na siłę a o wypróżnianiu wogole nie wspominam. 


  21. 1 godzinę temu, ileONKA napisał:

          

               Na czczo i  po wc1 i 2 😉   jest wiarygodna ponieważ są puste jelitka.  I tylko w bieliźnie ponieważ ubrania też dodają wagi.

      Po obiedzie nie ma sensu się ważyć ponieważ organizm tego jeszcze nie przerobił i waga podwyższa tylko waga posiłku i nie jest wiarygodne.  Do tego dodasz dwa kubki kompotu i masz 1,5 kg w tym 0,5 kg z samej wody 😉 

      Jeśli chcesz sobie sprawdzić ile chudniesz to wejdź na wagę przed spaniem w pidżamie i potem jak wstaniesz też w pidżamie się zważ i zawsze zobaczysz ubytek wagi po nocy i poprawisz sobie humor 😉   

           Ale po posiłku nie warto się ważyć bo waga zawsze będzie wyższa o dany posiłek czy nie wysikaną wodę 😉 

    Ja zbieram wszystko, ewentualnie zostaje stanik😁 ale wiem że w ubraniach zazwyczaj mam od 0.4 do 0.5kg więcej. Zauważyłam też że bez względu czy ćwiczę raz , czy dwa dziennie to bez różnicy jeśli zjem coś na noc. I tak ważę więcej, jeśli wytrzymuję i nie jem to efekty widać na wadze . Równie dobrze mogłabym prawię wogole nie jeść  😁 i nie musiałabym ćwiczyć też bym chudła to też zauważyłam 🤔 

    Jeśli nie uda mi się najpóźniej do niedzieli osiągnąć 6 z przodu to rezygnuję z dalszego odchudzania. Będę tylko starała się utrzymać to co udało mi się osiągnąć .

×