Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Majax123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1243
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Majax123


  1. 32 minuty temu, MamaMai napisał:

    Hej Dziewczyny,

    Ależ miałam zabiegany dzień (spacer, stomatolog, zakupy spożywcze, pranie i czyszczenie spacerówki, gotowanie). Podczytywałam Was ale dopiero teraz mam czas by napisać. Dzisiejszy dzień w porównaniu do wczoraj i przedwczoraj gorszy, wpadło wiecej jedzenia choć bez tragedii, ale przez stomatologa też zjadłam pózno kolację. Na spacerze byłam tylko raz, wyrobiłam jedynie 2,5 km. Na więcej czasu zabrakło. 

    Milky, gratuluję spadku ale się nie cieszę😉 wiesz dlaczego...A jakie masz odczucia smakowe odnośnie kotletów pożarskich? 

    Jasminka co robiłaś z pazurkami, a kolorek?

    Onka, fajnie że składasz raporty. Mam nadzieję, że przyspieszy to gubienie  niechcianych kilogramów. 

    Matylda, widzę że bezboleśnie wróciłaś na dobre tory💪Pozostałym dziewczynom również gratuluję samodyscypliny.

    Kabanosik czy już lepiej się czujesz?

    Majax, mam nadzieję że wieczorem nie zjadłaś już słodyczy I pięknie ćwiczysz samodyscyplinę. Nie wiem co sądzić o tym kiślu, moja teściowa piła na problemy żołądkowe, ale Triple ostrzegała, że mają jakieś substancje trujące i chyba w nadmiarze niewskazane, a czy te zaparzane też to nie wiem I czy można zjeść te nasionka najlepiej pewnie doradziłaby właśnie ona, tyle że jeszcze nie wróciła do nas.....

    Nic słodkiego nie zjadłam przez cały dzień.

    Mój ostatni posiłek był o 18:45 2 jajka gotowane, grejpfrut czerwony i koktajl z selera naciowego i siemienia lnianego. Wróciłam do postów przerywanych i o 19 zakończyłam okienko żywieniowe. Praktycznie jadam cały dzień, można powiedzieć że raz dziennie rano zaczynam i wieczorem kończę 😁 i to z bombą kaloryczną 😞 

    Nie mogę tak robić. Ale dzisiaj nie ćwiczyłam, nie było możliwości. Zuzia trochę marudziła w dzień ciągle albo chodzić chce albo na rękach żeby ją trzymać. 

    • Like 1

  2. 25 minut temu, Milkyway38 napisał:

    To Post Ze chodzi Ci o napar z Nasion lnu ... zalewasz woda, odstawiasz az napecznieje i pijesz... ja tego nie Pije, Ale czytalam Ze dziewczyny pija, tylko w smaku jest bleee

    Piłam to kiedyś,kilka lat temu też podczas odchudzania ale teraz już nie pamiętam czy te ziarna też jeść, czy zmielone jeść czy wszystko wyrzucać i tylko tę taką galaretę która powstaję. Len ma dużo błonnika pokarmowego dlatego chciałbym zacząć go stosować chyba że polecacie coś innego ?


  3. 11 minut temu, Milkyway38 napisał:

    Chodzi Ci o siemie lniane pewnie... ja uzywam do pieczenia chleba i czesto daje do owsianki Czy jogurtu naturalnego, kisieli nie jem Wiec tu nie pomoge... 

    Mam na myśli ten Kisiel który się tworzy po zaparzeniu nasiona. Nie jakieś gotowanie kiślu z nasion lnu.


  4. 25 minut temu, MamaMai napisał:

    Jeśli tak trudno Ci zrezygnować ze słodyczy (swoją drogą rozumiem twój ból😀), to może rób sobie coś w stylu garaletki owocowe, kiśle (z łyżeczką cukru ktora ma 20 kcal), a nawet owoc, co że wieczorem, lepszy niż czekolada czy ciasteczko,  zaspokoisz swój ciąg do slodkiego a takie rzeczy mają mało kcal.  Ja jak jestem w słodyczowym transie tak robie

    No czasami mi się to udaje z tymi słodyczami żeby zastąpić je owocem ale wpadki są 😞Teraz herbata rumiankowa i zjadłam 5g pestek dyni.

    Czy któraś z was spożywa nasiona lnu mielone lub całe.Albo ten Kisiel z lnu?? Ciekawe ile taki Kisiel ma kcal ?


  5. 7 minut temu, matylda_a napisał:

    Ja się nie moge wypowiadać za bardzo bo ekspert w diecie ze mnie jak z koziej dupy trąba, w miesiąc nie schudłam nic.

    Majax jeśli jesteś szczęśliwa jedząc tak przez długi czas i to działa bo chudniesz to tak rob. Otłuszczenie organizmu tez nie jest zdrowe. Jedyne co ci powiem to może rob sobie badanie krwi co jakiś czas 😘

    Myślę że mogła bym lepiej chudnąć nie jedząc wieczorem.

    Zdarzały mi się dni że udało się wytrzymać ale bardzo rzadko. 

    • Like 1

  6. 27 minut temu, Jasminka napisał:

    Dzień dobry☀ 🌝⏰

    U mnie znowu  pięknie świeci słoneczko 🌞

    Najpierw kawka bezkofeinowa, a przydałaby się kofeina bo od wczoraj mam ciśnienie 103/70 co jest dla mnie dziwne bo zawsze miałam 120/80 no i czuje się lekko ospala. Dziś jeszcze pójdę do ogrodu bo o 17 mam paznokcie więc tych mi nie szkoda😃

    Ja nie mam problemu nadwyżki jedzenia u teścia 😃 zawsze jest bez przesady czyli normalnie, zresztą tam nikt nikogo nie namawia ani żeby jeść więcej ani na deser. 

    Majax oglądam czasem program Historię Wielkiej wagi i tam ludzie z wagą 300 kg mają dietę 1200 kcal. Ja mam 2100 kcal i nie tyję więc wystarczy gdybym jadła 1800 i wolno ale bym schudła. 

    Jak dla mnie to fundujesz sobie mega huśtawki nastrojów a do tego rozwalasz sobie metabolizm. Nie boisz się że wpadniesz w anemię albo nie daj Boże zemdlejesz podczas opieki nad dziećmi? Zaraz pewnie powiesz ze to niemożliwe, ale niestety tak to się może skończyć. A gdyby Twoja córka tak się odchudzała? Uwazalabys że to zdrowe? Sory za wykład ale jak dla mnie należy ci się kopniak w tyłek za to co sobie robisz odchudzając się w taki sposób. Tylko się nie obraź. 

    Miłego dnia🌹

    Czy ty myślisz że ja tak jadam codziennie 😁 Oj nie... Wczoraj mąż robił sobie kanapki wieczorem no i co znowu zjadłam . Potem była znowu czekolada, herbatniki z cukrem już nawet tego nie zapisywałam ale myślę że te 600 kcal na pewno i teraz gdybym zjadła w dzień te 1500 lub więcej kcal to szybko bym przytyłaz taką nadwyżka na wieczór.  Ale najgorsze jest to że ja nie jem wieczorem z głodu bo nie jestem głodna , ja nie potrafię się powstrzymać przede wszystkim od słodyczy. A przy okazji w łapy wpada czasami jeszcze coś innego.

    Dlatego myślę że już nie schudnie bardziej.😞

    Próbowałam właśnie takiego sposobu zjeść więcej w ciągu dnia żeby wieczorem już nie kusiło, żeby  nie było tych napadów ale to nie działa i tak jem . I w taki sposób to bym codziennie z dużą ilością przekroczyła ilość zjedzonym kcal.A w dzień ja tak głodu nie czuję.

    Dziś zjadłam jabłko i teraz kawa z mlekiem co razem dało 89 kcal , ogólnie bardzo mało a ja jestem najedzona . Później coś zjem, potem obiad a resztę oczywiście znowu wieczorem.   Znowu będę się starać nic nie zjeść ale słabo to się udaję. Muszę najpierw opanować nie jedzenie wieczorami 

    Może kiedyś nadejdzie taki dzień że już po tej choćby 19 nic nie będę jadła.


  7. 1 minutę temu, MamaMai napisał:

    Jejuuuuśku Majax moja owsianka na śniadanie ma więcej kcal😵 chyba umarłabym z głodu, bez kitu😂

    Ale to tylko dziś nie miałam ochoty jeść.

    Ja tak nie jadam codziennie.

    Może gdyby tak jadła już dawno była bym szczupła. 


  8. 47 minut temu, Milkyway38 napisał:

    Kochana dlatego masz wieczorami napady glodnu, uwierz mi, na dluzsza mete Tak sie nie da funkcjonowac... lepiej troche miec deficyt kalorii i chudnac powoli🤔 takie jest moje zdanie, Ale Rob Jak uwazasz..

    Nie prawda, próbowałam normalnie jeść wszystko w dzień , wręcz zmuszałam się a i tak wieczorem posiadałam.

    Ale to nie z głodu tylko takie zachcianki na słodkie przede wszystkim.

    Ale dzisiaj póki co jeszcze nic nie zjadłam.

    Myślę że dziś dam radę i już nie wciągnę nic słodkiego 😉

     


  9. 46 minut temu, Milkyway38 napisał:

    To widzisz już prawie we wszystko wchodzisz, jeszcze tylko troszeczkę i będziesz we wszystkim dobrze wyglądać a tesciowa napewno zobaczy różnice jak cię dawno nie widziała 😊

    ja dzisiaj mierzyłem swoje jeansy, w 3 pary jeszcze się nie dopne i są mocno opięte, wiec dalej leżą i się kurza, a 3 pary pasują... zamierzam na koniec miesiąca sobie kupic jeszcze jedne jeansy tym razem czarne bo nie mam ( niestety online, bo u nas dalej zamknięte😔) a daleko mieszkacie od tesciow?? Czesto ich odwiedzacie? 

    Widzę że większość tu ma jakieś dżinsy zachomikowane 😄 Mój ostatni posiłek był o 16:30skromny obiad tylko suche ziemniaki, mix sałat i 3 kawałki papryki konserwowej. A teraz czeka mnie najgorsze co się zazwyczaj wieczorem dzieję....podjadanie.😠

    Obym miała tyle siły i nic nie zjadła. Bo to nie jest podjadanie z głodu tylko taki głupi  jakby to nazwać kaprys,nawyk .

    Muszę wytrzymać, chyba sobie usta taśmą zakleje 🤐😁


  10. 6 minut temu, matylda_a napisał:

    No dziewczyny byłam na zakupach i kupiłam jeansy przyciasne dla lepszej motywacji. Koniec z wymówkami 

    Ja też tak robię 😁 Trochę to trwa zanim się nie raz doczekam ale nawet działa.

    Mam w szafie takie dżinsy👖 jeszcze z przed ciąży ,ani razu ubrane 😏 Ale do końca roku może je ubiorę .


  11. 9 minut temu, matylda_a napisał:

    Majax czy ty się ważysz codziennie?

    Prawie codziennie ale zapisuję tylko spadki wagi to przyjemniejsze.😉A jeśli jest jakiś wzrost to go tylko zapamiętuje i wtedy znowu czekam aż waga spadnie do najniższej jaką osiągnęłam, to przynajmniej wiem że wszystko w miarę dobrze robię. A jak się objem lub na słodkie skusze to waga w górę 😏 Wiadomo.

    • Like 1

  12. 7 minut temu, matylda_a napisał:

    Dzięki 😉 

    zdziwilam się dzisiaj pozytywnie ponieważ włączyłam gps w drodze do pracy i jednak robię więcej niż myślałam bo 8,5 km w jedna stronę. Całkiem sporo 

    byle dziś się nie objeść wieczorem, trzymajcie kciuki 

    No to fajny też masz trening 👏 Ja też już po godzinnym treningu .

    A waga dzisiaj 79.5kg Dobrze że ta 7 z przodu znów się pokazała 😉

    • Like 2

  13. A ja sobie od dziś postanowiłam że tyle kcal za ile zjem, to co najmniej  tyle p muszę wybiegać na bieżni 🙂 Może to mnie bardziej zmobilizuję do wstrzemięźliwości wogole wieczorem.

    Tak więc obecnie mam zjedzone za 158 kcal , i za chwilę pójdę to wybiegać 🏃

    • Like 1

  14. 19 minut temu, MamaMai napisał:

    Witajcie😊

    U  mnie także słonce świeci od rana, może uda się z Młodym wyjść na spacer lub/i porobić na rabatce. Postanowiłam w tym tyg. trzymać się diety bez żadnych odstępstw. Do teściowej jedziemy jednak w sobotę a nie w czwartek bo okazało się że mąż w piątek musi być w pracy. Dla mnie lepiej bo zyskuję 2 dni na wytapianie sadełka😂 

    Miłego poniedziałku🌼

     

     

    Ja tak postanawiam ci tydzień 😁 koniec tygodnia jak podsumuje jest słaby bo waga ani drgnie.

    I znowu od początku i tak co tydzień ... miesiąc aż rok minie i ja wciąż będę mieć 80kg 😭


  15. 11 godzin temu, ileONKA napisał:

       

      Staram się głównie jeść z niskim IG w większości ale wiadomo, że czasem wpadnie coś z wysokim IG ale już jem je w mniejszej ilości niż przed odchudzaniem. Głównie jem warzywka + mięsko + tłuszcz i wówczas waga u mnie ładnie spada.  Stosuje się też o ile mogę do zasad wg grupy krwi. Wówczas chudnę ekspresem. To co mnie tuczy wg grupy krwi staram się nie jeść tak często i żeby nie były u mnie głównymi posiłkami ale jako dodatek. 

      Od stycznia wypróbowałam kilka z neta i głównie na nich się opierałam i prawie jadłam je na okrągło. I to właśnie jest moja pięta Achillesowa, że jak coś mi smakuje to mogę to jeść non-stop.  

      Na śniadanie zazwyczaj jadłam i jadam nadal:  2 jajka na miękko + 0,5 kromki chleba (bezglutenowego kupnego o wysokim IG dlatego pół kromki żeby nie podnosić za dużo insuliny) + grubo masło + 0,5 papryki (czerwonej lub żółtej) + 2 małe parówki (bezglutenowe niestety ze składem z cukrem) lub z szynką (bezglut. też z cukrem w składzie) lub 0,5 makreli wędzonej + kiełki lucerny (jeśli je zrobiłam) lub kupne liście szpinaku/rukoli/natki pietruszki 

        + herbatka ziołowa na obniżenie cukru

    Po takim śniadaniu nie ciągnęło mnie do jedzenia przez 3-4 h ze względu na duży udział białka z jajek z dodatkiem czegoś  mięsnego  

    Przed obiadem - jeśli mam czas - lubię utrzeć sobie na średnich oczkach 3-4 marchewki z 1-2 łyżkami oleju lnianego. To jest taki myk, że surowe warzywa zjedzone przed posiłkiem z węglowodanami powoduje powolne ich trawienie i sytość na dłużej  🙂    

    Na obiad: 

    gotowane mięsko z rosołu + duszone warzywa wg tego co było pod ręką w różnej konfiguracji: 

      papryka żółta czerwona/cukinia/pieczarki/cebula/por/brokuły/liście szpinaku + śmietana lub rosół lub koncentrat pomidorowy + przyprawy pieprz ziołowy/czarny/majeranek/tymianek/curry/sól

    lub duszony na parze kalafior/brokuł + masło +  mięsko pieczone z indyka/kurczaka/wołowiny

    lub zupy domowe - kapuśniak/pomidorowa/rosół z małą ilością ryżu brązowego lub większej ilości komosy ryżowej

    Na kolację: albo rybka śledzie po wiejsku lub makrela wędzona lub serek wiejski albo już nie jadam kolacji bo kiedy obiad jem ok. 16-17 i to jest mój ostatni posiłek i zwyczajnie jestem b. syta.

    Pomiędzy jem jabłko i piję herbatki ziołowe i na kolację również  lubię popić 2 szklaneczki czegoś bezcukrowego i ciepłego bo po zimnej wodzie mam czkawkę jak dziecko 😉  

    Jem trochę podobnie jak Ty, z tą różnicą że sporadycznie jem mięso a ryby to już wogole rzadkość ☹️ .Dla mnie najgorsze jest to jedzenie wieczorem i to mnie gubi 😞 nawet jeśli mieszczę się w normie to jednak to jedzenie wieczorem powoduje że bardzo... bardzo... wolno chudnę ale co najgorsza waga wzrasta 😠 Co dziennie sobie wmawiam że nie będę jadła wieczorem ,tylko w dzień ale nie daję rady wytrzymać . 

     


  16. 12 godzin temu, ileONKA napisał:

       

    I ja też się cieszę, że dla przyszłej Mamusi  czas oczekiwania będzie umilony zdrowym i rozpieszczającym jedzonkiem 🙂  

       A w temacie obserwacji swojego to jedynie ważę się codziennie na czczo rano po wc lub nie 🙂  i tylko zapisuję wyniki. Wtedy widzę co na mój organizm działa a co powoduje podwyższenie wagi.

    No tylko jakoś nie mogę się jeszcze zmobilizować do codziennego pisania tego co zjem. A myślę, że to by mi pomogło w ogarnięciu się. Na początku styczeń/luty pisałam codziennie tutaj na wątku co zjadam i to mnie ładnie mobilizowało   I wtedy najwięcej chudłam. Teraz jakoś, że tak powiem poluzowałam sobie i waga też mi pokazuje, że nie tędy droga w moim przypadku.

    A co jadasz ,podpowie najczęściej ?


  17. 12 godzin temu, ileONKA napisał:

       

    I ja też się cieszę, że dla przyszłej Mamusi  czas oczekiwania będzie umilony zdrowym i rozpieszczającym jedzonkiem 🙂  

       A w temacie obserwacji swojego to jedynie ważę się codziennie na czczo rano po wc lub nie 🙂  i tylko zapisuję wyniki. Wtedy widzę co na mój organizm działa a co powoduje podwyższenie wagi.

    No tylko jakoś nie mogę się jeszcze zmobilizować do codziennego pisania tego co zjem. A myślę, że to by mi pomogło w ogarnięciu się. Na początku styczeń/luty pisałam codziennie tutaj na wątku co zjadam i to mnie ładnie mobilizowało   I wtedy najwięcej chudłam. Teraz jakoś, że tak powiem poluzowałam sobie i waga też mi pokazuje, że nie tędy droga w moim przypadku.

    A co jadasz ,podpowie najczęściej ?


  18. 42 minuty temu, ileONKA napisał:

       Kochana za dużo węgli i stąd ten zbyt mocny apetyt. To nie twoja wina. To insulina. Jak hormon insulina się rozbuja w  górę to potem bardzo trudno wyhamować z jedzeniem - głównie węglowodanów. Przerabiam to sama na sobie. Kiedy kilka dni wcinam nisko węglowodanowo wtedy nie mam ochoty na słodkie ani na inne niedozwolone węgle. A kiedy sobie pozwolę na choć małego coś słodkiego to od razu włącza mi się ciąg żarłoczności 😉  Serio 🙂  

    Ja też tak mam, i po tych dzisiejszych 3 kostkach czekolady zjadłam jeszcze 3☹️ muszę też zmniejszyć te węglowodany i patrzeć jakie produkty mają niski IG🤔


  19. 1 godzinę temu, MamaMai napisał:

    och też nie umiem oprzeć się domowemu świeżutkiemu pieknie pachnącemu ciastu drożdżowemu. Jeśli o mnie chodzi rozgrzeszam Cię z tego czynu😂

    Ja też dziś wyciągnęłam 3 duże kostki czekolady a do końca dnia ...Oj...😱 dużo może jeszcze się wydarzyć 🤪

    • Haha 2

  20. 58 minut temu, Jasminka napisał:

    Ja właśnie jem drugie śniadanie, kanapki z jajkiem i 100 gram kiszonej kapusty. Upiekłam już ciasto marchewkowe na 6 porcji i mam nadzieję że wyszło dobre. Na obiad udko pieczone w rękawie bez skóry oczywiście plus ziemniaki i marchewka z oliwą. Na podwieczorek koktajl z gruszki i mleka kokosowego, a na kolacje sałatka z brokuła, mozarelli i makaronu.  

    Podoba mi się ta dieta 😊 jest smacznie, dużo i nie muszę wymyślać sama a waga stoi w miejscu bo się zważyłam dziś więc jest ok😊

    Milky u mnie dopiero w środę ma przestać padać, siąpi już któryś dzień z rzędu bez przerwy.. Czekam z utęsknieniem na słońce i wyższe temperatura. 

    Mama nawet jeśli zjadłaś więcej to spalisz to przecież bez problemu😊

    Majax nim ja urodzę to Ty już będziesz laska🥰

    Wątpię 😏 U mnie to odchudzanie idzie bardzo opornie. Tylko te początki były fajnie. A poza tym dziś już waga pokazała 80.5☹️ Eh... Chyba wyrzucę tę wagę i wogole nie będę się warzyć a jeśli będę chudła to i tak będzie widać .

    Przez to warzenie tylko się człowiek wkurza.

    • Confused 1

  21.  Dzień dobry 🤗

    A tak ogólnie to dopiero wstałam, już dawno tak długo nie było dane mi pospać. Mąż już dziś o 4 pojechał ze swoim wujkiem .

    Pogoda u nas średnia, słońce wychodzi ale jeszcze słabo grzeje.

    Idę parzyć kawkę☕

    • Like 1

  22. 7 godzin temu, e-miska napisał:

    Spoko spoko, Jasminka w ciąży z kontrola diety i cukru nie przytyje tak, zeby pozniej bylo sie z czego odchudzac😁 

    Milky ja mam taras to jakieś kwiatki doniczkowe sadze. Juz kiedyś dziewczynom pisalam ze mam od wschodniej strony i latem od godz 12 nie mam już slonca wiec nie wszystko rośnie. Hmmm moze bede hodowac mech???😂 

    Jeju jaki u nas ziąb dzisiaj byl. 4 stopnie i po poludniu deszcz, w sumie dalej pada. Ogladalam zdjecia na tel i w zeszlym roku 20 kwietnia dzieciaki siedzialy w cienkich bluzach na tarasie, sadzilismy niecierpki (w ramach zajec z przedszkola sadzenie roslin), kwiatki posiane juz wyrosly na jakies 5 cm. A w tym roku to śnieg juz prędzej zobacze. Ehhh chce juz troche wiosny!!!

    To najwyżej będę odchudzać się sama 😉

×