Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Majax123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1243
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Majax123


  1. 3 minuty temu, MamaMai napisał:

    Milky u mnie jest tak że gdy Młody jest zdrowy w sensie nie marudzi to zasypia ok. 20ej no max 21:30, w nocy budzi sie mniej wiecej 23:30, 2:00, 3:50, i od 5 juz nie spi. W ciagu dnia spi w trybie półgodzinnym 2 max 3 razy, czasem tylko na rekach bo jak poczuje łòżeczko lub leżaczka oczy otwiera. Dzisiaj pobudka o 5:30, spał już o 8:20 ale na rekach, ze 40 minut. Zaśnie jeszcze pewnie ok. 13. Dlatego gdy pogoda jest to staram się jeszcze o 15 wyjść z nim po córkę bo wtedy na powietrzu jakoś śpi, potem już przyjeżdża mąż I jak nie ma zajęć tanecznych z nim się buja. Ale córka to był ideał, do 10 miesiąca spała w nocy po 9 godzin. Pediatra sugerowała wybudzanie na karmienie ale jak 3 noce z rzędu zrobiła dym I nie chciała po tym zasnąć odpyściliśmy na zasadzie skoro się nie budzi głodna nie jest. Wciągu dnia też spała więcej niż Młody a jak nie spała to potrafiła np. ze 40 min. bawić się na macie edukacyjnej, a Młody skupia uwagę na czymś 3 minuty I dalej w ruchu. Jest wszędzie. Na leżaczku już mu nudno w unieruchomieniu, od razu pisk. Nie jest lekko. Ale ujdzie. Najgorzej jakchory. Wtedy mam ochotę wyrywać sobie włosy.

    Milkyway 38 dzisiaj bardzo dobrze funkcjonuje 😁 Jestem przyzwyczajona do takiego wczesnego wstawiania , jak pracowałam to o 3 pobudka była.

    Zrobiłam już 2 treningi 10 km już zaliczone.

    Teraz czas na obowiązki domowe 😉 

    • Like 1

  2. 20 minut temu, Jasminka napisał:

    Hmmmm.. Mając tak silną wolę przed powstrzymaniem się od jedzenia jak Ty już dawno miałabym te 10 kg mniej☺

     

    12 minut temu, matylda_a napisał:

    Dzień dobry dziewczyny, 

    Pije właśnie wodę z octem jabłkowym 🙂 za nowy tydzień, oby był dla nas wszystkich dobry

    Od dziś wdrażam 10tys kroków dziennie, wyciągnęłam zakurzony smart watch z szuflady i działam. 

     

    Brawo ty👏Ja też mam już 7300 kroków zrobione 😉 Muszę dzisiaj wsiąść się za segregację szafy z ubraniami dzieciaków i poprzebierać to z czego powyrastali żeby zrobić miejsce na nowe ciuchy.

    • Like 1

  3. 36 minut temu, Jasminka napisał:

    Dzień dobry☀ 🌝⏰

    Co dzisiaj z dieta nie wiem,☺ na śniadanie kawa bezkofeinowa i kanapka. Po powrocie ma być ryba na obiad. A potem nie wiem. 

    Majax nie męcz się tymi głodówkami ☺ wprowadz sobie małe porcje i licz kalorie a jeśli koniecznie chcesz to wróć do prób ale dopiero jak już schudniesz kilka kg☺ w ten sposób zrażasz się do odchudzania

    Miłego dnia 🌞

    Ale mnie te posty nie męczą 😉 Lubię pościć.

     


  4. Witam serdecznie.😉

    No i mamy kolejny tydzień.

    Od 4:30 już nie śpię, więc wstałam o 5:10 i na bieżni już poćwiczyłam do 6. Mąż wyszedł do pracy,dzieciaki śpią ,a pierwszą lekcję syn zaczyna dopiero o 9 więc mam jeszcze trochę czasu i pójdę dokończyć trening 😁

    Oby ten tydzień był lepszy tego życzę sobie i Wam babeczki. Za oknem mróz  ,ale słoneczko już pięknie świeci ☀️

    Życzę miłego dnia🏃😉

    • Like 1

  5. 1 godzinę temu, matylda_a napisał:

    Tez będę mocno trzymać kciuki!

    Kabanosik ale ci pięknie waga zleciała, gratulacje 😊😊

    Mama ja zakończyłam edukacje w wieku 28 lat i tez już bym się nie dała namówić 😂

    Majax nie wchodź na wagę tak często i nie torturuj się! 

    Ach.Od jutra znowu post🤐,teraz mamy znowu zdalne nauczanie więc więcej czasu będę miała na trening 😁🏃


  6. 9 godzin temu, matylda_a napisał:

    Dzień dobry dziewczyny, 

    Oj weekendy są trudne, nie popłynęłam ale jakoś wszystkiego troszkę więcej 😉 pije właśnie kawkę i was doczytuje.

    Triple Ty to masz wiedzę w tematyce diet. Mam pytanie, czy słyszałaś o diecie Mosleya 5:2. Bo tak jak długich postów nie umiem robić czy diet z ograniczeniem składników to ta jest chyba jedyna która bym w tym momencie życia rozważyła. W sensie chyba nie byłabym sfrustrowana 😀  Może chociaż spróbować z miesiąc, a potem wrócić do mojego mż. 
     

    Milkyway - jak ból głowy? Przeszedł?

    Jasminka - ale smacznie brzmi ta zupa, uwielbiam takie smaki 

    Majax jak dzisiaj humorek? Mam nadzieje ze lepiej 

    A tak sobie 

    Mam znowu 0.5kg więcej ☹️


  7. 9 godzin temu, matylda_a napisał:

    Dzień dobry dziewczyny, 

    Oj weekendy są trudne, nie popłynęłam ale jakoś wszystkiego troszkę więcej 😉 pije właśnie kawkę i was doczytuje.

    Triple Ty to masz wiedzę w tematyce diet. Mam pytanie, czy słyszałaś o diecie Mosleya 5:2. Bo tak jak długich postów nie umiem robić czy diet z ograniczeniem składników to ta jest chyba jedyna która bym w tym momencie życia rozważyła. W sensie chyba nie byłabym sfrustrowana 😀  Może chociaż spróbować z miesiąc, a potem wrócić do mojego mż. 
     

    Milkyway - jak ból głowy? Przeszedł?

    Jasminka - ale smacznie brzmi ta zupa, uwielbiam takie smaki 

    Majax jak dzisiaj humorek? Mam nadzieje ze lepiej 

    A taki sobie, kolejne 0.5 kg więcej ważę


  8. 3 godziny temu, Triple panic napisał:

    Nie przytyłaś 😉 Odbudowałaś zapasy glikogenu w mięśniach i wątrobie i trzymasz jeszcze część tego, co zjadłaś, w układzie pokarmowym. Głowa do góry! 🙂  

    Oj! te wszystkie pojęcia  związane z odchudzaniem są jak magia 😀


  9. 5 godzin temu, ileONKA napisał:

       Kochana a próbowałaś podziałać z niskim indeksami glikemicznymi? Tylko taka dietka a właściwie sposób żywienia na mnie działa. Nie chodzę głodna i nie ciągnie mnie słodkie tak jak przy innym stylu jedzenia. Jak dla mnie to najprzyjemniejszy sposób odchudzania 🙂  Serio. A ja już sporo diet przerzuciłam i postów również. Choć jestem wielką zwolenniczką postów to niestety przez mój stan zdrowia nie służą mi ponieważ przez lata miałam celiakie utajoną i dopiero teraz po 40-stce zostałam diagnozowana (!) Więc przez lata miałam silne niedobory i nie mogę stosować postów tak jak bym chciała bo choroby z niedoborów są przeciwskazaniem do postów.  

     

     

    ileONKA ja już nie wiem czego spróbować. Przez takie coś człowiek się tylko zniechęca i wkurza. Oczekuje jakiś dobrych rezultatów a tu taka nie miała niespodzianka 😔


  10. Chodzi mi dosłownie o  posmakowanie tylko np: tej wody zupy.

    No ale faktycznie przecież to można robić w czasie okienka żywieniowego.

    Tymi 60 godzinami głodówki to chyba sobie tylko zaszkodziłam bo po przyjęciu jedzenia od razu przytyłam ☹️.


  11. 7 minut temu, Triple panic napisał:

    Tak - każde dostarczenie kalorii przerywa post w sensie przerwania autofagii i chwilowego wstrzymania procesu spalania tkanki tłuszczowej. Post przerywa wszystko, co ma kalorie, zatem będzie to kawa z mlekiem (bez mleka i cukru jest ok), rosół, sok, itp. Jest wersja uproszczona ADF'a, która dopuszcza jeden lekki posiłek do ok. 500-600 kcal w dniu postu, najlepiej w jego połowie; posiłek powinien być łatwoprzyswajalny. Dla wielu ludzi to istotne ułatwienie i pozwala łatwiej przetrwać okres postu. Istotne jest to, żeby to był jeden posiłek w trakcie postu a nie wiele malutkich przekąsek po 50 kcal - chodzi o utrzymanie organizmu w stanie, kiedy nie ma szansy pobrać energii z jedzenia, kiedy nie ma glikogenu i nie ma szansy brać energii z niczego innego poza własnym tłuszczem.

    Ja często gotuję w dni postu żarcie na kolejne dni, bo po prostu mam na to wtedy więcej czasu. I przyznam szczerze - nie próbuję, przyprawiam na oko, ewentualnie proszę męża o spróbowanie - nie znalazłam na to lepszego sposobu...

    No ale skoro jest dopuszczalne spożyć 500-600 kcal to 1 -2 łyżeczki  np zupy nie powinny tego zakłócić .


  12. 33 minuty temu, Triple panic napisał:

    To nie waga wzrasta mimo diety, tylko prawdopodobnie zważyłaś się w momencie kumulacji tych trzech czynników, o których pisałam - trzeba się z tym liczyć robiąc posty przerywane - u mnie też to tak wygląda - waga po odbudowaniu glikogenu i z układem pokarmowym pełnym żarcia z poprzedniego dnia zawsze pokazuje mi półtora czy dwa kilogramy więcej. Do tego czasem dochodzą fluktuacje związane z okresowym zatrzymywaniem wody na przykład po spożyciu zbyt dużej ilości soli. W ogóle się tym nie przejmuję, bo nie może to być punktem odniesienia - punkt odniesienia to ważenie w tym samym momencie cyklu post-okienko. Dlatego ważę się w poniedziałki a nie w niedziele 😉 

    A tak wogole to mam pytanie jak to jest jeśli mam godzinny postu, a wiadomo że ja muszę przygotowywać obiady dla reszty rodziny a nie da się tego zrobić przynajmniej w moim przypadku żeby np: robić zupę i nie posmakować choćby łyżeczki czy jest dobrze doprawiona .

    To czy wtedy od razu przerywany mi się ten post ??? 

    Bo w minimalnej ilości ale co prawda zawsze jakies ilości dostarczam organizmowi  kalorii

    Co ty na to Triple panic??

     


  13. 50 minut temu, Triple panic napisał:

    Majax - jakie od nowa? Ty już tu z nami jesteś jakiś czas 😉 Po prostu jedziesz dalej 💪

    Jak na razie to się cofam  skoro waga wzrasta mimo diety.

    Ah... Nie chcę mi się już nawet myśleć o tych wszystkich dietach 😟😔 Miłego weekendu.


  14. 1 minutę temu, Triple panic napisał:

    Mama - piękne to, co napisałaś ❤️ Ja tu cisnę o narzędziach, sposobach, biochemii i tych wszystkich skomplikowanych rzeczach a tak naprawdę punktem wyjścia jest porządek (albo bałagan) w naszej głowie. Ja przeszłam podobną drogę - akceptacji, zrozumienia, że pewnych rzeczy nie przeskoczę, pogodzenia się ze słabościami i nazwania miejsca, w którym jestem. I dopiero jak to sobie uporządkowałam, podeszłam do tematu ze spokojem, odchudzanie przestało być katorgą. Przestałam na nie patrzeć, jak na karę, jak na coś, co za wszelką cenę muszę utrzymać zgodnie z planem. Cel ograniczyłam do "wytrwać w tym dzisiejszy dzień" - ewentualnie jak miałam lepszy okres "wytrwać w tym tydzień". I nic się nie stanie, jeśli raz czy dwa nie wytrwam. Podniosę się i będę iść dalej przed siebie. Nie patrzę dalej niż kilka najbliższych dni, bo to nie ma sensu. Mam wpływ na siebie tu i teraz; przeszłości nie zmienię a na przyszłość będę wpływać w przyszłości. 

    Dzięki kobietki za wsparcie.

    I znowu wszystko zaczyna się od nowa 😫 No cóż będę walczyć 🤸🏋️🏃

     


  15. 1 godzinę temu, ileONKA napisał:

         Dzięki Kochana 🙂 

      Powiem Ci, że nie zawsze się udaje.  Są tygodnie, że mi się nie udaje schudnąć nic a tylko tyję. Nawet już tutaj pisałam swego czasu, że jak widzę to u mnie chudnięcie to jak "krok jeden do przodu i dwa kroki w tył" 😉   Nie ma co się zrażać - szczególnie na początku kiedy jeszcze się uczymy jak nasz organizm reaguje i na co i w jakich ilościach 😉  Np. na MameMai dobrze działają węglowodany i sobie je zjada i chodzi na kijki i ładnie sobie powolutku chudnie. A na mnie nie. Mam zdiagnozowaną insulinooporność (o co siebie nigdy przedtem bym nie podejrzewała bo tylko cukier miałam lekko podwyższony przez ostatnie lata) i jak przy grzmocę na  noc cokolwiek z węglowodanów to na drugi dzień na wadze widzę efekt w postaci wzrostu wagi... Tak zrobiłam wczoraj. Mam teraz b. trudny czas w życiu osobisty i dużo nerwów. I wczoraj na noc żeby zasnąć zjadłam 1 całą kromkę chleba bezglut. o wysokim IG z ala paprykarzem szczecińskim wege na ryżu białym (też wysokie IG) i dzisiaj mam już 0,6 kg na plusie (!) I to nic, że rano wypiłam wodę + ocet jabłkowy i od ok. 12 marca biorę berberynę na obniżenie cukru i insulinooporność. Jak się nie trzymam bardzo ściśle diety to ... zbita. I cóż... nie mogę się zrazić skoro wiem, że tak działa mój organizm. 

    W jaki sposób zdiagnozowano u ciebie insulinoopornosc ?


  16. 23 minuty temu, ileONKA napisał:

        Witam Walczące Kobietki 🙂  

      Tradycyjnie już 😉  - moja waga od ostatniego piątku:

    66,9 - piątek /po wc2/

    66,2 - sobota 

    66,1 - niedziela /po wc2/

    65,6 - poniedziałek /po wc2/

    65,5 - wtorek  /po wc2/

    66,0 - środa  /po wc2/

    65,2 - czwartek /po wc2/

    66,0 - piątek 

        Cały tydzień udało mi się trzymać niskich indeksów glikemicznych i nie jeść węglowodanów ani cukrów prostych na noc 🙂  Efekt  różnicy 0,9 kg  po tygodniu na minusie. Dla mnie efekt  - 0,9 kg aż za mocny ponieważ wolę chudnąć małymi kroczkami jednak 🙂  Wcześniej jak chudłam więcej niż 1 kg na tydzień to potem ekspresem mi wzrastały kiedy zjadłam cokolwiek słodkiego czy węglowodany na noc... Do tego skóra też musi się obkurczyć i musi mieć do tego czas. Nie chcę mieć nieefektownych zwisów 😉 

    Gratuluję👏 dobrze że chociaż wam się udaję 🙂


  17. 7 minut temu, Jasminka napisał:

    Hej☺ 

    Miałam sobie dzisiaj pospać ale córka z Holandii o 8 zadzwoniła żeby wypić razem kawę ☺

    W pracy nic nie dało się odkręcić ale już powoli zaczynam myśleć że nie będzie najgorzej☺

    Majax może te głodówki nie wpływają dobrze na organizm. Spróbuj raczej liczyć sobie kalorie. Wywal z diety węglowodany proste na rzecz złożonych, dużo warzyw i białko, posiłki o stałych porach i waga zacznie spadać tyle że trzeba cierpliwości.  Nie ma się co poddawać , skoro weszło to i musi zejść☺

    Człowiek całe życie się odchudza, próbuje już wszystkich diet świata 😕

     


  18. 8 minut temu, Milkyway38 napisał:

    Nie zalamuj sie

    moj maz mc  walczyl zeby zejsc ponizej 88 i nie mogl mimo diety ( malych porcji) dzisiaj Po mcu waga mi ruszyla, jest mniej... musisz trzymac diete do tego ruch i nie poddawac sie👍

    Ile mniej?

     


  19. 7 minut temu, Milkyway38 napisał:

    Nie zalamuj sie

    moj maz mc  walczyl zeby zejsc ponizej 88 i nie mogl mimo diety ( malych porcji) dzisiaj Po mcu waga mi ruszyla, jest mniej... musisz trzymac diete do tego ruch i nie poddawac sie👍

    Ile mniej?


  20. 29 minut temu, matylda_a napisał:

    Aż niemożliwe 🙄 tak pięknie trzymałas dietę. Mam nadzieje ze się nie poddasz Majax!

    Szczerze to mam już tego dosyć.😕😡

    Skoro czy dieta jest czy jej nie ma i tak waga taka sama to jaki to ma sens 🤔 żaden...😫

    Chyba że to chwilowe protesty mojego organizmu.

    Ach teraz to chyba zrobię sobie 30 dyniową głodówkę 🤐skoro  mój organizm nie chcę że mną współpracować będzie musiał korzystać z zapasów mojego tłuszczu.


  21. 8 minut temu, Triple panic napisał:

    Majax - Matylda dobrze mówi - po to tu jesteś, żeby coś zmienić, a to już dużo 🙂 Ta moja znajoma praktycznie nie miała objawów, albo ich nie rozpoznała - od 4 tygodni męczyło ją zapalenie zatok, bolała głowa, bolał nos i to by było na tyle.

    ileO - ja bym się tak nie martwiła, gdybym była zdrowa, ale mam farmakologicznie obniżoną odporność praktycznie do zera. Jeszcze przed zarazą wystarczyło, że ktoś na mnie kichnął w pociągu i lądowałam na dwutygodniowym L4 😕 

     

    Mam nadzieję że do końca miesiąca zobaczę na wadze 7 z przodu 🤔

    Jak się tyje to nawet nie wiesz kiedy  nie zwraca się tak na to uwagi , dopiero jak ciuchy robią się za małe.

    Ale schudnąć to katorga😭 

     


  22. 1 godzinę temu, ileONKA napisał:

      I ja ostatnio mam trudny czas w życiu osobistym... ehh aż przykro pisać

    W temacie pracy to nie jedna tylko firma i rekrutują na pracowników także teraz w tych jakże śmiesznych czasach.  Siostra też została zwolniona i szukała pracy i dostała pracę o niebo lepszą niż poprzednią. I jest bardzo zadowolona. Także jak jedne drzwi się zamykają to  kolejne się otwierają. 

     W temacie zakażeń. Wg mnie nie jest tak do końca jak mówią media głównego nurtu... Moja przyjaciółka pracująca w szpitalu w biurze miała narażenie bezpośrednie w dniu, w którym otrzymała wynik, że nie ma bakcyla (badają ich co tydzień) a dokładnie przyszedł do niej lekarz, który miał objawy i był w ostatnim dniu kwarantanny i ów siedział na przeciwko jej biurka i rozmawiali przez 0,5 h bez maseczek jeszcze wtedy było. I na drugi dzień okazało się, że ten lekarz miał wynik dodatni a moja przyjaciółka nie zaraziła się.

    Oj tam dodatni 🙂 Poprostu miał grypę .

×