Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Majax123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1243
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Majax123


  1. 33 minuty temu, Sylwia90 napisał:

    Majax321 jak ja cię rozumiem. U mnie było to samo przez pół roku schudłam 27 kg a potem stop ani grama więcej. Mimo diety ćwiczeń itd. po 4 miesiącach miałam dość i za bardzo zaczęłam kombinować przez co odezwał się mój woreczek żółciowy a ze strachu przed szpitalem doprowadziłam do zapalenia woreczka dróg żółciowych i trzustki. Skończyło się tym że wycięli mi woreczek. Potem musiałam mieć dietę lekkostrawną a że to co zdrowe normalnie nie służyło mi po zabiegu zaczęłam się miotać za bardzo z dietą i tak na początku spadło te 3 kg ale potem waga zaczęła rosnąć. A to napędziło błędne koło jedzenia ze stresu i tak o to skończyło się na plus 20 kg🤦🤦 tak że nie daj się Wałcz przyjrzyj się dokładnie jakie błędy popełniasz co możesz zmienić nie pozwól by efekt jojo się rozrósł

    Nie pozwolę, koniec z obżarstwem bo to już nie robi się śmieszne. Wiem że te 76 kg to chyba nie sam tłuszcz bo nie wypróżniałam się od soboty wieczór 😞 ale i tak waga wzrosła. 

     


  2. 37 minut temu, MamaMai napisał:

    No i wszystko w temacie

    No 😁

    Dziś wkoncu mąż poszedł do pracy , bo ciężko mi się przy nim odchudzać.  Trzeba  zacisnąć pośladki i chyba usta też żeby tyle nie żreć. 🤐 

    No cóż kolejne podejście czas zacząć 🤣🤣🤣


  3. 17 minut temu, MamaMai napisał:

    Majax o co chodzi, czemu tak??? Podjadasz? Przekraczasz bilans dzienny? Odrabiasz w weekendy? Co może być powodem???? Spowiadaj się tu i teraz! Bo u mnie jak coś wraca to np. przez brak konsekwencji,  folgowanie sobie, przerwę od aktywności fiz. Hehe szczerze no raczej nie z powietrza..... Taka prawda.

    Nie ćwiczę i pewnie za dużo jem . Nie piszę też tego ile zjadam. Ale jest dużo słodyczy.


  4. Dnia 8.01.2022 o 21:11, Malinka31 napisał:

    Cześć 🙂 Ponownie chciałabym dołączyć do Was, już pisałam kiedyś ale nie byłam tu długo. Teraz zaczynam z nowym postanowieniem. Daje sobie pół roku na zrzucenie tak 15-20 kg, to chyba możliwe ale wiem że trzeba się przyłożyć. 

    Moja obecna waga i wymiary:

    Waga 87 kg

    Biodra 120 cm

    Pas 102 cm 

    Biust 114

    Jutro mam dzień wolny więc ułożę sobie jeszcze jakiś plan ćwiczeń, jakaś aktywność przydałaby się. 

    Pozdrawiam🤗

    Mizliwe bo mi się udało. Tylko że od sierpnia nie miałam już żadnych postępów 😞 a co  najgorsze  licząc moja najmniejszą wagę jaką już miałam z tą dzisiejszą to wróciło mi już. 8 kg. Na dzień dzisiejszy mam już 76 kg. I nie jest to żadna woda zatrzymana tylko tłuszcz 😟 Już nie długo będę miała znowu 91 kg które miałam w zeszłym roku w styczniu.


  5. 1 godzinę temu, MamaMai napisał:

    I jak się wazysz rano wieczorem w ciągu dnia to jakie różnice zauważasz? Ile rośnie, spada. I przez noc ile Ci spada? I robisz to bo bardziej trzyma Cię to w ryzach. Podziwiam, ja bym oszalała chyba. Liczysz kcal? 

    Oj nie oszalała byś 😁 to kwestia nawyków, żeby tak te dobre z jedzeniem wyrobić jak to warzenie się 🤣🤣🤣 ja obowiązkowo rano, w dzień czasami no i przed spaniem. Jeśli nie objem się za dużo węglowodanów to waga spada, pora nie ma znaczenia. Bo teraz wam się przyznam że nawet jak zjem o godzinie 24  a zdarzyło mi się już nawet o 2 w nocy zjeść 1200kcal to waga i tak spadała 🙂 No ale jak dowale pieczywo, lub płatki owsiane albo słodycze to rano waga idzie w górę. To sprawdziłam na sobie .


  6. 3 godziny temu, MamaMai napisał:

    Jem 3 -4 posiłki. Po wyjeździe koleżanki chce zejść do 3 na stale. Zasada 5 regularnych posiłków mnie już dawno zgubiła, na mnie nie działa, nawet przy małych porcjach wiem ze organizm nie spała tego co dostarczyłam,nie miał tego tempa spalania. Któraś z Was je 5 posiłków dziennie?

    Ja jem 2. Dziś za 1580kcal

    • Like 1

  7. 26 minut temu, MamaMai napisał:

    Hej, jak się macie? Cos mi pogoda nie sprzyja w aktywnosci. 3 dzień leje. Wczoraj rano było tak ładnie (dobrze ze zrobiłam sobie spacerek) ale po południu nosa z domu nie dało się wysadzić, dziś to samo, tylko biegiem do auta.

    Jutro przyjeżdża koleżanka z córką. Więc dziś robię dla niej tort bo jutro ma urodziny. Rano upieklam juz biszkopt, a po powrocie z rehabilitacji bede bawić się z resztą. Nie będzie już dietetyczne, do teraz starałam się pilnować z jedzeniem, ale kalorii nabije na probowaniu kremów i bilans dzienny pewnie wyjdzie źle. Chyba nie bede spała, bo jeszcze żadnych dekoracji nie zrobiłam. Nie wiem jak to jest Dziewczyny, że choć jestem zaganiana wciąż coś w domu robię, nawet na tej zdalnej, a tu waga jakoś sama nie spada. Przecież takie odkurzanie, mycie luster, układanie prania,chodzenie po domu itp jakieś kalorie spada, ponoć nawet w spoczynku, podczas snu i myslenia. No rozumiem że jakbym tylko siedziała na kanapie i nic nie robila i tylko żarła to okey. Ale tak to nie rozumiem!? Ktoś powie że za dużo jem, ale nie, tzn sa dni kiedy wiem ze przesadziłam ale nie na okrągło. Pewnie leniwy też ten mój metabolizm, dla mnie tylko ciężka praca w polu, kopalni czy coś w tym stylu, żeby zeszło samoistnie lub aktywnosc na maxa a jedzenia jak dla wrobelka....

    Może nie jesz dużo ale pewnie ciągle od 3 do 5 posiłków to ciągle dokladasz kcal i organizm tylko spala to co dołożysz i nie ma kiedy wsiąść się za zapasy. U mnie tak to działa, więc wruciłam do okienek żywienia 18/6.

    • Like 1

  8. 30 minut temu, MamaMai napisał:

    Czyli codziennie? Po kilka razy? A wpisujesz tylko te z niedzieli, tak? Czyli czekamy do niedzieli na twoje pomiary.....

    Więc nie jestem sama z tym ważeniem 🤣🤣 Ale gdybym tego nie kontrolowała to do końca miesiąca było by pewnie 80 kg😱

    • Haha 1

  9. 1 godzinę temu, Sylwia90 napisał:

    MamaMai jeżeli chodzi o ważenie to jestem uzależniona 🤣🤣🤣 ale jeżeli chodzi o postępy w moim przedsięwzięciu to w niedzielę robię spis 😁😁😁dziś słabo była siostra i tak się zleciało że rano nie jeździłam rowerkiem. No cóż może przejadę godzinę teraz.🤔

    Ja też ważę się codziennie a nawet w ciągu dnia czasami 🤣🤣🤣🤣


  10. 1 godzinę temu, MamaMai napisał:

    No widzisz, jednak woda, która juz schodzi. Pij!

    Może i faktycznie woda , ale tłuszczu pewnie też jakiś 1 kg nawet 2. 😁 Ach a ja miałam dziś ważyć 60kg😁🤣🤣🤣  takie były plany rok temu  a mam jeszcze 14 kg . 😡 W pewnym sensie jestem zła na siebie, byłam już tak blisko celu a się cofnęłam i mam jeszcze dalej 😞


  11. 1 godzinę temu, Majax123 napisał:

    Kurczę mieli mi zablokowane konto 😡 Powinnam ruszyć dupę na bieżnie, ale najpierw zacznę robić obiad. 

    Dziś jest równy roku jak zaczęłam dietę z 91kg na 74kg, no cóż bywało lepiej bo miałam już 67.7 kg😞 Ach szkoda że przytyłam.

     

     

    Strasznie dużo dziś sikam a wypiłam tylko kawę, waga zeszła do 73.8 . Tylko na ćwiczenia czasu nie ma. 😏


  12. 1 godzinę temu, MamaMai napisał:

    Majax, super że już trochę zeszło. Pij dużo moczopednych ziolek, nie dosalaj zbytnio potraw, od wieczora nie tykaj słodkiego i do jutra powinno też coś zejść. I nie załamuj się, plisss

    A ja zrezygnowalam dzis z auta i przeszlam 2,4 km. Moze powiecie "ale mi wielkie halo" ale i tak się cieszę że w ogóle się przelamalam. Zachęciła mnie pogoda, choć było tylko 4 st., to powietrze jakby wiosenne. Niestety kondycja bez szału, gdyż albowiem poniewaz pokonanie tego dystansu zajęło mi 26 minut. Fakt że miałam ciężką torbę na ramieniu a na sobie kurtkę zimową, to jednak życzyłabym sobie szybszego tempa. Ewidentnie kondycja do poprawy.  A i muszę Wam powiedziec ze mam pewien dylemat. Kusi mnie rajd rowerowy organizowany przez Miasto dystans 15 km lecz nawet więcej bym wyrobiła licząc jeszcze dojazd na miejsce i powrót, ale kurde jest w niedziele gdy jeszcze bede miała koleżankę na chacie. Nie trzeba wcześniejszych zapisow wiec zobaczę jeszcze, z mężem pogadam jak się na tę całą sprawę zapatruje😂 a nóz widelec???? 😁 hehe nigdy nie brałam udziału w takich akcjach, aż nie wierzę że w ogóle na to wpadłam 😂  Niestety dziś w ciągu dnia dużo siedzenia na tylku, mam  dyżur telefoniczny w siedzibie i jestem przykuta do biurka.

    Miłego dnia🙌

     

     

    Kurczę mieli mi zablokowane konto 😡 Powinnam ruszyć dupę na bieżnie, ale najpierw zacznę robić obiad. 

    Dziś jest równy roku jak zaczęłam dietę z 91kg na 74kg, no cóż bywało lepiej bo miałam już 67.7 kg😞 Ach szkoda że przytyłam.

     

     


  13. 1 godzinę temu, Majax123 napisał:

    Zmusiłam się dziś do treningu 🏃 który właśnie skończyłam. Ale nie obiecuję sobie zbyt wiele żeby się potem sama na sobie nie zawieść i nie wkurzać że nie wytrwałam w postanowieniach. Będę do tego podchodzić tak bardziej lajtowo, a nie że muszę bo tak postanowiłam bo wiem że takie podejście już na mnie nie działa. Ani keto dieta ani inna. Zresztą stwierdziłam też po przemyśleniu na temat tej diety keto że to dieta dla bogaczy bo mnie nie stać na jakieś mięsa dobrego gatunku  i inne cuda typu mają migdałowa, kokosowa itp. Wolę zjeść marchew, buraczka i brukselkę to mnie wyjdzie taniej 😁

    Miało być mąkę migdałową🤣


  14. Zmusiłam się dziś do treningu 🏃 który właśnie skończyłam. Ale nie obiecuję sobie zbyt wiele żeby się potem sama na sobie nie zawieść i nie wkurzać że nie wytrwałam w postanowieniach. Będę do tego podchodzić tak bardziej lajtowo, a nie że muszę bo tak postanowiłam bo wiem że takie podejście już na mnie nie działa. Ani keto dieta ani inna. Zresztą stwierdziłam też po przemyśleniu na temat tej diety keto że to dieta dla bogaczy bo mnie nie stać na jakieś mięsa dobrego gatunku  i inne cuda typu mają migdałowa, kokosowa itp. Wolę zjeść marchew, buraczka i brukselkę to mnie wyjdzie taniej 😁

    • Haha 1

  15. 5 godzin temu, Sylwia90 napisał:

    Z tymi kijkami to super sprawa. Zaczynałam od spacerów najpierw z psem potem sama trochę szybciej a potem koleżanka namówiła mnie na kijki. Zdecydowanie polecam bo więcej mięśni pracuje z biegiem czasu robiłam kijkami szybki marsz przeplatany z bieganiem podobno takie krótkie okresy zwiększonego wysiłku dają lepszy wynik. Teraz mogę pomarzyć bo trochę się zastałam. Ostatni raz na kółkach byłam w październiku 🤦 

    No przyznam że ja też ostatnio rzadko ćwiczę na tej mojej bieżni. Kiedyś to był przynajmniej raz dziennie, nawet dwa teraz raz w tygodniu albo i wcale 😞 


  16. 12 godzin temu, Sylwia90 napisał:

    Teraz trudno wbić mi się w w dawne szlaki odchudzania bo przez pierwsze pół roku niczego nie zmieniłam ani w diecie ani w aktywności fizycznej a jednak stres powodował tycie a drugie półrocze zupełnie odpuściłam bo nic nie działa bardziej demotywujaco niż brak jakichkolwiek efektów

     

    A ja jak mam stres, zły chumor to właśnie nie jem. Tylko jak mam dobry chumor , to jeśli się nie pochamuje, wciągam wszystko 😁


  17. 13 godzin temu, Molly_00 napisał:

    Sylwia- witamy

     

    Dla przypomnienia napisze ze waże 60kg, wzrost 156cm więc to za duzo mimo ze BMI pokazuje ze waga w normie,

    Zrobiłam zdjecie mojego brzucha i mam nadzieje ze za miesiac, dwa, te 5kg zrzuce.. kurde przeciez to tylko 5kg a zabieram się do tego, jakbym miała schudnac 50kg.

    Dzis właczyłam na youtube Dance Cardio i pocwiczyłam te 5 min 😛

    haha ale zawsze cos.. wieczorem tez jeszcze włącze bo jeszcze 5 dni kwarantanny mi zostalo .

     

    Majax a moze to tez woda te dodatkowe kg?

    Ja tez sie za siebie zabieram. Czas leci.

    Miłej niedzieli dziewczyny

    Ty masz taką wagę jaką ja chcę uzyskać i mój wzrost, ja byłabym już z tego zadowolona a ty piszesz że masz jeszcze za dużo 😁   


  18. 15 godzin temu, MamaMai napisał:

    Majax naprawdę nie wiem jak to możliwe że w tak krótkim czasie aż tyle Ci przybyło, musiałabyś jeść po 7000 kcal dziennie, co raczej niemożliwe. Może tyle wody ci się zebralo, pij dużo, może zejdzie. Weź zaparz sobie pokrzywe, zielona herbatę, napij się mocniejszej kawy, sa moczopedne, do tego ze 2 litry wody. Poczekaj i zwaz się na spokojnie. 

    A też jest druga opcja, nie wiem na ile realna, ale tak myślę że może to być to; teraz zmienilas baterie, wcześniej na słabych może ta waga była przeklamana. No musi być jakieś wytłumaczenie. 

    Miłej niedzieli.

    No właśnie chyba że to woda. Wcześniej piłam dużo wody, teraz przez święta to zaniedbałam i może organizm zatrzymał wodę.  Nie jadłam aż tak dużo żeby tyle przytyć. Waga dobrze warzyła bo ją sprawdzam stawiając na niej 6 litrową wodę Primavera która piję Ja i dzieci i zawsze pokazuje 6.02 l. 


  19. 21 godzin temu, MamaMai napisał:

    No coś Ty? 

    A u mnie wczoraj nie obyło sie bez przemyśleń i refleksji. Jeśli chodzi o odchudzanie rok 2021 nie był udany, sporo kilogramów ubyło mi w 4 ostatnich miesiącach 2020 r. I na początku 2021 r. A potem juz było tylko gorzej. Co ubyło to wróciło, a na koniec roku nawet nadto. Mimo że był już czas ze miałam minus 11 kg, teraz - po roku z kawałkiem jest tylko minus 9. To pokazuje że wciąż walczę o lepszą wersję siebie, z różnym skutkiem, i choć chcę na stałe wprowadzić zdrowe nawyki, to mam mnóstwo słabszych okresow i to one mnie gubią.

    Stąd zrobiłam postanowienia na najbliższy rok. I tak planuje:

    1) do 15 marca zgubic 2 kg które mi wróciły

    2) jeść mniej smażonych potraw

    3) częściej robić posty cukrowe, i to minimum miesięczne, co znaczy rezygnację nawet z domowych wypieków na ten czas,

    4) od 10 stycznia wrócić do późniejszych śniadań,

    5) więcej ruchu, już od dzisiaj,

    6)do czerwca zejść do wagi 55 kg.

    Robiąc postanowienia starałam się żeby były naprawdę realne. Uwzględniłam np.to od 6 stycznia na 4 dni będę gościła koleżankę z jej córka, dla której obiecałam tort a w dodatku zapowiedzieli się chrzestni syna i z dietą bedzie wtedy ciężko. Mimo to jestem zdeterminowana żeby osiągnąć ww. cele, jak się uda nawet przed wyznaczonymi datami. Naprawdę napawa mnie to nadzieja i optymizmem👏😁

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

     

     

     

     

     

    A ja nadal nie rozumiem jak mogłam przytyć w tydzień 5 kg, przecież przed Świętami miałam 69.5 kg🙂

    Wiesz MamaMai boję się tych swoich postanowień . Bo niby je ustalam a potem i tak jest klapa. Miałam dobry czas na schudnięcie pod koniec roku a dokładnie po męża urodzinach to była ostatnia impreza aż do świąt, więc była szansa bez pokus przez 2 miesiące żeby schudnąć , niby miałam sobie postanowione że schudne a i tak się to nie stało. 

    Czy to coś da że np od jutra zacznę z nowym postanowieniem.  W zeszłym roku zaczęłam od 4 stycznia, teraz mogłabym zacząć od 3 stycznia tylko że wtedy miałam większą nadwagę,  i organizm nie był przyzwyczajony to jakiegoś ruchu. Więc efekty się pojawiały jak zaczęłam ćwiczyć. Nie wiem czy to ma sens dalej walczyć z tym tłuszczem który już i tak nie znika ,a nawet robi się go więcej. 😞 

    W sumie mogłabym zacząć już od dziś, oo co czekać do jutra. Sama nie wiem 🤔.


  20. 2 godziny temu, MamaMai napisał:

    No coś Ty? 

    A u mnie wczoraj nie obyło sie bez przemyśleń i refleksji. Jeśli chodzi o odchudzanie rok 2021 nie był udany, sporo kilogramów ubyło mi w 4 ostatnich miesiącach 2020 r. I na początku 2021 r. A potem juz było tylko gorzej. Co ubyło to wróciło, a na koniec roku nawet nadto. Mimo że był już czas ze miałam minus 11 kg, teraz - po roku z kawałkiem jest tylko minus 9. To pokazuje że wciąż walczę o lepszą wersję siebie, z różnym skutkiem, i choć chcę na stałe wprowadzić zdrowe nawyki, to mam mnóstwo słabszych okresow i to one mnie gubią.

    Stąd zrobiłam postanowienia na najbliższy rok. I tak planuje:

    1) do 15 marca zgubic 2 kg które mi wróciły

    2) jeść mniej smażonych potraw

    3) częściej robić posty cukrowe, i to minimum miesięczne, co znaczy rezygnację nawet z domowych wypieków na ten czas,

    4) od 10 stycznia wrócić do późniejszych śniadań,

    5) więcej ruchu, już od dzisiaj,

    6)do czerwca zejść do wagi 55 kg.

    Robiąc postanowienia starałam się żeby były naprawdę realne. Uwzględniłam np.to od 6 stycznia na 4 dni będę gościła koleżankę z jej córka, dla której obiecałam tort a w dodatku zapowiedzieli się chrzestni syna i z dietą bedzie wtedy ciężko. Mimo to jestem zdeterminowana żeby osiągnąć ww. cele, jak się uda nawet przed wyznaczonymi datami. Naprawdę napawa mnie to nadzieja i optymizmem👏😁

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

     

     

     

     

     

    Ja nic nie planuję ,a waga nic się nie zmieniła dziś też 75kg, a miesiączkę już skończyłam więc ten przyrost wagi to poprostu przytyłam 5-6kg

    • Confused 1

  21. 10 godzin temu, MamaMai napisał:

    No do dziś jeszcze w sumie możemy sobie folgować, tak myślę. Ale od jutra szlaban. Nowy Rok, nowe postanowienia.....i nowe sukcesy w spalaniu sadelka!!!!! 

    Ja tam nie mam żadnych postanowień. Po co, im więcej postanawiam tym gorzej to wychodzi.

    Będzie jak będzie 😞 jeśli nie schudne no trudno, a jak przytyję no cóż takie życie 😞 


  22. 6 godzin temu, MamaMai napisał:

    Nie wierzę! Naprawdę nie wytrzymałas i poszłaś kupić te baterie do wagi???? Ale widzisz że po co, tylko się wkurzylas. A tak by może zeszło troche sobie po okresie i byś nie musiała się denerwowac.

    U mnie waga taka sama jak wczoraj. Nie cieszy mnie to, bo okazuje się że  60,3 kg jest faktem. Hehe czyli poszalałam z Was najbardziej w Święta. Majax Ciebie nie liczę bo na bank masz wzrost przez @ i zaraz Ci zejdzie. 

    Molly a przypomnij ile masz wzrostu? 

    U mnie odwilż, już robi się plucha. Hmmm iść na kijki czy nie isc, oto jest pytanie???

    Wogole się nie wkurzyłam. Zjadłam jeszcze więcej, właśnie teraz. A żeby mi zeszło musiałaby że 3-4dni głodować.

×