Jeszcze nie spotkałem narzekającego faceta, że dobrze zarabia, ma sporo czasu na hobby, w poniedziałek idzie na piłkę, we wtorek na siłownię, w sobotę na ryby, na narty, na kajty, do tego uprawia seks być może rzadziej niż ten w związku ale bardziej zróżnicowany.
Czy ktoś spotkał narzekających tatuśków? ... że awantury, że wyrabiać się, że traktowany jak bankomat, że jest tylko taksówkarzem, że ciągle krytyka, że seksu mało albo nie ma ochoty, bo już go dawno żona nie kręci, że nie ma czasu na nic .... Hmmm niech sobie przypomnę, ktoś tam narzekał na wypełnioną pustkę.