Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AnnW

Zarejestrowani
  • Zawartość

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez AnnW


  1. 1 godzinę temu, Gość888 napisał:

    Ludzie mają problem w znalezieniu pracy jeśli nie biorą pierwszej lepszej, tylko szukają jakiejś "lepszej" pracy, w swoim zawodzie, zainteresowaniach itp. Ty szukając czegokolwiek nie powinnaś mieć większego problemu. Spokojnie, dopiero co zaczęłaś szukać, na pewno coś znajdziesz. A może w jakiejś  fabryce spróbujesz, tam co chwilę szukają rąk do pracy?

    Wysylam wszedzie Cv ..jak tylko pokaze sie jskas nowa oferta nie wysylam jedynie na budowe no ludzie...


  2. 2 godziny temu, Annn2020 napisał:

    Co innego ogarniać dom jak się jest cały czas w domu a co innego jak wraca się zmęczonym po pracy. Oczywiście zrobisz jak zechcesz bo to przecież twoje życie. Ja jednak stanęła bym na głowie by zarabiać na miejscu a nie zostawiać dziecko na tak długi czas i to jeszcze pod niepewna opieka męża. Sama piszesz ze ogarniasz wszystko bez niczyjej pomocy to czy on w ogóle umie się zająć dzieckiem? Każdy chciałby mieć dobra pracę ale jak sytuacja zmusza to brałabym jakąkolwiek robotę na miejscu. Można sprzątać, pracować w McDonald, w zieleni miejskiej, jako sprzątaczka, na produkcji, w markecie itd. W tytule napisałaś matka musi zostawić dziecko, a ja bym tam musi zamieniła na chce. 

    Super tyle ze caly czas wysylam cv dzwonie i nic ..naprawde nikt nie ma problemu ze znalezieniem tu pracy ??bo takie odnosze wrazenie..!i nie jestem leniem bo tak jak mowilam musze sama to wszystko ogarniac i nie placze jakos z tego powodu bo juz sie przyzwyczailam..jakby mi dal dziecko za granice bylabym z nim caly czas mialabym prace to nic wiecej nie potrzebuje ..i nie boje sie ze nie ogarne domu dziecka i pracy😄 smieszy mnie to stwierdzenie no ale dobra..


  3. 1 godzinę temu, Stokrotka30 napisał:

    Mąż każe jej iść do pracy.Kobieta nie może nigdzie znaleźć zatrudnienia a Mąż zneca się nad nią psychicznie i gnębi ją z tego powodu.Dlatego rozważa zagranicę bo tam ma zapewnioną pracę po znajomości.

    Nie po znajomosci..poprostu dzwonisz i wiesz na kiedy masz wyjazd praca zapewniona..tak mam dosc tego gadania i obwiniania o wszystko..


  4. 9 godzin temu, Annn2020 napisał:

    Moja znajoma też wyjechała na kilka miesięcy za granicę jak jej dziecko miało 3lata. W dzień pracowała a w nocy płakała z tęsknoty. Powiedziała że te pieniądze nie były tego warte. Godne warunki są ważne ale obecność rodziców też. Mi się wydaje że chcesz po prostu uciec od obowiązków. Tam wrócisz z roboty i będziesz mieć czas dla siebie a tu po pracy będziesz musiała ogarniać dom i dziecko. 

    Ogarnialabym wszystko i prace i dziecko..niezaleznie gdzie..tutaj tak jak mowilam tez nikt mi nie pomaga wiec musze jakos zyc mimo ze jeszcze nie mam pracy..i mowie czemu chce wyjechac chodzi mi tylko o prace i normalne warunki


  5. 11 godzin temu, Załamana7 napisał:

    W ogóle co to za pisanie "to dziecko" nie wiem czy wiesz ale po stylu pisania można wywnioskować jaki ktoś ma stosunek do własnego dziecka. Myślę że ono nie jest dla ciebie najważniejsze. Jesteś zła matką. 

    Jest dla mnie najwazniejsze..wszystko co robie do tej pory robie dla niego..niestety nie jestem w stanie poprawic naszej sytuacji dopoki nie zaczne normalnie zarabiac..dla mnie wazne jest zeby byc niezalezna finansowo..nie uwazam siebie zs zla matke..takie okreslenia pasuja do ostatniej patologii a to ze chce mu zapewnic godne warunki do zycia to zla matka?no nie wiem niech kazdy sadzi jak chce..


  6. 2 godziny temu, Załamana7 napisał:

    Prawda taka że za granicą wcale kolorowo nie jest a raczej coraz gorzej . Będziesz zapewne tyrać na taśmie latami . Tam życie kosztuje i chyba do domu będziesz wysyłać? No i co zostawisz dziecko? Skończysz jako pomiatany fizol obcokrajowiec bez dziecka. Na moje oko chcesz stąd uciec bo liczysz na lepsze życie a rzeczywistość jest o wiele bardziej szara

    Zdaje sobie sprawe ze nie jest kolorowo tak wysylalabym dla dziecka niewazne ze mi nic nie zostanie ..chcialabym stad uciec jak najdalej stad zeby nikogo stad nie ogladac a zwlaszcza "męża" jego rodziny itp..doprowadzil mnie do ciezkiego dola gdzie nie widze juz zadnego sensu..tylko dziecko mnie tu zatrzymalo...


  7. 14 minut temu, Annn2020 napisał:

    A co Cię czeka za tą granicą że tak chcesz tam wrócić? Masz tam mieszkanie,  zapewniona prace, rodzinę? Byłaś tam parę lat temu a potem pojawił się covid i tam też wiele się pozmieniało. Myślisz że pojedziesz i wszystko będzie od ręki? 

    Nie ale prace mam odrazu to najwazniejsze dwa ze mozna godniej zyc niz tu i duzo jeszcze by wymieniac moglabym uczyc sie jezyka znalezc potem lepsza prace i zyc a nie egzystowac za grosze bo znam realia i niestety nie mam niewiadomo jakiego wyksztalcenia zeby zarabiac tu w miare


  8. 3 godziny temu, Stokrotka30 napisał:

    On się w ten sposob mści za brak współżycia.Gdyby sypiali ze sobą pewnie byłoby dobrze między nimi,a jeśli nie-to wtedy zaniechać sexu skoro nie pomaga ratować małżeństwa.Jednak na 90% Mąż autorki wtedy by się zmienił na lepsze bo byłby zadowolony.

    Nie mam zamiaru jeszcze sie bardziej ponizac zadowalajac go w lóżku..ja mam sluchac wyzwisk obelg itp..i jeszcze zryc zrobic dzieckiem sie zajac w domu sprzatac i nagroda i tak bedzie mile slowo typu ty k...no to soooorry..czemu sam nie wyjdzie z inicjatywa zeby sie zmienic tylko ja mam to robic ??ja mam mu naskakiwac a on bedzie mnie szmacic na kazdym kroku??ja tez jestem czlowiekiem i potrzebuje szacunku i zrozumienia..ciekawe co byscie powiedzialy ze powiedzmy dzien kobiet to wedlug niego swieto komunistyczne i nie zlozy zyczen kobietom poniewaz na to nie zasluguja sa tylko do rodzenia dzieci i sprzatania ewentualnie harowania w pracy jak "chlop"bo przeciez rownouprawnienie jest


  9. 55 minut temu, emigrantka napisał:

    Czy mozesz zabrac dziecko ze soba za granice czy maz sie na to nie zgadza/potrzebna prawnie zgoda pisemna ojca?Za granica tez sa przedszkola, byc moze tam gdzie jedziesz maja grupy tez dla 1-2 letnich dzieci, do tego jezyka sie nauczy.Jak zostawisz dziecko mezowi to juz go nie odzyskasz

    Tak ojciec sie musi zgodzic u mnie sie nie zgadza nie ma szansy..jak jestem z nim dzieckiem sie nie zajmie a jak wyjade sama to nagle sie ocknie i przejmie opieke..tak to wyglada..wiem ze tam bym sobie poradzila tak jak mowisz sa przedszkola zlobki mam tam znajomych ktos zawsze by mi pomogl no ale z dzieckiem wyjazd nie ma opcji😔


  10. 2 godziny temu, Załamana7 napisał:

    W takim razie pisałam Ci abyś działała. A za ile znajdziesz pracę to nie wiemy. W tym czasie musisz się uodpornić ,. założyć skorupę i olać męża. Moim zdaniem wyjazd za granicę to najgorsza opcja . A nawet jeśli złoży pozew ok rozwód to jakoś dasz radę . W końcu znajdziesz pracę a on i tak będzie musiał płacić alimenty. Ciekawe czy przypadkiem nie jest tylko mocny w gębie. Mam tylko nadzieję że nie próbujesz go jeszcze zadowolić w łóżku bo ja z takim chamem bym nie mogła być blisko. W ogóle ile masz lat ?jeśli mogę zapytać?

    W lózku chyba zartujesz..nawet nie mam zamiaru go zadowalac za takue traktowanie o to tez sa ciagle pretensje..nie mam jeszcze 30


  11. 23 godziny temu, Załamana7 napisał:

    Kobieto jesteś śmieszna! Nie chcesz dziecka zostawić na kilka godzin w żłobku bo nie zostanie bez Ciebie a za granice się wybierasz? No tak serio widać że masz dość macierzyństwa i męża więc nogi za pas i uciekasz. Może lepiej dla tego dziecka jakby zostało z ojcem. Nie dziwię się mężowi że ma cię za nieudacznika 

     

    Bo to jest ostatecznosc tak jak pisalam ten wyjazd..ale jakbym miala dosc macierzynstwa(bo wydaje mi sie ze kazda matka ma chwile zwatpienia)to juz by mnie nie bylo..zwlekam z tym wszystkim wlasnie nie dla siebie tylko dla malego zeby mial poki co warunki normalne do mieszkania.. nic to nie da bo sie sama wykoncze ale przez meza..wiec prosze nie pisz mi ze mam dosc i chce poprostu prysnac bo tak najlatwiej prawda jest inna..zajmowanie sie dzieckiem w 98%spadlo na mnie bo on nie ma pojecia nie wie kiedy szczepienie nie widzi ze dziecko jest przeziebione nie wie co moze dziecko zjesc(no sorry ale dajac dziecku kielbase surowa z lodowki albo salceson twierdzac ze czemu nie moze?...)nie wnikam moze ktoras z mam tak robi ja ze wszystkim uwazam bo chwila i dziecko ma biegunke.nie bede tu sie usprawiedliwac ze matka polka jestem a pisze o wyjezdzie bo pewnie tak uwazasz chce zebys nie robila ze mnie zwyrodnialca bo za kazda twoja odpowiedza to wyczuwam.. prosze o rade jak czlowiek a nie ciagle oskarżanie bo to nagminnie mam w domu ..co do męża to on ma zakrzywiony obraz siebie-chodzący ideał, narcyz i obraz rzeczywistości -wszystko jest zajebiscie tylko zrob to i to i to itp..w niczym problemu nie znajduje


  12. 20 godzin temu, Julia89 napisał:

    Twoja mama naprawdę nie ma warunków,  żeby cię przygarnac? Przeprowadź się tam z dzieckiem , załóż sprawę o alimenty,  znajdziesz jakąś pracę i dasz sobie radę. Nie siedź z nim bo to nie ma sensu, a już na pewno z kimś takim nie zostawiaj dziecka,  bo sama pisałaś że on musi się wyspać. Jak nie mama to dom samotnej matki, wszędzie będzie wam lepiej niż z nim

    Ciężko bedzie z dzieckiem jakbym juz miala prace to owszem bo te 2 ,3 miesiace wytrzymalibysmy potem jakos by sie znalazlo mieszkanie jakims cudem kaucje oplacilo bo przeciez na wynajmie jest tak ze chca kaucje i czynsz odrazu


  13. 13 godzin temu, Stokrotka30 napisał:

    Nie wiem czy znajdziesz prace.Moja bratowa ma niespełna 8 letniego syna i dopiero teraz zaczęła szukać pracy.Powysyłała CV do wielu zakładów pracy i co?Cisza!Nawet na produkcję nie potrzebują a ona jest po studiach,ale chce podjąć jakakolwiek pracę,nawet sprzątanie.Pracowała 3 lata jako kierownik reklamy w dużej firmie marketingowej.Potem ciąża,macierzyński,wychowawczy i w końcu oboje z mężem podjęli decyzję, że pójdzie do pracy jak syn zacznie podstawówkę.A pracy nie ma. Szuka od września. .

    No wlasnie;(takie są realia niestety:( czasem sie uda czasem nie tak szybko a ja nie mam czasu na to zeby czekac ...;(naprawde robie wszystko mam ksiazeczke do sa nepidu w polowie zrobiona bo na pojscie do lekarza prywatnie mnie nie stac musze sie prosic mezunia a on sam mowi ze nie ma na to oszczednosci...


  14. 8 godzin temu, madalene1711 napisał:

    Ja to odbieram trochę inaczej. Nie tyle co nierobstwo, co to, że autorka podjęła już decyzję o wyjeździe za granicę. A dziecko zostawi, bo jej tak najwygodniej. 

    Jednego tylko nie rozumiem. Tutaj pisze że dziecko z nikim nie zostanie, a zaraz o wyjedzie za granicę...

    Wyjazd za granice jest najlepszym sposobem zeby szybko uzbierac pieniadze i calkowicie sie od niego odciac..mąż wtedy tak jak mowi ma sprawe z opieka zalatwiona bo sie przeprowadzi do mamusi i wspolnymi silami sobie poradza..tsk jak mowi jego najwiekszy problem zniknie czyli ja


  15. 11 godzin temu, Załamana7 napisał:

    Tak tak ja tutaj wyczuwam powoli u Ciebie nieróbstwo ..... Same argumenty przeciw. Oczywiście teraz nie zostanie bo nie nauczyłaś ...pójdzie do żłobka to się przyzwyczai. Ja zaczynam się zastanawiać czy Ty tej historii nie odpisujesz na swoją korzyść żeby się wyżyć tutaj a w rzeczywistości jesteś nierobem i tylko szukasz wymówki. Może twój mąż to wyczuł i ma ciebie dość a tobie mimiozko to nie pracuje bo czas ruszyć 4 litery i zarobić na siebie 

    Haha dobre..nie jestem nierobem za granica pravowalam kilka lat i nie lekka to byls praca tutaj jak w przerwie bylam w Polsce tez lapalam sie byleczego zeby tylko nie byc na minus..z calym szacunkiem ale ja tez juz troche mam dosc siedzenia w domu brakuje mi wyjscia do.ludzi chociaz na te kilka godzin..chce miec swoje pieniadze zawsze bylam niezalezna bo mielismy osobne konta za granica maz wszystko przetrwanial ja odkladalam dzieki temu moglam wyprawke ogarnac dziecku po urodzeniu..vo do nierobstwsa w tym zwiazku jest odwrotnie to jemu sie nie chce pracowac czesto woli spac niz isc do pracy nie mowiac ze nie znajdzie lepiej platnej bo nie bedzie dojezdzal wiec sorry..naprawde szukam i naprawde chce jej podjac..mocno w to wierze ze sie uda


  16. 9 godzin temu, Załamana7 napisał:

    Zamiast się użalać nad sobą zacznij działać. Skaładaj cv i podania o prace gdzie się da w końcu gdzieś się uda. Szukasz pracy dopiero 2 tyg a to zazwyczaj proces kilku miesięcy zanim się zacznie proces rekrutacji no i się znajdzie. W tym czasie naucz dziecko do żłobka a sama w wolnym czasie szukaj pracy . Męża olej i jego gadanie -skup się na sobie i dziecku a w końcu znajdziesz pracę i powoli zacznie się układać. Moja mama wychowała sama 3 dzieci także twoje mazanie się wydaje mi się śmieszne .

    Skladam gdzoe sie da..ze zlobkem byloby super procz tego ze to dziecko z nikim nie zostanie niestety


  17. 9 godzin temu, Gość888 napisał:

    Dziewczyno dopiero szukasz pracy 2 tygodnie. Jeśli chcesz pracować znajdziesz na pewno. Dziecko możesz już zapisać do żłobka na chwilkę, aby się przyzwyczajało. Męża olej i się nim nie przejmuj, szczerze mówiąc to i  tak nie widzę przyszłości waszego małżeństwa, pewnie skończy się rozwodem czy będziesz pracować czy też nie. Skup się na sobie i dziecku. Wyjechać za granicę, zostawiając tu dziecko to chyba najgorsze co możesz zrobić, no chyba, że wyjedziesz z dzieckiem.

    Nie da mi wyjechac z dzieckiem ..to wzorowy tatus na zewnatrz..tak tu za nim jest tak go kocha a nie da zeby byl z matka..on moze wszystko moze chlac moze wstawac w poludnie no czlowiek ideal i bezograniczen wiec ten typ nigdy sie na to nie zgodzi


  18. No proponowalam zeby sie zajal malym pracowal i jeszcze dom ogarnial to nie..mamy zlobek ale wiesz ze napoczatku dziecko idzie na kilka godzin a w pracy nie powiem ze moge zostawac na 2 godziny bo musze potem dziecko odebrac..no ma z glowa jak nic dlatego czas najwyzszy to skonczyc bo wszystkich wykancza mnie moja rodzine bo przeciez ilez mozna sluchac ze nie mam zadnego wyjscia z tej sytuacji


  19. 32 minuty temu, Rzczej_gosc napisał:

    A kto się zajmie  dzieckiem, gdy bedziesz w pracy? Bo tego jakos w twoich planach nie ma. Dobrze zrozumiałam, że szukasz pracy od  2 tygodni? To jeszcze krótko, czesto po miesiacu rozpoczyna się proces rekrutacyjny.

    Babcie sie zajma to opinia mojego meza moja jest taka ze po 1 nie bedzie chcia l z nimi zostac roznie moze byc po drugie one tez pracuja wiec poprostu nie mam pojecia co on ms we lbie

×