Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szafran

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. szafran

    Nie jasna sytuacja z eks

    Nie koniecznie. Uważam że rok to całkiem sporo żeby dwie osoby coś przemyślały i zobaczyły co dla nich jest naprawdę ważne. Jeżeli już wejść to zacząć od zera, ze wspólną pracą nad relacją po obu stronach
  2. Hej ;) Pisze tu do Was, bo od kilku tygodni sytuacja nie daje mi spokoju i już sam nie wiem co robić. Rok temu rozstałem się z dziewczyną po prawie czterech latach związku (z jej inicjatywy, od jakiegoś czasu się zamykaliśmy na siebie, brak rozmów, porozumienia itd.) Stwierdziła, że różnią nas temperamenty. Przez dwa miesiące po zabiegałem o nią, mocno się to wszystko na mnie odbiło bo naprawdę ją kochałem i kocham do tej pory. Później odpuściłem, co miesiąc, dwa się widywaliśmy, raz po dłuższym czasie sama wyszła z inicjatywą spotkania, po czym zachowywała się na nim jak dawniej i widać było że mnie potrzebuje. Przez dwa tygodnie mieliśmy bliski, po czym stwierdziła że nie może mi tak mieszać uczuciami i musimy odpuścić, więc odpuściłem bo byłem też już zmęczony. Miesiąc po tym, w październiku przyszedł czas moich urodzin, napisała do mnie i zaprosiła mnie na kolacje (na samej kolacji się nie skończyło) byłem tym trochę zaskoczony. 3 tygodnie później powiedziała mi że się z kimś spotyka i chce być fair wobec siebie i niego i chce żeby każdy z nas układał sobie życie, więc odpuściłem totalnie i powiedziałem że okey. Życzyłem powodzenia, żeby była mądra i słuchała siebie. Od końcówki października nie mieliśmy kontaktu, chwilę widzieliśmy się w wigilię, przez święta mi jej cholernie brakowało ale duma nie pozwalała mi wykonać kroku w jej stronę no i myśl że sobie z kimś jest... Na początku lutego kontakt wrócił, przez wspólną sprawę do załatwienia, czas który wtedy spędziliśmy był miły i zabawny, bez noszenia masek i udawania. Byliśmy naturalni. Potem zwróciła się z pomocą w pewnej sprawie do mnie (choć jak po czasie przeanalizowałem to kto inny mógł jej w tym pomóc). Po załatwieniu tej sprawy zaprosiłem ją na obiad do mnie, znów było miło i luźno, bez napięcia które kiedyś nam towarzyszyło. Parę dni wcześniej ja byłem u niej i było tak samo (bez większych zbliżeń, sama rozmowa i atmosfera była fajna). Przez cały ten czas mówiłem sobie że nie będę się odzywał pierwszy, żeby sprawdzić co jest na rzeczy i tak też robiłem (to ona zaczynała kontakt średnio co dwa-trzy dni od jakiejś głupoty) 14 lutego od rana chodziła mi po głowie, ale walczyłem ze sobą żeby nie napisać. Wieczorem się złamałem i spytałem czy ma ochotę na czekoladę, po czym pomyślałem "co Ty odwalasz?! " na co ona odpowiada "chętnie". Byłem trochę w szoku, z góry spodziewałem się odmowy, tym bardziej w taki dzień. Poszliśmy na spacer, było okey, sprawiała wrażenie onieśmielonej. Widziałem się z nią parę dni później bo znów napisała z głupotą do mnie, posiedzielismy i też było w porządku. Zaczęło mnie to dręczyć i postanowiłem że pogadam z nią o tym, dlaczego się odzywa. W międzyczasie dowiedziałem się, że od rozstania miała parę prób poznania innych facetów, ale po tym ostatnim przez którego chciała zerwać kontakt powiedziała swojemu przyjacielowi, że parę rzeczy przemyślała i byłem najlepszym facetem jakiego w życiu spotkała. Jak ją rozumieć? Wysyła sygnały żebyśmy powoli spróbowali i chce zobaczyć jak będzie? Nic z tego nie rozumiem. Kocham ją cholernie mocno i byłbym w stanie spróbować, ludzie popełniają błędy tym bardziej w naszym wieku a mi na niej zależy. Z drugiej strony boję się odrzucenia. Zaczęliśmy być razem dość wcześnie, mieliśmy po 19-20 lat, teraz mamy 24-25. Kobiety, pomóżcie bo ciężko Was zrozumieć ;) Potrzebuje żeby ktoś spojrzał na to z boku
×