Słuchajcie, mój narzeczony oświadczył mi, że możemy wziąć ślub kościelny czy cywilny jedynie w obecności rodziców, rodzeństwa i świadków, natomiast wesele, a raczej imprezka do 2 w nocy w gronie 70 osób miałaby się odbyć bez problemow.
Tłumaczy to tym, że ma problemy psychiczne i że boi się skupiska ludzi którzy patrzą na niego, co go stresuje i może dostać ataku paniki. Obecność gości na weselu nie jest już stresująca bo to będzie zabawa.
Nie wiem jak się zachowac, jak rozmawiac z gośćmi, boję się jak będą reagować i czy się nie obraża, myślę tez nad rozmowa z psychologiem bo to dla mnie dość dziwna sytuacja. Ktoś może byl w podobnej i podpowie co robić?
Nie wiem co myśleć i co zrobić żeby każdego zadowolić.
Matka Pana młodego wie o jego problemach.