Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nazwauzytkownikanieznana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    115
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

29 Excellent

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Powtarzam- na stronie kuratorium w Gdansku jest ponad 20 ofert dla anglistów juz od teraz, na olxie jest dwa razy wiecej ofert jako anglista w przedszkolu. Mowimy o samym Gdansku.
  2. Sprawdzilam az na stronie kuratorium- droga autorko, znalazlam ponad 20 ofert pracy dla anglisty w Gdansku szkole juz teraz, w polowie roku. Na innych stronach poszukuja anglistow do przedszkoli i szkol prywatnych. Proszę wiec nie klamac, ze nie ma ofert.
  3. Nazwauzytkownikanieznana

    Podział obowiązków

    To ci autorko zazdroszcze. Ja niestety musze zasuwac zawodowo, bo moj maz nie jest w stanie nas utrzymac. Owszem, dzielimy sie obowiazkami, staramy sie dzielic czynnosci domowe pomiedzy siebie, ale i tak jestesmy zmeczeni. Bardzo chetnie bym sie z Toba zamienila, masz fajne zycie- maz nie dosc, ze dobrze zarabia, to jeszcze mimo pracy zawodowej angazuje sie w wychowywanie dzieci i obowiazki domowe.
  4. Mieszkam we Wroclawiu, ofert pracy dla anglistow pełno nawet teraz . W mojej szkole kazdy ciagnie nadgodziny bo nie ma chetnych do pracy.
  5. Nazwauzytkownikanieznana

    Syn partnera STRES !!!

    Rozumiem, że idealna sytuacja byłaby wtedy, gdyby partner porzucił pierwszego syna na rzecz twojego synka z pierwszego małżeństwa i to na twoim chłopcu się skupił, tak? To, że twój ojciec tak niegodnie postąpił nie oznacza, że wszyscy mężczyźni tacy są. Niemniej bardzo współczuję, bo wiem, że takie sytuacje się zdarzają, choć dla mnie taki mężczyzna to zwykły potwor a nie facet.
  6. Proszę, naprawdę nie mecz siebie i dzieci. Nie nadajesz się, nie masz predyspozycji, jesteś zbyt leniwa i roszczeniowa. Tacy ludzie nie powinni pracować z dziećmi. Idź już lepiej do tej biedronki, bo póki co tylko wyrabiasz zła opinię wszystkim nauczycielom.
  7. Zdecydowanie powinnaś zrezygnować z tej pracy. Potem normalni nauczyciele mają opinię obiboków i wiecznie roszczeniowych leni... Ojejku, biedactwo! Koleżanki mają prawo chorować, niejednokrotnie pracowałam po 10 godzin bo kogoś nie było a potem szykowałam zajęcia. W chwili obecnej pracuję 39 godzin dydaktycznych plus to, co w domu. Nie ma nauczycieli, więc trzeba trzepać nadgodziny, bo inaczej szkoła nie będzie funkcjonować. Uczę dwóch przedmiotów plus świetlica, więc mam zapewne dużo więcej tej pracy w domu od ciebie. I tak do czasu, aż przyjdą jacyś chętni na wakaty- z dużą szansą, że potrwa to do końca roku szkolnego. A jednak jakoś znajduje czas na życie, dla córki, męża, psa i dwóch kotów. Ty wiesz, że w innych zawodach ludzie TEŻ mają nadgodziny jak kogoś nie ma? Nadużywanie o komunikatów " nie rob tego /nie wolno" sprawia, że dzieci zaczynają ignorować. Próbowałaś komunikacji NVC? O wiele lepiej zadziała zawołanie delikwenta i powiedzenie mu, patrzac w oczy: " Nie chcę, byś...", " Jest mi przykro, gdy...", " Czuję się niefajnie, kiedy ...". Po drugie: dzieci często myślą, że zakazy dorosłych są bez sensu. Czemu? Bo się im nie tłumaczy, czemu na coś nie pozwalamy! Jak każesz im nagle czworakować to te najbardziej karne posłuchają, reszta nie będzie mieć ochoty. Jak im powiesz, że czworakowanie rozwija mózg, wzmacnia połączenia pomiędzy półkulami i sprawia, że szybciej się uczą to każdy będzie chciał wykonać to ćwiczenie. Jak rozładowujesz ich energię? Czy mają zapewnioną minimum godzinę zajęć ruchowych? Czy w przerwach pomiędzy różnymi aktywnościami tańczycie, biegacie, skaczecie? Popracuj nad skutecznym komunikowaniem się z dziećmi, nad rozpoznawaniem ich potrzeb to nie będziesz musiała upominać non stop. Zanim wejdziecie na salę gimnastyczną poproś dzieci, by zaraz po wejściu do sali usiadły w kole, nie rozbiegały się na boki, bo masz dla nich super zabawę i szkoda ci czasu na zbieranie ich do kupy.Jak już usiądą to pobawcie się w głuchy telefon i podaj hasło, które będzie nawiązaniem do czegoś związanego z salą wf. Po zabawie krótko omowcie, jak należy zachowywać się w tym pomieszczeniu. Nie truj i nie nudź, niech to dzieci powiedzą o zasadach, daj się im wykazać. Pobaw się z nimi w berka murarza, sala gimnastyczna daje ku temu możliwości, a dzieci to lubią. Ty też się baw, nie stój z boku, pokaż całą sobą, że czerpiesz z tego mnóstwo radości. Dzieci kochają murarza, zawsze jest przy nim mnóstwo śmiechu. Pozwól im być trochę głośniej, niż w przedszkolnej sali- podczas takich zabaw zawsze są emocje. Zróbcie grupowe zawody z czołganiem, raczkowaniem, podskokami i rzutami. Jeśli nauczyciel ma ciekawe zajęcia to dzieci będą chciały brać w nich udział, jeśli coś ich nudzi to zmień zabawę, metodę, formę pracy. Nie stosuj błędnych strategii.
  8. Całe życie mieszkam w dużym mieście, nie mam prawka. Nie umiem jeździć i tyle. Byłam na kursie, oblalam, źle się czułam za kółkiem. Do tego wszędzie można pojechać tramwajem czy autobusem, sklepy mam na osiedlu, żłobek a potem przedszkole też na osiedlu. Teraz myślę o przeprowadzce na wieś lub do małego miasteczka, ale blokuje mnie brak prawa jazdy. Z jednej strony życie w mniejszym mieście bardzo kusi ze względu na niskie koszty, ale z drugiej - w okolicach, o jakich myślę, bez prawka ani rusz. Ani lekarza, ani sklepów, na stację PKP 4 km. Chyba trzeba zbierać kasę na kurs...
  9. Nazwauzytkownikanieznana

    Usypianie dziecka

    Masaż po plecach. Pracowałam kilka lat w przedszkolu i w trakcie drzemki w najmłodszej grupie w ten sposób usypialyśmy naszych podopiecznych. Mało które dziecko było na to odporne- przeważnie wszyscy posnęli. Teraz z powodzeniem stosuje to na własnej córce.
  10. Nazwauzytkownikanieznana

    Co o tym myślicie?

    Jesteś matką tej Karoliny i dostałaś taką opinię od wychowawcy ( bo na PPP to to za mało profesjonalnie wygląda), czy jesteś nauczycielką i szukasz pomocy dla Karoliny?
  11. 8 lat temu korzystałam z usług UP, bardzo szybko znaleźli mi pracę w zawodzie. Próbuj w Żabkach, marketach, na produkcji- tam nie trzeba mieć żadnego wykształcenia, a i dają umowę o pracę.
  12. Moja droga, naprawdę spodziewałas się, że będzie inaczej? Od lat są takie realia pracy w naszym zawodzie, ale wszyscy znani mi nauczyciele wiedzieli wcześniej, na co się piszą. Moim zdaniem powinnaś rozważyć zmianę zawodu. Widzę, że to cię męczy. Sama czasami mam dość i sobie ponarzekam, głównie na wypłatę, ale zaraz potem mi przejdzie i do pracy ostatecznie idę z radością i uśmiechem na twarzy. Tymczasem ty wypowiadasz się o tej pracy jakby to była jakaś kara. I stanowczo przesadzasz. Pracowałam w państwowym przedszkolu i tam jest bardzo mało dokumentów do zrobienia w domu. Kazdy polonista czy matematyk potwierdzi. Do tego te częste choroby- musisz koniecznie zbadać organizm, bo masz bardzo słaba odporność. W żadnej placówce gdzie uczyłam nikt nie chorował co miesiąc, a już na pewno nie na zapalenie płuc. Co do dyscypliny- mi pomoglo stosowanie " Dyscypliny pozytywnej", polecam książkę na ten temat. Dużo dał mi też kurs NVC. Dzieci potrzebują jasnych i określonych granic, bo to pomaga im czuć się bezpiecznie. Pozwalanie im na wszystko wcale nie sprawi, że będą cię lubić. Spróbuj odpowiedziec sobie na ważne pytanie: czy naprawdę lubisz to zajęcie? Czy w swojej pracy kierujesz się przede wszystkim dobrem dziecka? Czy wyobrażasz sobie siebie w tym zawodzie za 20 lat? I najważniejsze- czy czujesz tę pasję?Jeśli tak, to warto zdecydować się na studia magisterskie i spróbować popracować nad warsztatem swojej pracy. Postaraj się jednak zmienić podejście. Tak, warunki naszej pracy bywają ciężkie, pensja jest śmieszna i trzeba dorabiać w innym zawodzie/ wziąć półtora etatu, by jakoś przeżyć. Tak, nasz zawód bywa niedoceniany, musimy robić różne rzeczy w domu, często wydajemy własne pieniądze na materiały dla dzieci, a w okresie czerwcowym nie mamy w ogóle życia rodzinnego, bo świadectwa, oceny efektywności PPP, IPET, WOTFPU, diagnozy, wyniki egzaminów i cała masa biurokracji. Takie są realia, właśnie dlatego tak bardzo brakuje nauczycieli, bo nikt już nie chce pracować z dziećmi, poza ludźmi w wieku okoloemerytalnym i pasjonatami. Jeśli tego nie czujesz, to nie mecz siebie i dzieci, bo te grosze nie są tego warte, a i własnych nerwów szkoda. Jeśli kiedyś dopadnie mnie wypalenie zawodowe a moja praca przestanie dawać mi szczęście to od razu składam wypowiedzenie- jeśli nauczyciel nie ma swojej pasji to jego kariera w szkole jest bezsensowna.
  13. Moja droga, naprawdę spodziewałas się, że będzie inaczej? Od lat są takie realia pracy w naszym zawodzie, ale wszyscy znani mi nauczyciele wiedzieli wcześniej, na co się piszą. Moim zdaniem powinnaś rozważyć zmianę zawodu. Widzę, że to cię męczy. Sama czasami mam dość i sobie ponarzekam, głównie na wypłatę, ale zaraz potem mi przejdzie i do pracy ostatecznie idę z radością i uśmiechem na twarzy. Tymczasem ty wypowiadasz się o tej pracy jakby to była jakaś kara. I stanowczo przesadzasz. Pracowałam w państwowym przedszkolu i tam jest bardzo mało dokumentów do zrobienia w domu. Kazdy polonista czy matematyk potwierdzi. Do tego te częste choroby- musisz koniecznie zbadać organizm, bo masz bardzo słaba odporność. W żadnej placówce gdzie uczyłam nikt nie chorował co miesiąc, a już na pewno nie na zapalenie płuc. Co do dyscypliny- mi pomoglo stosowanie " Dyscypliny pozytywnej", polecam książkę na ten temat. Dużo dał mi też kurs NVC. Dzieci potrzebują jasnych i określonych granic, bo to pomaga im czuć się bezpiecznie. Pozwalanie im na wszystko wcale nie sprawi, że będą cię lubić. Spróbuj odpowiedziec sobie na ważne pytanie: czy naprawdę lubisz to zajęcie? Czy w swojej pracy kierujesz się przede wszystkim dobrem dziecka? Czy wyobrażasz sobie siebie w tym zawodzie za 20 lat? I najważniejsze- czy czujesz tę pasję?Jeśli tak, to warto zdecydować się na studia magisterskie i spróbować popracować nad warsztatem swojej pracy. Postaraj się jednak zmienić podejście. Tak, warunki naszej pracy bywają ciężkie, pensja jest śmieszna i trzeba dorabiać w innym zawodzie/ wziąć półtora etatu, by jakoś przeżyć. Tak, nasz zawód bywa niedoceniany, musimy robić różne rzeczy w domu, często wydajemy własne pieniądze na materiały dla dzieci, a w okresie czerwcowym nie mamy w ogóle życia rodzinnego, bo świadectwa, oceny efektywności PPP, IPET, WOTFPU, diagnozy, wyniki egzaminów i cała masa biurokracji. Takie są realia, właśnie dlatego tak bardzo brakuje nauczycieli, bo nikt już nie chce pracować z dziećmi, poza ludźmi w wieku okoloemerytalnym i pasjonatami. Jeśli tego nie czujesz, to nie mecz siebie i dzieci, bo te grosze nie są tego warte, a i własnych nerwów szkoda. Jeśli kiedyś dopadnie mnie wypalenie zawodowe a moja praca przestanie dawać mi szczęście to od razu składam wypowiedzenie- jeśli nauczyciel nie ma swojej pasji to jego kariera w szkole jest bezsensowna.
  14. Miałam laser w 2014, w 2017 rodziłam. W klinice okulistycznej powiedzieli mi, że mogę rodzic naturalnie i nikt mi nie chciał dać zaświadczenia o przeciwskazaniach do SN. Ostatecznie i tak miałam CC, z innych powodów.
  15. A zostaje chociaż z twoim mężem, czy przez 4 lata nie oddalilaś się od dziecka na krok?
×