

Kuzjeł
Zarejestrowani-
Zawartość
497 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kuzjeł
-
Tylko z drugiej strony bez terapii, to ona pewnie wpadnie znowu w błędne koło zagłuszania strachu i zetknięcia z rzeczywistością poprzez zajadanie go.
-
Ja mam nadzieję, że Bogu potraktuje ten incydent jako wake up call...
-
A to nie chodziło o to, że nie siegnie, bo doprowadziła się do takiej otyłości? Tak jak nie odgoni sobie komara z czoła.
-
Chyba wtedy powiedziała że w celu zabezpieczenia
-
A ona przypadkiem nie mówiła na jakiejś seksowej konferencji ON, że brała/bierze tabletki antykoncepcyjne? To raczej nie powinna mieć tak bolesnych okresów może warto jej jeszcze tę narrację przypomnieć
-
Ale zahaczyli przy okazji o lodziarnię
-
Jeszcze te eufemizmy. "Ciężko być kobietą", "te dni", "wy kobietki wiecie". Jak jesteś dorosłą, świadomą kobietą to nazwij to po prostu okresem albo miesiączką. Czy to jej przez gardlo nie przejdzie, w przeciwieństwie do słowa "praca"?
-
Ejjj no, ale ręce prawie złączyła! Jest forma, a Wy sie czepiacie
-
Jak ja jej nie wierzę, gdy mówi "idę do moich szczęść" to się w głowie nie mieści
-
Oj już chyba drugi miesiąc nie pamięta o okresie!
-
Jutro wolne z okazji tego, że w piątek się nadprogramowo wyrwała do płacy
-
Nie wiem czy to nie zależy od wieku i czy ich corgi nie jest jeszcze za mały na szelki potem chyba spoko, ale ogólnie I tak najważniejsze to nauczyć psa nie ciągnąć (w miarę realnych możliwości ofc)
-
Oraz "życie jest takie kruche, więc trzeba korzystać ma maksa i ukochiwać siebie"!
-
Mam nadzieję! Chociaż Buka chyba już zaczyna robić wszystko co się da, żeby nie miał na to życie siły (czyt. oddzielne posiłki dla niej, itp.)
-
Oni są po prostu takimi typowymi januszami wychowywania psa. Czyli nie chce im się bawić w tresurę, naukę czystości, zapewnienie psu odpowiedniej stymulacji fizycznej i mentalnej. Wolą dać psu szarpaka przyczepionego do podłogi, który go tylko sfrustruje albo zamknąć go w klatce, bo tak wygodniej. I tak będą się z psem szarpać już zawsze, bo szkoda poświęcić kilku-kilkunastu miesięcy na intensywną pracę i wychowanie. I pewnie w większości polskich domów tak nadal (niestety) jest. Tylko że te półmóżdżki relacjonują to wszystko w internecie i dziwią się, że przy coraz większej świadomości ludzi dotyczącej zwierząt domowym, przy rozwoju takich dziedzin jak bahwiorystyka, spotykają się z krytyką.
-
A ja to nie rozumiem, czemu Buka nie zamówi sobie diety pudełkowej. Za pieniądze które idą na paciaje. Jak ja z takiej korzystalam to nie dość, że nie czułam że się odchudzam to jeszcze ekscytowałam się każdym posiłkiem, bo takie wymyślne są teraz te dania. to chyba Buczka tym bardziej by się ekscytowała jako pasjonatka żarcia
-
Ja też trzymam za niego kciuki. Mam nadzieję, że efekty diety podniosą jego pewność siebie i trochę go to wszystko plus miłość Endżi w tym życiu uszczęśliwi.
-
Bo to szczeniak, nie wytrzyma całej nocy. Teraz pewnie robi na matę (chociaż jesli w tym śpi to zdecydowanie powinni to sprzątać również wtedy), a jak już zacznie wychodzić to Bartek powinien z nim co najmniej raz w nocy wyjść.
-
Wydaje mi się, że ona sama by nie umiała na to odpowiedzieć. Nie bez jakiejś bardzo pogłębionej (i niewątpliwie przerażającej) autorefleksji. Chociaż na tym etapie to już raczej bez terapeuty nie da rady.
-
On chyba jest zbyt zmęczony. Fizycznie ORAZ psychicznie. Myślę że dobrze, że ma chociaż resztki energii za wzięcie się za siebie. Bogu podobno umysłowo niepełnosprawna nie jest, więc moim zdaniem Bartka obowiązkiem nie jest pilnowanie jej jedzenia. Dziwi mnie tylko, że - tak jak piszecie - on jest jeszcze w stanie ją podnosić.
-
O to, to! W ogóle ja zawsze będę zachwalać metodę positive reinforcement - nie karamy psa, bo jeśli nie zrobimy tego serio w dwie sekundy po przewinieniu to i tak nie zaczai, tylko chwalimy przy każdej możliwej okazji pożądane zachowania. Wymaga to mnóstwa cierpliwości i konsekwencji, ale tak jak mówisz - potem zbiera się owoce tego. Ja do tej pory automatycznie chwalę moją dwuletnią dziewczynę jak sobie grzecznie leży i ciamie zabawkę,chociaż ona już mnie nawet nie słucha wtedy
-
A na stories, gdzie zaprasza na filmik, znowu jej ulubiona gadka o tym, że życie nie jest różowe jak na insta. Bu, mam wrażenie, że jesteś ostatnią osobą, która o tym nie wiedziała, na co idealnym dowodem jest zawód psiakiem.
-
Co do Buki, zgadzam się ze wszystkim co piszecie, tylko ja bym nie nazwała tego instynktem macierzyńskim, tylko zachcianką. Gdyby miała dziecko, to dlatego że inni mają i żeby udowodnić, że też może. No i oczywiście żeby założyć insta anielskiemu kaszojadowi
-
No w tym kraju Twoje ciało należy do smutnych panów w czarnych kieckach, więc co ich obchodzi, że na nim zarabiasz