Hejka. Mam pytanie do dziewczyn, które mają chłopaka z zawodu tirowca. Jak sobie radzicie z tym, gdy mało co go widujecie, albo gdy chcecie spędzić z nim weekend, jadąc gdzieś lub bawiąc się, ale no niestety jest w trasie?
Ja ogólnie miałam na początku z tym wielki problem, ponieważ widujemy się tylko w weekendy, a on jak na złość pracuje jeszcze w soboty. Także dopiero w sobotę w nocy do mnie przyjeżdża. Pracuje tak już miesiąc i można powiedzieć, że troszeczkę się tylko przyzwyczaiłam, ale nie wiem, czy kiedykolwiek zaakceptuje jego pracę w 100%, ponieważ wiadomo, że w weekendy czasami są jakieś rodzinne zjazdy czy coś i trochę przykro gdy tak mam siedzieć sama albo też nawet pojechać na jakieś zakupy czy ogólnie się gdzieś przejechać, a wiadomo że w niedzielę wszystko pozamykane. Przyzwyczaiłam się już że zawsze był u mnie od piątku do niedzieli.
Jestem ciekawa waszych opinii na ten temat i może trochę podniesiecie mnie na duchu.