Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aktyaksk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Nie wiem głównie biorę to na przykładzie mojej rodziny gdzie większość rodzeństw jest dla siebie kochająca. Wiem jednak że to tylko moja wizja. Ja to wiem. Lecz mam jakieś pragnienie aby było inaczej. Tylko czasu nie cofnę. Choćbym chciała...
  2. Znam jedną rodzinę gdzie jest czworo rodzeństwa, a w domu łącznie kilkanaście osób. Tam jak mają urodziny to piecze się torty, świętuje się tak jak w gronie ciotek. Oni siebie kochają bardzo mimo sprzeczek. Mi marzy się wychowywanie wlasnie w rodzinie wielodzietnej. Takie są według mnie super nauką życia. I kłótni ale i miłości. Nie wszystkie, może nieduza część, ale to jest zupełnie inne wychowanie niż sam na sam z mamą i tatą bez przyjaciół a rodzina daleko. I może problem mam, nie wiem.
  3. Dziękuję. Być może byłoby tak że gdybym miała brata czy siostrę może z nimi bym się kłóciła. Może kiedyś się pogodzę z tym że mi było dane być jedną
  4. Pojawienie się dzieci musiało zmienić bardzo dużo w twoim życiu Dobrze że je masz
  5. Nie zamierzam. To wszystko jest po prostu dla mnie ciężkie.
  6. Ale może w końcu się ułoży. Oby się ułożyło. Już część życia przeżyłam to i przeżyje dalej.
  7. Mój ojciec nie jest też szczęśliwy że ma tylko mnie. Sam mówił że "no tak wyszło". To też mnie zasmuca.
  8. Chciałabym zacząć przestać się tym wszystkim przejmować i spróbuję Ja może trochę mam takie zdanie że zawsze lepiej żeby ktoś istniał niż żeby go nie było. Nie musi być kolorowo, ale żeby był. Z drugiej strony może masz rację że za bardzo o tym myślę. Ja po prostu nie wiem gdzie już szukać pocieszenia, nadziei, bardzo boje się przyszłości. I czuję się naprawdę niepotrzebna.
  9. No tak. Raczej mi chodzi o to, że nie będzie już nikogo z domu, jeśli rodzice umrą. Mojemu tacie po śmierci matki i ojca zostały siostry, z którymi może się spotkać, szukać u nich pomocy, mają tę samą krew. To nie znaczy oczywiście że ktoś inny nie może wesprzeć czy pomóc, ale jednak rodzinę łączą nieraz głębsze powiązania czy to ekonomiczne, spadkowe... I jednak jak umiera rodzic to te troje dzieci płacze tak samo. Jedynak sam będzie płakał nad grobem, bo inni mieli innych rodziców. To jest to co uwiera.
  10. Ech to słabo że tak wyszło u ciebie z rodzenstwem a nie bałaś się że mimo wszystko jak np umrzesz to co będzie z dzieckiem? Oczywiście nie oceniam ciebie, to tylko pytanie. Może są szczęśliwi jedynacy...
  11. Ja chciałabym jeszcze dodać że w moim domu zawsze brakowało takiego starania się załóżmy. Przykład? Poznałam raz wielodzietną i wielopokoleniową rodzinę, gdzie rodzinny obiad zawsze był na dużo osób i było przy tym trochę starania się. Szukanie lepszego obrusu, dużo jedzenia, dużo sałatek na stole, rodzinna atmosfera. U nich w święta piekli tyle ciast ile u mnie w rodzinie piecze się na przyjście gości, u nich byli sami domownicy. U mnie w domu nawet takie głupoty jak niedzielny obiad wyglądały tak, że mama przynosiła obiad, ja talerze, zjedliśmy, ja wracałam do siebie a ojciec był wpatrzony w TV. Zero starania się. Wiem że to śmieszne, ale mnie takie rzeczy bolą po latach. Mimo że nie wspomniałam że teraz w moim domu jest trochę lepiej, rodzice już się tak nie kłócą, ale to co było kiedyś nadal mnie bardzo boli. I wiem że może to nie kwestia rodzeństwa a raczej ilości ludzi, ale tam gdzie tych ludzi jest więcej jest więcej starania się, chęci. Nie mówię o patologicznych rodzinach, ale ogólnie. Na 3 osoby kupuje się kawałek schaby i ziemniaki. Na 15 robi się nonszalancki obiadek. I tak wiem że to są pierdoły. Nieistotne pierdoły. Lecz mi bardzo tego wszystkiego brakuje. Ładu, elegancji, kontaktu z kimś więcej niż ojcem w domu, dużej rodziny, normalności w codzienności. Mam nadzieję że kiedyś ułoże sobie życie i swoje dzieci nauczę jak żyć inaczej
  12. Dziękuję Dobrze że udało się tobie ułożyć życie.
  13. @Ksantyge Przykro mi z powodu złych doświadczeń, kiepsko tak
  14. Pewnie to prawda, może ja już po prostu sobie nie radzę, boli mnie to co było i to czego nie mogę zmienić.
×