Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lady S

Zarejestrowani
  • Zawartość

    690
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Lady S


  1. 18 godzin temu, KateZRzeszowa napisał:

    Wieś jest super jak się wpada na kilka dni odpocząć,nie trzeba nic robić w domu ani kolo domu. Zwierzątka tez są super jak kto inny kolo nich chodzi. Zielen jest mega jesli kto inny kosi i wiśnie drukuje.  Wieczory są cudnie pachnące gdyby nie komary. Z tym brakiem sąsiadów inaczej wspominam,bo pochodzę że wsi i zawsze wszyscy byli u nas na podwórku albo przez płot zaglądali 🤣

     Ja jestem introwertyczka do tego stopnia,że nie ma opcji bym kogos zaprosiła czy chciała z kimś wyjsc i się zobaczyć,ale nie mam fobii społecznej. Po prostu lubie być sama a kontakt z ludźmi wystarczy mi w pracy i sms.  Wolę lubie miasto i mieć wszystko w zasięgu, dom 100-200 m2 do sprzątania to dla mnie koszmar i błogosławie swoje mieszkanie,sąsiadów których slysze ale mi nie przeszkadzaja i że nie muszę plewic ogródka. Alleluja 😄

    O, właśnie zapomniałam dodać kolejnych minusów wsi

    - wysokie koszty utrzymania całego domu, często trzeba też zadbać o palenie w piecu

    - ogromne podwórko do sprzątania, ogarnianie żywopłotu, roślin, pielenie, przesadzanie, czyszczenie kostki, zamiatanie liści, odśnieżanie

    - komary, kleszcze, osy, muchy i inne robactwo na każdym kroku

    Wydaje mi się, że to mówienie, że "Hałas od zwierzątek i kosiarka to nic w porównaniu do tego co masz w bloku" dotyczy tylko tych zwierzątek, o których mówiłaś. Pieski i kotki. Natomiast gdy pomieszkasz dodatkowo w otoczeniu perlików, indyków, kogutów, kur, owiec, koni i krów to nie ma ani jednej chwili, kiedy coś nie gdaka, kwacze, wyje, beczy, muczy, rży, wrzeszczy, szczeka. Zazdroszczę, jak ktoś mieszka na wsi i faktycznie ma jakąś ciszę.

    • Sad 1

  2. Introwertyk i artysta tutaj. Zdecydowanie wolę miasto. Większość życia spędziłam na wsi i ja już podziękuję, definitywnie nie da się tego znieść. 

    - ograniczeni ludzie, bardzo prości i często nietolerancyjni, bez wykształcenia

    - hałas (zwierząt, traktorów, kosiarek)

    - brak prywatności, każdy Cię zna i o Tobie plotkuje, jak mieszkasz z rodziną to rodzina wszystko wie o wszystkim

    - często smród (zwierzęta, kompost, gnój)

    - brak możliwości rozwoju (szkoły mają niski poziom, brak dostępu do kin, teatrów, jedyne co można znaleźć to czasami biblioteki o bardzo ograniczonych zasobach)

    - brak rozrywek (basen, galerie sztuki, masa rzeczy, która jest w miastach)

    - brak sklepów z dobrym towarem (nie, na wsi nie ma super warzyw ani owoców, najczęściej wręcz przeciwnie, chyba że sam sobie takie w ogródku hodujesz, nie ma też prawie żadnego wyboru, a o bardziej eko czy wege rzeczach to można pomarzyć, bo to nie istnieje tutaj)

    Ogólnie meh. W mieście się zakochałam od pierwszego wejrzenia. 


  3. 1 godzinę temu, gosc1235 napisał:

    Hej, mam pytanie do osób chorujących na depresje/będących w związku z osobą, która ma depresje bądź orientujących się w tym temacie. Jak to wygląda ogólnie bądź w waszym przypadku z seksem i masturbacją?  Wiem, że u osób chorych libido jest znacznie obniżone, ale jestem ciekawa jak to jest u was. 

    Przez wiele lat depresji miałam bardzo znikome libido. Kiedy się zakochałam to się zmieniło. Dużo endorfin, nowych emocji i libido znacznie się zmieniło. Pomimo że biorę wiele leków. Nawet kiedy się źle psychicznie czułam, chciałam się kochać - zapewnia mi to wiele uspokajających odczuć. Właściwie wtedy przeżyliśmy najlepszy, najbardziej czuły seks.

    Na masturbacje nigdy nie miałam ochoty.


  4. 1 godzinę temu, Mama1994 napisał:

    Dziś w nocy położyłam rękę nad jego głowa i go próbowałam przytulić,  to wziął moje ręce zlapal i odepchnal, mnoe to uswiadomilo w tym że nie życzy sobie żeby go dotykać. 

    To jest tak przykre, że aż brak słów. Przytuliłabym Cię.

    • Like 1

  5. 1 minutę temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

    Chcieć tak samo... to idealny przypadek. Ale... Rozmawiać ze sobą, umieć żyć razem, dostrzec wspólne miejsce i osobę z nim związaną... zgrać się w jedno, chcieć jednego... CHCIEĆ chcieć jednego...

    Chcieć jednego i chcieć tak samo to synonim. To tylko podkreśla, że dalej próbujesz wymyślić cokolwiek byleby tylko zaprzeczyć, nawet jeśli wyrażasz dosłownie identyczne odczucia i poglądy. Ciężko jest przyznać rację czy zgodzić się, że... w czymś się zgadzacie w pełni?


  6. Przed chwilą, Electra napisał:

    Do samca mewy:

    Umówmy się -mało kto zgodziłby się na przyjaźń, chyba że nieumiejętnie posługuje Cię się tym określeniem. Jeśli ktoś ma problem z samym kontaktem to ma problem z sobą cz też zaufaniem. Nic na siłę. Jeśli ktoś w odwrocie trzyma ex i przy kryzysie idzie w piit zamiast pracować nad związkiem to szkoda czasu na takiego delikwenta. 

    W dużej mierze się z Twoim podejściem zgadzam.


  7. 5 minut temu, agent of Asgard napisał:

    Miałem podobną sytuację, nie taką samą, ale podobną - a mianowicie osoba, z którą się spotykałem, oczarowywała moimi pomysłami, a nawet rzeczami, które dla niej zrobiłem, mojego następcę, przedstawiając je jako swoje. Nie sądzę, by ta osoba coś do mnie czuła, sądzę, że raczej zabrakło jej wyobraźni i skorzystała z „gotowca”. 🤣

    Widocznie pomysły godne naśladowania, tylko szkoda, że przypisała je sobie. Podasz jakiś przykład tego? 

×