Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lady S

Zarejestrowani
  • Zawartość

    690
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Lady S


  1. 1 minutę temu, Pocahontaz napisał:

    Tak, interesuję się psychologią (i jeszcze paroma tematami ;)) , ale od strony socjotechnicznej i pod kątem programowania podświadomości. Rozległy temat.

    Ojej, powiedz coś więcej, proszę. Chodzi Ci o tematy związane z AI?


  2. Przed chwilą, BoniBluBabciaBandzior napisał:

    Zamiast szukać przyczyny i spróbować ją najpierw eliminować, to lepiej iść po linii najmniejszego oporu i wypisać tabletki. To jest ok? Nie sądzę. Czasem problemy hormonalne też mogą być depresjogenne.

    To chyba najczęstsze błędne myślenie, z jakim się niestety spotykam.


  3. 11 minut temu, Pocahontaz napisał:

    Rozumiem.

    A myślisz, że depresja może wystąpić bez tzw. subiektywnej przyczyny? NA zasadzie jakichś braków danego hormonu w ustroju, czy specyficznej "konstrukcji" układu nerwowego/mózgu?

     

    Wiesz co, Pocahontaz, jak na moje nieprofesjonalne oko to tak, jak najbardziej jestem w stanie uwierzyć, że zdarzają się takie przypadki. Pewności nie mam czy nazywa się to wtedy stricte depresją. Nie każdy musi mieć tragic backstory, by z jakiegoś powodu jego mózg robił brrr i hormony czyniły cuda i dziwy. Że tak to ujmę humorystycznie, coby nie było, że smęcę.

    Fajnie, że się tym interesujesz - psychologia jest absolutnie fascynująca. Zawsze chętnie się o tym uczę.


  4. 1 godzinę temu, Pocahontaz napisał:

    Kurcze, jesteś młodziutka i tak długo chorujesz?

    Psychotropy pewnie jakies skutki uboczne maja długofalowo?

    Tak, mniej więcej w wieku 14-15 to się tak poważnie rozwinęło, ale na terapię oczywiście nie poszłam przez jeszcze kilka lat, aż do próby samobójczej niemalże. Zresztą, depresja to tylko jeden z moich problemów psychicznych.

    Nie muszą mieć. U mnie efekty uboczne wystąpiły, ale na samym początku (przyjmuję 200g Setaloftu, jeśli Cię to ciekawi) i były poważne, bardzo nieprzyjemne. Ale teraz już chyba ponad rok je biorę i już nic kompletnie z negatywnych efektów nie pozostało. Natomiast co będzie jak zacznę je odstawiać - nie wiem, kiedyś się przekonamy może.


  5. 4 minuty temu, beata7 napisał:

    A co jeśli sama mam stan przeddepresyjny i przyjaźń z człowiekiem w depresji była jednym z źródeł rozwinięcia się tego w co prawda nie ciężką, ale depresję?

    Ja sama choruję na depresję od wielu lat, biorę duże dawki psychotropów, różne terapie, ale mimo to staram się stanowić podparcie dla najbliższych w ich trudnych chwilach. Choć jeśli Cię to wykańcza i nie dajesz rady to zakomunikuj to, nie męcz się, dbaj przede wszystkim o siebie, a potem o innych. Twoje zdrowie najważniejsze.


  6. 10 minut temu, beata7 napisał:

    Nigdy temu przyjacielowi tego nie wytknęłam, nasza przyjaźń rozpadła się z innego powodu. Raczej dawałam komplementy, które i tak były negowane. I ani razu nie usłyszałam słowa dziękuję za próbę wsparcia

    Żałuję, że nie zostałaś doceniona. Relacja z taką osobą jest bardzo ciężka i trudna. Ja aktualnie znajduję się w podobnej sytuacji i oferuję bezgraniczne zrozumienie oraz cierpliwość. 

    Electra bardzo mądrze pisze. 


  7. Przed chwilą, Niby normalny napisał:

    ewentualnie na cmentarz.

    Jedna kumpela mi opowiadała jak to też mój kumpel zabrał ją na romantyczny spacer na cmentarz i pętle autobusową, do tego pizze za którą ona musiała zapłacić bo on miał tylko 5 zł na wodę 😑

    Nieironicznie bardzo chętnie poszłabym z kimś na spacer na cmentarz.


  8. 2 minuty temu, Druhu napisał:

    Szkoda, że nie mam możliwości wiedzieć która to jest, bo bym w nią wtargnął, z takim uśmiechem że wyszedłby z siebie na nasz widok,  jakbym ją zaczął obejmować i szeptać jej do ucha czułe słówka 😋

    Co Ty taki dzisiaj obrotny wobec wszystkich dam.


  9. 7 minut temu, Anna.17 napisał:

    Bo to dla mnie dziwne. Rozumiem raz żartować ale cały czas...no ale racja, gdyby chciał to sam zaproponowałby albo zgodził się spotkać. Nie będę już proponować, zobaczę czy inicjatywa wyjdzie od niego czy też nie.  Jeżeli będzie okazja spotkać się ponownie na rehabilitacji. Lepiej  wyjaśnić że jednak trochę wzięłam na poważnie jego zachowanie czy też zapomnieć i nie wspominać?

    Jeśli Ci na nim zależy to możesz mu wyjaśnić.


  10. Autorko, są tacy mężczyźni, którzy wolą inicjować kontakty, a gdy robi to kobieta to czują się, jakby im coś zdeptało dumę. Są też Ci uzależnieni od możliwości zabiegania o kogoś, o czyjeś względy. Potem jest większa satysfakcja, gdy w końcu kogoś "zdobędą". Mówiąc bardzo, bardzo brzydko: możesz niektórych odrzucać przez bycie tak przystępną, chętną. Ale to nadal mnie dziwi, że latami cały czas spotykasz się z tymi samymi reakcjami.


  11. 7 minut temu, Druhu napisał:

    Po czym poznajesz, że ktoś cię pociąga? 

    Lgnę ku bliskości z tą osobą, samoistnie się uśmiecham i nie mogę opanować, by nie pozaczepiać. Jeszcze się nie zdarzyło, by ktoś mnie pociągał tylko ze względów na to, jak wygląda, ale przyciąga mnie interesujące spojrzenie, zniuansowana rozmowa i gdy widzę, że ktoś się przy mnie dobrze bawi.


  12. 1 minutę temu, Druhu napisał:

    Ale nie od niej się wszystko zaczyna. To, że ty pomimo tego jak wyglądasz, przekonałaś mnie niekonwencjonalną osobowością, że nie znaczy, że ten wyjątek potwierdza regułę. 

    Od niej, od niej, bo ciepłym uśmiechem można kogoś przyciągnąć w mgnieniu oka. Otwarty sposób bycia, życzliwość, to wszystko widać od razu i to wszystko może bardzo pomóc w poznaniu kogoś, tak jak tego Autorka chce.


  13. 1 minutę temu, Bartek94 napisał:

    Też tak mam w realu, w przestrzeni wirtualnej nieco lepiej, ale i tak ledwo kobieta zauważa, że chcę nawiązać znajomość nieco bliższą niż czysto koleżeńska/przyjacielska, to albo daje mi do zrozumienia, że nic z tego, albo zrywa kontakt xD

    To nie dawaj po sobie znać tylko prowadź relację powoli, spokojnie, aby rozwinęła się naturalnym torem i może będzie coś więcej, a może zostaniecie kumplami.

×