Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

*Iskra

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3295
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez *Iskra


  1. 3 minuty temu, Agax44 napisał:

    To bardzo mi przykro. Jednak w żadnych barakach mój partner nie mieszka. I tylko z chłopakami których znam u kolegi w firmie z Polski w mieszkaniu za które płaci. Na weekend jest tak zmeczony że nie ma na nic siły. Kurde zakładając ten post nie spodziewałam się głupich rekacji o zdradę bo akurat tego jestem pewna. Chciałam porady osób bardziej elokwentnych co do namowy i rozmowy o powrocie. 

    Niestety te forum to głównie tu ludzie piszą między sobą dla jaj dla rozrywki bo się tu znają. Trudno tu o dobrą radę. 

    • Thanks 1

  2. 5 minut temu, Agax44 napisał:
    44 minuty temu, Bimba napisał:

    Jak mam nie wiedzieć skoro ze sobą żyjemy/ rozmawiamy wiem jak pracuje i z kim. Z kolegami z którymi się zna i ja ich znam to polska firma. Każdy z tych kolegów ma rodziny. Nie oczekiwałam aby ktoś wmawiał mi tu romanse bo głupia nie jestem. I gdyby to był problem inaczej bym sformuowała pytanie. Problemem jest jedynie długi czas pracy za granicą.

    Nie mówiłam że ma romans ale że może już nie czuje tego co dawniej do Ciebie bo to jednak 7 lat związku na wykrywki- jakby siedział w więzieniu a Ty go tylko odwiedzała. Niewiele związków wtedy przetrwa tyle lat w ZK.


  3. 10 minut temu, Bimba napisał:

    Ale on wcale nie chce żeby ona z nim była za granicą,  wcale jej o to nie prosił. 

    On nie ma najmniejszej ochoty na rodzinę, dom i dzieci ani w Polsce ani za granicą.

    Podejrzewam, że jeśli ona wyszłaby z taką propozycja to zaraz znalazłby sto powodów żeby nie przyjeżdżała.

    Wlasnie  m in o to mi chodzi. Ja bym w tej sytuacji postawiła go przed tym że jadę tam i wynajmujemy mieszkanie- ciekawa bym była co odpowie i jeśli by nie chciał się zgodzić to przyparlabym go do muru z żądaniem odp na pytanie dlaczego nie i czy w ogóle chce ze mną  być- krótko i na temat. Na razie to trudno być pewnym czy chce być  z nią  czy nie. Nie zakładajmy jednak że  nie, bo może jest jak ona mówi ale taki numer by pomógł to stwierdzić  na 100%.


  4. 49 minut temu, Agax44 napisał:

    Niestety ja mam tu pracę oraz studia.

    Jestem związana tu z rodziną i nie mam powodów aby wyjeżdżać za granicę. 

    Pracę można mieć wszędzie i nie musi być zgodna z wykształceniem a studia można przerwać wziąć urlop i potem kontynuować.

    Każdy Polak będący za granicą ma rodzinę z którą jest związany a którą zostawił w kraju czy to żonę czy rodziców  czy rodzeństwo.

    Powody by wyjeżdżać masz- Twój facet.

    Kajdanami przykuta nie jesteś w RP do niczego. Rodzina sobie bez Ciebie poradzi te kilka miesięcy.  Studia nie uciekną to samo z pracą gdy jesteś wykształcona. Zato ucieka Ci wspólne życie z tym którego kochasz. Prawda- on nie chce tu wrócić, druga prawda- Ty do niego też jechać. 

    Wygląda to tak że każde z was jest bardziej przywiązanie do swoich wlasnych planów i wizji życia, aniżeli do siebie nawzajem.

    Sytuacja patowa.

    • Thanks 1

  5. Co robił za granicą nikt nie stwierdzi tak jak i z kasą. Wierzyć na słowo lub nie. Daj mu jeszcze taką opcję- Ty jedziesz do niego i razem tam mieszkacie i jeśli będzie sie ostro sprzeciwiał to spytaj dlaczego bo jeśli będzie to jest coś nie tak. Natomiast nie zakładaj że nie chce być  z Tobą bo ktoś Ci tu tak gada czy tsm znajomi lub rodzina. Sama znasz go najlepiej. Najgorsze co może być to posłuchać kogoś i zniszczyć tym związek. Zawsze trzeba szukać pozytywnego rozwiązania bo na najgorsze zawsze jest czas a łatwo przez pomyłkę stracić coś i potem żałować latami.

    A nie ma realnej możliwości byś Ty do niego się sprowadziła na np pół roku czy rok i zrobiła tak ten test mieszkania razem? Musi to być tu w RP?


  6. 3 minuty temu, marinero napisał:

    Gdy relacje z ojcem sa znakomite male kobietki zako.chooja sie w ojcu 🙂 nawet w wieku 5 lat i sa ch.ol.ernie zadrosne o matke 🙂 Czasem zostaje im to na cale zycie 🙂 

    Gdy sie ma surowego ojca trudno sie w nim zakochac 🙂 To samo dotyczy relacji z matka.

    Ja mając te symboliczne 5l też zmyślałam bajki że wyjdę za tatę a zazdrosna o mame nie byłam i nie jestem😆

    Miałam kogos kogo w sumie można nazwać przyjacielem - znaliśmy sie od podstawówki i potem w jednej szkole średniej byliśmy ale on w technikum a ja liceum a nadal sie spotykaliśmy i czasem mnie pytały dziewczyny z klasy czy to mój  chłopak😅 mnie tp zawsze dziwilo że zaraz musi być chlopak... bez przesady. Faceta do dziś  czasem widuję, ma żonę i dzieci czasem zamienimu słowo. Także jest to możliwe.


  7. Przed chwilą, 90%cacao napisał:

    Nigdy nie pisałam, ze dużo. Zresztą, to kwestia względna. Napisałam , że miałam RELACJE- a one sa roznego typu, wiem, że dla ciebie tylko ślub się liczy 😉 ale normalni ludzie mają je w ciagu zycia różne.

    Hehe, tak wiem..ty znasz zycie z obserwacji innych 🤣🤣

    Nie łaz za mną trollu. Wczoraj mi to zarzucałes a sam robisz. Well well well...

    Nie jesteś wiarygodna osoba dla mnie. Trolling jak sie patrzy. Żegnam. 


  8. 5 minut temu, 90%cacao napisał:

    Skąd wiesz ile ja miała zwiazków? 😄

    To sa wszystko twoje spekulacje i domysły.

    no chyba nie sądzisz, ze biorą to na poważnie, skoro tyle zmyslasz? 😆  

    Sama się  chwalisz ile to masz doświadczenia w zwiazkach. Tyle że co z tego jak nadal samotna. Albo nie wyciągnęłaś wniosków i nauk z tych porażek albo z nikim nie byłaś w prawdziwym zwiazku a tylko byly to krótkie romanse.

    Ja porady daję z obserwacji znajomych par i singli. Z ich doświadczeń. Wszystko z życia  wziete, nic nie zmyslone. 


  9. 3 godziny temu, Nenesh napisał:

    To Twój mąż musi sam się naprawić i chcieć tego, Ty możesz jedynie dać mu motywację własną postawą i nie godzeniem się na tak podłe traktowanie z jego strony. Na tego typu człowieka pokazywanie swoich słabości i podporządkowywanie się mu nie zadziała w ten sposób, że się zlituje i zacznie być dla Ciebie dobry, wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej przesunie granicę w gorszą stronę. Jesteś odpowiedzialna za swój los, więc nie tkwij w destruktywnej toksycznej relacji, tylko podejmij własną decyzję i zadbaj przede wszystkim o siebie. Zastanów się, co Tobą kieruje i dlaczego pozwalasz się krzywdzić, być może warto byś rozważyła zasięgnięcie wsparcia psychologa. Dawanie szansy agresorowi nie ma najmniejszego sensu, ale jeśli już koniecznie chcesz się o tym przekonać, na początek proponowałabym natychmiastową wyprowadzkę i konsekwentny dystans, póki facet nie podejmie terapii i nie zauważysz konkretnych zmian w jego zachowaniu. Nie próbuj z nim rozmawiać, zostaw mu list, w którym wyłożysz powody i oczekiwania. Jeśli nie podejmie leczenia, nie zacznie się starać, czy będzie wracać do swoich typowych zachowań, bez żalu wnoś o rozwód, bo szkoda czasu i nerwów.

    Chcislam dokładnie to samo napisać  co Nenesh.

    Autorko postu pomysl zrobić coś  w tym kierunku. Nie zostawiaj w tym jak jest teraz! Znam 2 takie małżeństwa i w jednym kobieta z dziećmi uciekła od faceta zw granicę i teraz ponoć  ma innego, a w drugim niestety bez terapii meczy się nadal z mężem. Obie nie spróbowały szukac nigdzie pomocy specjalisty a od tego warto zacząć by nie musieć skoczyć jak któraś z tamtych. Może jeszcze nic nie jest stracone i warto zawalczyć ale to musicie oboje tego chcieć.


  10. Przed chwilą, 90%cacao napisał:

    Trafiłam w sedno, wiesz, ze napisałam prawde , dlatego wycofujesz się 😎

    Ok ostatni raz.

    Dziewica ktora 2 razy popełniła błąd dając akty nie może mówić o moralności i radzić ludziom.

    Prostututka ktora ponoć miała tyle związków a w wieku 35l nadal jest sama bo nie potrafi utrzymac przy sobie mężczyzny i nie dorobiła się  chocby dziecka- może?

    To by było na tyle.

    Trollu. Nie jestes dla mnie wiarygodną osobą. Jesteś wykreowanym tu trollem- na bank! 


  11. 8 minut temu, 90%cacao napisał:

    Bo to wymagało doprecyzowania.

    Ty nie rozumiesz, bo jako dievica i hipokrytka zgadzaci sie z "zasadami kościółka" wysyłanie gołej piipy i  cycow 🤮 obcym kolesiom, a potem pouczanie innych 🙂

    Dlatego nie wyłapujesz niuansów, jako wybitny teoretyk relacji 🙂

    Nie karmie trolla.


  12. 6 minut temu, Olimpia napisał:

    Ty uważasz, że nie każdy. Ja, że każdy. 

    Nie ręcz za nikogo 😏

    Da się ręczyć gdy sie zna kogoś niemal cale życie i jest są to osoby z konkretnego środowiska gdzie nie ma mowy o takich rzeczach jak zdrady itd 


  13. 29 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

    Bo cały czas, jeszcze wtedy gdy z nią spałem, chciałem (szczerze chciałem!) żeby nam się udało; jeśli tak dokładnie czytałaś opis (chociaż nie wiem czy dokładnie, bo widać że widzisz tylko to co chcesz widzieć) to łatwo było z tego opisu wyczytać, że to była naprawdę dobra dziewczyna. Kilka razy w trakcie tej relacji miałem wątpliwości, ale naprawdę chciałem żeby to się ułożyło. Niestety, nie wyszło...

    Po co się tłumaczysz z takich rzeczy?


  14. 10 minut temu, Olimpia napisał:

    Nie wiem czy w sprzyjających okolicznościach by tego nie zrobił. Gdyby się bardzo postarała, kto wie? Ja uważam, że zdradzić może każdy. Sama sobie nie wierzę a co dopiero mężowi. Powiem tylko, że ta nasza znajoma, za mąż nie wyszła ale ma dziecko z żonatym. Była w związku z wolnym mężczyzną i zostawiła go dla zajętego, który wrócił do żony jak tylko dowiedział się, że ona jest w ciąży.

    Nie prawda. Nie każdy jest zdolny do zdrady. Sama bym tego nie  zrobiła i znam kilka osób za których ręczę że też nie, w tym faceci.

×