malwina216
Zarejestrowani-
Zawartość
111 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez malwina216
-
I właśnie dlatego powstał ten wątek bo na dzień dzisiejszy trudno mi ocenić jego intencje. Może mu się podobam i chce mnie bliżej poznać, a może w głowie już sobie założył że "podoba mi się, spróbuję zaciągnąć ją do łóżka". Gdybym znała już teraz jego intencje, łatwiej byłoby mi reagować. Na razie jestem po prostu miła, ale z dystansem.
-
Nie mam zamiaru nikim manipulować. To dopiero początek znajomości, więc ciężko ocenić swoje oczekiwania. Swoje, i drugiej strony. Może się okazać, że jego "zaczepki" to zwykła uprzejmość, zwykłe "zaczepki", bez jakichkolwiek oczekiwań. Wydaje mi się, że to ja mam większe prawo myśleć, że to on może się w tej chwili mną zabawiać. W końcu to on śmiało zaczepia, nie ja.
-
Pobawić? To że nie oczekuję że zaraz będzie mi się oświadczał, że będziemy parą tzn że chcę się nim zabawić? Serio?!
-
Rozumiem wszystko. Nie zjedzcie mnie Romans to romans, wiadomo że się kończy. Czy zawsze musi na końcu być niezręcznie? jeśli z góry zakłady że to ROMANS
-
Ok. Gościu wpadł mi w oko. Jestem nim zainteresowana, ale jednak skrępowana faktem, że znamy się z pracy. A w takim kontekście chyba nie wypada okazywać mu aż nadto zachęty... Co myślisz?
-
Nie chodzi mi o romans w pracy, ale poza nią, może z nim. Czy to możliwe?
-
Serio? Przecież z kumplami też można się wygłupiać, flirtować. Nie powiem, facet trochę wpadł mi w oko więc w sumie czekam, co wydarzy się dalej
-
Serio? Przecież Nawet w pracy podrywać?
-
Tak to czułam kiedy z nim rozmawiałam, dopiero teraz się zastanawiam
-
Przekonuje mnie to co piszesz pewnie bada grunt. ale skąd mam mieć pewność że to nie zwykła uprzejmość z jego strony? bycie miłym itp bez próby "obwąchania".
-
też właśnie staram się unikać i nie reaguję na jego "zaczepki". Przemilczam. tym bardziej nie rozumiem, dlaczego sobie pozwala na takie zainteresowanie tzn. jestem miła i uśmiechnięta, ale tak mam, może on to odczytuje jako zaproszenie
-
zresztą łączą nas stosunki służbowe (na razie :D) więc w ogóle śliski temat.
-
Hmm, raczej nic z tego nie pasuje. Dopiero się poznaliśmy, więc nie wyobrażam sobie że będzie mnie od razu dotykał, nawet jeśli mu się podobam.
-
ale właśnie jego pytania o chłopaka, wyszły z rozmowy. Tzn. rozmawiamy, mówię mu że przyjechałam to dopytuje "czy z chłopakiem" , a potem w tej samej rozmowie, jeszcze raz wrzuca coś podobnego, bo wcześniej nie uzyskał odpowiedzi tak to odczytuję ale czy dobrze?
-
Z jednej strony jest bezpośredni, ale to wszystko jest jednak jakby nie do końca wprost. I dlatego się zastanawiam
-
może być zainteresowany? możesz rozwinąć
-
zazwyczaj wiem, czy komuś się podobam i tutaj niby też ale jednak mam mały znak zapytania w głowie
-
Niektórzy mają taki styl bycia, że kokietują, bez powodu
-
Nie chcę tutaj tak pisać wprost, ale min. komplement przy pierwszym spotkaniu, denerwował się w moim towarzystwie, próbował wypytać (nie wprost) czy mam chłopaka... ale generalnie jeden tekst zwalił mnie z nóg, ale nie powtórzę tutaj, bo może to czyta
-
Ja też lubię flirtować, ale jednak na początku znajomości trudno wyczuć czy to flirt dla flirtu czy jednak podtekst
-
no właśnie! ogólnie chłopak jest dużym luzakiem, to widzę po sposobie jego bycia, i dlatego nie wiem jak to odczytać