I dalej nie mogę się z tym pogodzić... Straciłam moje ukochane dzieciątko... Ani rodzina ani partner nie potrafią mi pomóc... Jestem po prostu zrozpaczona, i doszukuje się w tym wszystkim mojej winy... Że nie pojechałam do lekarza gdy zaczęłam krwawić... Że nie dałam o siebie...