Jeśli o mnie chodzi tylko jedną znalazłam przez ogłoszenia, a pozostałe przez znajomych. Były też 2 staże przez UP po studiach. Myślę, że gdybym szukała pracy wyłącznie przez ogłoszenia byłabym długotrwale bezrobotna. Na rozmowy byłam zapraszana, ale jak można się domyśleć na jedno miejsce było 15-20 kandydatów. Próbowałam aplikować na niższe stanowiska na tzw. przeczekanie to zwykle nikt nie odpowiadał. Jak to było w Waszym przypadku?