Ania979
Zarejestrowani-
Zawartość
25 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
1 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
No tak ale chciałam poznać opinie osób trzecich jakby to widzieli z innej perspektywy, ale nie sądziłam, że spotkam się aż z takim przeciwieństwem wiele par do siebie wraca, kończą ślubem i dzieckiem (wśród znajomych mam dwie takie pary) i naprawde nie będę opierać swojego szczęścia o to kto pisze w internecie, bo dlaczego cytat "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" miałby decydować o moim szczęściu? Myślalam, że chociaż spotkam się z opinią że z takim zaangażowaniem może nam wyjść, ale nie musi, a tu jest wszystko pisane na przekór XD no ale czego się można było spodziewać po tej stronie
-
No akurat on uważa że starać powinna się też kobieta, bo gdzie jest napisane że wszystko ma robić facet? Ja też tak uważam. Zepsułam relację moim zachowaniem dlatego chce to odbudować a on mi daje taką możliwość i jeszcze się też sam angażuje, więc nie siedzi z założonymi rękami i nie patrzy w sufit, tylko działa.
-
A dlaczego taki wniosek?
-
Nie stworzyliśmy nic trwałego bo nie było rozmów. W lutym sam stwierdził, że nie wie co dalej z tym będzie, że czas pokaże wszystko, więc skoro jest zaangażowany to znaczy że też chce to uratować, zacząć od nowych fundamentów, do tej pory mamy kontakt jeszcze lepszy niż mielismy do tej pory, dziś mi nawet pisał, żebym do niego przyjechała na parę dni bo rodzice nie będą mieć nic przeciwko a przynajmniej spędzimy czas razem i się bardziej zbliżymy. Niekoniecznie sugerowałabym, że wszystko przepadło
-
Akurat on zerwał bo poniekąd ja go dusiłam, chciałam żeby tylko był dla mnie, nawet nie pozwalałam wyjść z kolegami, wiem że to było słabe i niestety dziecinne bardzo. Więc to że on teraz snuje plany co do mnie to naprawde może oznaczać, że chce zacząć od nowa. Daje mi wsparcie, poświęca mi swój czas więc to jest dla mnie kluczowe. Ja również mu to daje, codziennie mu pokazuje, że się zmieniłam itp.
-
No ale uczucie mogło wrócić po tym jak zaczęliśmy się spotykać razem. Poza tym jego uśmiechy do mnie i przytulanie to poniekąd jest fizyczność a wiem, że on tak okazywał miłość 3 lata. Rozstanie było bo nie było żadnych rozmów, każdy zamiatał jakieś problemy pod dywan i tyle, a skoro się angażuje to znaczy że coś czuje, gdyby nic nie czuł to do spędzania czasu wziąłby sobie kolege albo miałby mnie gdzieś i nie całował na każdym spotkaniu
-
No okej, ale dlaczego od razu jest przekonanie, że tracę przy nim czas? Kurde, naprawde chciałby tracić swój czas na mnie gdyby nic nie czuł? Widać że również jest zaangażowany, nasze spotkania wyglądają tak jak typowej pary, wspieramy się, robimy razem różne rzeczy, są pocałunki, przytulanie, zapraszanie do siebie, tylko jeszcze nie było rozmowy o tym formalnym związku. Osobiście nie wiem czy on chciałby jeździć ze mną na wakacje i na weekendy skoro od tego może mieć kolegów, a skoro nie na każdym spotkaniu jest seks to nie jest to jedyny powód dla którego się ze mną spotyka. Poza tym uczucia są nieprzewidywalne i mogły mu powrócić po tym jak zauważył, że stałam się inną osobą.
-
No cóż, to chyba jednak zrobię na przekór i obydwoje wrócimy do siebie bo jednak cały czas nas ciągnie do siebie, a wiemy że obydwoje nie potrafiliśmy siebie nawzajem słuchać
-
Ale niekiedy jednak te rozstania pozwalają ocenić czy sie kogoś kocha czy nie. Znam wiele powrotów do byłych które zakończyły się ślubem wiec nie wrzucam wszystkich do jednego wora że nie wraca się do ex. Chciałam tylko poznac opinie osób trzecich jak to wygląda z boku
-
to znaczy, że on sie spotyka ze mną tylko na jedno?
-
Bo go znam, jest typem domownika a poza tym nie miał okazji nigdzie spotkać nikogo bo cały czas siedzi w domu, a kontakt mieliśmy cały czas przyjacielski więc wszystko wiedzielismy co i jak
-
nie miał nikogo.
-
No ogólnie uważam, że to co mówił w lutym a to co teraz się między nami dzieje to są dwie różne sytuacje. Gdy zobaczył, że nasze zachowanie się zmieniło to mógł coraz bardziej się angażować w to wszystko. Nie było deklaracji związku bo z tego co pamiętam, 3 lata temu również takiej deklaracji nie było bo to działo się naturalnie i logiczne było że skoro się spotykamy, znamy swoje rodziny, odwiedzamy się to jesteśmy jako para, a nie jako znajomi. Nikomu w takiej sytuacji nie zależy na tym, żeby mieć dobre stosunki z rodzicami moimi czy jego, jak własnemu partnerowi. Jasne że się go zapytam czy damy sobie drugą szansę, bo skoro jest chęć i zaangażowanie dwóch stron to co stoi na przeszkodzie w rozwijaniu związku na takich fundamentach na jakich powinien się opierać? Nie chce myśleć pesymistycznie, że jemu zależy tylko na seksie, bo tak naprawde by nie poświęcał dwóch dni na spędzanie czasu ze mną czy przytulania. A jak wiadomo, seks w związku odgrywa również kluczową rolę, więc może takim "sposobem" powróciły mu uczucia...
-
Tyle tylko, że on wcale nie dąży do tego, aby ten seks był. Jeszcze parę dni temu spędziłam z nim całe 2 dni u niego w domu, gdzie dużo się przytulał do mnie, całował mnie itp. więc w mojej ocenie takie zachowania nie są tylko dla seksu a dlatego, żeby rozpalać uczucia. Nie naciskałam na niego, sam wychodził z inicjatywą spotkań, skoro mu tak zależy to mogły mu te uczucia powrócić. Wiele par się decyduje na powroty do siebie (znam takie) i po co miałby tracić swój cenny czas na mnie gdyby nic nie czuł? On ma dużo roboty bo studia + remont i naprawdę chciałby tracić czas dla mnie gdyby całkowicie mu nie zależało? seks nie jest na każdym spotkaniu bo nie zawsze jest ta możliwość. Wiem że nie powinno się brać do siebie tego co ludzie piszą w internecie bo nie każdy zna dokładnie całą otoczkę tej relacji, ale uważam że facet stara się rozpalić to i zacząć od nowa. Myślałam że do tego to zmierza, ale skoro Ty tak uważasz to przekonam się pewnie na własnej skórze czy miałeś/aś rację.
-
Skoro chłopak snuje plany bardziej przyszłościowe (czyt. np wakacje) i sam chce się ze mną spotykać i zaprasza też do rodziców, to dlaczego tak uważasz?