Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ania979

Zarejestrowani
  • Zawartość

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ania979

  1. Chodzi o to, że z byłym chłopakiem mieliśmy parę miesięcy przerwy i po tym czasie zaczęliśmy się znowu spotykać, w zasadzie te spotkania są regularne, raz/dwa na tydzień i jeśli chodzi o to kto zerwał to był to on, z początku lutego nie dawał oznak, że cokolwiek jeszcze czuje do mnie (choć kontakt mieliśmy prawie codziennie, pisaliśmy o wszystkim) i podczas pierwszego spotkania (po 7 miesiącach) uznał, że myślał że poczuje przypływ uczucia, lecz zbytnio nie poczuł nic, ale ja nie naciskałam na nic, powiedziałam że zobaczymy jak ta znajomość będzie się rozkwitać, nie błagałam o powrót, nie płakałam że mi żal itd, raczej dałam mu wolną rękę. I doszły regularne spotkania, raz proponował on, raz ja. I od jakis 3-4 tygodni jest dosyć fajnie, bo chłopak zaprasza mnie do siebie, nawet na kawkę z jego rodzicami, albo na święta byłam u niego na obiedzie, do tego dużo spacerów, tak jak byśmy byli razem. Oprócz tego był u mnie w domu, odnowił kontakt z moimi rodzicami, sam uznał że w maju pojedziemy razem na weekend, no ogólnie widać, że chce sie spotykać i to nie tak z litości czy na sex, bo jak się spotykamy to nie idziemy od razu do łóżka tylko robimy wspólnie różne rzeczy (czy to gotowanie, puzzle itp), oczywiście normalnie się całujemy, czy od czasu do czasu lądujemy w łóżku , czy to zmierza w dobrą stronę i powoli mogłyby mu wrócić uczucia? Nie będę się rozpisywać kto zawinił wcześniej w związku, lecz wiele błędów było przeze mnie a do tego obydwoje nie potrafiliśmy się "dotrzeć", teraz jest tak bardziej dojrzalej, obydwoje chyba zmieniliśmy zachowania
  2. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    No tak ale chciałam poznać opinie osób trzecich jakby to widzieli z innej perspektywy, ale nie sądziłam, że spotkam się aż z takim przeciwieństwem wiele par do siebie wraca, kończą ślubem i dzieckiem (wśród znajomych mam dwie takie pary) i naprawde nie będę opierać swojego szczęścia o to kto pisze w internecie, bo dlaczego cytat "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" miałby decydować o moim szczęściu? Myślalam, że chociaż spotkam się z opinią że z takim zaangażowaniem może nam wyjść, ale nie musi, a tu jest wszystko pisane na przekór XD no ale czego się można było spodziewać po tej stronie
  3. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    No akurat on uważa że starać powinna się też kobieta, bo gdzie jest napisane że wszystko ma robić facet? Ja też tak uważam. Zepsułam relację moim zachowaniem dlatego chce to odbudować a on mi daje taką możliwość i jeszcze się też sam angażuje, więc nie siedzi z założonymi rękami i nie patrzy w sufit, tylko działa.
  4. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    A dlaczego taki wniosek?
  5. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    Nie stworzyliśmy nic trwałego bo nie było rozmów. W lutym sam stwierdził, że nie wie co dalej z tym będzie, że czas pokaże wszystko, więc skoro jest zaangażowany to znaczy że też chce to uratować, zacząć od nowych fundamentów, do tej pory mamy kontakt jeszcze lepszy niż mielismy do tej pory, dziś mi nawet pisał, żebym do niego przyjechała na parę dni bo rodzice nie będą mieć nic przeciwko a przynajmniej spędzimy czas razem i się bardziej zbliżymy. Niekoniecznie sugerowałabym, że wszystko przepadło
  6. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    Akurat on zerwał bo poniekąd ja go dusiłam, chciałam żeby tylko był dla mnie, nawet nie pozwalałam wyjść z kolegami, wiem że to było słabe i niestety dziecinne bardzo. Więc to że on teraz snuje plany co do mnie to naprawde może oznaczać, że chce zacząć od nowa. Daje mi wsparcie, poświęca mi swój czas więc to jest dla mnie kluczowe. Ja również mu to daje, codziennie mu pokazuje, że się zmieniłam itp.
  7. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    No ale uczucie mogło wrócić po tym jak zaczęliśmy się spotykać razem. Poza tym jego uśmiechy do mnie i przytulanie to poniekąd jest fizyczność a wiem, że on tak okazywał miłość 3 lata. Rozstanie było bo nie było żadnych rozmów, każdy zamiatał jakieś problemy pod dywan i tyle, a skoro się angażuje to znaczy że coś czuje, gdyby nic nie czuł to do spędzania czasu wziąłby sobie kolege albo miałby mnie gdzieś i nie całował na każdym spotkaniu
  8. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    No okej, ale dlaczego od razu jest przekonanie, że tracę przy nim czas? Kurde, naprawde chciałby tracić swój czas na mnie gdyby nic nie czuł? Widać że również jest zaangażowany, nasze spotkania wyglądają tak jak typowej pary, wspieramy się, robimy razem różne rzeczy, są pocałunki, przytulanie, zapraszanie do siebie, tylko jeszcze nie było rozmowy o tym formalnym związku. Osobiście nie wiem czy on chciałby jeździć ze mną na wakacje i na weekendy skoro od tego może mieć kolegów, a skoro nie na każdym spotkaniu jest seks to nie jest to jedyny powód dla którego się ze mną spotyka. Poza tym uczucia są nieprzewidywalne i mogły mu powrócić po tym jak zauważył, że stałam się inną osobą.
  9. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    No cóż, to chyba jednak zrobię na przekór i obydwoje wrócimy do siebie bo jednak cały czas nas ciągnie do siebie, a wiemy że obydwoje nie potrafiliśmy siebie nawzajem słuchać
  10. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    Ale niekiedy jednak te rozstania pozwalają ocenić czy sie kogoś kocha czy nie. Znam wiele powrotów do byłych które zakończyły się ślubem wiec nie wrzucam wszystkich do jednego wora że nie wraca się do ex. Chciałam tylko poznac opinie osób trzecich jak to wygląda z boku
  11. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    to znaczy, że on sie spotyka ze mną tylko na jedno?
  12. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    Bo go znam, jest typem domownika a poza tym nie miał okazji nigdzie spotkać nikogo bo cały czas siedzi w domu, a kontakt mieliśmy cały czas przyjacielski więc wszystko wiedzielismy co i jak
  13. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    nie miał nikogo.
  14. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    No ogólnie uważam, że to co mówił w lutym a to co teraz się między nami dzieje to są dwie różne sytuacje. Gdy zobaczył, że nasze zachowanie się zmieniło to mógł coraz bardziej się angażować w to wszystko. Nie było deklaracji związku bo z tego co pamiętam, 3 lata temu również takiej deklaracji nie było bo to działo się naturalnie i logiczne było że skoro się spotykamy, znamy swoje rodziny, odwiedzamy się to jesteśmy jako para, a nie jako znajomi. Nikomu w takiej sytuacji nie zależy na tym, żeby mieć dobre stosunki z rodzicami moimi czy jego, jak własnemu partnerowi. Jasne że się go zapytam czy damy sobie drugą szansę, bo skoro jest chęć i zaangażowanie dwóch stron to co stoi na przeszkodzie w rozwijaniu związku na takich fundamentach na jakich powinien się opierać? Nie chce myśleć pesymistycznie, że jemu zależy tylko na seksie, bo tak naprawde by nie poświęcał dwóch dni na spędzanie czasu ze mną czy przytulania. A jak wiadomo, seks w związku odgrywa również kluczową rolę, więc może takim "sposobem" powróciły mu uczucia...
  15. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    Tyle tylko, że on wcale nie dąży do tego, aby ten seks był. Jeszcze parę dni temu spędziłam z nim całe 2 dni u niego w domu, gdzie dużo się przytulał do mnie, całował mnie itp. więc w mojej ocenie takie zachowania nie są tylko dla seksu a dlatego, żeby rozpalać uczucia. Nie naciskałam na niego, sam wychodził z inicjatywą spotkań, skoro mu tak zależy to mogły mu te uczucia powrócić. Wiele par się decyduje na powroty do siebie (znam takie) i po co miałby tracić swój cenny czas na mnie gdyby nic nie czuł? On ma dużo roboty bo studia + remont i naprawdę chciałby tracić czas dla mnie gdyby całkowicie mu nie zależało? seks nie jest na każdym spotkaniu bo nie zawsze jest ta możliwość. Wiem że nie powinno się brać do siebie tego co ludzie piszą w internecie bo nie każdy zna dokładnie całą otoczkę tej relacji, ale uważam że facet stara się rozpalić to i zacząć od nowa. Myślałam że do tego to zmierza, ale skoro Ty tak uważasz to przekonam się pewnie na własnej skórze czy miałeś/aś rację.
  16. Ania979

    Czy idzie to w dobrą stronę?

    Skoro chłopak snuje plany bardziej przyszłościowe (czyt. np wakacje) i sam chce się ze mną spotykać i zaprasza też do rodziców, to dlaczego tak uważasz?
  17. Właśnie sam zauważył, że jest całkowicie inaczej niż było, bardziej dojrzalsze mamy podejście itd. No wczoraj sam z siebie zaproponował spotkania, nawet to żebym u niego została na noc, więc myślę, że jest okej, a do tego proponuje wyjazdy. No mielibyśmy 4 lata związku w marcu, więc nawet po takim stażu nie ma co oczekiwać motylków czy emocji, ale jak jest miłość to powinniśmy obydwoje dać sobie radę
  18. Pisałam już raz ten wątek, ale chyba za dużo opisu było XD Byłam w związku 2 lata. W lipcu chłopak zerwał, ponieważ nie mogliśmy się dotrzeć, ja za bardzo chciałam jego na wyłączność, jak czegoś nie dostałam to byłam zła, więc on robił wszystko pode mnie (wiem, dziecinne z mojej strony) i czuł, że zatraca się w sobie i miał poniekąd dosyć tego związku i zerwał. Ja musiałam dostać chyba kubeł zimnej wody, abym z tego zerwania wysnuła wnioski, że faktycznie popełniałam błędy i zachowywałam się nie jak 21latka, a gorzej jak dziecko. Ale mniejsza. Poniekąd jego zerwanie też mnie uderzyło, zranił mnie bo to było tak nagle, z dnia na dzień. Od początku marca nasz kontakt się polepszył, jesteśmy przyjaciółmi, piszemy non stop itp. Zaczęliśmy się też spotykać i gdy na spotkaniu doszło do pocałunku, to potem pogadaliśmy co i jak to stwierdził, że jak ma być szczery to liczył na powrót jakiegoś uczucia, a zbytnio nie poczuł nic i ta wiadomość nas zniechęciła trochę, ale chciałam walczyć, zabierałam go na kolację, zapewniałam go że mi zależy i co spotkanie dochodziło do zbliżeń, widzę że się wkręcił w te spotkania bo na święta chciał abym przyszła do jego rodziny na obiad, potem on chciał przyjechać do mnie (nie wyszło bo ja wyjechałam na święta z domu) i teraz co spotkanie to na pożegnanie całuje mnie, mówi że jak będzie cieplej to pojedziemy na wycieczkę, snuje plany po prostu, że będziemy robić to i to. I póki co nie było żadnej deklaracji, że mnie kocha czy coś, chyba obydwoje na razie traktujemy to z dystansem bo po 8 miesiącach przerwy to wiadomo że trzeba ten ogień w związku rozpalić. Tylko jedna rzecz mnie nie pokoi. Na początku marca gdy doszło do tego zbliżenia to mówił, że liczył na przypływ uczucia, a nie poczuł nic szczególnego, a teraz z biegiem czasu sam chce się spotykać ze mną czy snuje plany na spędzanie razem czasu. Jak to interpretować? Mogły mu te uczucia powrócić? Bo nie chce stracić czasu na coś co na starcie się nie uda. A obydwoje znamy swoje błędy z przeszłości, więc nowy związek byłby inny i bardziej dojrzały, tylko nie wiem czy czułabym to bezpieczeństwo, że on by mnie kochał cały czas.
  19. Z tymi zakupami w sumie był już jeden przypadek, pewnego popołudnia powiedział, żebym jechała z nim na zakupy spożywcze i do drogerii, to zgodziłam się i nawet prosił mnie żebym mu pomogła wybrać jakiś tam kosmetyk i poczułam się z tym fajnie, bo to znaczyło, że nadal moje zdanie jest ważne dla niego. Druga kwestia to taka, że skoro pare dni temu pisał mi, że jak będzie cieplej to wybierzemy się na weekend w góry to też poniekąd robi mi nadzieje, więc uznaje że nie jest nic straconego, dopóki będę miła i będę się pokazywać z tej dojrzalszej strony to myślę, że drugi raz odbudujemy wszystko na nowo niestety człowiek docenia coś jak straci, więc trzeba uczyć się na błędach i wybaczać!
  20. Dziękuje za dosadne wyrażenie swojego zdania ja jeszcze się obawiam tego, że on to traktuje jako przyjaźń, mimo że spotyka się ze mną i poniekąd dochodzi do pocałunków i wiele więcej, ale z drugiej strony to po co miałby tracić swój czas na mnie i witać mnie w jego domu lub będąc u mnie. Chyba za bardzo rozmyślam XD bo ja mogę się zaangażować w ten związek na 100%, ale jak on z początku mówił, że liczył na przypływ uczucia (na początku marca podczas spotkania) i nic zbytnio nie poczuł, ale regularnie się spotykamy to myślę, że coś tam się jeszcze w nim tli, więc chyba nie jest nic straconego, dobrze rozumiem? Teraz daje mu wolność, nie naciskam na spotkania, wychodzi to raczej naturalnie (ode mnie propozycje lub od niego), on robi co chce, jak się już spotykamy to są to spotkania całkowicie inne niż kiedyś, jest zrozumienie, wspólne spędzanie czasu itp, więc może nic straconego pomimo jego słów z marca
  21. Ania979

    Co sądzić o tym zachowaniu byłego?

    No dobrze, czyli pośpiech nie jest wskazany
  22. Na wstępie napiszę, że byłam w związku 2 lata. W lipcu chłopak zerwał, ponieważ nie mogliśmy się dotrzeć, ja za bardzo chciałam jego na wyłączność, jak czegoś nie dostałam to byłam zła, więc on robił wszystko pode mnie (wiem, dziecinne z mojej strony) i czuł, że zatraca się w sobie i miał poniekąd dosyć tego związku i zerwał. Ja musiałam dostać chyba kubeł zimnej wody, abym z tego zerwania wysnuła wnioski, że faktycznie popełniałam błędy i zachowywałam się nie jak 21latka, a gorzej jak dziecko. Ale mniejsza. Poniekąd jego zerwanie też mnie uderzyło, zranił mnie bo to było tak nagle, z dnia na dzień. Po miesiącu od zerwania ja mu pokazałam, że się zmieniam na lepsze, on zauważył to i po prostu chciał wrócić do mnie bo brakowało mu mnie. Ale ja uznałam, że to za wcześnie, że jeszcze targają mną silne emocje itp. Od początku marca nasz kontakt się polepszył, jesteśmy przyjaciółmi, piszemy non stop itp. Zaczęliśmy się też spotykać i gdy na spotkaniu doszło do pocałunku, to potem pogadaliśmy co i jak to stwierdził, że jak ma być szczery to liczył na powrót jakiegoś uczucia, a zbytnio nie poczuł nic i ta wiadomość nas zniechęciła trochę ale chciałam walczyć, zabierałam go na kolację, zapewniałam go że mi zależy i co spotkanie dochodziło do zbliżeń, widzę że się wkręcił w te spotkania bo na święta chciał abym przyszła do jego rodziny na obiad, potem on chciał przyjechać do mnie (nie wyszło bo ja wyjechałam na święta z domu) i teraz co spotkanie to na pożegnanie całuje mnie, mówi że jak będzie cieplej to pojedziemy na wycieczkę, snuje plany po prostu, że będziemy robić to i to. I póki co nie było żadnej deklaracji, że mnie kocha czy coś, chyba obydwoje na razie traktujemy to z dystansem bo po 8 miesiącach przerwy to wiadomo że trzeba ten ogień w związku rozpalić. Tylko jedna rzecz mnie nie pokoi. Na początku marca gdy doszło do tego zbliżenia to mówił, że liczył na przypływ uczucia, a nie poczuł nic szczególnego, a teraz z biegiem czasu sam chce się spotykać ze mną czy snuje plany na spędzanie razem czasu. Jak to interpretować? Mogły mu te uczucia powrócić? Bo nie chce stracić czasu na coś co na starcie się nie uda. A obydwoje znamy swoje błędy z przeszłości, więc nowy związek byłby inny i bardziej dojrzały, tylko nie wiem czy czułabym to bezpieczeństwo, że on by mnie kochał cały czas Jestem w lekkiej rozsypce z tego powodu i nie wiem w którą stronę w życiu pójść.
  23. Ania979

    Co sądzić o tym zachowaniu byłego?

    Też nie rozumiem jednej rzeczy, skoro nasze spotkania wyglądają tak, że jakieś tam zbliżenia są, wspólne spędzanie czasu, przyjeżdżanie do siebie nawzajem i jeszcze nie było ani rozmowy o tym ani zapewnienia o związku, a skoro pojawiły się kwestie wyjazdu na weekend, to chyba nie jako znajomi bo komu by to było potrzebne, takie to zagmatwane
×